PDA

Zobacz pełną wersję : Mirek - pytania - ogrodnicze pogotowie - odpowiedzi - porady



Strony : 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16

jamles
08-07-2007, 09:18
Położyłem sobie kamyka, od ulicy, coby mi po trawniku nie jeździli. I nie wiem- obraził się czy co?
może go jakiś drobny w plecy uwiera :roll:
a świerka to musiałbym przesadzić ma nie całe 2m wzrostu, ale jak to jest
CUDO to może na Allegro wystawię :roll: :wink:
a jak przesadzę to obstoi ?

Mirek_Lewandowski
08-07-2007, 09:23
Mirku! :evil: Proszę natychmiast przeprosić Pana Kamienia! :evil:

I co, uśmiechnie się? :D Bo póki co to ma jakąś nietęgą minę.
A w dodatku ile razy przechodzę, to tak jakby coś na mnie patrzyło.

retrofood
08-07-2007, 11:12
I co, uśmiechnie się? :D Bo póki co to ma jakąś nietęgą minę. A w dodatku ile razy przechodzę, to tak jakby coś na mnie patrzyło.
Spróbuj pocałować. Na żaby pomagało (jedną żabę).

Mirek_Lewandowski
08-07-2007, 12:04
A na jaką cholerę mi królewna??? :D

hanka55
08-07-2007, 12:13
Do pielęgnowania ogródka , hihihihihihihi :lol:

retrofood
08-07-2007, 12:51
Do pielęgnowania ogródka , hihihihihihihi :lol:
No wiesz? arystokracja??? do pielęgnowania ogródka??? cóż za maniery????

DPS
08-07-2007, 17:09
Wy tu rżycie, a tymczasem kamień cierpi... :lol:

retrofood
08-07-2007, 17:20
Wy tu rżycie, a tymczasem kamień cierpi... :lol:
A jak u mnie szkło cierpi, to nikt się nie przejmuje.

DPS
08-07-2007, 20:47
Wy tu rżycie, a tymczasem kamień cierpi... :lol:
A jak u mnie szkło cierpi, to nikt się nie przejmuje.

To czemu nie nalewasz??? :o :lol: 8)

retrofood
08-07-2007, 22:52
Wy tu rżycie, a tymczasem kamień cierpi... :lol:
A jak u mnie szkło cierpi, to nikt się nie przejmuje.

To czemu nie nalewasz??? :o :lol: 8)

Bo brakło!! A w domu nie ma młodszych, których można pogonić do wodopoju. :cry:
Dlatego piszę w temacie: pogotowie ogrodnicze ....
Może chociaz tu coś się da zrobić.... :roll:

Mirek_Lewandowski
09-07-2007, 16:04
No to ten pogiety świerk http://images25.fotosik.pl/21/7fcc5a6b749d893bm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7fcc5a6b749d893b)

DPS
09-07-2007, 16:18
:o Rany, ale gość! :o Po prostu super!! :o :D

retrofood
09-07-2007, 16:48
Eeeee, zwykłe zatajniaczone wnyki na żyrafę. Nieładnie tak kłusować.

DPS
09-07-2007, 19:22
Eeeee, zwykłe zatajniaczone wnyki na żyrafę. Nieładnie tak kłusować.

http://www.cosgan.de/images/smilie/frech/a075.gif

Sloneczko
10-07-2007, 01:16
Mirek, a spróbuj do niego gadać "pogięło cię?" Może pomoże? ;)

scooby
10-07-2007, 20:52
Witam
Proszę o diagnozę i radę. Zakładamy trawnik kawałkami, bo jeszcze nie cały ogród jest uporządkowany po budowie. Bardzo chcieliśmy żeby przed tarasem był ładny trawnik, jakieś drzewka, kwiatki, żeby można było przyjemnie wypić kawę na tarasie. Robimy to stopniowo w miarę porządkowania terenu. No i wyszedł problem. Dwa fragmenty trawnika są zupełnie inne - jeden jaśniutko zielony, piękny, soczysty, natomiast drugi jest też ładny, ale ciemno zielony. Jaka może być tego przyczyna? Nasiona są te same, sposób wykonania też. Inna jest tylko druga warstwa ziemi, bo najpierw jest piach, później glinka, na to czarna ziemia i na koniec podkład pod trawnik (i tutaj jest jaśniutka zieleń). Drugi kawałek jest identyczny, tylko zamiast glinki jest ziemia. Czy to może być przyczyną różnych kolorów zieleni? Czy tak zostanie, czy z czasem kolory się wyrównają?
Przepraszam za głupie pytania, ale jesteśmy początkującymi ogrodnikami, bardzo cieszyliśmy się z tego trawnika, a teraz wygląda to trochę dziwnie.
Drugie pytanie - jak przechować (zabezpieczyć) przez zimę różę szczepioną na pniu (drzewko nie krzew)? Jest piękna, ma duże kwiaty, ale podobno nie da rady przechować jej do przyszłego sezonu?
Ale chyba jest jakiś sposób?
pozdrawiam
justa
Pozdrawiam
justa
tym sie nie przejmuj, trawa mloda zawsze na poczatku jest jasniejsza gora za rok bedzie identyko.
ja mam stary ogród i tez zakladalem na 3 etapy trawe, rozna ziemia rozne gatunki trawy i kolor identyczny po roku....

hanka55
10-07-2007, 21:20
No to ten pogiety świerk http://images25.fotosik.pl/21/7fcc5a6b749d893bm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7fcc5a6b749d893b)

Eeeeejże :lol:
Przecież to pętelka na flaszkę dla ogrodnika! :lol:
Mirku, przyznaj się, formowałeś dla wygody? :lol:

speek
10-07-2007, 21:20
Roze Musisz zbezpieczyc przed zima.Okrec pien fizelina na korone daj kolpak tez z tego materialu badz kup w ogrodniczyn specjalne specjalne szeokie rekawy do zabezpieczenia ale muisz je przytwierdzic dobrze do poloza zeby witr nie porwal ich ze soba.

cebullka
13-07-2007, 07:04
Witam i bardzo proszę o pomoc.
Oto fragment pnia jesionu (u góry są szczepione zwisające gałązki)
czy Ktoś ( :wink: ) wie co to za choroba, czy i jakto leczyć i jakie są szanse przetrwania rośliny ?
ostatnio mam wrażenie że całe drzewko pożółkło.
bardzo proszę o pomoc

http://images27.fotosik.pl/25/b9e2a23262efe0d8m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b9e2a23262efe0d8)

Dziękuję :D i pozdrawiam Ania.

Mirek_Lewandowski
13-07-2007, 17:09
Wycięty konar- rana niezabezpieczona- no i grzybek rośnie. Można próbować wyrzeźbić wszystko opanowane nekrozą do zdrowej tkanki i zamalować bodaj Funabenem, ale kiepsko to widzę. Pozostanie kory tak na 1/3 obwodu pnia. Późno na interwencję.
No i źle wycięty konar- pozostawiony sęk. Powinno być na obrączkę.

cebullka
14-07-2007, 07:13
dziękuję bardzo za odpowiedź! srpóbuję dziś zrobić co trzeba a nóż się uda uratować!
Miłego dnia i jeszcze raz dzięki! :D
Ania

hanka55
15-07-2007, 20:04
Mirku!
Proszę, powiedz czy to na prawdę wyrosną grzyby?
http://www.allegro.pl/item215521323_hit_modrzew_europejsk_z_grzybnia_grz ybow_jadalny.html

Mirek_Lewandowski
15-07-2007, 20:55
Totalna bzdura.
Żaden z wymienionych grzybów nie wchodzi w mikoryzę z modrzewiem. I pod modrzewiem nie rośnie. Modrzewia możesz posadzić i wyrośnie- maślak żółty (Suillus flavus). Sam, bez żadnych zabiegów. Żeby zaszczepić podłoże grzybnią trzeba ją wyhodować najpierw na sztucznej pożywce. Udało się to z pieczarką, boczniakiem, twardziakiem. Owszem, są badania i udane, na skalę produkcyjną szczepienia sadzonek drzew leśnych grzybani, nawet kapeluszowymi, ale ich akurat się nie je.
Swoją drogą dobry sposób na sprzedaż za 15 zł tego, co warte 1,50.
Z tego co tam napisane wynika, że to ten modrzew jest jadalny?

hanka55
15-07-2007, 22:25
yhmmmmmmm :lol:
Dzięki za opinię. A już miałam nadzieję na borowiki z ogródka :o
Przeniosłam wraz ze ściółką leśną grzybnię borowika, ale w ciągu 2 nocy ślimaki zżarły wszystkie grzyby aż do korzeni. Więcej nie próbowałam takiej grzybnej hodowli.
Ale to bardzo symparyczne mieć jadalne roślinki :lol:

Sloneczko
15-07-2007, 23:16
Hanka, szczepienie grzybnią to żadna tajemnica.
Pewnie zaopatrzyli się w dostępne już w marketach ogrodniczych szczepionki grzybni i wstrzyknęli je w korzenie.

Ty też możesz to zrobić u siebie, w rosnących już iglakach, czy brzozach.
Ba, nawet dostaniesz szczepionkę do domu:

http://tiny.pl/d6xs :)

hanka55
16-07-2007, 01:16
Dzięki, w zeszłym roku wydałam parę stów na mikoryzę do róznych, specjalistycznych zastosowań.
Efekt- żaden.
Co miało zejść - zeszło, a co miało przezyć rośnie normalnie.
Gigantyzmów po " cudownych szczepionkach" nie zauważyłam.
Za to wybitnie pomogła rh ściółka z lasu i posadzone jagódki :D
Tak, więc mikoryzę traktuje, jak radzili mądrzy chłopcy z forum - jako kolejny wysysacz kieszeni dla naiwnych ogrodniczek :lol:

ewusia
16-07-2007, 10:25
popatrzcie proszę na zdjęcie powiedzcie co jest z moim orzechem? dokładnie każdy listek jest w kropki. Ogladałam je ze wszystkich stron, żadnego robactwa na nich nie ma.....

http://sting.sqlab.com.pl/~ewa/orzechh.gif

bluszczyk
16-07-2007, 11:43
Antraknoza orzecha włoskiego jest najczęściej występująca chorobą na tym drzewie. Jednakże te początkowe objawy nie pasują mi do wspomnianego sprawcy. Drugą chorobą powodującą plamy na liściach orzecha włoskiego jest bakteryjna zgorzel, ale tu mam też wątpliwości (plamy są czarne i niespecyficzne – raczej za duże jak na początek tej choroby).

ewusia
16-07-2007, 12:20
hm, znaczy wiem że nic nie wiem.... gdzieś wcześniej czytałam że krople wody po deszczu + ostre słońce może dać taki efekt, ale nie bardzo w to wierzę.... plamki są w miarę regularne i dokładnie na kazdym liściu....

http://sting.sqlab.com.pl/~ewa/orzechhh.gif

DPS
16-07-2007, 12:29
Efekt zimna woda + słońce możesz wykluczyć na 100 %. Inaczej wygląda. Co wygląda na zdjęciu - nie wiem... :roll:

ewusia
16-07-2007, 12:54
:( ktos jeszcze ma jakies pomysły? szkoda by było zmarnować takie drzewko.......

bluszczyk
16-07-2007, 13:02
hm, znaczy wiem że nic nie wiem....
hmmm,
skłaniałbym się ku antraknozie. opryskiwania nie polecam, bo drzewko już duże, natomiast najlepszym wyjściem w przypadku antraknozy jest jesienne grabienie i palenie opadłych liści, które są źródłem infekcji
antraknoza jest choroba występującą corocznie i powszechnie na orzechu włoskim. rozmiar uszkodzeń uzależniony jest od opadów deszczu, im częstsze tym więcej plam.

JoShi
16-07-2007, 13:17
A jak drzewko ma metr wysokości to pryskać? Coś byś polecił? Mam właśnie takiego orzecha i pierwszy raz w tym roku coś takiego na nim widzę. Czy uszkodzenie mechaniczne mogło spowodować większą wrażliwość na ta chorobę?

bluszczyk
16-07-2007, 13:42
A jak drzewko ma metr wysokości to pryskać? Coś byś polecił? Mam właśnie takiego orzecha i pierwszy raz w tym roku coś takiego na nim widzę. Czy uszkodzenie mechaniczne mogło spowodować większą wrażliwość na ta chorobę?

jestem w tej komfortowej sytuacji, że mogę sobie samodzielnie zbadać czy jest to antraknoza (prosty preparat mikroskopowy). gdybym miał takiej metrowej wielkości drzewko, nie czyniłby nic. prawdopodobnie do jesieni liście w mniejszym lub większym stopniu się utrzymają na drzewie. drzewo ma już przyrosty, które będą się rozwijały w przyszłym roku (jeżeli ich nie wymrozi). utrata powierzchni asymilacyjnej blaszki liściowej spowodowanej rozwojem choroby może się ujemnie odbić na plonie owoców (orzechów) oraz kondycji rośliny. jeżeli już zachodzi taka potrzeba można na antraknozę zastosować:
DITHANE M-45 80WP
MIEDZIAN 50 WP
NOVOZIR MN 80 WP
PENNCOZEB 455 SC
PENNCOZEB 80 WP

co do uszkodzenia mechanicznego – myślę, że nie ma to w tym przypadku jakiegoś większego związku z tą chorobą

generalnie, to jest duży problem z wykonywaniem jakichkolwiek zabiegów na dużych drzewach w otoczeniu ogrodów przydomowych

ewusia
16-07-2007, 13:56
drzewko nie jest duże, max 2m, w zeszłym roku sadzone z donicy. Przyrosty ma piekne :D . Skoro mówisz że nie pryskać to znaczy że wiesz co mówisz, dzięki :D
na jesieni wszystko wygrabię i spalę, mam nadzieję że nie rozprzestrzeni się bardziej paskudztwo.....

MajaK
16-07-2007, 14:00
Mój orzech w ubiegłym roku był podobnie pokropkowany. Nie robiłam nic, bo po pierwsze- ma ok. 6-7m wysokości, po drugie- nie nadużywam chemii. Mimo tej przypadłości, orzecha, nie mojej :) , zebrałam mnóstwo smacznych owoców. W tym roku ma piękne, zdrowe liście, i co z tego... nie będzie żadnych orzeszków :( Wiosenne przymrozki zrobiły swoje.

bluszczyk
16-07-2007, 14:07
drzewko nie jest duże, max 2m, w zeszłym roku sadzone z donicy. Przyrosty ma piekne :D . Skoro mówisz że nie pryskać to znaczy że wiesz co mówisz, dzięki :D
na jesieni wszystko wygrabię i spalę, mam nadzieję że nie rozprzestrzeni się bardziej paskudztwo.....

prawdopodobnie i tak w następnym roku choroba pojawi się powtórnie, zarodniki przenoszone są z wiatrem. większe porażenie jest wtedy kiedy w pobliżu znajduje się źródło infekcji (opadłe porażone liście)

MajaK
16-07-2007, 14:21
Jeśli już przy orzechu jesteśmy, to czy prawdą jest, że jego liści, nawet zdrowych, nie powinno się wysypywać na kompostownik?

Mirek_Lewandowski
16-07-2007, 17:58
Konieczne preparaty systemiczne- niestety dość szkodliwe- może ziele wynieść do ogródka i tam pryskać?
Actelic, Confidor, Marshall. Oprysk należy powtórzyć- nie niszczy jaj.

MarzannaPG
17-07-2007, 19:09
Tak wygląda moje drzewko brzoskwiniowe a ściśle jego liście:
http://images25.fotosik.pl/29/54a51ee6efecbd0dm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=54a51ee6efecbd0d)
Stosowałam do tej pory i preparat na mszyce (były w początkowej fazie) potem miedzian, bo choroba toczyła je nadal mimo braku mszyc. I to lałam miedzianem niejednokrotnie. Pomimo to 'zaraza' rozprzestrzenia się nadal, przerzuciła się już na drugie drzewo brzoskwiniowe i zaraża inne (jabłko i wiśnia). Dodam, że drzewka są około 2-metrowe, mają owoce, które jednak chyba zatrzymały się w rozwoju (nadal zielonkawe, wielkości śliwki i zielonkawe), dostaliśmy je 'w spadku' od sąsiadów na wiosnę. Może były za duże na przesadzanie, ale przyjęły się ładnie, choroba rozpoczęła się gdzieś tak dwa 2-3 tygodnie temu i rozwija się mimo różnych działań - np. w początkowej fazie obrywałam i paliłam zarażone liście. Ale teraz jest ich zbyt dużo. Musiałabym ogołocić całe drzewa, które i tak powoli 'łysieją'. Co robić?

Mirek_Lewandowski
17-07-2007, 19:48
Opryski na : 1) mączniak prawdziwy: Topsin M 500 SC pod koniec kwitnienia i powtarzać co ok. 10 dni; 2) kędzierzawość liści brzoskwini: Miedzian 50 WP jesienią od opadnięcia liści; oraz Syllit 65 WP, Carpene 65 WP, Pomarsol Forte 80 WG- przed i w okresie nabrzmiewania pąków; 3) parch brzoskwini: po kwitnieniu powtarzać co 2 tygodnie Kaptan zawisinowy 50 WP, Topsin M 500 SC; 4)leukostomoza: po opadnięciu połowy liści- Topsin M 500 SC; 5)rak bakteryjny: Miedzian 50 WP lub WG, Funguran OH 50 WP oprysk w fazie nabrzmiewania pąków.

MarzannaPG
17-07-2007, 20:16
Ok. Dzięki. Wypróbuję. Może jeszcze da się uratować moje brzoskwinie.

Katarina Ols
17-07-2007, 21:35
Bardzo proszę o pomoc co zaatakowało mój ognik, mam nadzieję że czarne plamy są dość dobrze widoczne, listki zwijają się i usychają:


http://images26.fotosik.pl/30/ed84eda329fb8958.jpg

http://images26.fotosik.pl/30/e963e1b6e3611bec.jpg

Mirek_Lewandowski
17-07-2007, 21:44
Taa, parę plamek, i bądź tu mądry :D
Naprawdę nie wiem. To różowate, gama chorób szeroka jest. Parch?
Można spróbować czymś z tego:
Bravo 500 S.C(0,3%)
Gwarant 500 S.C.(0,2%)
Dithane -różne grupy chemiczne(0,2-0,35%)
Penncozeb 80WP i 455 SC(0,2-0,35%)
Topsin M 70 WP(0,1%)
Sarfun 500 S.C.(0,1%)

ksyrpo
18-07-2007, 09:48
parch
po porażeniu tylko układowe
wyniszczająco oprócz Topsinu i Sarfunu jeszcze Score 250 EC

telesforek
19-07-2007, 14:38
Witam,
Mam od kilku lat problem z roślinami - kiedyś balkonowymi, a teraz w domu i ogrodzie. Otóż niemal co roku latem zaczynają stopniowo żółknąć liście, a pod spodem można zauważyć coś w rodzaju pyłu/drobnych ziarenek w piaskowym kolorze, dodatkowo czasem widoczne są pojedyncze, bardzo drobne owady. Są czarne, wydłużone i mogą mieć trochę powyżej 1mm długości. Właśnie atakują szeflerę i róże, 2 lata temu wykończyły kannę :cry: . Na ich widok szlag mnie trafia :evil: . Czy wiecie co to może być i czym to zwalczyć?

Mirek_Lewandowski
19-07-2007, 14:41
Wiemy. Wciornastki. I aż się boję napisać, czym to truć :D

telesforek
19-07-2007, 15:21
Dzięki, Mirku, działasz jak błyskawica. Chodziło mi głównie o diagnozę. Kiedyś zaniosłam zaatakowany liść do sklepu ogrodniczego i powiedziano mi, że to przędziorki. Ale preparat na przędziorki tego nie zniszczył :-?

jamles
19-07-2007, 16:44
Wiemy. Wciornastki. I aż się boję napisać, czym to truć :D
najlepszy jest.... klin 8) .....może Wciorniastek napisze co Jej szkodzi :roll: :wink:

Sloneczko
20-07-2007, 00:31
Zawsze, gdy zobaczę jakieś robale na roślinie, biorę wiaderko wody, wlewam Ludwika (2 łyżki na litr), gąbkę taką do zmywania garów i dokładnie myję liść po liściu. Jeśli płyn zostaje, wylewam go na całą roślinkę.

Z reguły pomaga, a już mszyce dusi od razu, ale trzeba zabieg powtarzać jeśli jest taka konieczność.

Na stonkę nie działa, to już wiem, a róże bardzo lubią ten zabieg ;)

telesforek
20-07-2007, 07:55
Zawsze, gdy zobaczę jakieś robale na roślinie, biorę wiaderko wody, wlewam Ludwika (2 łyżki na litr), gąbkę taką do zmywania garów i dokładnie myję liść po liściu. Jeśli płyn zostaje, wylewam go na całą roślinkę.

Z reguły pomaga, a już mszyce dusi od razu, ale trzeba zabieg powtarzać jeśli jest taka konieczność.

Na stonkę nie działa, to już wiem, a róże bardzo lubią ten zabieg ;)

Qrczę, nie znam się na ogrodzie, więc nie jestem pewna czy mówisz serio czy żartujesz :o ????

Sloneczko
20-07-2007, 07:59
Nie, nie żartuję.

Ludwik jest nieszkodliwy dla rośliny i szybko ulega degradacji chemicznej, ale dzięki temu, że wzmacnia powłokę zewnętrzną cieczy, dusi niektóre robale, a zwłaszcza mszyce, zatykając im otworek oddechowy.

MarzannaPG
20-07-2007, 15:22
Mam kłopot z rododendronem. Ciągle coś mu jest jak nie mszyce to inne choróbska. Już nie wiem czym go 'traktować'. Ostatnio wygląda tak: jakieś brązowawe plamy, liście jakieś takie 'papierowe' zwijają się w rurkę - jakby schły a jest dobrze podlewany.
http://images28.fotosik.pl/32/754b0eba040acc42m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=754b0eba040acc42)

Mirek_Lewandowski
20-07-2007, 15:23
Upieczony.

MarzannaPG
20-07-2007, 15:45
Za dużo słońca? Drugi rododendron stoi jakieś 2m od tego 'upieczonego' i ma się dobrze (takie same warunki nasłonecznienia). No, chyba że spiekłam go truciznami, których mu nie szczędziłam. I co teraz? Nie da się go uratować?

Mirek_Lewandowski
20-07-2007, 18:15
Jakimi truciznami? Mszycy na rododendronie to jeszcze nie widziałem? W czym toto rośnie? To nie jest roślina doniczkowa. Temperatura gleby na słońcu w doniczce wynosi.. sam nie wiem ile. Podłużna brązowa smuga na liściu wyglada na oparzenie słoneczne. Różne odmiany różnie reagują. Posadzić do gruntu i stworzyć mu właściwe warunki, miast truć roślinkę, otoczenie i siebie.

MarzannaPG
20-07-2007, 18:34
OK, zatem to problem doniczki. Przesadzę je jak najszybciej. W doniczce są tymczasowo, bo wcześniej zostały doszczętnie pogryzione przez psa, więc zabrałam je do domu żeby do siebie 'doszły'. Teraz mam już siatkę, którymi je ogrodzę przed psem. Dzięki.
P.S. Nie wiem czy to były mszyce, ale wyglądały jak one. Po zastosowaniu środka zniknęły.

pedzelito
23-07-2007, 10:34
Mirku, czy możesz mi napisać co zastosować na coś co zaatakowało mojego iglaczka? Ogólnie cały zmarniał i widoczny jest na nim biały,punktowy nalot.
Z góry dziękuję.
http://images6.fotosik.pl/31/b5d1567ad8ce9f52m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b5d1567ad8ce9f52.html) http://images6.fotosik.pl/31/338275eb843944ccm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/338275eb843944cc.html)

Mirek_Lewandowski
23-07-2007, 20:02
Żadnych kropek to ja na tym zdjęciu nie widzę, ale skoro twierdzisz, pewno są.
Ochojnik, bawełnica albo i inna mszyca. Confidor 200 SL- 0,04 %, Mospilan 20 SP- 0,02 %

Pinus
24-07-2007, 01:02
pedzelito
Zdjęcia są troche kiepskie :( .
A czy nie jest to sosna oścista (Pinus aristata), której igły pokryte są białymi drobnymi kropelkami żywicy? Ten gatunek sosny tak normalnie ma :) .

Przepraszam, że piszę w nocy :lol:
..

pedzelito
24-07-2007, 07:40
Żadnych kropek to ja na tym zdjęciu nie widzę, ale skoro twierdzisz, pewno są.
Ochojnik, bawełnica albo i inna mszyca. Confidor 200 SL- 0,04 %, Mospilan 20 SP- 0,02 %
Są, są. :) Ciężko mi je uchwycić na zdjęciu.


pedzelito
A czy nie jest to sosna oścista (Pinus aristata), której igły pokryte są białymi drobnymi kropelkami żywicy? Ten gatunek sosny tak normalnie ma :)
Nie, to nie jest ta sosna. co prawda nie wiem co to jest :oops: ale obok mam identyczną, bez białych kropek, zdecydowanie bardziej zieloną i bez oklapniętych gałązek.

Wygląda to mniej więcej tak ale szkodnik jest mniej rozwinięty. Z tego co poczytałem to ochojnik.
http://images6.fotosik.pl/32/ab4eebcdd07e9f25m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ab4eebcdd07e9f25.html)

Dziękuję za pomoc.

kania
24-07-2007, 07:51
Przepraszam, że piszę w nocy


I wywołali...Pinusa z lasu :D
Ja się bardzo cieszę :D

markus_gdynia
25-07-2007, 09:09
NIC TYLKO SIĄŚĆ I PŁAKAĆ

NIe dość ża padają mi wiązy (sytuacja opisana w innym wątku) to na dodatek zaczynają mi się sypać drzewka lipy.
Lipy zostały posadzone dwa miesiące temu. Wypuszczały nowe pędy i gdzieś dwa tygodnie temu liście zaczęły brązowieć i wygląda jakby usychała. Identyczna kolejność jak z wiązami.

Czy moją działkę opanowała jakaś zaraza czy co?

mayland
25-07-2007, 11:30
Mam problem z tujami szmaragd. Były posadzone jakieś 4 llata temu więc się ukorzeniły. Rosną wzdłóż ogrodzenia przy dwóch bokach działki. Na jednej stronie jest ok. Natomiast po drugiej stronie coś jest nie tak. Każdego roku tracę tam tuję. Usycha jedna podczas gdy sąsiadujące z nią rosną dobrze. I tak na następny rok obumiera mi jakas inna. Straciłam juz tak 5 drzew w szpalerze. Nie są wysokie, mają ok 120-150cm. Myślałam, ze coś podgryza korzenie. Nie ma jednak śladu żadnego szkodnika. Nie wiem co jest powodem obumierania tych roślin.Gdzie szukać przyczyny, co prześledzić? No i jak temu zaradzić? Zastanawiam się juz nawet czy nie posadzić tam jakis drzew lisciastych i zrezygnować z posadzenia nowych iglaków. :-?

Mirek_Lewandowski
25-07-2007, 12:27
Bez obejrzenia to ja Ci nic nie powiem. Objawy typowe dla opieńki. Trzeba obejrzeć szyję korzeniową- grzybnia pod korą i wycieki żywicy. Ale tylko strzelam.

Maxtorka
26-07-2007, 12:35
Wyrosła mi taka oto roślinka , a druga objawiła się w doniczce :o
Za cholerę nie pamiętam żebym coś w tym miejscu sadziła ale może mam sklerozę :oops:
Szukałam w mądrych ksiązkach i niczego podobnego nie znalazłam .
Pomóżcie , bo mimo że i tak ją tam zostawię to lubię wiedzieć kogo w ogródku goszczę i jakie duże toto urośnie :lol:


http://img441.imageshack.us/img441/8264/dsc2070ye3.jpg

http://img441.imageshack.us/img441/9365/dsc2069di8.jpg

Majka
26-07-2007, 15:59
Dzięki, w zeszłym roku wydałam parę stów na mikoryzę do róznych, specjalistycznych zastosowań.
Efekt- żaden.
Co miało zejść - zeszło, a co miało przezyć rośnie normalnie.
Gigantyzmów po " cudownych szczepionkach" nie zauważyłam.
Za to wybitnie pomogła rh ściółka z lasu i posadzone jagódki :D
Tak, więc mikoryzę traktuje, jak radzili mądrzy chłopcy z forum - jako kolejny wysysacz kieszeni dla naiwnych ogrodniczek :lol:

ja szczepiłam grzybnie rok temu - nic jeszcze nie wyroslo.
Ojciec - 3 lata temu - zbiera żniwo co roku

Majka
26-07-2007, 16:05
Żadnych kropek to ja na tym zdjęciu nie widzę, ale skoro twierdzisz, pewno są.
Ochojnik, bawełnica albo i inna mszyca. Confidor 200 SL- 0,04 %, Mospilan 20 SP- 0,02 %
Są, są. :) Ciężko mi je uchwycić na zdjęciu.


pedzelito
A czy nie jest to sosna oścista (Pinus aristata), której igły pokryte są białymi drobnymi kropelkami żywicy? Ten gatunek sosny tak normalnie ma :)
Nie, to nie jest ta sosna. co prawda nie wiem co to jest :oops: ale obok mam identyczną, bez białych kropek, zdecydowanie bardziej zieloną i bez oklapniętych gałązek.

Wygląda to mniej więcej tak ale szkodnik jest mniej rozwinięty. Z tego co poczytałem to ochojnik.
http://images6.fotosik.pl/32/ab4eebcdd07e9f25m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ab4eebcdd07e9f25.html)

Dziękuję za pomoc.

ochojnik wygląda inaczej - to mszyca. Pryskałam condiforem - 3 razy. Pomoglo.

Majka
26-07-2007, 16:07
a jak wasze oleandry? Kwitną? Biały już od 2 tygodni, różowy własnie zaczyna :D

hanka55
26-07-2007, 21:49
Wyrosła mi taka oto roślinka , a druga objawiła się w doniczce :o
Za cholerę nie pamiętam żebym coś w tym miejscu sadziła ale może mam sklerozę :oops:
Szukałam w mądrych ksiązkach i niczego podobnego nie znalazłam .
Pomóżcie , bo mimo że i tak ją tam zostawię to lubię wiedzieć kogo w ogródku goszczę i jakie duże toto urośnie :lol:


http://img441.imageshack.us/img441/8264/dsc2070ye3.jpg

http://img441.imageshack.us/img441/9365/dsc2069di8.jpg

Gratuluję :D
Po mojemu to Anemone hupehensis, czyli zawilec mieszańcowy.
Wapniolubny.

http://www.ecostudies.org/FTGG/FTGG_08-13-03_06.jpg
U mnie już trzeci rok, trzcie raz sadzone, ni diabła nie mogą przetrwać zimy :)

Mirek_Lewandowski
26-07-2007, 21:50
Majka
A ochojnik to niby co to jest, jak nie mszyca?
A na zdjęciu dorodny ochojnik sosnowy.
Pineus pini, mszyca z rodziny ochojnikowatych (Adelgidae)

hanka55
26-07-2007, 21:52
a jak wasze oleandry? Kwitną? Biały już od 2 tygodni, różowy własnie zaczyna :D

Kochanie kupiło prezenty w zeszłym roku - sadzonki pojedynczych oleandrów- biały i różowy.
A wyszło to :
http://images26.fotosik.pl/38/b3e187939be3dfcf.jpg (www.fotosik.pl)

Maxtorka
27-07-2007, 08:42
Gratuluję :D
Po mojemu to Anemone hupehensis, czyli zawilec mieszańcowy.
Wapniolubny.

http://www.ecostudies.org/FTGG/FTGG_08-13-03_06.jpg
U mnie już trzeci rok, trzcie raz sadzone, ni diabła nie mogą przetrwać zimy :)

Dzięki Haniu :D
Kwiaty podpadały mi po jakis rodzaj anemona ale nijak tych liści nie moglam dopasować . Jak już dostałam taki prezent od Mateczki Natury postaram się go nie dać na zatracenie :D :wink:

Majka
27-07-2007, 13:08
Majka
A ochojnik to niby co to jest, jak nie mszyca?
A na zdjęciu dorodny ochojnik sosnowy.
Pineus pini, mszyca z rodziny ochojnikowatych (Adelgidae)

pewnie masz rację, bo ja nie ogrodnik :roll:
dla mnie ochojnik /zebrałam w tym roku 2 wiadra ze świerków - sosen się nie łapał
wygląda tak
http://iglaki.agrosan.pl/galas5.jpg

a ta mszyca na sosnie / też była, pryskałam :evil: - wyglądała jak na zdjęciu
http://images6.fotosik.pl/32/ab4eebcdd07e9f25m.jpg

a ty mi mówisz, że jedno i drugie mszyca :o OK zapamietałam :D

Majka
27-07-2007, 13:10
a jak wasze oleandry? Kwitną? Biały już od 2 tygodni, różowy własnie zaczyna :D

Kochanie kupiło prezenty w zeszłym roku - sadzonki pojedynczych oleandrów- biały i różowy.
A wyszło to :
http://images26.fotosik.pl/38/b3e187939be3dfcf.jpg (www.fotosik.pl)

mój różowy to olbrzym 1,80, biały mniejszy. Ja na jesieni skracam łodygi dośc brutalnie, oleander się zagęszcza. Nie wiem, czy robię prawidlowo :roll:

Piotrek1
27-07-2007, 15:53
Majka
A ochojnik to niby co to jest, jak nie mszyca?
A na zdjęciu dorodny ochojnik sosnowy.
Pineus pini, mszyca z rodziny ochojnikowatych (Adelgidae)

pewnie masz rację, bo ja nie ogrodnik :roll:
dla mnie ochojnik /zebrałam w tym roku 2 wiadra ze świerków - sosen się nie łapał
wygląda tak
http://iglaki.agrosan.pl/galas5.jpg

a ta mszyca na sosnie / też była, pryskałam :evil: - wyglądała jak na zdjęciu
http://images6.fotosik.pl/32/ab4eebcdd07e9f25m.jpg

a ty mi mówisz, że jedno i drugie mszyca :o OK zapamietałam :D

Ale znajomości ogrodniczo-rodzinne masz.... :P :lol: :wink: 8)

moniga
30-07-2007, 16:47
Mirku, pomocy moja ozdobna czerwona śliwa ma liście w dziureczki. Nie widzę na nich żadnego szkodnika. Co to może być i jak na to zaradzić? :o

Mirek_Lewandowski
30-07-2007, 16:51
A nie radzić :D .Każda roślinka ma swoich konsumentów. I jeśli nie powodują strat nadmiernych, trzeba się pogodzić , że jedno zżera drugie. Jeśli dopadniesz szkodnika, a dużo go i roślinie zagraża, wtedy może warto chronić.
A ja nie wiem, co wygryzło dziurki. Może pojadło i sobie poszło ?

KamilaWr
01-08-2007, 11:43
Witam,
czy mogę prosic o podpowiedź co wsadzic do dużej donicy betonowej (o długosci 223 mm) przed wejściem do domu, żeby nie była to roslina jednoroczna, najlepiej żeby była zmimozielona, może zwisająca i zawsze reprezentatywnie wyglądająca?

Mirek_Lewandowski
01-08-2007, 20:05
Trochę nie rozumiem. 22,3 cm? Okrągłe to czy kwadratowe? To mała doniczka raczej.

KamilaWr
01-08-2007, 20:37
ups :oops: przepraszam to jest długośc 223 cm, prostokątne
tak jak poniżej
http://img238.imageshack.us/img238/8216/donicaqk7.th.jpg (http://img238.imageshack.us/my.php?image=donicaqk7.jpg)

Mirek_Lewandowski
01-08-2007, 20:55
No to już jakby trochę lepiej.
Można zrobić całkiem fajną kompozycję z iglaków karłowych o różnych kształtach i kolorach (takich odporniejszych- jałowiec, sosna, świerki) Jałowce "zwisające" to np. Prince of Wales, Golden Carpet, Wiltonii, świerki to np. P. abies Fritsche (jeśli uda się dostać), Gregoryana, Humilis, Little Gem, Mucronata, Petra, Pumila, Push (trudny do zdobycia, perełka) P. glauca Alberta Globe, Blue Planet, Cecilia, Laurin (uwaga na przędziora). Można na dobrych szkólkach dostać karłowe, szczepione oczywiście sosny. Do tego, póki się iglaczki nie rozrosną, troszkę drobnych bylinek skalnych. Umiejętnie skomponowane cieszy oko cały rok.
Oczywiście dobre, przepuszczalne, ale o dobrej pojemności wodnej podłoże, drenaż, regularne podlewanie i nawożenie. To ostatnie to raczej rozsądnie,lepiej mniej niż więcej.

KamilaWr
01-08-2007, 22:28
Super pomysł Mirku, dziękuję!
A w jakich odległościach sadzic te iglaczki?
A czy wiesz jak szybko one się rozrastają?
Co to znaczy
"o dobrej pojemności wodnej podłoże"? :oops:. Chodzi o to, żeby ziemia dobrze wchłaniała wodę, tak?
Pewnie donicę muszę ocieplic styropianem, prawda?
I zastanawiam się co tu zrobic z odpływem wody z donicy bo nikt z budujących tego nie przewidział. Może ponawiercac otwory z boku? Będą zacieki? hmmm...

" Umiejętnie skomponowane cieszy oko cały rok" Nigdy nie robiłam takiej kompozycji, (generalnie nie mam jeszcze doświadczenia ogrodniczego) mam nadzieję, że uda mi się to jakoś ładnie skomponowac. Czy są jakieś zasady, których powinnam się trzymac zakładając taki iglaczkowy ogródeczek w donicy?
Mirku, mam nadzieję, że nie za dużo pytań i nie za bardzo głupie.

Mirek_Lewandowski
02-08-2007, 13:50
Super pomysł Mirku, dziękuję!
A w jakich odległościach sadzic te iglaczki?
A czy wiesz jak szybko one się rozrastają?
Wiem. Ale trudno tu pisać opisy. Podałem nazwy. Wystarczy poszukać
Co to znaczy
"o dobrej pojemności wodnej podłoże"? :oops:. Chodzi o to, żeby ziemia dobrze wchłaniała wodę, tak?
I ją magazynowała, a nie przelatywała, jak przez sito
Pewnie donicę muszę ocieplic styropianem, prawda?
Nie.
I zastanawiam się co tu zrobic z odpływem wody z donicy bo nikt z budujących tego nie przewidział. Może ponawiercac otwory z boku? Będą zacieki? hmmm...
Dziury w dnie i to tak, coby się nie zapchału i był dobry odpływ wody. Można ułożyć skorupy z potłuczonych doniczek glinianych

" Umiejętnie skomponowane cieszy oko cały rok" Nigdy nie robiłam takiej kompozycji, (generalnie nie mam jeszcze doświadczenia ogrodniczego) mam nadzieję, że uda mi się to jakoś ładnie skomponowac. Czy są jakieś zasady, których powinnam się trzymac zakładając taki iglaczkowy ogródeczek w donicy?
Nie przećpać :D
Mirku, mam nadzieję, że nie za dużo pytań i nie za bardzo głupie.
Nie za bardzo

KamilaWr
02-08-2007, 13:57
Serdecznie dziękuję Mirku za Twój czas poświęcony mojej sprawie :D, jak tylko uporam się z tym zadaniem to się pochwalę.

Sloneczko
02-08-2007, 15:05
Kamilko, a dlaczego chcesz dusić drzewka w donicy? Przecież można wydzielić pas ziemi, choćby taki jaka jest powierzchnia owej donicy i tam sadzić iglaczki.

W zimie będziesz miała więcej pracy, bo taką donicę trzeba ocieplić (od spodu też) i nie wygląda to zbyt ładnie.

KamilaWr
02-08-2007, 16:15
Słoneczko bo nie mam innego pomysłu na tę donicę, doradził mi go Mirek i bardzo spodobał mi się ten pomysł. Widok na tę donicę będę miała za każdym razem wchodząc do domu no i z kuchennego okna dlatego chciałabym żeby roślinki w niej rosnące prezentowały się ładnie cały rok :D

Mirek_Lewandowski
02-08-2007, 21:16
I przy podanych roślinach nic nie trzeba ocieplać.
A od spodu to niby po co? Zeby szybciej w donicy zamarzło?

Sloneczko
02-08-2007, 22:57
Mirek??? Jeśli nie ociepli się donicy na zimę, zmarzną korzenie. Tak mnie uczono.

Mirek_Lewandowski
03-08-2007, 14:53
Mam szkółkę ozdobnych (iglaki) Rosną w plastikowych doniczkach. Niektóre w foliowych workach. Parę tysięcy. Jak myślisz, jak to ocieplam na zimę?
Był paskudny rok -jesień 96. Jesień ciepła i korzenie rosły i w XI (w kilka dni) spadek do -20 przy gruncie (bez śniegu). Zgorzelec, pocz. XII -29,1. Straty były olbrzymie,zmarzły miliony sadzonek na szkółkach kontenerowych (głównie buk- ok 7 mln sadzonek). Ale to był skutek anomalii pogodowej, na którą można tyle poradzić, co na przymrozki -9 w maju.
A donicę na taracie można osłonić z boków. A na dole to mamy naturalny akumulator ciepła.

Pinus
04-08-2007, 11:03
Mirek??? Jeśli nie ociepli się donicy na zimę, zmarzną korzenie. Tak mnie uczono.
Uważam, że masz rację i dobrze Cię uczono.
Ja od wielu lat, corocznie zabezpieczam na zimę przed mrozem tysiące roślin rosnących w plasikowych pojemnikach (doniczkach), pomimo, że stoją na ziemi.
..

Sloneczko
04-08-2007, 12:09
Trochę mnie zasmuciła informacja Kamili.

Donice z drzewkami w szkółkach to konieczność, ale przy domu z ogrodem, to dla mnie barbarzyństwo. I tyle.

Pinus
04-08-2007, 12:33
Trochę mnie zasmuciła informacja Kamili.

Donice z drzewkami w szkółkach to konieczność, ale przy domu z ogrodem, to dla mnie barbarzyństwo. I tyle.
Oj, z tym barbarzyństwem to chyba zdecydowasnie przeholowałeś :-? .
..

Sloneczko
04-08-2007, 12:45
No może trochę ;)

W donicach widzę małe rośliny, kolorowe rozchodniki, pachnące lawendy, macierzanki, albo jednoroczne i pięknie pachnące dziwaczki, jak np. moje:

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/dziwaczki1.jpg
http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/dziwaczki2.jpg

Po co od razu sadzić do donic drzewa i to normalnie rosnące iglaki? :o

bogumil
04-08-2007, 13:28
Ja mam pytanie .W imieniu mojej koleżanki ,która prosiła mnie aby spytać o jedną sprawe."Jak odstraszyć wrony, które zżerają mój trawnik?" Faktycznie ,jej trawnik wygląda jak po wykopkach.Jeśli mogę prosić o jakieś rady to będę wdzięczna.Wrony wydziobują coś z trawy niszcząc ją totalnie.Może jakiś środek zastosować?

Mirek_Lewandowski
04-08-2007, 15:22
Poczekac, aż wybiorą wszystkie pędraki, które i tak zeżarły by trawnik . Pograbić i dosiać trawę.

Mirek_Lewandowski
04-08-2007, 15:23
Mirek??? Jeśli nie ociepli się donicy na zimę, zmarzną korzenie. Tak mnie uczono.
Uważam, że masz rację i dobrze Cię uczono.
Ja od wielu lat, corocznie zabezpieczam na zimę przed mrozem tysiące roślin rosnących w plasikowych pojemnikach (doniczkach), pomimo, że stoją na ziemi.
..
Od dołu też?
Bardziej wrażliwe zsuwam hmm.. "do kupy" jak mi się chce.
A na to co było w 96 to nic nie pomoże. Na kontenerówkach, mimo armatek śnieżnych, osłaniania matami z boków przemarzła nawet So.
Oczywiście mówię tu o większości iglaków, nie o magnolii czy ostrokrzewach.
A jak przenawożone, to wszystko umarznie.

Pinus
04-08-2007, 16:35
Mirek_Lewandowski napisał:

Od dołu też?

Pytasz czy kpisz :wink:
Przeciez napisałem, że rośliny w pojemnikach stoją na ziemi.
..

bogumil
04-08-2007, 17:14
Mirek, dziękuję za radę :)

Mirek_Lewandowski
04-08-2007, 19:54
Mirek_Lewandowski napisał:

Od dołu też?

Pytasz czy kpisz :wink:
Przeciez napisałem, że rośliny w pojemnikach stoją na ziemi.
..
A niby na czym mają stać? :wink:
Po wielu latach (lepszych i gorszych) a właściwie zimach i wiosnach dochodzę do wniosku, że wiele nie można zrobić. Ubiegłej zimy (wiosny) przemarzł totalnie lawson ('Columnaris' i '.Ellwoodii') i to stare krzewy. Latoś w kwietniu -9, a po tygodniu (na pewnej baaaardzo dużej szkółce zapewne Ci znanej), gdy wywalili towar z folii poprawiło -9 drugi raz. Efektów nie warto opisywać.
A niby jak zabezpieczyć młodzież w P-9? Paciorek? Najgorsze to, że są to nieprzewidywalne anomalie, a ostatnio tak jakby coraz częściej.
A sosna, świerk, jałowiec w dużym betonowym korycie, od dołu ciepło od ziemi- raczej nic się nie powinno przydarzyć.

Pinus
04-08-2007, 23:51
Po wielu latach prób i błędów :( wydaje mi się, że opanowałem sposób zimowania drzew i krzewów w pojemnikach. Chociaż nie można być nigdy pewnym efektów.
Przed tegorocznym przymrozkiem (minus 9!) w maju też udało mi się uchronić rośliny w pojemnikach (doniczkach).
Ucierpiało wiele roślin w ogrodzie-kolekcjach, gdyż nie były w czasie przymrozków ochraniane (nie miałem takiej możliwości). Jednak wszystko odbiło ale oczywiście pąkii kwiatowe np. magnolii a nawet lilaków licho wzieło :( . Dobrze, ze ten przymrozek w tym roku nie wystapił np. tydzień później przy tak wcześnie rozpoczętej wegetacji.
..

aka z Ina
06-08-2007, 00:39
od tej chwili będę TU zaglądać........ :wink: :D a w wolnej chwili postaram się nadrobićtyle stron cennych informacji :D

ewusia
06-08-2007, 08:56
Witajcie, ja jednak mam coraz wiekszy problem z orzechem, zresztą sami oceńcie

http://sting.sqlab.com.pl/~ewa/Foto-0043.jpg
http://sting.sqlab.com.pl/~ewa/Foto-0044.jpg

pryskać miedzianem?

Mirek_Lewandowski
06-08-2007, 16:16
Problem jest moim zdaniem tylko i wyłącznie natury estetycznej.

metea
06-08-2007, 17:03
Czy może Ktoś mi podpowiedziec dlaczego listki moich roslinek posadzonych w ogródku stają sie czerwone?
Na wiosnę sadziłam borówkę kanadyjską, listki miała zielone a teraz zmieniła na czerwone i tak samo z innymi roslinkami. Czy to nieodpowiednia ziemia czy jakaś choroba?
Pozdrawiam i z góry dziekuje za odpowiedz

Mirek_Lewandowski
06-08-2007, 20:48
Mało wody, dużo słońca.
A co jeszcze czerwone?

metea
06-08-2007, 21:06
Właśnie liczyłam na Twoją odpowiedz Mirku, dziekuje:)
Co do roslinek to jeszcze "czerwienieją" mi clematisy, azalie i nawet truskawki które mam w donicach.
Na azaliach pojawił się nawet jakiś biały nalot i też dzisiaj zauwazyłam że na dąbku który w tym roku tak bardzo urósł pojawił ten biały nalot ale tylko na swiezych, nowych listkach i cóż to takiego moze być???

serdecznie pozdrawiam

Mirek_Lewandowski
06-08-2007, 21:16
Mączniak. Trzeba pryskać. Bodaj Nimrod (systemiczny i skuteczny)

ewusia
07-08-2007, 07:29
Problem jest moim zdaniem tylko i wyłącznie natury estetycznej.

:D skoro tak mówisz :D
dzięki i pozdrawiam

Żelka
07-08-2007, 13:06
Witaj Mirku! Mam pytanie odnośnie trawnika. Naczytałam już się tutaj trochę o tym jak zakładać, ale...
U nas w ogrodzie była trawa=chwasty dosyć wysoka ponad kolana. Mąż spryskał Randapem.
Większość przyschła. Teraz od jakiegoś czasu bawimy się wyrywaniem tego wszystkiego wraz z korzeniami na ile się da. Zostaje sama ziemia.
Ponieważ są tam resztki piasku i jest trochę ziemi za dużo, musimy tez wyrównać teren, zdjąć ta górna warstwę i zrobić poziom.
Mąż chce teraz poczekać aż znowu urośnie trawa i potem na wiosnę jeszcze raz spryskać i wtedy zakładać trawnik. Uważa tez, ze nie trzeba nawozić torfu, bo to była ziemia rola (ale nikt nie pamięta kiedy ostatnio uprawiana :roll: )
Moim zdaniem po zdjęciu tej górnej warstwy ziemi (to co jest za dużo) należało by jednak nawieźć trochę torfu (czytałam, ze warstwę z 10cm?,ale czy tyle?) i od razu posiać nowa trawę. Nie czekać do wiosny. Mi sie wydaje, ze to bedzie niepotrzebna podwojna robota.
Co byś nam Ty radził?

Pinus
07-08-2007, 13:31
Jaki problem chcesz rozwiązać tym jałowym torfem :wink:
..

Żelka
07-08-2007, 14:03
Kto nie wie, ten pyta. Kto pyta, ten nie bladzi. :wink:

Mirek_Lewandowski
07-08-2007, 15:25
Bez sensu. Zbierzesz 10 cm z wierzchu, czyli to co najbardziej wartościowe. Zostanie byle co, dołożysz torfu, który nie zawiera żadnych składników pokarmowych. Czarne na bok, wywieźć martwicy tyle ,ile trzeba. To z wierzchu rozgarnąć. Roboty kupa, ale nie widzę innego rozwiązania.

Sloneczko
07-08-2007, 15:33
Mirku, a co Ty na taki sposób zakładania trawnika? http://www.centnas.pl/porady.htm

Mirek_Lewandowski
07-08-2007, 15:40
Taa, wiem.. niby ten torf.
Ile go nasypiesz- 5, 10 15 cm? Czy 2? Workowy? No to policz koszty, tylko tak po 5 cm. A po roku, góra dwóch ulegnie mineralizacji i śladu po nim nie zostanie. Luzem? Z Białorusi chyba, bo wysokiego to już u nas prawie nie ma.
Większośc wyeksploatowana. To już lepiej kazać chłopu przywieżć przyczepę gnoju- skutek do 5- 10 lat, bo i składniki pokarmowe, i związki próchnicotwórce.
Chcecie, sypcie, nie moje pole.
Ale i o środowisku czasem pomyśleć warto

Żelka
07-08-2007, 21:08
Dzieki. Sprobujemy bardziej naturalnie. :P :wink:

halszka.ka
08-08-2007, 08:24
Mirku - mam do Ciebie kilka pytań,
w ciągu miesiąca będziemy musieli się przeprowadzić do nowego domu,
obecnie mamy mały ogród, w którym mam kilka roślin które chciałabym zabrać ze sobą,
ale raczej muszą się przez jakiś czas pomęczyć w pojemnikach, nie mamy jeszcze przygotowanego ogrodu do nasadzania,
czy mógłbyś podpowiedzieć co i jak zrobić, aby rośliny przeżyły i jak najmniej ucierpiały

Te rośliny to :
klon palmowy
bukszpany
róże
perukowiec
ostrokrzew
jałowiec
cis
hortensja
zawilce jesienne
liliowce
wszystkie te rośliny rosną u mnie od 4 do 6 lat
ach i jest jeszcze kosówka, którą bardzo lubię , ma ona ok. 10 lat

Czy mam szansę zabrać je ze sobą i cieszyć się nimi w nowym ogrodzie :roll: :oops: :-?

Mirek_Lewandowski
08-08-2007, 10:39
Iglaki końcem sierpnia / pocz. września wykopać z bryłą i posadzić w pojemniki. Za 10 letnią kosówkę to się nbie bierz, nic z tego nie będzie. A liściaste- nie pora na przesadzanie, ale. Zależy to od wielkości roślin i systemu korzeniowego. Jeśli wykopiesz z nieuszkodzoną bryłą korzeniową ( o co łatwo w ciężkiej ziemi, na piaseczku nie wróżę powodzenia, tym bardziej, że w lekkiej glebie system korzeniowy jest rozwlekły) i po posadzeniu w pojemniki będzie cieniowane i podlewane, też są spore szanse powodzenia. Trudno ocenić na odległość, co się nadaje do przesadzenia. W/g mnie wszystko.

halszka.ka
08-08-2007, 17:05
Dziękuję za szybką odpowiedź :P

w takim razie kosówkę zostawię :( ,
ale z resztą powalczę, a gleba u mnie do lekkich i piaszczystych nie należy 8)

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam !!!

speek
08-08-2007, 18:07
Stonka opanowala moje tuje i trawe.
Co z nia zrobic? Obok sa kartofliska i pola kapusciane.A ona przylazla do mnie i tuje usychaja .Zdjelam z jednej 12 szt.Czym to opryskac?

Mirek_Lewandowski
08-08-2007, 20:52
Polubić. Stonka tui nie jada. Trawy też nie.

JackD
08-08-2007, 22:19
co zrobić z ognikiem? wszystkie owoce sa ciemne z taka pajęczynką
czytałem ,ze to parch jabłoni?
obcinac? kropić?
krzew jest już duży ponad 2.5 metra i wygląda strasznie

?

vacus
09-08-2007, 07:49
Szanowny Mirku

Mam problem z Cyprysem Lawsona, sądząc po objawach to chyba fytoftoroza, pryskałem dwukrotnie miejsca po krzakach które spaliłem, ale chyba jeszcze trochę ich stracę. Używałem środka firmy Bayer,ale chyba to w ogóle nic nie dało. Może masz jakąś radę?

moniga
09-08-2007, 09:20
Czy teraz jest czas na przesadzanie (rozdzielanie ) irysów? Czy należy obciąć części zielone czy nie wsadzając w nowe miejsce? A truskawki już można przesadzać? Przepraszam jeśli pytania są zbyt oczywiste ale dopiero się uczę :oops: :lol:

Mirek_Lewandowski
09-08-2007, 12:55
Uzbierało się..
Od końca- irysy i truskawki- można, irysy obciąć, zostawić z 10-15 cm liści
Czym pryskane? Informacja o producencie nie jest informacją. Dość skuteczny jest Previcur (systemiczny), jeszcze Spinaker, Sandofan Manco, Ripost, Brawo, Folpan. Zima łagodna i faktycznie jest tego dużo.
A ognika na parcha można opryskać, ale już nie zładnieje.

jaki
10-08-2007, 16:50
Mirku
Chciałbym trochę rozweselić mój ogród. Zapoznałem się z Twoimi opiniami odnośnie dekoracyjnych krzaków. Dorzucę moje typy,odpowiedz mi proszę czy oprócz Twoich typów plus moje zapewnią mi kolorowo na wiosnę,lato,jesień zimę
berberys pośredni "Red Jewel"
Wiąz drobnolistny "Geisha
Pigwowiec
Jaśmin wonny "Aureus":
Dereń biały "Aurea"
Żylistek
Tamaryszek
Złotokap
I jeszcze jedna sprawa, mojemu jednorocznemu sumakowi zwijają się liście,dlaczego?

Mirek_Lewandowski
10-08-2007, 18:54
A na to pytanie to sensownie nie odpowiem.
1. Nie widziałem Twojego ogrodu.
2. Nie wiem, co Ci się podoba.
Rad na odległość w/s urządzania ogrodów nie udzielam, bo uważam, że to bez sensu. Z najciekawszych roślin można wymodzić koszmarka, a z roślin pospolitych, dobrze zestawionych i pielęgnowanych zrobić kapitalny ogród.
A co sumakowi? Nie wiem. Cholernie nie lubię tego paskudztwa :wink:

jaki
11-08-2007, 09:13
Taka odpowiedż mi się należała.Muszę cierpliwie zapoznać się z walorami estetycznymi krzewów ozdobnych, rozrysować plan no i szukać roślin w szkółkach co nie jest rzeczą łatwą, bo albo coś jest albo czegoś nie ma.Jestem zwolennikiem krzewów już znanych u nas które są sprawdzone. Nie lubię roślin szczepionych na kijach./to takie poprawianie przyrody/ Sumak miał za sucho.Dzięki za odpowiedż

Bruśka
11-08-2007, 20:14
Witam. Mój problem to nawozenie ( i nie tylko :( )- odziedziczyłam dom z pieknym ogrodem-ale od 5 lat nikt sie nim nie zajmował . Teraz chciałam "uporządkować" rabaty- wiele roślin rozrosło sie za mocno ,wiele zgineło , nie ma miejsca na nowe kwiaty i nasadzenia.Ale zanim zaczne sadzic pewnie powinnam zasilic czyms glebe-obecnie widac ze jest z nia zle- duzo piasku i kupa starych korzeni.Dlatego prosze o podpowiedz - to moj pierwszy ogrod i duze wyzwanie. Poprzednia włascicielka bardzo o niego dbała - to byl prawdziwy różany ogród z bajki pełen pergoli , tajemniczych altanek i zakatków.presja sąsiadów jest ogromna- wciąż zaglądaja i pytaja co będę robić.

Mirek_Lewandowski
11-08-2007, 20:40
Teraz nie pora. Możesz pomyśleć o tym wiosną. A rodzaj i dawkę nawozów to trzeba ustalić zależnie od tego, co tam rośnie i wiele ma lat. :wink:
Wspomniałaś róże- obornik by się przydał. Ogród zaniedbany- więc i chwasty- założyć kompost. Każde nawożenie organiczne (naturalnym g..) jest o niebo lepsze od nawożów sztucznych- dostarcza jednocześnie związków próchnicotwórczych. Oczywiście świeży obornik nie nadaje się dla większości roślin- dlatego wspomniałem o kompoście.

Bruśka
11-08-2007, 21:00
Dziekuje za szybka odpowiedz :D ! Wstrzymam sie wiec z nawożeniem- ale chcialam teraz odchwascic i poskromic kilka roślin .powinnam tez dowiesc troche ziemi.Czy nie zasiląjąc niczym mogę posadzic cebulki tulipanów ? Co do obornika dla róż- raczej odpada z powodu psa :wink: .Nie sprawia problemu w ogrodzie ale obornik to za duze kuszenie.A kompost - skąd mam go wziąść? I jeszcze pytanko- moje róze rosną wsród lawendy ale wydaje mi sie ze sa to bardzo stare krzaczki pełne zdrewniałych łodyg. Czy powinnam je wymienic na wiosne czy da sie jakos je odmłodzic?
Z piekniejszych okazow jakie sie jeszcze uchowały w moim ogrodzie to przede wszystkim piekne iglaki , olbrzymia brzoza winorośla ,mnóstwo parkanow z bukszpanu,rózaneczniki i wiele innych krzewow.Zabrakło kwiatow, "zaginął "skalniak i zarosło oczko.Czesc róz mialam usunąc -zdrewniale suche patyki- ale jak tylko zamieszkałam pusciły z boków młode pędy i nie potrafie ich juz usunąć.czeka mnie wiele pracy - dlatego licze na pomoc

Mirek_Lewandowski
11-08-2007, 21:07
Nie bardzo rozumiem. Wszystkie znane mi psy koło kupy gnoju przechodzą obojętnie. Co ma pies do obornika?
Tulipany to możesz sadzić, ale tak mi się zdaje, że tam jest wiele poważniejszej roboty. Starą bardzo lawendę, która nie była cięta regularnie bym wywalił. Kompostu się nie bierze, tylko się robi.

Bela
12-08-2007, 00:43
Witam serdecznie,

Nie wiem, czy mogę spytać w tym temacie, ale to też w końcu dotyczy ogrodu...
A nie znalazłam takiego tematu - odnośnie cen.
Tzn. dokładnie chodzi mi o orientacyjny koszt projektu ogrodu na działce 1500 m2. Czy ceny kształtują się za metr kw.? Jeśli mogę spytać - jakie one są?

Tak prawdę mówiąc, to najbardziej mi zależy na zaprojektowaniu ścieżek, bo firmy "od kostki" mnie zbywają, to i przy okazji dwie grupy nasadzeń przy domu i wszystko...

hanka55
12-08-2007, 12:26
Nie bardzo rozumiem. Wszystkie znane mi psy koło kupy gnoju przechodzą obojętnie. Co ma pies do obornika?

Oj, ma, ma :lol:
To odchody innego zwierzęcia. Niektóre psy dominujące zjadają obornik, traktując go jako ingerencję obcego na swoim terenie.
Można to spokojnie ominąc, płytko przekopując obornik pod różam, albo kompostując ( pies przyzwyczaja się do obcego zapachu i potem nie kopie w gnojowej ściółce) :lol: :lol: :lol:
A jeśli dziewczyna boi się obornika, to może nawozić liofilizowanym kurzakiem - są i formy sypkie , i granulowane :-)

Mirek_Lewandowski
12-08-2007, 15:12
Przy każdym obejściu na wsi leży kupa obornika. Szwenda się tak średnio trzy psy na gospodarstwo. Żaden normalny pies końskiego albo krowiego gó.. nie jada. Jako żyję nie widziałem.

paskud
12-08-2007, 18:04
Witam serdecznie,

Nie wiem, czy mogę spytać w tym temacie, ale to też w końcu dotyczy ogrodu...
A nie znalazłam takiego tematu - odnośnie cen.
Tzn. dokładnie chodzi mi o orientacyjny koszt projektu ogrodu na działce 1500 m2. Czy ceny kształtują się za metr kw.? Jeśli mogę spytać - jakie one są?

Tak prawdę mówiąc, to najbardziej mi zależy na zaprojektowaniu ścieżek, bo firmy "od kostki" mnie zbywają, to i przy okazji dwie grupy nasadzeń przy domu i wszystko...

zazwyczaj wycenia się za metr kwadratowy, choć zawsze można spróbować dogadać się inaczej ;) przy dużych projektach można określić stawkę za "całość" a nie za metr no i potargować się. Orientacyjnie od kilku 1-2zł do kilkunastu 10-12 zł /metr w zależności od złożoności projektu.

a przy okazji obornika, mój pies wszelkie "krowiaki" omija z daleka, a zawsze dla bezpieczeństwa przekompostować kilka miesięcy..

Mirek_Lewandowski
12-08-2007, 19:12
No i świeże to pod róże i kapustę. Dlatego napisałem o kompoście.
A psa masz normalnego :wink:

paskud
12-08-2007, 19:33
jest jeszcze jeden sposób - wychować psa tego miastowego oczywiście...
nauczyć go że krowa jest groźna i to co nią pachnie nie jest interesujace.
Jadąc na wakacje zatrzymalismy się gdzieś nad jeziorkiem obok łączki z krowami, mój mieszczuch wysiadł, zobaczył krowę, zaczął biec z jej stronę i szczekać.. krowa odczekała gdy był wystarczająco blisko zrobiła jedynie muuuuuuuuuuuuuu.... no i biedak popędził z podkulonym ogonem do samochodu i o tym żeby wysiadł ponownie nie było już mowy brutalne, a skuteczne.. ;)

niezapominajka
12-08-2007, 19:39
:D Witam miło Wszystkich :D

Proszę o pomoc... Co zrobić z gniazdem os, które zagnieździły się na stronie zewnętrznej barakowozu- między ścianą a obiciem tej ściany. Będziemy zdzierać to obicie i okładać panelami. Boję sie jednak ruszyć tych os, bo tak naprawdę nie wiem ile ich tam jest. Latało ich dzisiaj nie tak wiele ale gniazdo jest tam na pewno. Czy sa jakieś środki, którymi można je wytruć???? :o

Mirek_Lewandowski
12-08-2007, 19:49
Ja robię to czymkolwiek, co mam pod ręką (bodaj Decis), opryskiiwacz wieczorową porą (z taką regulowaną dyszą) Ale jak nie wiesz, jak się do tego zabrać, to nie polecam!

niezapominajka
12-08-2007, 20:09
może najlepiej spryskać tym Decisem i w nogi??? :roll:

Mirek_Lewandowski
12-08-2007, 20:59
To szybciej fruwa niż Ty biegasz :D

scooby
12-08-2007, 21:17
MAm smutny problem...
wiosna jak jeszcze dzewa nie mialy lisci przesadzalem duza okolo 7lat brzoskwinie(ale juz taka wysoka i z grubym pniem) zostala przesadzona zwykła koparka ktora ulamala nawet jej jedna z grubych galezi. dzewo zostalo przesadzone w inne miejsce i wsumie nie w tak w duza dziure ale przywiozalem i sie nie przerwucilo do dzis:p (przesadzone bez ziemi prawie) po okolo miesiacu zakwitlo i puscilo liscie(caly czas podlewalem) pozniej liscie juz nie rozwinely sie dalej tylko zostaly takie malutkie... i przestalem podlewac po okolo mieisacu pozniej...dzis zauwazylem ze na glownym pniu ktory omalowalem zwykla biala emalia do sciac(bo ponoc to chroni??) sa dziury od kornikow i nawet sporo ich.... czy da sie je jeszcze uratowac?? :( jaki preparat kupic na te korniki....

Mirek_Lewandowski
12-08-2007, 21:23
Ech... emalią, mówisz.. i korniki.
Wywalić i posadzić młode drzewko.

niezapominajka
12-08-2007, 22:14
[quote="Mirek_Lewandowski"]To szybciej fruwa niż Ty biegasz :D



Wiem wiem- niestety.... :cry:

Sloneczko
12-08-2007, 22:58
U nas pod daszkiem małego domku zagnieździły się szerszenie, których bardzo, ale to bardzo nie lubię. Akurat mieliśmy w domu płytkę przeciw robactwu, Globola i wsunęliśmy ją pod dachówki.
Nie minęło kilkanaście minut, a szerszenie zaczęły wylatywać lotem spiralnym i padać niedaleko w polu. Nadlatywały inne, nowe, jakby obserwowały z zewnątrz że dzieje się coś niedobrego i też padły.
Może to jest sposób na te osy?

niezapominajka
12-08-2007, 23:34
"Sloneczko"]U nas pod daszkiem małego domku zagnieździły się szerszenie


:D Oj! Wielkie dzięki! Jeśli padły szerszenie to tym bardziej powinny osy????!
Oczywiście zrobię tak jak Ty -ale chyba kupię od razu dwie płytki. Mam nadzieję, że to odniesie skutek. O efektach napiszę. Jeszcze raz dzięki. :D

Sloneczko
13-08-2007, 00:21
Włóż płytkę i trzymaj się z daleka. Wystarczy 1 na 50 m2 powierzchni.

scooby
13-08-2007, 00:33
Ech... emalią, mówisz.. i korniki.
Wywalić i posadzić młode drzewko. juz nic sie na dam z tym zrobic? nie ma czegosc przeciw kornikom?
ale dobrze ktos mi radzil ze emaila trzeba pomalowac to ochroni?

jamles
13-08-2007, 00:43
Ech... emalią, mówisz.. i korniki.
Wywalić i posadzić młode drzewko. juz nic sie na dam z tym zrobic? nie ma czegosc przeciw kornikom?
ale dobrze ktos mi radzil ze emaila trzeba pomalowac to ochroni?
dzięcioł :roll:
e-maila czy emalia ....raczej emulsyjna, ale lepiej Funaben, albo maść ogrodnicza

niezapominajka
13-08-2007, 01:20
Włóż płytkę i trzymaj się z daleka. Wystarczy 1 na 50 m2 powierzchni.


Ogromne dzięki. Kamień z serca.... :D

scooby
13-08-2007, 20:22
Ech... emalią, mówisz.. i korniki.
Wywalić i posadzić młode drzewko. juz nic sie na dam z tym zrobic? nie ma czegosc przeciw kornikom?
ale dobrze ktos mi radzil ze emaila trzeba pomalowac to ochroni?
dzięcioł :roll:
e-maila czy emalia ....raczej emulsyjna, ale lepiej Funaben, albo maść ogrodnicza
ale byki :p oczywiscie ze emulsja...
ale nic jej to nie pomogło, moze na wiosne odzyje?

niezapominajka
14-08-2007, 23:54
Włóż płytkę i trzymaj się z daleka. Wystarczy 1 na 50 m2 powierzchni.


Już po kłopocie! Ogromne dzięki! Nie ma juz os - wyginęły! :D :D :D

Sloneczko
15-08-2007, 01:24
Szkoda że są takie groźne, bo zawsze to żal...

niezapominajka
15-08-2007, 20:07
Ale strach przed nimi .... :o

jag_24
16-08-2007, 10:47
Mirku mam do Ciebie trzy pytanka:-),
1. posadzilam 6 krzaczków lawendy, chciałabym je podsypać korą ale nie bardzo wiem czy to lawendzie nie zaszkodzi :oops: .
Nie ukrywam, że narazie w moim ogrodzie oprócz iglaków jest tylko lawenda, chciałabym ją jeszcze bardziej wyróżnić stąd moje pytanie o korę...jesli nie kora to moze czymś innym podsypać? może kamykami?
Poza tym kiedy należy lawendę przycinać? teraz? czy tylko wiosną?...
2) posadziłam kilka sztuk wrzosu w zeszłym roku od razu wkopałam je do gruntu ( bez namaczania bryły korzeniowej :oops: ) i część krzaka jest brązowa a część zielona, czy mogę je rozdzielić??? kiedy chciałam jeden wrzos wyrzucić okazało sie że bryła jest takiej samej wielkości jak ja sadziłam z doniczki, mało tego cała bryła nie ma ani grama ziemi a jedynie masę korzeni zbitych, czy coś z tego wrzosa jeszcze będzie???
3) zdjęliśmy maluśki kawałek trawnika i posadziliśmy barwinka, zrobiliśmy kilka kopczyków i na nich go posadziliśmy, część ukorzeniona, część jeszcze nie. w tej chwili wyglada to bidnie :wink: , czy gdy podsypię go korą nic się nie stanie?? wiem że nie będzie miał możliwości przebicia...ale w tej chwili wygląda to na pas ziemi a w środku pare gałązek...jeśli nie kora to może czymś innym??
pozdrawiam serdecznie. I przepraszam za tak chaotyczny opis( klikma z pracy zeby szef nie widział :P )

Mirek_Lewandowski
16-08-2007, 20:44
Korą możesz zawsze podsypać, nie zaszkodzi. Wrzos- to roślina, która rośnie na piaseczku, wytrzymuje suszę, ale.. Na naturalnym stanowisku ma rozwlekły system korzeniowy, korzystający z każdej kropli. A tu- korzenie zwinięte w pojemniku w supeł, mało substratu- nie podlewany. O wrzosy, tak jak o wszystko inne po posadzeniu trzeba dbać i podlewać. To co uschło obciąć sekatorem i tyle. Barwinka to można podsypać, no ale nie zasypać.

moniga
19-08-2007, 18:21
Mirku, co zrobić żeby w przyszłym roku ciezyć sie "swoją" fuksją? Na wiosnę kupiłam w sklepie ogrodniczym taki piękny okaz ale co teraz z nim robić żeby mieć ją też w przyszłym roku? Oczywiście nie chodzi mi o kupno nowej :) Tylko czy tą można jakoś przechować albo jak uzyskać z niej nasionka?

Mirek_Lewandowski
19-08-2007, 20:16
Przyciąć, przezimować w miejscu chłodnym i widnym oszczędnie podlewając (tak, żeby nie uschła), wiosną przesadzić w świeżą ziemię i podlewać, odbije.

moniga
19-08-2007, 20:59
Dzięki, czy bardzo tą fuksje przycinamy? i kiedy?

Mirek_Lewandowski
19-08-2007, 21:25
Jesienią oczywiście, jak przestanie przyrastać i kwitnąć. Obciąć, co niezdrewniałe.

Marek30022
20-08-2007, 09:42
Moja Żona postawiła mi zadanie przesadzenia świerka pospolitego (1,20 m wysokości w miejsce gdzie na gł. ok. 80 cm przebiega kabel zasilający nasz dom w energię elektryczną. Moje pytanie: jakie jest prawdopodobieństwo uszkodzenia tego kabla przez korzenie świerka. Myślę, że praktycznie zerowe ale wolę zasięgnąć porady ekspertów.

elutek
20-08-2007, 16:36
mam pytanie... ogrodnicze... :wink: co to za dziwoląg? :roll:


http://images26.fotosik.pl/64/ec759a7d140a2826.jpg (www.fotosik.pl)

Sloneczko
20-08-2007, 16:39
Dwa ogóreczki w jednym ;)

elutek
20-08-2007, 16:48
Dwa ogóreczki w jednym ;)

to jeden pójdzie do kiszenia, a drugi do marynowania :lol:

Evita
20-08-2007, 17:15
Mirku, mam ogromną prośbę o pomoc.
Właśnie wróciłam z urlopu i to co zastałam w moim poczatkujacym ogródku mnie martwi:
- dwie piękne i już pokaźne kępy rogownicy wyglądają żałośnie: jakby wypalone na żółto, gdzie-niegdzie tylko resztka srebrnoszarych listków,
- dwie kępy macierzanki cytrynowej też wypalone, tylko dla odmiany na czarno, na samej górze pędów jakieś marne resztki listków
- werbena (jednoroczna) też ma od środka żółty usychajacy placek.
O co chodzi? Nie było przecież sucho, zresztą ogród był podlewany.

Powiedz, czy można coś z tym zrobić, czy wyrwać i spalić - boję się o sąsiednie rośliny. Zwłaszcza, że na szałwi omszonej widzę już, ze niektóre pędy robią się brązowe od dołu, i to samo mam z sąsiadujacymi z macierzanką marcinkami: na dole suche badyle z brązowymi kompletnie suchymi liśćmi, na górze zielone liście, do niedawna z białym nalotem. Pomocy!

Sloneczko
20-08-2007, 17:55
Dwa ogóreczki w jednym ;)

to jeden pójdzie do kiszenia, a drugi do marynowania :lol:

A co będzie z moim pomidorkiem? :D

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/pomidorek.jpg

Mirek_Lewandowski
20-08-2007, 20:48
Mirku, mam ogromną prośbę o pomoc.
Właśnie wróciłam z urlopu i to co zastałam w moim poczatkujacym ogródku mnie martwi:
- dwie piękne i już pokaźne kępy rogownicy wyglądają żałośnie: jakby wypalone na żółto, gdzie-niegdzie tylko resztka srebrnoszarych listków,
- dwie kępy macierzanki cytrynowej też wypalone, tylko dla odmiany na czarno, na samej górze pędów jakieś marne resztki listków
- werbena (jednoroczna) też ma od środka żółty usychajacy placek.
O co chodzi? Nie było przecież sucho, zresztą ogród był podlewany.

Powiedz, czy można coś z tym zrobić, czy wyrwać i spalić - boję się o sąsiednie rośliny. Zwłaszcza, że na szałwi omszonej widzę już, ze niektóre pędy robią się brązowe od dołu, i to samo mam z sąsiadujacymi z macierzanką marcinkami: na dole suche badyle z brązowymi kompletnie suchymi liśćmi, na górze zielone liście, do niedawna z białym nalotem. Pomocy!

Ano,nie było sucho.I podlewane było. A to rośliny kserofityczne, rosną na glebach piaszczystych, dobrze zdrenowanych. Na żyznej, wilgotnej glebie ogrodowej rosną bujnie, pokładają się i w warunkach wysokiej wilgotności grzyby szaleją- począwszy od szarej pleśni, przez cały zestaw patogenów odglebowych, skończywszy na zaobserwowanym przez Ciebie mączniaku, który latoś rozwija się chyba już na wszystkim. Taki rok, wiele nie poradzisz. Zasychanie dolnych liści u marcinków to dość typowe zjawisko, oczywiście na martwą tkankę wchodzą grzyby- np. szara pleśń. Rozwija się na tkance martwej, ale w sprzyjających warunkach rozłazi się na żywe i przyspiesza zamieranie.
Moim zdaniem opryski niecelowe- nie są to rośliny szczególnie cenne. A skalne, typu macierzanka, rogownica wspaniale rosną na lichej glebie, np. na suchym murku- gdzie mają zapewniony odpływ nadmiaruy wody, a jednocześnie przy długiej suszy będą wdzięczne za sporadyczne podlanie

Evita
21-08-2007, 07:25
Mirku, dziękuję za diagnozę. Dodam tylko, że moje rośliny rosną na skarpie, więc woda tam nie zalega, a cała działka to mazowieckie piaski - co prawda w miejsca nasadzeń nawieźliśmy lepszej ziemi.
Więc co mi radzisz - wywalić marcinki, macierzankę i rogownicę, czy dać im spokój i kolejną szansę w przyszłym sezonie?

sylwiag
21-08-2007, 14:11
Witam
Ja dopiero będę zakładała ogród, na razie buduje się domek. Zauważyłam,że za moją działką rośnie ogromny krzak ostrokrzewu. Pole jest niczyje, więc nie sądzę, aby ktoś od paru lat dbał o niego , np. nawoził. Przy tym krzewie jest pełno małych krzaczków. Czy można coś takiego posadzić w ogrodzie, czy lepiej dać sobie spokój i kupić sadzonkę, a jeśli można to kiedy i jak to zrobić ??

Mirek_Lewandowski
21-08-2007, 14:23
Wszystkie właściwe ostrokrzewy należą do rodzaju Ilex. W nazwach krajowych ten sam wyraz ostrokrzew (ang. holly) jest używany dla całkowicie nie spokrewnionych ze sobą roślin jak np. ostrokrzew morski - (ang. sea holly) (Erygium), prawoślaz ogrodowy (ang. hollyhock) (Alcea syn. Althaea rosea) i ostrokrzew letni (ang. summer holly) (Comarostaphylis diversifolia), żaden z nich nie jest spokrewniony z prawdziwym ostrokrzewem (ang. holly).

To był cytat. A co właściwie rośnie za płotem??

Mirek_Lewandowski
21-08-2007, 14:24
Mirku, dziękuję za diagnozę. Dodam tylko, że moje rośliny rosną na skarpie, więc woda tam nie zalega, a cała działka to mazowieckie piaski - co prawda w miejsca nasadzeń nawieźliśmy lepszej ziemi.
Więc co mi radzisz - wywalić marcinki, macierzankę i rogownicę, czy dać im spokój i kolejną szansę w przyszłym sezonie?

Jasne, że dać sansę. Macierzankę i rogownice przyciąć, do jesieni odbije

sylwiag
21-08-2007, 14:39
Dzięki za szybka odpowiedź
Za płotem rośnie krzaczek który ma ciemnozielone, ostro zakończone listki jakby pięcioma kolcami (młode są czerwone). Wiosną pięknie kwitnie na żółto i pieknie pachnie, a teraz jest obsypane granatowymi kulkami, gdzieś czytałam, że te "kulki" są jadalne

Mirek_Lewandowski
21-08-2007, 14:53
Mahonia

retrofood
21-08-2007, 21:07
A czy zasilanie roślin prądem elektrycznym może zastąpić nawożenie mineralne?

http://images27.fotosik.pl/63/a71562878f605c38.jpg

retrofood
21-08-2007, 21:13
Bo to się rozwija!!!

Sloneczko
22-08-2007, 01:49
Myślę, że raczej podsłuchuje rozmowy telefoniczne ;)

SZANTI.
22-08-2007, 16:40
Mirku , proszę o radę
czy żywotnik olbżymi Zebrina będzie dobrze wyglądał posadzony wzdłuż płotu , w jakiej odległości od siebie go sadzić i czy po kilku latach nie straci na wyglądzie , chciała bym żeby był tłem dla innych roślin .

Pinus
22-08-2007, 19:09
Mirku , proszę o radę
czy żywotnik olbżymi Zebrina będzie dobrze wyglądał posadzony wzdłuż płotu , w jakiej odległości od siebie go sadzić i czy po kilku latach nie straci na wyglądzie , chciała bym żeby był tłem dla innych roślin .
Moim zdaniem, nie będzie dobrze wyglądał, zwłaszcza w starszym wieku.
..

Mirek_Lewandowski
22-08-2007, 20:43
Też tak uważam.
Bardzo ładna tujka rosnąca swobodnie, szeroko, zwłaszcza 'Extra Gold'
Kolorystycznie (z pewnej odległości) podobne są 'Kórniki', a lepsze do cięcia i zagęszczenia.

MajaK
23-08-2007, 11:07
Witam :) i proszę o radę-
1. Czy posadzone w kwietniu świerki kłujące, z gruntu, ok.150cm, powinnam w jakiś sposób przygotować do zimy? Rosną ładnie, wyglądają zdrowo.

I drugie pytanie, choć nie mam pewności, czy powinno się znaleźć w tym wątku...
2. Mój ogród opanowuje w coraz większym zakresie jakaś roślina płożąca, o zaokrąglonych i lekko powcinanych listkach, wciska się w trawnik, kosiarka jej nie łapie. Dałabym jej spokój, bo jest całkiem ładna, ale wpycha się już na rabaty, a rozrasta się w zastraszającym tempie :evil: Co to jest i jak sobie z nią poradzić?
Pozdrawiam

Sloneczko
23-08-2007, 11:42
Mój ogród opanowuje w coraz większym zakresie jakaś roślina płożąca, o zaokrąglonych i lekko powcinanych listkach, wciska się w trawnik, kosiarka jej nie łapie. Dałabym jej spokój, bo jest całkiem ładna, ale wpycha się już na rabaty, a rozrasta się w zastraszającym tempie :evil: Co to jest i jak sobie z nią poradzić?
Pozdrawiam

Wprawdzie nie jestem Mirkiem, ale znam tę roślinkę aż za dobrze ;) To jest najprawdopodobniej bluszczyk kur....dybanek ;) http://pl.wikipedia.org/wiki/Bluszczyk_kurdybanek

Niby taki pożyteczny i ładny, ale zbyt ekspansywny. Ja go po prostu wyrywam, podważając sieć rozłogów dłutem.

MajaK
23-08-2007, 11:53
No masz... a tak polubiłam bluszczyka ... :)
do 4 razy sztuka...

MajaK
23-08-2007, 12:09
A całkiem poważnie- do tej pory ograniczałam jego ekspansywność tak właśnie, jak piszesz Słoneczko . Wróciłam po dłuższej nieobecności i ... widok trochę mnie przestraszył. Czeka mnie chyba kilka dni na kolanach :) , bo to 16 arów, chociaż nie w pełni opanowane przez tegoż kurd... banka :)

Sloneczko
23-08-2007, 12:20
Póki co, nie mam już trawnika, bo trwa budowa. Ale tak sobie myślę, że być może ziemia jest za kwaśna (wyrastało mnóstwo psich grzybków) i gdy skończy się rujnacja, może ją lekko pomieszać z wapnem? Kurr... dybanek chyba go nie lubi? ;)
O i tu przydałaby się rada Mirka :)

MajaK
23-08-2007, 12:33
Chociaż też z Galicji jestem, nie wiem, jak wyglądaja psie grzybki :)
U mnie chyba jednak nie kwasowość ziemi wpływa na rozwój bluszczyka. Żadnych grzybów nie zauważyłam, poza pojedynczym czarcim kręgiem, który jak sam się pojawił, tak i sam zniknął.
Nie chciałabym stosować chemii, chciałabym też zaoszczędzić sobie pracy na przyszłość, więc może jest jakieś inne wyjście...

Sloneczko
23-08-2007, 15:56
Chociaż też z Galicji jestem, nie wiem, jak wyglądaja psie grzybki :)

Tak się nazywają kolonie niejadalnych grzybów. Czasami mówi się na nie "psiaki". Nie wiedziałaś? :)

Arkadly
23-08-2007, 19:58
Witam,

proszę o info - co zjada moją jabłoń i jak to wykończyć. Dodam, że kilka dni temu nic na tym drzewie dziwnego nie było.

http://images24.fotosik.pl/67/21b78baa749f3d8f.jpg (www.fotosik.pl)
http://images24.fotosik.pl/67/791f1c164b9ccfcf.jpg (www.fotosik.pl)

Mirek_Lewandowski
23-08-2007, 20:40
Decis, Fastac, Mospilan. Pryskaj, póki się nie rozlazło. Co by nie było.
A kto wie, co to, niech napisze.

bluszczyk
24-08-2007, 09:16
Wygląda mi, że to kuprówka rudnica. W zwalczaniu ważna jest profilaktyka, czyli zbieranie i palenie gniazd zimowania (to te na drugim zdjęciu). Teraz to można tak jak pisał Mirek.

bluszczyk
24-08-2007, 09:55
No masz... a tak polubiłam bluszczyka ... :)
do 4 razy sztuka...
zaznaczam, że nie mam nic wspólnego z właściwościami tej roślinki, oprócz pierwszego członu jej nazwy :P :wink:

niezapominajka
27-08-2007, 22:33
Syn z kolegą wyciął trochę krzaków i młode drzewka (które tworzyły gęstwinę). Zostawił tylko 3 dąbki rosnące w tej kępie. Sąsiadka powiedziała mi, żeby w pozostałościach pni zrobić otwory i wlać tam randapu- to zlikwiduję korzenie wyciętych drzewek a nie ucierpią zostawione dąbki. Czy to prawda?

paskud
27-08-2007, 23:02
Maaaaaaaaaatko.. może mam alergię na takie tematy, ale to już było..
Roundup ma sie nijak do drewna, bo niby jak - jest to środek o działaniu kontaktowym - wnika przez zielone części roślin i prowadzi do ich obumarcia to tak w skrócie; jeśli chcesz się pozbyć pni to ściąć nisko i posypać nawozem azotowym - działa jak dopalacz i przyspiesza rozkład materii organicznej;) a roundup zostaw na półce w sklepie.

niezapominajka
28-08-2007, 00:11
Dzięki za radę , spróbuję zrobić jak radzisz. Od niedawna jestem na forum i nie cofałam sie tak daleko w tym co było na ten temat pisane. :-?

Majka
28-08-2007, 09:37
nabyław wiąz holenderski. W necie są różne informacje - a to że dorasta do 10m, w innym miejscu, że do 4m. Jedynie nasłonecznione miejsce się zgadza. Podobno wiązy łatwo zapadają na choroby grzybowe :roll:
Proszę o instrukcję postępowania :D

jamles
28-08-2007, 14:45
nabyław wiąz holenderski. W necie są różne informacje - a to że dorasta do 10m, w innym miejscu, że do 4m. Jedynie nasłonecznione miejsce się zgadza. Podobno wiązy łatwo zapadają na choroby grzybowe :roll:
Proszę o instrukcję postępowania :D
też kupiłem na wiosnę i teraz wygląda ......beznadziejnie :(
liście uschnięte, opadają.......podobno spalone od słońca, albo grzyb jakiś :roll:
ale pryskałem Topsinem i Amistarem i.......chyba nie pomogło :-?
podobno może to być zamieranie pędów i wtedy ....pod toporek :cry:
zobaczę co będzie w przyszłym roku
PS. fotek nie będzie :oops: :wink:

Caroline1
28-08-2007, 17:05
mam spóźnione pytanie. Na wiosne moj tata zasadził pod folią pomidory po jednej stronie a po drugiej ogorki ktore byly urodzajne niestety pomidory zaczely usychac(byly dobrze podlewane) no i koniec zostaly wyrwane kupil nastepne sadzonki ktore tez uschły i zostaly wyrwane ale tylko czesc kilka zostalo zasialismy salate kruchą ktora bardzo bujnie urosla w miejsce po wyrwanych pomidorach zasialismy ogorki ktore tak samo jak pomidory przez kilka dni byly ladne a pozniej uschły!!! wiecie moze co sie dzieje moze to jakas zaraza???

Mirek_Lewandowski
28-08-2007, 21:17
nabyław wiąz holenderski. W necie są różne informacje - a to że dorasta do 10m, w innym miejscu, że do 4m. Jedynie nasłonecznione miejsce się zgadza. Podobno wiązy łatwo zapadają na choroby grzybowe :roll:
Proszę o instrukcję postępowania :D

Rośnie wolno, do 8-10 m i 4-5 szerokości. Wymagania glebowe niewielkie, odporny na suszę. Przypalanie liści przez słońce powinno ustąpić na starszej, dobrze zakorzenionej roślinie. A na chorobę lekarstwa nie ma, ale akurat nie widziałem porażonego. Może tej odmiany ogłodki nie lubią?

Mirek_Lewandowski
28-08-2007, 21:22
mam spóźnione pytanie. Na wiosne moj tata zasadził pod folią pomidory po jednej stronie a po drugiej ogorki ktore byly urodzajne niestety pomidory zaczely usychac(byly dobrze podlewane) no i koniec zostaly wyrwane kupil nastepne sadzonki ktore tez uschły i zostaly wyrwane ale tylko czesc kilka zostalo zasialismy salate kruchą ktora bardzo bujnie urosla w miejsce po wyrwanych pomidorach zasialismy ogorki ktore tak samo jak pomidory przez kilka dni byly ladne a pozniej uschły!!! wiecie moze co sie dzieje moze to jakas zaraza???

Wiecie. Jakaś choroba grzybowa. A jaka? Nie wiecie bez szczegółowego opisu choroby. Jest tego sporo, i na ogórkach, i na pomidorach, zarówno pochodzenia odglebowego (wtedy wymiana podłoża i dezynfekcja pod folią) do chorób, których zarodniki swobodnie unoszą się w powietrzu i w warunkach sprzyjających atakują.
Wiem też jedno- nie sadzi się ogórków i pomidorów razem- mają zupełnie inne wymagania.

Mirek_Lewandowski
28-08-2007, 21:28
Maaaaaaaaaatko.. może mam alergię na takie tematy, ale to już było..
Roundup ma sie nijak do drewna, bo niby jak - jest to środek o działaniu kontaktowym - wnika przez zielone części roślin i prowadzi do ich obumarcia to tak w skrócie; jeśli chcesz się pozbyć pni to ściąć nisko i posypać nawozem azotowym - działa jak dopalacz i przyspiesza rozkład materii organicznej;) a roundup zostaw na półce w sklepie.

Paskud, zaaplikowany (stężony) na pieniek po ścięciu (osobliwie jesienią) jest pobierany i przemieszczany do korzeni. I faktycznie powoduje szybki rozkład pozostałych korzeni i pnia. Ale natychmiast po ścięciu- na żywe. I jeszcze jedno- nie dopuszcza do rozwoju opieńki, która na działkach szczególnie w okolicach lasu potrafi być pasożytem nie do zwalczenia. W arboretum rogowskim całkiem niedawno wykończyła ostatniego cypr. nut. 'Pendula,', takiego z 10 m. W arboretum w Glinnej załatwiła największy i naistarszy w Polsce mamutowiec.

Caroline1
29-08-2007, 08:52
Wiecie. Jakaś choroba grzybowa. A jaka? Nie wiecie bez szczegółowego opisu choroby. Jest tego sporo, i na ogórkach, i na pomidorach, zarówno pochodzenia odglebowego (wtedy wymiana podłoża i dezynfekcja pod folią) do chorób, których zarodniki swobodnie unoszą się w powietrzu i w warunkach sprzyjających atakują.
Wiem też jedno- nie sadzi się ogórków i pomidorów razem- mają zupełnie inne wymagania.


ale dlaczego ta choroba zaatakowala tylko po jednej stronie pola to jest maly obszar przeciez ogorki byly calkowicie zdrowe po tej drugiej stronie? a moze wiecie jak sie tego paskudztwa pozbyc???:(

Wciornastek
29-08-2007, 09:03
Wiecie. Jakaś choroba grzybowa. A jaka? Nie wiecie bez szczegółowego opisu choroby. Jest tego sporo, i na ogórkach, i na pomidorach, zarówno pochodzenia odglebowego (wtedy wymiana podłoża i dezynfekcja pod folią) do chorób, których zarodniki swobodnie unoszą się w powietrzu i w warunkach sprzyjających atakują.
Wiem też jedno- nie sadzi się ogórków i pomidorów razem- mają zupełnie inne wymagania.


ale dlaczego ta choroba zaatakowala tylko po jednej stronie pola to jest maly obszar przeciez ogorki byly calkowicie zdrowe po tej drugiej stronie? a moze wiecie jak sie tego paskudztwa pozbyc???:(

Bywa i tak że akurat z jednej strony masz np. trochę bardziej gliniastą glebę dłuzej stoi woda itp. A co do choroby to Mirek ma rację to coś najpewniej grzybowego przypuszczalne Fusarium lub Phytium albo Phytophtora często wszystko naraz. Rada nie sadzić podatnych roślin w tym miejscu przez kilka lat, poprawić strukturę gleby glęboko kopiąc i dodając np wapna nawozowego, torfu lub po prostu kompostu ( wapna dlatego że grzyby gorzej rozwijają się w środowisku zbiżonym do obojętnego). Można też po posadzeniu podlać profilaktycznie Previcurem zgodnie z zaleceniami na etykiecie.

Majka
29-08-2007, 13:19
nabyław wiąz holenderski. W necie są różne informacje - a to że dorasta do 10m, w innym miejscu, że do 4m. Jedynie nasłonecznione miejsce się zgadza. Podobno wiązy łatwo zapadają na choroby grzybowe :roll:
Proszę o instrukcję postępowania :D

Rośnie wolno, do 8-10 m i 4-5 szerokości. Wymagania glebowe niewielkie, odporny na suszę. Przypalanie liści przez słońce powinno ustąpić na starszej, dobrze zakorzenionej roślinie. A na chorobę lekarstwa nie ma, ale akurat nie widziałem porażonego. Może tej odmiany ogłodki nie lubią?

widziałam dobrze rosnącego w rezydencji potentata mięsnego, no i w sklepie ogrodniczym /ale tam jakoś trudno mi przyhamować/. Ile ja się pozastanawiałam, co to może być za roślina :roll:

Samurai_Jack
29-08-2007, 16:20
Mam nowe pytanie...

Czy to możliwe aby trawa wysiana tydzień temu na różnych częściach ogrodu diametralnie się różniła. Na terenie zacienionym jest ok 4-5 cm przyrostu, na terenie nasłonecznionym 0 przyrostu lub małe kępki ....

Pinus
29-08-2007, 16:33
Mam nowe pytanie...

Czy to możliwe aby trawa wysiana tydzień temu na różnych częściach ogrodu diametralnie się różniła. Na terenie zacienionym jest ok 4-5 cm przyrostu, na terenie nasłonecznionym 0 przyrostu lub małe kępki ....
Możliwe. Prawdopodobnie kwestia wilgotności gleby. Poczekaj cierpliwie.
5 centymetrowa trawa w tydzień od jej posiania to sporo :)
..

niezapominajka
29-08-2007, 22:40
Paskud, zaaplikowany (stężony) na pieniek po ścięciu (osobliwie jesienią) jest pobierany i przemieszczany do korzeni. I faktycznie powoduje szybki rozkład pozostałych korzeni i pnia. Ale natychmiast po ścięciu- na żywe.


To mam potraktować pozostawione pniaki azotem czy randapem?? Czy może zostawić aż same spróchnieją??.... :-?

Sloneczko
29-08-2007, 23:44
A nie da się ich po prostu wykarczować?

niezapominajka
29-08-2007, 23:52
Chyba nie bardzo, bo one rosły w gęstej kępie ia wśród tych wykarczowanych rosły (i rosną nadal) 3 dość spore dąbki i boje się, że mogę uszkodzić ich korzenie...

Sloneczko
30-08-2007, 00:11
Spróbować warto. Ale... męską ręką. Naprzyglądałam się to wiem ;), gdy wycinaliśmy stare, zrakowaciałe wiśnie.

Nie cięliśmy pnia od razu na dole, tylko po obcięciu największych gałęzi, odcinaliśmy pozostałość po koronie. Potem odkopywało się korzenie i po kolei podcinało siekierą i piłą. Ponieważ zostawał kawał pnia, łatwo było go rozhuśtać i położyć. Resztki korzeni zostawały w ziemi i trzeba było tylko zasypać powstały otwór.

Gdy pozostaje sam pieniek, jest trochę trudniej, ale postępujesz tak samo, podcinając odkopywane korzenie. Potem dobry łom do podważenia i zrobione :)

Dodatkowo, korzeń można umyć, obrobić, zaimpregnować i będzie ozdobą ogrodu. Jeśli jest brzydki, bardzo ładnie i długo dopala się w ognisku.

Mirek_Lewandowski
30-08-2007, 18:30
A w czym te pieńki przeszkadzają? Potykasz się ? Odkopać co nieco, żeby piły nie stępić obdziabać korę z piachem siekierą dookoła i zerżnąć jak najniżej. Zasypać. A reszta niech próchnieje dowolny czas.

niezapominajka
31-08-2007, 23:54
Słoneczko! Dziękuję za podpowiedź- myślę, że skorzystam ( już po raz drugi :D ) z Twojej rady. Że na to nie wpadłam... Dzięki serdeczne :D

niezapominajka
31-08-2007, 23:59
[quote="Mirek_Lewandowski"]A w czym te pieńki przeszkadzają?

Denerwują mnie bo jest ich sporo i nie za ładnie to wyglada. Ale jeśli nie uda mi sie wszystkich usunąć w sposób, jaki wskazała mi Słoneczko, to zrobię jak mi radzisz. :) Chciałam Wam podziękować za okazywaną pomoc :D

Agdula
01-09-2007, 23:11
Witam serdecznie Mirku :)
Proszę poradź, chiałabym posadzić na swojej działce dąb. W książkach są dwa rodzaje dębów: szypułkowy i bezszypułkowy. Nie wiem czy sie różnią, ja bym chciała posadzić taki tradycyjny dąb ..jaki spotyka się w parkach. Któy to z nich?

Mam jeszcze jedną prośbę, żebyś napisał jak długo rośnie drzewo czy należy do szybko rosnących czy nie. I w jaką ziemię najplepiej go wsadzić.
Ewewntualnie co zrobić żeby rósł szybko...żebym się zdążyła nim nacieszyć :wink:

dzięki z góry za infornację :) :)

Sloneczko
02-09-2007, 00:52
Może głupio zapytam, ale nie wolisz miododajnej i pachnącej lipy?

Agdula
02-09-2007, 12:54
Rozważam różne drzewa, to drzewo chce posadzić koło domu, a mieszkałam już kiedyś gdzie lipy, wchodziły mi prawie do okien i w chwili kwitnienia, masakra...pełno pszczół (albo os) miałam w domu. Musiałam miec siatki w oknach za którymi nie przepadam.

Ale to nie jedyny powód, wybierając drzewo kieruję się jego wyglądem równiez zimą i jesienią, zwracam uwagę na konary ( no wiesz żeby mi się podobały) i bardzo podabają mi się konary dębu i akacji.

Z jednej strony domu mam posadzoną jarzębinę, ze względu na ładnie przebarwiające się liscie na jesieni i oczywiście ze względu na czerwone owoce. :)

Lipa....natomiast...też ładne drzewo ...ale nie zachwycają mnie jej konary.
Właściwie to nie wiem czy mi się podoba.

Moje rozważania dotyczą dębu i akacji ...a zależy mi żeby to drzewo szybko urosło.... i nie wiem które wybrać...

hanka55
02-09-2007, 13:13
Jeśli chce Ci się formować, to przepięknie wygląda platan formowany w krótkopędy, tak charkterystyczny dla Paryża. Kora łaciata, a na konarach zimowe "bulwy" w miejscach corocznych cięć.
Tu daję tylko url'a bo duże zdjęcie :)
http://ateistek.files.wordpress.com/2007/04/obrezanih-platan.jpg
http://pierrejanet.narod.ru/platan4.jpg

Podobnie - wierzby( salix alba), których golone głowy, były niegdyś towarzystwem przy niemieckich drogach :D
http://attraversogiardini.files.wordpress.com/2006/10/salix-viminalis.jpg
albo współczesna Contorta...
http://green-24.de/forum/files/thumbs/t_corylus-avellana-contorta_299.jpg

Mirek_Lewandowski
02-09-2007, 14:24
Oba dęby urosną wielkie za lat hmmmm.. wiele. O ile na wysokość to przyrasta dość szybko, ale na imponujący pień i koronę troszkę poczekać przyjdzie. Ogólnie bezszypułkowy rośnie lepiej na glebach słabszych i mniej uwilgotnionych. Szypułkowy na lepsze siedliska.

Agdula
02-09-2007, 23:30
Mirku, za lat hmmmm...to ile 15 czy 50 ? Bo mó mąż mówi , że może moje wnuki doczekają się takich ładnych dębów... ( a na razie mam dziecko idące do szkoły...) więc do wnuków...to daleka droga...

A przy okazji prosze napisz, wyczytałam że sosna czarna rośnie dobrze na wapiennych glebach... to powinnam ją podsypywać korą sosnową czy nie? Bo już nie wiem, mówią, że kora zakwasza ziemię... a w książkach czytam, że sosna dobrze rośnie na wapiennej.... :roll:

Hanka, te platany są okropne.
Ale wierzba, zwłaszcza ta gruba jest piękna :) Ilekroć widzę takie, gdzieś na polach, wzdłuż rzeczek...zawsze mnie to zachwyca.. ale na taki konar to też trzeba czekać..pewnie długo..

Chyba się jednak skuszę na akację.

glilka
03-09-2007, 10:30
mam pytanie o clematisy (rozne)
mam kilka posadzonych w tym roku na kratke (tymczasowa) wszystkie juz kwitly, niektore wlasnie teraz, poprzyczepialy sie takimi wasami i lisciami do niej. w weekend powstala kratka WłAśCIWA i chcialam je poprzeczepiac z tej starej ale sie lamia, lodyzki maja jakies twarde, chyba zdrewniale i nie wiem co robic
1. poczekac az przekwitna?
2. obciac przy ziemi i niech odrastaja na wiosne juz na nowej kratce (szkoda mi tego poltora metra :oops: )?
3. czy zostawic je na starej kratce a dopiero wiosna obciac przy ziemi i niech sobie laza juz po nowej?
odczepic bez polamania czy nawet odciac sie nie da bo sa poprzeczepiane przez oczka starej kratki!

Sloneczko
03-09-2007, 12:00
Mirku, a ja mam pytanie o prawidłową opiekę nad kolkwicją.

Jak ją prowadzić, by była gęsta i ładnie kwitła na wiosnę? Ciąć? Jeśli tak, kiedy i jak?
Na razie ma 2 lata i nie ma zbyt ładnego pokroju:

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/kolkwicja.jpg

Identyczne pytanie mam odnośnie 2-letniej teraz brzoskwini:

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/brzoskwinka2.jpg

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/brzoskwinia.jpg

Mirek_Lewandowski
03-09-2007, 17:31
Sosna czarna rośnie owszem jak piszesz, a korą możesz wyściólkować spokojnie. Dąbek 20 letni trochę już będzie widać.

Clematisy- opcja 3- niech sobie kwitną. A wiosną, jeśli się, jak piszesz wyplątać nie da przyciąć i nową kratkę wstawić.

Co do brzoskwini- trudno dość krótko to opisać. Kliknij gogle- brzoskwinie-cięcie, otwiera się sporo ciekawych stron, np:
Prawidłowo cięte drzewo ma postać pucharu ma krotki pień od 4-5 konarów rozchodzących się kielichowato na boki. Konary te maja około 3 m. Na konarach znajdują się roczne pędy owoconośne w odległościach co 30-40cm.Po prawidłowym cięciu pędy owoconośne mają grubość ołówka i przycięte są do 20-30cm czyli do 10-12 pąków. Pozostałe pędy są wycinane przy konarze. Po wykonanym cięciu można zauważyć że nie ma już starych pędów i że cięcie jest bardzo mocne. Dla porównania gdy z jabłoni wycina się 20% pędów to z brzoskwini jest to w granicach 50%-75%.W ten sposób korona drzewa jest stale odmładzana, a owoce zawiązują się one w całej jej objętości osiągając wymaganą wielkość i wyborny smak .Prawidłowe cięcie brzoskwini jest nieodzowne ponieważ drzewo nie odmładzane posiada pędy tylko na obwodzie korony i nie wytworzy młodych pędów. Plon "ucieka" coraz wyżej tam gdzie są młode pędy. Przykładowo, jeśli z 4 letniego drzewa zbieramy owoce do wysokości 3m w trzy lata poźniej jest to już wysokość 6 metrów. Owoce przez to stają się coraz drobniejsze i mniej smaczne, co w dalszym etapie powoduje że korona starzeje się szybko i wkrótce zamiera.
Tu jest ładnie opisane, str. 18:
http://www.piorin.gov.pl/akt/ipmorelibrzoskwin.pdf

Mirek_Lewandowski
03-09-2007, 17:36
A jeszcze kolkwicja.
To nie wiedzieć czemu jest mało popularne, a kwitnie pięknie. Krzew znosi dobrze cięcie i formowanie. Te rózgowate pędy przyciąć min. o 1/3, żeby to się rozgałęziło i miało na czym kwitnąć.

KamilaWr
03-09-2007, 20:24
Czy winogrona można sadzic na północno zachodniej stronie domu. Czy to będzie za ciemno?

Mirek_Lewandowski
03-09-2007, 20:27
Z tej strony domu to można, owszem, posadzić kokornak.

Sloneczko
03-09-2007, 20:33
Dzięki, Mirku za rady :)

Kolkwicja jest naprawdę piękna gdy kwitnie:

http://img511.imageshack.us/img511/4920/kolkwicjaaa6.jpg

i chciałabym by nasza też miała tyle kwiatów. Zwłaszcza że duży krzew ma piękny pokrój. Długie gałęzie zakręcają w dół i krzew przypomina kwitnący parasol ;)

KamilaWr
04-09-2007, 11:19
przeczytałam gdzies, że kokornak jest trującą rośliną (dlatego odpada bo mam małe dzieci) a może jakieś inne rośliny (powojniki/pnącza-jako parawan osłaniający taras od sąsiadów) na północną zachodnią stronę?

Mirek_Lewandowski
04-09-2007, 14:22
przeczytałam gdzies, że kokornak jest trującą rośliną (dlatego odpada bo mam małe dzieci) a może jakieś inne rośliny (powojniki/pnącza-jako parawan osłaniający taras od sąsiadów) na północną zachodnią stronę?

Taa.. no to Boże Broń nie wypuszczaj dzieci luzem do lasu albo parku czy cudzego ogrodu. Przecież dziecko nie koza, liści nie je, nawet jak coś ugryzie to gorzkie wypluje. Znam wiele roślin w naszym otoczeniu grożniejszych. Tak naprawdę, to grożne są rośliny z trującymi owocami- np. wawrzynek. A owoce psianki to na byle kawałku ugoru dziecko znajdzie. I tu faktycznie trzeba uważać i uczyć, żeby jak nie wie, co to, do gęby nie kładło.
Bluszcz zwyczajny... też trujący..

hanka55
04-09-2007, 14:27
i surowe kartofle , też ! A chyba w domu są ? :lol: :lol: :lol:

KamilaWr
04-09-2007, 15:05
na szczęscie surowe kartofle są za twarde, żeby moja córka się zabierała za jedzenie ich, a do jedzenia raczej podajemy w formie gotowanej, no i raczej nie trzymam ich w koszu z zabawkami :D

paskud
04-09-2007, 15:13
Skądinąd jak silnie musi być trujący kokornak, że póki był mały musiałem go przed ślimakami chronić bo skutecznie pozbawiały go liści ;)
a idąc tą droga to przecież jabłka też są szkodliwe, bo po niedojrzałych można sra.. dostać. Tak jak pisze Mirek nie będzie smaczne to dziecko wypluje, żadnych atrakcyjnych owoców nie tworzy - ryzyka nie ma, a po drugie ile tych liści trzeba by było by zjeść aby uzyskać efekt silnego zatrucia..? 10..? Chyba przekracza to możliwości nawet najbardziej ambitnej gromadki.

Mirek_Lewandowski
04-09-2007, 19:59
No ze ślimakami to nie wiadomo. Muchomora sromotnikowego żrą.. i inne bedłki dla nas trujące. Ale co do roślin- dzieciak musiałby całkiem sporo tej zielenizny pojeść. Jakoś sobie nie wyobrażam.

Sloneczko
04-09-2007, 20:09
A, tfu!, oleander? Trujak jak nie wiem co, a jaki piękny! ;)

Mirek_Lewandowski
04-09-2007, 20:13
W 1808 świeżo ścięte gałęzie oleandra, użyte jako rożen spowodowały śmierć osmiu żołnierzy armii napoleońskiej.

Agdula
04-09-2007, 22:31
Dzięki Mirku za odpowiedzi :) :) :)

hanka55
04-09-2007, 22:41
A, tfu!, oleander? Trujak jak nie wiem co, a jaki piękny! ;)
ale glikozydy izolowane z oleandra, stosuje sie w lekach kardiologicznych ! :D
Gdyby tak restrykcyjnie podchodzic do wszystkich ogrodowych nasadzeń, to niewiele można by posadzić. Zobaczcie na spis roślin trujących :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rośliny_trujące

a ziemniaki - jemy wszyscy, mało przejmując się solaniną, prawda? :lol:

paskud
04-09-2007, 22:56
nie tylko ziemniaki bo także pomidor, papryka, oberżyna- czyli bakłażan czy miechunka nalezą do rodziny solanaceae i spożycie ich części zielonych nie będzie miało korzystnego wpływu na nasz organizm, praktycznie w każdym ogrodzie jest kilak roślin mogących wykazywać działania drażniące lub trujące, wszystko zależy od zdrowego rozsądku.

Ew-ka
04-09-2007, 23:01
W 1808 świeżo ścięte gałęzie oleandra, użyte jako rożen spowodowały śmierć osmiu żołnierzy armii napoleońskiej.

też o tym czytałam i ilekroć robię coś przy moim okazie -zaraz myję ręce -taka jestem strachliwa :wink: a na oleandra zdecydowałam sie dopiero teraz kiedy dzieci są dorosłe a na wnuki nie ma jeszcze widoku :lol:

http://www.mfoto.pl/uploads/1525/oleander_e8cc3.jpg

w ubiegłym roku dość mocno go przycięłam bo był bardzo wysoki ,ale niezbyt gęsty -to cięcie spowodowało ,że sie zagęścił ale pod cieżarem kwiecia bardzo sie gnie .....i tu pytanie do Mirka
co zrobić aby zrobić z niego ładne kwitnące drzewko ale bardziej wyprostowane :wink:
jest to jedno z piękniejszych drzewek -kwitnie do pierwszych mrozów

Sloneczko
05-09-2007, 00:49
A, tfu!, oleander? Trujak jak nie wiem co, a jaki piękny! ;)
ale glikozydy izolowane z oleandra, stosuje sie w lekach kardiologicznych ! :D


Ależ ja uwielbiam oleandry (znaczy, patrzeć na nie) ;)

FOXX
07-09-2007, 22:34
Witam wszystkich,

niedawno kupiłem domek z ogródkiem. W nim brzoskwinia, która podobno pięknie rodziła. Po pewnym czasie od zakupu przyjrzałem się i okazało się, że owoców faktycznie dużo ale wszystkie porażone. Oczywiście googlak okazał się niezastąpiony i już wiem, że to parch, potem wlazła brunatna zgnilizna.
Różne źródła różnie podają co należy robić jednak żadne nie podają tego łopatologicznie (to mój pierwszy ogród mieszkałem w mieście od zawsze). Wiem ze muszę pozbierać mumie. Czy powinienem coś jeszcze zrobić w tym roku czy dopiero w przyszłym roku spryskać Topsinem albo captanem? W przyszłym roku kiedy mam pryskać?

Drzewo niestety zostało zaniedbane przez poprzednich właścicieli i bardzo się rozrosło w związku z czym chciałbym je odmłodzić. jak mam to zrobić? Czy jeśli drzewko ładnie owocuje jest taka konieczność? czy wystarczy prześwietlić drzewo?

Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.

Sloneczko
08-09-2007, 00:07
Co do cięcia brzoskwini, Mirek odpowiedział na tej stronie na moje pytanie: Pon Wrz 03, 2007 17:31.

Czasem dobrze jest poczytać wątek :)

Brzoskwinię trzeba chronić przed kędzierzawością i pryskać ją 2 razy w roku: jesienią Miedzianem, na wiosnę Sillitem, ale dokładniej na pewno napisze Ci Mirek :)

Mirek_Lewandowski
08-09-2007, 20:23
Ano faktycznie, z wrodzonego lenistwa dałem link do strony, gdzie dobrze opisali.
A chorób jest sporo.
Okres nabrzmiewania pąków- Syllit (kędzierzawość)
Przed kwitnieniem- Syllit, Topsin (kędzierz., brunatna zgnilizna, parch, dziurkowatość liści)
Po kwitnieniu i całkowitym rozwinięciu liśći - Syllit (kędzierz., drobna plamistość), 10 dni poóźniej powtórzyć, w mokre lato 2 x.
Ewentualnie przy dużym nasileniu chorób Miedzian w II poł IX

To takie minimum profilaktyczne. No a jak już coś poważnoie grasuje, to trzeba dołożyć.

ania
08-09-2007, 21:53
Mirku, doradź od którego producenta torf jest prawdziwym torfem.
Boję się kupić jakieś oszukaństwo,a potrzebuję właśnie dużo do rododendronów...

Mirek_Lewandowski
09-09-2007, 14:13
Najtańszy torf wysoki (taki włóknisty ze śmieciami) nieodkwaszony. Nie pamiętam, czy zielony, czy niebieski worek (w jednym kwaśny, w drugim odkwaszony), bez kolorowych, ślicznych obrazków. Ja taki kupuję.

glilka
10-09-2007, 08:58
czy to normalne co dzieje sie z moimi rododendronami i azaliami?

http://images27.fotosik.pl/78/0ed11aceec92c25a.jpg
http://images13.fotosik.pl/79/79bfa12d5f86c66f.jpg
http://images13.fotosik.pl/79/d2b54d47fe057842.jpg
http://images26.fotosik.pl/78/7790b29ddfa3db2e.jpg
http://images23.fotosik.pl/78/db22e2120b2508d2.jpg

glilka
10-09-2007, 09:02
http://images21.fotosik.pl/411/bf3cf15d2a147847.jpghttp://images28.fotosik.pl/78/3468580150f147c7.jpg
a moze zjadaja je te motyle (budleja rosnie obok)???
http://images29.fotosik.pl/78/7175622038bc87ff.jpg
http://images24.fotosik.pl/78/a027ede471772efemed.jpg

housebuilder
10-09-2007, 10:15
Mirku, jestem totalnym laikiem jesli chodzi o ogrod. Mam pytanie, co mozna wysiac/posadzic na jesien, aby wiosna byly efekty:) Chodzi mi o rabatke nasloneczniona (poludnie) wokol ogrodzenia, raczej niewiele miejsca. Jakie rosliny jednoroczne, a jakie wieloletnie moznaby tam wsadzic. Dzieki z gory za pomoc, pozdrawiam.

hanka55
10-09-2007, 12:54
czy to normalne co dzieje sie z moimi rododendronami i azaliami?

http://images27.fotosik.pl/78/0ed11aceec92c25a.jpg

To chyba Pruhocki ?
Ma charakterystycznie podgiete liście, ale...nie żółtawe od dołu- postawiałabym na zbyt twardą wodę wodociągową i początki chlorozy.
Sprawdź ph i jak trzeba podaj siarczan potasu i siarczan magnezu w/g instrukcji. Można podać w oprysku, będzie szybciej wchłonięty, ale zgodnie z zalecaną dawką!
http://images13.fotosik.pl/79/79bfa12d5f86c66f.jpg
http://images13.fotosik.pl/79/d2b54d47fe057842.jpg
J/w
http://images26.fotosik.pl/78/7790b29ddfa3db2e.jpg
http://images23.fotosik.pl/78/db22e2120b2508d2.jpg
Jesli schodzi po potarciu, to maczniak rzekomy - grzybek paskudny. Polecam układowy Amistar 250, o którym dużo pisała Wciornastek - jest GENIALNY na wszelkie grzyby ( nawet na rózaną czarną plamistość) !

glilka
10-09-2007, 16:16
woda jest z pumpy :D znaczy u nas nie ma wodociagu, jest studnia i szambo :) wodociag bedzie w next roku!

paskud
10-09-2007, 18:24
[quote="hanka55"]
Jesli schodzi po potarciu, to maczniak rzekomy - grzybek paskudny. Polecam układowy Amistar 250, (...) /quote]

a czymże ja znowu podpadłem :-?

hanka55
10-09-2007, 20:03
Hahahahaaa, powiedz , prosze, Słoneczko paskud-ne, co za grzyby zebrałam dziś w lesie?