Zobacz pełną wersję : Drzewo z kasztana lub żołędzia ?
Witam,
W tym roku wprowadziłem się do swojego domu. Co prawda nie wybudowałem go systemem gospodarczym ale i tak czuję się jako ten który dom postawił (bo za niego zapłaciłem i jest taki jak chciałem).
Mam też synów i to dwóch - tu juz osobiście zająlem się sprawą ... ;-)
Teraz drzewo by wypełnić przypowieść o męźczyźnie. Nie chce jednak kupować w ogrodnictwie sadzonki tylko z kasztana, żołędzia czy innego ziarenka wychodować drzewo.
Macie jakieś dośw. ? Mam mnóstwo pytań:
kiedy zasiać takie ziarno ?
w jak dużej dończece ?
spodziewam się że lepiej w domu, ale gdzie najlepiej ?
kiedy - za ile lat można wsadzić do ogrodu ?
Prosze o porady,
tOMEK
krzysztofh
30-08-2005, 12:22
Jeżeli ta przypowieść niesie za sobą spełnienie czegoś (nie mam pojęcia) to wydaje mi się, że kolejność jest nieodpowiednia. To tak jak z kodem dostępu. Jak wypowiesz otwórz sie sezamie to się nie otworzy.
U mnie dęby sieją się same, i nie wiem, jak to jest możliwe, ale mam wrażenie, że wyrastają między cotygodniowymi koszeniami trawy (mąż kosi, a kosi bardzo krótko, za tydzień tam, gdzie było koszone, nagle rośnie mały dąbek) :o Już dwa nam tak wyrosły.
Nie sądzę, żeby dąb czy kasztan trzeba było najpierw sadzić w doniczce. Wsadź kilka do ziemi w wybranym miejscu i tyle. Jak wyrośnie więcej niż chcesz, to zostawisz najładniejsze i tyle. A sadzenie - tak na zdrowy rozum - jak w przyrodzie - ptaki czy inny zwierz zjadają owoce kiedy te się pojawiają, czyli jesienią, owoce trafiają do gleby i na wiosnę kiełkują. Tak myślę.
My sobie kiedyś jesienią, ot tak, wsadziliśmy kasztanka do ziemi, na trawniku przed blokiem. Kasztanek miał już kiełka na wierzchu (sam mu wylazł, jak leżał pod drzewem z którego spadł kasztanek :wink: ). Po 9 latach, gdy się wyprowadzaliśmy było to już spore drzewo.
Mam też sosnę, podobno nowozelandzką, której nasionko wydłubałam z szyszki i wsadziłam do donicy na balkonie - niedługo przesadzę ją do ogródka (ma ok metra wys) :D .
Próbuj - na pewno wyhodujesz SWOJE drzewo.
Spadały żołędzie na ziemię - i mam mały dąbek :D
Spadały kasztany - i mam całą szkółkę :D
Z tego co pamiętam, spadaja one jesienią :wink:
Tak.
Ja nie pytam czy na jesień czy na wiosnę, tylko w którym momencie na jesień. Wiem że same też się sieją i z tego wnoszę, że najlepiej wtedy kiedy spadają. Czyli żołędzie już, a kasztany za max. miesiąc.
Jakoś tylko nie mam zaufania co do powodzenia na dworze, więc wsadzę kilka w doniczki i kilka w ogrodzie. Zobaczymy co będzie.
tOMEK
Moje siostrzenice kiedys bawiły sie w piasku kasztanami na jesień i kilka zakopały. Na wiosne bardzo ładnie wyrosły malutkie sadzonki. Były troche wybujałe i blade bo były dość głęboko zakopane ale po wsadzeniu do ziemi wszystko wróciło do normy. Jeśli wsadzać to tylko do gruntu. Jeśli przez tysiąclecia tak rozmażały się rośliny to i teraz powinno się udać. Ja ewentualnie zrobiłbym coś takiego. Do wykopanego dołka włożyłbym podziurkowaną reklamówke, do niej wsypał lepszej ziemi i w to wsadził kasztana lub żołędzia. Myśle że łatwiej byłoby wtedy przesadzić za jakiś czas małe drzewko. Czy to dobry pomysł?
Tak.
Jakoś tylko nie mam zaufania co do powodzenia na dworze, więc wsadzę kilka w doniczki i kilka w ogrodzie. Zobaczymy co będzie.
tOMEK
No popatrz, a natura jakoś ma zaufanie... :lol: Przecież te drzewa to nie pomidory czy inne ogórki, które trzeba flancowac z doniczek, same się sieją w przyrodzie i same rosną :D
Tak.
Jakoś tylko nie mam zaufania co do powodzenia na dworze, więc wsadzę kilka w doniczki i kilka w ogrodzie. Zobaczymy co będzie.
tOMEK
No popatrz, a natura jakoś ma zaufanie... :lol: Przecież te drzewa to nie pomidory czy inne ogórki, które trzeba flancowac z doniczek, same się sieją w przyrodzie i same rosną :D
No popatrz, a natura jakoś ma zaufanie... :lol: Przecież te drzewa to nie pomidory czy inne ogórki, które trzeba flancowac z doniczek, same się sieją w przyrodzie i same rosną :D
No tak tylko, że natura ma tez prawo takie, że najsłabsi giną. A ja nie chce siac sobie 100 żołędzi, a potem autorytarnie subiektywnie i bezdusznie zdecydować, które z nich zasługuje na dalszy rozwój. Wolałbym posiać jedno dwa, góra 5 drzew.
Chociaż można te niechciane posadzić w lesie ... muszę nad tym pomysleć.
tOMEK
Posiej 10, "chciane" zostaw, niechciane posadź w lesie, jak piszesz, będzie to bardzo szczytne :)
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin