PDA

Zobacz pełną wersję : Brrrr...pająki



Patsi
05-10-2005, 19:36
Juz drugi rok zauważam, że to dziadostwo pcha się na jesień do domu. Takie egzemplarze o rozpiętości kończyn na dobre 10 cm. Siedzę wieczór, czytam dziecku bajeczkę, a tu czmycha mi pomiędzy nogami i ledwo toto dogonaniam z jaką klapką :x . Tylko mi nie mówcie o ich pożyteczności, bo paskudztwa nienawidzę. Typowa arachnofobia czy jak jej tam jest. Szczególnie jak pomyślę, że moje dziecko mogłoby nadepnąć na toto bosą nóżką jak idzie do naszego łózka w nocy. Brrrrr... nie wiem jak toto włazi do odmu, drzwi raczej zamkniete, może przez jakie otwory np. wlot powierza do kominka?! Ale przy wlocie powietrza jest załozona taka drobna siateczka. Czy włazi małe i potem rośnie, czy od razu taki wielki zbój atakuje mój błogi spokój? I najważniejsze - czy można sie przed tym obronić, czy jest coś czego toto nie lubi i przestanie gromadnie mnie nawiedzać?
Błagam pomóżcie, nie czuję się na tyle silna by zignorować problem.

Tomek_J
06-10-2005, 06:50
Mówiąc całkiem serio: doskonałą bronią na pająki i inne takie są koty. Dla nich takie coś małego, co się rusza, to po prostu zdobycz, okazja do zapolowania.

ziaba
06-10-2005, 07:26
Zwłaszcza teraz pająki ciągną do domów stadami. Miłe ciepełko je wabi , a noce zimne, wilgotne, pająk dóżo nóżków posiada, w każdą piętkę zimno..
Nie ofoliujesz domu, nie istnieją żadne , ale to żadne odstraszacze, trutki i inne preparaty na pająkowate.

Twój strach przedewszystkim wyolbrzymia postacie pająków , bo to są wielce płochliwe stworzenia i prawdopodobieństwo, że Twoje dziecko nadepnie w czasie wędrówki nocnej jest wprost proporcjonalne do ustrzelenia kumulacji Totka. Pająk sam w sobie wieje ile ma sił w kopytach i to właśnie poraża arachnofobistów.

Problem owego pajęczego strachu zawitał u nas w domu i doprowadził do totalnego absurdu : córa ( 13 l ) była sparaliżowana na sam widok nie ruszającego się pająka. Nie mówiąc o pająku drepczącym..
Zakupiliśmy przepiękną pajęczycę z rodziny Ptaszników, stoi sobie w terrarium, jest karmiona raz w tygodniu muchą i to działa !!!

Sam fakt, że jest taaaaaaki wielki pajonk obok łóżka, ale w zamknięciu, pod totalną kontrolą pozwoliło na cud w postaci totalnej ignorancji Kosaćców ( takie co mają takie dłuuuuuuugie nogi ) a w przypadku pojawienia się owego tłuścioszka w kolorze czarnym - reakcji : dyżurna szklanka - kapeć - szklanka na pajonka - spokojne poinformowanie że bingo w szklance - powrót do przerwanych zajęć.

Arachnofobia jest upierdliwa.
I albo Ty zamęczysz strachem siebie i swoich najbliższych , albo sama weźmiesz problem w swoje ręce i urwiesz mu łeb przy samym kręgosłupie.

Czego Ci ziabiście życzę.

Majka
06-10-2005, 08:03
Ziaba, kto łapie tłuste muchy?

Zaczymnam mieć ten sam problem, ale on narasta w domu. Bo jakoś na miesięcznym obozie pod namiotami zaden potwór nie był straszny :roll:
Nie moge w domu chodowac ptasznika, bo mnie samej na widok stwora podnosza sie wlosy na glowie :oops:

ziaba
06-10-2005, 08:10
Kto muchy za nóżki ??
8) 8) 8)

Oprócz ludzkich, psich , kocich doszła jeszcze jedna gemba do karmienia...? :D :D

Maluszek
06-10-2005, 08:18
ziaba - Ty to dzielna kobita jesteś :D Mieć takie paskudztwo w domu :cry: Podziwiam :D Ja na sam widok kilku nóżek przemykających w oszałamiającym tempie dostaję palpitacji serca :( Dobrze, że mam kota więc on je wykańcza, ale ostatnio coraz mniej się nimi przejmuje :(

Rbit
06-10-2005, 08:34
Kto muchy za nóżki ??
8) 8) 8)

Oprócz ludzkich, psich , kocich doszła jeszcze jedna gemba do karmienia...? :D :D
Bierzemy muchi w tłuste paluchi , kladziem na blachi robim wybuchi pod same dachi???????

Ziaba mondra jest i ma racje polubić a jak sie nie da to ignorowac czynnie czyli eksmitowac nie przejmujac sie.

A moze trzeba pozać blizej? Cudnie włochate lapki mizjajace nasza noge, kosmaty odwłoczek przytulajacy sie do naszego policzka.
NIestety nie chca aportowac :-(

Pozdrowienia dla wszytkich stawonogów od krzyzaka z lewej górnej połowki okna w moim pokoju. ;-)

_bogus_
06-10-2005, 10:41
ziaba - oklaski :D Prosto i skutecznie. Masz u mnie duuuużego plusa...

Patsi
06-10-2005, 19:05
Ziaba, nie takiej podpowiedzi sie spodziewałam, nie takiej :D łapania do szklanki cy co tam :D Nie napisałam wyżej, że jak jestem sama to drę się wniebogłosy jak toto widzę, ostatnio mąż mnie delikatnie upomniał żebym sie wstrzymywała przy dziecku.
A kota miałam kiedys jakieś 2 godziny.Potem pies sie na niego rzucił i tyle go, czyli kota, widziałam. Na razie nie planuje powiększenia gospodarstwa.
A co do terapii szokowej ptasznicą - nie wiem czy podziwiać, czy zamykać komputer co by do mnie nie przelazła, jak ci kiedy zrobi niespodziankę i szepnie zza uszka: a kuku...... :D
pozdrawiam

magmi
06-10-2005, 19:05
Chrzanić kosarze, nawet krzyżaki chrzanić też (byle z daleka :wink:), ale my na naszych włościach obserwujemy okazy, które jako żywo nieznane nam gatunki reprezentują. I nie tylko nam, bo pokazujemy je rozlicznym gościom i oni potem jakby rzadziej nas odwiedzają... :wink:
Żarty żartami, ale trochę nas to niepokoi na poważnie, a nuż to jakieś licho zaimportowane razem z roślinami z obcych krajów?...jadowite?...

Wyglądają tak:

Rodzaj pierwszy:
Budowa jak u krzyżaka, odwłok żółty z czarnymi pasami, WIELKIE BYDLĘ!!! (owoc mezaliansu pająka ze stonką ziemniaczaną??? :o )

Rodzaj drugi:
Też zbudowany jak krzyżak, ale większy. Masywny, dokładnie okrągły odwłok w kolorze pomarańczowym z białym deseniem, nogi krótkie i grube. JESZCZE WIĘKSZE BYDLĘ, odwłok o średnicy 1,5 cm.

Czy ktoś też takie ma u siebie?
Może wiecie, co to za rasa?

ciku
07-10-2005, 02:54
Pajaki totalnie przestaly mnie wzruszac odkad poznalam za Wielka Woda ....przyjemniejsze....stworzenie jakim jest karaluch wodny tzw waterbug. Proponuje wynalezc sobie inny obiekt, na ktory przerzucisz swoj strach , taki ktory do domu sie nie pcha i juz problem z glowy :wink:

ziaba
07-10-2005, 10:24
Magmi

zerknij tudej http://www.ufd.pl/temat620/ i gadaj co za stwory masz.

Patsi
09-10-2005, 17:42
CIKU, wynależć sobie inny obiekt do strachu.... to tak jakby powiedzieć alkoholikowi: pij colę zamiast wódy :D jak dobrze pójdzie to pomaga średnio na kilka miesięcy, a potem powrót do nałogu...brrrrr :x
oprócz strachu z pająkami walczę ze zbędnymi kilogramami :)

Tomek_J
10-10-2005, 06:43
A co do terapii szokowej ptasznicą - nie wiem czy podziwiać, czy zamykać komputer co by do mnie nie przelazła

Patsi, kiedyś była taka objazdowa wystawa pająków. Poszedłem obejrzeć. Jedną z ciekawostek była możliwość zdobienia sobie fotki z takim wielkim włochaczem. Dzieciaki garnęły się do tego strasznie, trochę zestrachane, ale i zafascynowane bliskim kontaktem z takim stworkiem. Pani właścicielka wsadzała zwierzątko gdzie kto chciał - na dłoni, na ramieniu, a jednemu odważnemu - nawet na głowie i strzelała fotkę. Ale uprzedzała dzieci za każdym razem, żeby nie panikowały i stały nieruchomo, bo taki pajączek to strasznie nerwowe zwierzątko i łatwo zdycha po przeżytym szoku, jakim jest np. zrzucenie go z siebie. Poza tym jest dość delikatny i zrzucenie go z ramienia na podłogę często kończy się jego zgonem. Może więc pomogłaby wizyta u takiej pani, która wytłumaczyłaby dziecku, że pająk to bardzo czułe i delikatne stworzenie ?...

JoShi
10-10-2005, 10:34
Mówiąc całkiem serio: doskonałą bronią na pająki i inne takie są koty. Dla nich takie coś małego, co się rusza, to po prostu zdobycz, okazja do zapolowania.
Nic z tego. Mam 3 koty w domu i faktycznie poluja one na wszystko co zauwaza na podlodze. Efekt jest taki ze pajaki zamieszkuja obszary od metra wzwyz ;)

JoShi
10-10-2005, 10:36
Ziaba, kto łapie tłuste muchy?
Kupuje sie w sklepie ;)

Zaiab terrarysta pozdrawia terrarystow ;) Jeszcze do pajakow nie dojrzalam, ale mysle o jakims lagodnym skorpionie.

JoShi
10-10-2005, 10:41
Rodzaj pierwszy:
Budowa jak u krzyżaka, odwłok żółty z czarnymi pasami, WIELKIE BYDLĘ!!! (owoc mezaliansu pająka ze stonką ziemniaczaną??? :o )

Tygrzyk. Rodzimy okaz. U mnie na dzialce tego pelno. Bardzo ladne pajeczyny robia z tykim iksem na srodku.



zbudowany jak krzyżak, ale większy. Masywny, dokładnie okrągły odwłok w kolorze pomarańczowym z białym deseniem, nogi krótkie i grube. JESZCZE WIĘKSZE BYDLĘ, odwłok o średnicy 1,5 cm.

Tego jeszcze nie rozszyfrowalam, ale mieszkaly u mnie w zbozu co to je dla urzyznienia gleby wysialam. Bardzo ladne.

A co do jadowitosci to wszystkie pajaki sa jadowite. Tyle, ze wiekszosc z nich ma za krotkie zeby, zeby przebic ludzka skore albo za slaby jad, zeby nam zrobic krzywde wieksza niz komar ;)

Jagna
10-10-2005, 10:56
Jest coś w tym o czymi pisze Tomek_J. Jak człowiek sobie zda sprawę z tego, że pająk też przeżywa stres, że może dosłownie "paść na zawał" to jakoś tak żal się ich robi. Ja też jakoś nigdy nie przepadam za pająkami, ale też nigdy ich nie zabijałam. Stosowałam metodę szklankową, o której pisze Ziaba. Również ziabowe, trochę personifikujące podejście do pająka pomaga: te zimne piętki mnie rozbroiły totalnie :D
Kiedyś siedziałam sobie przy stole (w warszawskim mieszkaniu) a tu pająk wędruje do mojego talerza. Jako, że nie zabijam niczego więc go zdmuchnęłam ze stołu. Zdmuchnęłam dosłownie, strumieniem powietrza, a on spadł i....nie żył. Byłam pewna, że udaje, skubany, ale położyłam go na parapecie i odczekałam. Nic. Zdechł ze strachu, bo fizycznie krzywda mu się stać nie mogła (zleciał na dywan). I tak oto przestałam się bać pająków odkąd uświadomiłam, że one boją się nas jeszcze bardziej. Gdyby jeszcze tylko tak szybko nie biegały.... :wink:

andk
10-10-2005, 11:12
Cywilizacja ludzka jest niesamowicie okrutna w swoim braku tolerancji... Zaczyna się od pająków a kończy na osobnikach własnego gatunku, którzy są w jakikolwiek sposób odmienni od nas...
Trzeba uczyć od małego, ale współistnienia a nie eliminacji. Do wrzoda na d... trzeba się przyzwyczaić... :-?

JoShi
10-10-2005, 11:57
Jesli chodzi o tego pomaranczowego to moze to byc jakis Araneus

Araneus alsine
http://insektenfotos.de/Araneus%20alsine%20(Sumpfkreuzspinne)_001.jpg

Araneus diadematus
http://insektenfotos.de/Araneus%20diadematus%20(Gartenkreuzspinne),%20Weib chen_060.jpg

http://insektenfotos.de/Araneus%20diadematus%20(Gartenkreuzspinne),%20Weib chen_095.jpg

Araneus quadratus
http://insektenfotos.de/Araneus%20quadratus%20(Vierfleck-Kreuzspinne),%20Weibchen_017.jpg

http://insektenfotos.de/Araneus%20quadratus%20(Vierfleck-Kreuzspinne),%20Weibchen_023.jpg

http://insektenfotos.de/Araneus%20quadratus%20(Vierfleck-Kreuzspinne),%20Weibchen_034.jpg

http://insektenfotos.de/Araneus%20quadratus%20(Vierfleck-Kreuzspinne),%20Weibchen_050.jpg

Tomek_J
10-10-2005, 13:35
Efekt jest taki ze pajaki zamieszkuja obszary od metra wzwyz ;)

:D No ale jak od metr awzwyż, to na ogół pod sufitem, a wtedy nie przeszkadzają nawet mojej Gosi, książkowemu przypadkowi skrajnej arachnofobii ;)


A koty - przy okazji rozprawiają się też z żuczkami i innymi takimi...

Cpt_Q
17-10-2005, 23:40
Rodzaj pierwszy:
Budowa jak u krzyżaka, odwłok żółty z czarnymi pasami, WIELKIE BYDLĘ!!! (owoc mezaliansu pająka ze stonką ziemniaczaną??? :o )

Tygrzyk. Rodzimy okaz. U mnie na dzialce tego pelno. Bardzo ladne pajeczyny robia z tykim iksem na srodku.


JoShi - obawiam się, że jesteś w błędzie, tygrzyki od niedawna się u nas pokazały - tak wynikało z opowieści prof. Simony Kossak w radiu. Miała bardzo ciekawy cykl poświęcony właśnie pająkom. Ja tygrzyka jeszcze nie widziałem :x
No ale te Twoje zdjęcia! Suuper :D

I tak mamy drugi wątek poświęcony pająkom - one jednak są wśród nas - wszędzie :o
http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=53284

Wczoraj darowałem życie dwóm ogromniastym kątnikom, co się kręcą obok naszej spiżarni. A co mi tam - niech se tam siedzo :wink: i niech sie grzejo i jedzo robactwo...
:lol:

KKinga
18-10-2005, 10:46
Mnie w domu również odwiedzają zimą różne tłuściutkie "tarantule" i początkowo reagowałam na nie dość nerwowo bo nie uważam ich za ładne stworzenia :x , ale mój kolega z pracy, który ma podobny problem powiedział mi, że on nadaje pająkom w swoim domu imiona i to pozwala mu nie stresować się za bardzo ich obecnością. Po prostu trzeba się przyzwyczaić. Podchwyciłam pomysł kolegi i ostatnio gdy miałam na ścianie dość pokaźnych rozmiarów zwierzątko, moja córka nazwało go Zygmuś i nie kazała zabijać (a dlatego Zygmuś, że był mniejszy od Zygmunta, który miał średnicę dużego kubka).
Nie oznacza to wcale, że wszystkie pająki są w naszym domu mile widziane i chodzą gdzie chcą. Jedynie Zygmusiowi udało się ocalić życie dzięki mojej córce. Oczywiście zabijamy pająki, ale chodziło o to żeby wyzbyć się panicznego lęku i nie trząść się ze wstrętem na widok stworzenia, które też się boi.

magmi
18-10-2005, 10:57
Joshi, dzięki za zdjęcia i informacje!
Tak, to będzie jeden z tych (Araneusów).
To co, mówisz, żeby się nie stresować? Że to rodzime okazy i nas nie zjedzą? :D

JoShi
18-10-2005, 11:11
To co, mówisz, żeby się nie stresować? Że to rodzime okazy i nas nie zjedzą? :D
Pewnie... One naprawde nie maja zadnego powodu, zeby nas atakowac ;)

JoShi
18-10-2005, 11:27
JoShi - obawiam się, że jesteś w błędzie, tygrzyki od niedawna się u nas pokazały - tak wynikało z opowieści prof. Simony Kossak w radiu.
Obawiam sie, ze to Ty jestes w bledzie i albo nie sluchles uwaznie albo Pani sie cos pomylilo. Tygrzyki miaszkaja w Polsce od dawna pierwszy raz udokumentowano jego obecnosc na naszych terenach w XIX wieku. Faktem jest, ze jeszcze niedwano ich populacje byly bardzo nieliczne i bylo doslownie kilka stanowisk na ktorych wystepowaly. Z jakiegos powodu od kilku lat udaje im sie zwiakszac spowrotem ich zasieg wystepowania i liczebnosc. Byc moze przyczynia sie do tego ograniczanie wypalania lak. Nie zmienia to jednak faktu, ze jest to gatunek chroniony.

Cpt_Q
18-10-2005, 12:03
JoShi - obawiam się, że jesteś w błędzie, tygrzyki od niedawna się u nas pokazały - tak wynikało z opowieści prof. Simony Kossak w radiu.
Obawiam sie, ze to Ty jestes w bledzie i albo nie sluchles uwaznie albo Pani sie cos pomylilo.
Nie będę polemizował, widać znasz temat z pewnością lepiej ode mnie - szacuneczek.
Pewnie mi się coś źle usłyszało :oops: , było coś o ocieplaniu klimatu i wędrówkach gatunków właśnie pająków kiedyś nieobecnych na naszych ziemiach. Prof.Kossak z pewnością się nie myliła :D

JoShi
18-10-2005, 12:07
Faktem jest, ze kiedys zasiedlaly tylko poludniowe tereny a teraz wedruja na polnoc.