Zobacz pełną wersję : Muszki owocóki - jak się tego pozbyć??
Nina Mirgos
20-09-2005, 21:51
Od jakiegoś czasu zaczęły prześladować nas w kuchni muszki owocówki.
Dom przecież nowy, śmieci regularnie wywalane, kuchnia sterylna a tu taki klops.
Trujemy, tłuczemy, wszystko przemywamy.
W lodówce oprócz światła trzymamy już wszystko, łącznie z chlebem (mąż papierosy gdzieś chowa, więc ich do niej jeszcze nie wsadziłam).
I nic, czują się najlepiej.
Zna ktoś skuteczny sposób, żeby je wytłuc??
Zjeść wszystkie warzywa i owoce,jak nie będą miały co jeść zdechną i po kłopocie.
Widać jeszcze nie wszystko bo na czymś się mnożą. Jeszcze raz wszystko zlikwidować co jest dla nich smaczne. (owoce słodkie itp).
Może Ci się coś rozlało, albo wpadło w jakiś kąt (za lodówką, pod lodówką itp). Leży sobie gdzieś takie cóś. Dobrze poszukaj.
Zjeść wszystkie warzywa i owoce,jak nie będą miały co jeść zdechną i po kłopocie.
wypić cały zapas wina, piwa a butelki wyrzucić do............śmieci nie do lasu :wink:
tomek1950
21-09-2005, 00:16
Ewentualnie można na nich ćwiczyć genetykę :wink: :D
Ewentualnie można na nich ćwiczyć genetykę :wink: :D
i wyjdzie z tego............."Rój" :roll: :o :evil:
tomek1950
21-09-2005, 00:37
:o :wink: :D
To juz chyba lepiej genetykę ćwiczyć na groszkach jak Mendel :D
Z tego co pamietam to one chyba maja cykl rozwojowy 1 dzien? Wiec jesli szybko wyczaisz co je wabi to i szybko pozbedziesz sie problemu. Moze do lekarstw je ciagnie? Jakis syrop odkrecony? Wymyj cala kuchnie jakims srodkiem chemicznym, bo byc moze cos sie gdzies wylalo i zaschlo , no i teraz nie widac.
Nina Mirgos
21-09-2005, 08:14
Kuchnia przypomina salę operacyjną i to nie od dziś.
Jaki środek je tępi?
Rajd na muchy nie skutkuje...
Rajd na muchy nie skutkuje...
Bo to muszka owocówka a nie mucha. A tak na poważnie to sprawdził bym jeszcze raz czy gdzieć nie lezy ogryzek, pestka od śliwki itp. U mnie długo latały przy koszu do którego wywalałem ogryzki od jabłek. Pomogło dopiero umycie kosza.
KrzysiekS
21-09-2005, 08:30
Nino,
znam ten problem, miałem mrowki, zlikwidowałem je, ale pojawiły sie te muszki. One od tygodnia są w szafce na pojemnik na odpadki. Smieci wynosze codzienne, ale nawet tak krotki okres im wystarczy, aby sie rozmnożyc.
Ostatnio zacząłem je tepic taką lampą ultrafioletową owadobójczą, którą włożyłem do szafki. Widze, że do niej lgną i słysze charakterystyczne cykanie, wiec ta lampa działa. Zobacze, czy uda mie sie je wytepic, tak jak mrowki, jestem jednak dobrej mysli.
Nino,
znam ten problem, miałem mrowki, zlikwidowałem je, ale pojawiły sie te muszki. One od tygodnia są w szafce na pojemnik na odpadki. Smieci wynosze codzienne, ale nawet tak krotki okres im wystarczy, aby sie rozmnożyc.
Ostatnio zacząłem je tepic taką lampą ultrafioletową owadobójczą, którą włożyłem do szafki. Widze, że do niej lgną i słysze charakterystyczne cykanie, wiec ta lampa działa. Zobacze, czy uda mie sie je wytepic, tak jak mrowki, jestem jednak dobrej mysli.
Właśnie wczoraj zacząłem analogiczny eksperyment z lampą na komary.
Zobaczymy dziś jak poskutkowało.
Jeszcze jakieś rady?
siekierką gadów!
A tak poważnie to u mnie od tygodnia pojawiają się komary, na dworze chyba ich nie ma, w oknach siatki - chyba gdzieś się zamelinowały na jesień. Ale ja je znajdę i siekierką gadów.
Witam!
To nie jest żart! Kupić rośliny mięsożerne a właściwie owadożerne tzw. muchołówki. Syn kupił takie na Allegro i uprawia na parapecie w kuchni. Zero much w kuchni. Rośliny wydzielają taką lepką ciecz do której muszki lgną jak szalone. A rośliny rosną i kwitną aż miło.
Witam!
To nie jest żart! Kupić rośliny mięsożerne a właściwie owadożerne tzw. muchołówki. Syn kupił takie na Allegro i uprawia na parapecie w kuchni. Zero much w kuchni. Rośliny wydzielają taką lepką ciecz do której muszki lgną jak szalone. A rośliny rosną i kwitną aż miło.
:o :o :o
A ja myślałem, że tylko wystarczy pochować jedzenie. U mnie pojawiają się tylko wtedy, jak jedzenie leży na wierzchu (no i oczywiście w okresie wresień-październik, przez resztę roku ich nie ma).
Grzegorz63
22-09-2005, 13:55
Mam te muszki cyklicznie w domu od kilku lat we wrześniu/październiku. Nie sposób się ich pozbyć- wszystkie słodkie owoce pochowałem to się przeniosły na cytrynę. Przyzwyczaiłem się już do nich... :wink:
Stary sposób mojej babci: postaw na blacie ćwierć szklanki słodkiego, mocnego trunku np wina lub wiśniówki i poczekaj aż się upiją i potopią.
Stary sposób mojej babci: postaw na blacie ćwierć szklanki słodkiego, mocnego trunku np wina lub wiśniówki i poczekaj aż się upiją i potopią.
No, a jaki zapach przy tym będzie w domu :lol: 8)
Tylko trzeba uważać, żeby się dzieci nie dobrały :D
Zapach ??? Przedni :wink:
:D :D :D :D :D
Najfajniejsza muchołapka o jakiej słyszałam. ! :D
Przejrzyj jeszcze doniczki. Swego czasu bardzo długo szukałam skąd się biorą owocowki, którym zabrałam zdawałoby się wszystko co mogly zeżreć. Otóż znakomicie namnażały się i żywiły w torfowej ziemi pod beniaminkiem. I do tego skurczybyków wogóle nie było tam widać, a jak w koncu przyuważyłam, to praktycznie cała ziema się ruszała. :o
Nina Mirgos
25-09-2005, 13:16
:D :D :D :D :D
Najfajniejsza muchołapka o jakiej słyszałam. ! :D
Przejrzyj jeszcze doniczki. Swego czasu bardzo długo szukałam skąd się biorą owocowki, którym zabrałam zdawałoby się wszystko co mogly zeżreć. Otóż znakomicie namnażały się i żywiły w torfowej ziemi pod beniaminkiem. I do tego skurczybyków wogóle nie było tam widać, a jak w koncu przyuważyłam, to praktycznie cała ziema się ruszała. :o
Doniczek nie mam...
U mnie kwiaty się nie trzymają :)
Dr.opsik
25-09-2005, 16:34
U mnie kwiaty się nie trzymają
Bo je muszki owocówki podjadają :D
Znam pewną metodę zbiorowego ukatrupiania owocówek ale to dla ludzi o mocnych nerwach :wink: . Kładziemy jakąś przynętę na muszki w odpowiednim miejscu (tzn. bez sąsiedztwa materiałów łatwopalnych np firanek) i kiedy jest ich tam odpowiednio dużo bierzemy zapalniczkę i dezodorant i odpalamy tzn. kierujemy wylot dezodorantu w stronę muszek przez płomień zapalniczki. Potem wystarczy muszki pozamiatać. :D
2katarzyna
25-09-2005, 20:17
Na muszki najlepszy jest przeciąg. Pootwieraj okna na przestrzał i same wywieją z domu. Możesz kupić spray za 7 zł, ale uważaj, coby rodziny nie wytruć. Co do doniczek - tu mieszka mączniak lub jakieś inne cholerstwo przyniesione od ogrodnika. Trzeba wyrzucić w całości, bo przefrunie i zeżre wszystkie kwiaty, a to już prawie apokalipsa!
aśka(*)*(*)*
25-09-2005, 20:42
moja metoda jest zawsze niezawodna i do tego szalenie prosta!!!
jak juz wszystko masz pochowane i zabezpieczone to jeżeli nie wiesz gdzie one obecnie się pochowały, postaw cos słotkiego albo odwrotnie np. cytryne, poczekaj z 10 minut, a jak sie zlecą wszystkie wciągnij do odkurzacza!! złapiesz nawet te co bedą latać!! operacje powtórz parę razy aż bedziesz mieć pewność że już ich praktycznie nie ma i już. potem tylko dbaj by nowe ci nie naleciały. wiem z praktyki że jak się rozpierzchną, to siadają na meblach ale najwięcej jest ich na oknach.
ja tak odkurzaczem przelece szafki , okna i to co w powietrzu i mam spokój. pojedyńcze dobijam palcem!!!
Nina Mirgos
26-09-2005, 05:55
Aśka :) udaje mi się powolutku zwalczać to draństwo, wszystkimi metodami łącznie (Twoją również) i już prawie ich nie ma... jakieś tylko niedobitki się kręcą. Ale to kwestia kilku dni.
A teraz pytanie do WSZYSTKICH - czemu się uparliście na te doniczki???
Przeca napisałam, że doniczek nie posiadam. Nie dlatego, że coś mi je podżera, ale z prostej przyczyny - że nie kocham kwiecia w doniczkach.
Moja mama ma obsesję - sadzi wszystko i wszędzie. W młodości miałam tego zatrzęsienie w domu. Kiedy wywalałam doniczki ze swojego pokoju, wracały jak bumerang... Więc we własnym domu nie mam nawet kaktusów. Ot taki uraz z dzieciństwa :)
Witam!
To nie jest żart! Kupić rośliny mięsożerne a właściwie owadożerne tzw. muchołówki. Syn kupił takie na Allegro i uprawia na parapecie w kuchni. Zero much w kuchni. Rośliny wydzielają taką lepką ciecz do której muszki lgną jak szalone. A rośliny rosną i kwitną aż miło.
A, pachną aż miło? Czy raczej odwrotnie? Może podasz jakieś nazwy tych roślinek.
Zielona płytka chyba Global - jak duże pomieszczenie to dwie ale usuń przyczynę. :wink:
Dokładnie- u mnie zielona płytka pomogla skutecznie. Też miałam wielkie problemy z tymi muszkami- wlatywały z dworu. Ale dzięki płytce (dostępne w supermarketach) No i wielki plus płyki, że nie trujemy sie my tylko te małe paskudztwa :lol:
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin