PDA

Zobacz pełną wersję : Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła



Strony : 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73

Teves
08-12-2009, 22:52
Dla uniknięcia chwilowego przestoju w "kominku" spowodowanego tworzeniem się strug zstępującej i wznoszącej lepiej go ocieplić (najlepsze te do solarów). Ma to znaczenie przy małych gradientach temperaturowych miedzy warstwami zładu bufora.[/quote]

Najlepsza to by była pianka ze stroju dla nurka :) Ciężko to będzie pogodzić z otworami w ściankach i jakoś nie bardzo przemawia do mnie izolacyjność pianki zanurzonej w wodzie. Co prawda w Twoim rozwiązaniu bufora korzystne będzie gdyby kominek był izolowany również przy pobieraniu CWU. Muszę to przemyśleć póki bufor nie zamknięty.

samir
08-12-2009, 23:18
Najlepsza to by była pianka ze stroju dla nurka :) Ciężko to będzie pogodzić z otworami w ściankach i jakoś nie bardzo przemawia do mnie izolacyjność pianki zanurzonej w wodzie. Co prawda w Twoim rozwiązaniu bufora korzystne będzie gdyby kominek był izolowany również przy pobieraniu CWU. Muszę to przemyśleć póki bufor nie zamknięty.

Nie chodzi o stałą ciepłochronność bo jeśli nie działa ani solar ani c.w.u to i tak temperatura wenątrz "kominka" wyrówna się zgodnie z warstwami bufora. Jednak moment zadziałania którejś z wężownic powinien spowodować w miarę szybką reakcję. Najbardziej zależy nam na sprawnym działaniu wymiennika przeciwprądowego z c.w.u więc jeśli kanał szybko się nie schłodzi to nici ruchu przeciwprądowego zładu (obręb górnej wężownicy).

Daga&Adam
09-12-2009, 04:00
Jeśli dobrze rozumiem, to powietrze pobierane przez komin wentylacyjny do spalania,
jest zasysane nad dachem.
W takim układzie rzeczywiście może się słabo palić.
Zbyt mała różnica ciśnień, jeśli w ogóle jakaś jest.
Podczas palenia gazy wylotowe dzięki swojej temperaturze wywołują podciśnienie w komorze spalania,
wiec jakoś się to napędza.
Ale jak kanał dymowy będzie zimny, to z rozpaleniem możesz mieć poważne problemy
po uszczelnieniu dolotu na froncie kominka. IMHO


Bede to jeszcze testowal - kominek jeszcze nieobudowany wiec mam mozliwosc sciagniecia rury nawiewowej tuz obok niego. Zobaczymy, czy wtedy ogien zacznie buchac :) Jak tak no to od bidy jeszcze bede to mogl przerobic - przebic sie do dolu (tuz pod nim) w piwnicy i pod stropem poprowadzic tym razem w poziomie rure gdzies do sciany. Nie wiem gdzie bo tam same wience i kurna betonowe 38cm sciany ale cos sie wymysli na pewno, jezeli bedzie to mialo sens oczywiscie! :-)

Swoja szosa - czy to rzeczywiscie jest jakas roznica czy powietrze bedzie lecialo bokiem, czy z gory ? Zakladajac takie same, dosc niskie opory (no kanal 14x14 to prawie 200cm2 - tyle co rura fi160 wiec sporo!). Te otworki nawiewowe z przodu maja moze 10cm2 a kominek ciagnie przez nie ze az syczy :-) Wyprowadzajac rure na bok tez przeciez nie bedzie roznicy cisnien (bo rura jest przeciez na zewnatrz gdzie panuje chyba takie samo cisnienie co w kominie).

Sorki zboczylem troche z tematu ale siedza tu sami fachmani wiec moze doradzicie cos :)
pozdr.

samir
09-12-2009, 08:24
Swoja szosa - czy to rzeczywiscie jest jakas roznica czy powietrze bedzie lecialo bokiem, czy z gory ? Zakladajac takie same, dosc niskie opory (no kanal 14x14 to prawie 200cm2 - tyle co rura fi160 wiec sporo!). Te otworki nawiewowe z przodu maja moze 10cm2 a kominek ciagnie przez nie ze az syczy :-) Wyprowadzajac rure na bok tez przeciez nie bedzie roznicy cisnien (bo rura jest przeciez na zewnatrz gdzie panuje chyba takie samo cisnienie co w kominie)..........doradzicie cos :)
pozdr.

Sam już napisałeś sobie odpowiedź wpakuj tą rurę nawiewową (jeśli masz możliwość) przekrój też ok. Można jeszcze dodać regulację nawiewu w postaci powietrznego zaworu zwrotnego (oczywiście nawiew w kierunku kominka) bo ten mały opór sprawi, że wentylacja mech. nie będzie zaciągała zimnego powietrza z zewnątrz w czasie gdy kominek nie pracuje. A o opory się nie martw kominek to naprawdę spory i wydajny "odkurzacz".

Bogusław_58
09-12-2009, 09:12
Wyprowadzajac rure na bok tez przeciez nie bedzie roznicy cisnien (bo rura jest przeciez na zewnatrz gdzie panuje chyba takie samo cisnienie co w kominie).



Pobierać powietrze do spalania można przez kanał nawiewny,którym powietrze wchodzi do pomieszczenia.Kanał wywiewny,który wyprowadza powietrze z pomieszczenia do tego się nie nadaje.
Kanał,którego ścianka sąsiaduje z kanałem kominowym i jest podgrzewany tą ścianką działa jako wywiewny,bo powietrze które w nim jest unosi się do góry jako lżejsze.
Ten sam kanał,gdy jest zimny działa jako nawiewny,a podgrzany jako wywiewny.

samir
09-12-2009, 16:21
Pobierać powietrze do spalania można przez kanał nawiewny,którym powietrze wchodzi do pomieszczenia.Kanał wywiewny,który wyprowadza powietrze z pomieszczenia do tego się nie nadaje....


Super tylko jak "nauczysz" kanały by się z kominkiem powietrzem "podzieliły" ?

Bogusław_58
09-12-2009, 16:57
Kanały są "nauczone"gorzej z ludźmi. :D

Nie dziwię się,że nikt prawie nie wie o co chodzi z tymi kanałami.Nawet architekci współcześni sądząc po projektach, są ciemni jak "tabaka".Obecnie chyba tylko jakieś staruszki się w tym jeszcze orientują,ponieważ uczyli się o tym w szkole.Można to znaleźć w starych podręcznikach.

samir
09-12-2009, 17:10
Nie no pięknie, domyślam się, że wiesz tylko odnieś się do istniejącej sytuacji tzn. jest wentylacja mechaniczna i jest kominek. Wentylacja jest wyregulowana w m3/h lub jak kto woli w ilości wymian/h a tu zaczyna pracować kominek który ssie powietrze potrzebne do spalania jak smok. W tym pomieszczeniu wentylacja na pewno będzie zaburzona a przynajmniej za część wywiewną będzie robił kominek.

Bogusław_58
09-12-2009, 17:59
Przy wentylacji mechanicznej kominek powinien mieć niezależne doprowadzenie powietrze do spalania i" wszyscy" się z tym zgadzają.
Chodzi pewnie o to, jak to najłatwiej zrobić i żeby działało niezawodnie.Jeżeli ten kominek dobrze działa przy wyłączonej wentylacji i np otwartym oknie, to powinien tak samo działać mając powietrze niezależne.
Nie zauważyłem rysunku komina ani pełnego opisu.
Jeśli komin idzie np do piwnicy i razem z nim ten kanał,wtedy sprawa byłaby prosta.Należy wtedy podłączyć się do tego kanału i nad tą rurą ssącą zablokować kanał w górę,a otworzyć go w piwnicy i brać powietrze, lub do tego otworu doprowadzić powietrze z dworu dodatkową rurą.

samir
09-12-2009, 18:46
No i właśnie oto chodziło nie mam wiecej pytań :D

Jani_63
09-12-2009, 23:44
Swoja szosa - czy to rzeczywiscie jest jakas roznica czy powietrze bedzie lecialo bokiem, czy z gory ? Zakladajac takie same, dosc niskie opory (no kanal 14x14 to prawie 200cm2 - tyle co rura fi160 wiec sporo!). Te otworki nawiewowe z przodu maja moze 10cm2 a kominek ciagnie przez nie ze az syczy :-) Wyprowadzajac rure na bok tez przeciez nie bedzie roznicy cisnien (bo rura jest przeciez na zewnatrz gdzie panuje chyba takie samo cisnienie co w kominie).

Sorki zboczylem troche z tematu ale siedza tu sami fachmani wiec moze doradzicie cos :)
pozdr.

Może żeby zakończyć temat zasilania kominka w powietrze wkleję schemacik poglądowy.
Ktoś kiedyś powiedział że jedno zdjęcie zastępuje 1000 slow.
Może właśnie to jest to zdjęcie? :D :D :D

http://www.muratordom.pl/zdjecia/doprowadzenie_powietrza_do_kominka_rys3_1_.jpg
Wlot z kratką na wys. co najmniej 50 cm
http://www.muratordom.pl/zdjecia/doprowadzenie_powietrza_do_kominka_rys2_1_.gif
Powietrze zasysane z kierunku zachodniego

Nie będę przepisywał zdań napisanych przez specjalistów, wiec tylko wkleję cytaty:


Konieczne jest też przestrzeganie poniższych zasad.

* Powietrza nie doprowadza się z garażu, piwnicy i od strony ulicy, aby kurz i nieprzyjemne zapachy nie przedostawały się do pomieszczeń. Przewód można wygodnie poprowadzić przez pomieszczenia nieużytkowe. Nie trzeba go wtedy specjalnie zasłaniać.
* Kanał doprowadzający powietrze musi być szczelny i wyposażony w przepustnicę, której zamknięcie zabezpieczy przed stratami ciepła, gdy kominek nie będzie używany.
* Wlot powietrza na zewnątrz należy umieścić na wysokości minimum 50 cm i zakończyć kratką uniemożliwiającą przedostawanie się do domu gryzoni.
* Powietrze najlepiej pobierać z kierunku zachodniego, z którego najczęściej w Polsce wieje wiatr. Umieszczenie wlotu od strony zawietrznej może w wietrzne dni powodować powstanie podciśnienia w przewodzie doprowadzającym powietrze i wysysanie powietrza z kominka zamiast nawiewania.


Brak doprowadzenia powietrza do kominka jest powszechnym błędem. Kiedy dom jest już gotowy, można ratować sytuację, stosując rozwiązania zastępcze, na przykład:

* doprowadzenie powietrza z nieużywanego strychu (poddasza) przez wolny kanał wentylacyjny. W kanale instaluje się przewód wentylacyjny i doprowadza możliwie blisko kominka. Przewód musi być wyposażony w przepustnicę. Nie należy pobierać powietrza z kanału wentylacyjnego zakończonego na dachu. Istnieje bowiem poważne ryzyko, że będzie ono zasysane wraz ze spalinami (dymem) wydostającymi się z sąsiednich kominów;
* zainstalowanie nawiewników lub nawietrzaków w pomieszczeniu z kominkiem. Ich liczbę ustala się na podstawie danych dotyczących zapotrzebowania na powietrze do spalania.


Różnica ciśnień wynika miedzy innymi z prędkości strugi powietrza opływającej budynek.
BENE

Jani_63

edde
09-12-2009, 23:49
czy mnożna prosić o nawrócenie??
w sensie tematu czyli bufora a nie kominkowych rozważań...

Daga&Adam
10-12-2009, 00:53
Może żeby zakończyć temat zasilania kominka w powietrze wkleję schemacik poglądowy.
Ktoś kiedyś powiedział że jedno zdjęcie zastępuje 1000 slow.
Może właśnie to jest to zdjęcie? :D :D :D


Ale z niego wlasciwie nic nie wynika ;-)



Konieczne jest też przestrzeganie poniższych zasad.
* Powietrza nie doprowadza się z garażu, piwnicy i od strony ulicy, aby kurz i nieprzyjemne zapachy nie przedostawały się do pomieszczeń. Przewód można wygodnie poprowadzić przez pomieszczenia nieużytkowe. Nie trzeba go wtedy specjalnie zasłaniać.


Nie pobieram z garazu, piwnicy, ani od strony ulicy.


* Kanał doprowadzający powietrze musi być szczelny i wyposażony w przepustnicę, której zamknięcie zabezpieczy przed stratami ciepła, gdy kominek nie będzie używany.


Kanal jest szczelny - rura wchodzi do kanalu i jest uszczelniona. Jest przepustnica. W czasie nieuzywania kominka jego sterownik automatycznie ja zamyka.


* Wlot powietrza na zewnątrz należy umieścić na wysokości minimum 50 cm i zakończyć kratką uniemożliwiającą przedostawanie się do domu gryzoni.


Jest minimum 50cm (a nawet troche wiecej ;) Kratki nie ma. Ale ktory gryzon by po kominie na dachu biegal ;-)



Nie należy pobierać powietrza z kanału wentylacyjnego zakończonego na dachu. Istnieje bowiem poważne ryzyko, że będzie ono zasysane wraz ze spalinami (dymem) wydostającymi się z sąsiednich kominów;


Komin wentylacyjny z ktorego biore powietrze jest oddalony mierzac linijka o dobre 70-80cm no i wloty ma z boku, a spalinowy wylot - z gory. Pozatym nawet jak zassie troche dymu to nic sie nie stanie - to jest obieg zamkniety! Ten dym wleci przez szczelny dolot do kominka i wyleci spowrotem kominem - nie ma mozliwosci przedostania sie do domu, wszystko jest szczelne :)

Czyli dalej wiem, ze nic nie wiem :-)

PS. Baaardzo wszystkich przepraszam za offtopic - chcacym dalej podyskutowac na ten temat proponuje przeniesc sie do TEGO WATKU. (http://forum.muratordom.pl/post3850206.htm#3850206)

Dzieki.
pozdr.

Piczman
10-12-2009, 14:22
Chciałbym poprosić osoby, które oprócz mnie użytkują już bufor i ładują go kotłem węglowym o wystąpienie !
Chcę porównać sprawności i czas ładowania !

Znajdzie się ktoś taki ? :roll:

gonzo93
10-12-2009, 14:41
Chciałbym poprosić osoby, które oprócz mnie użytkują już bufor i ładują go kotłem węglowym o wystąpienie !
Chcę porównać sprawności i czas ładowania !

Znajdzie się ktoś taki ? :roll:
Witam.
Mam buforek 750l (w tym zbiornik wewnętrzny 250l CWU) i zasilam go kociołkiem na pellety (PFL 15kW) lub kominkiem. Nie wiem czy spełniam kryteria grupy docelowej pytania, ale służę odpowiedziami.

Piczman
10-12-2009, 14:49
Pellety tez mogą być bo paliłem nimi w swoim kotle :wink:

Podaj dokładną ilość wody w zbiorniku i ilość pellet'u ( kg) jaki musisz spalić aby nagrzać bufor od 20 do 90 C !

Sprawdzałeś kiedyś ?

gonzo93
10-12-2009, 15:16
Dokładna ilość wody to 750l.
Z CWU nie korzystam bo jeszcze tam nie mieszkam.
Kociołek działa automatycznie utrzymując temperaturę 40stopni w buforze z histerezą 2st.
Dom o powierzchni całkowitej 260m2, temperatura w domu 20 dół 22 góra. Spalanie 25kg pelletu drewnianego na dobę (przy dzisiejszych temperaturach).
Nie dam rady zrobić 90st na buforze, bo mi kociołek w kosmos pierwszy wystrzeli ;) Kocioł ma zadaną temp własną 60st, grzeje bufor przez wewnętrzną wężownicę i na pewno nie ma przełożenia 1:1. Nie mogę zadać na kotle więcej niż 70-80st.
Po oglądaniu Twojego dziennika, powiem, że nie ma za bardzo co porównywać, bo ja nie mam gdzie "dowalić do pieca". No chyba, że w kominku, ale jego sprawność jest dużo niższa niż pieca na węgiel.

HenoK
10-12-2009, 15:20
PS. Baaardzo wszystkich przepraszam za offtopic - chcacym dalej podyskutowac na ten temat proponuje przeniesc sie do TEGO WATKU. (http://forum.muratordom.pl/post3850206.htm#3850206)Tam też odpowiedziałem ;).

Akrimka
10-12-2009, 15:21
WItam,
Przyglądam sie dyskusji od jakiegoś czasu i zaczynam dojrzewać do zrobienia buforka do swojego domku. CZy na pomorzy znajdzie sie chętna osoba która mi w tym "pomoże"..:) Mam dwie rece które potrafia co nieco ale brakuje mi kto by mnie pokierował, jestem wzrokowcem i to co zobaczę potrafię odtworzyć:)

Założenie jest takie ze nie mam gazu, chce mieć piec na wszytko czyli drewno i węgiel coś jak Piczman. Cały dół domku to podłogówka + 3 grzejniki w pokojach +dwie drabinki - 120m2, Poddasze na razie odpuszczam 80m2 - w przyszłości tam 6 grzejników + kolejna podłogówka w łazience
Zasilanie grzejników jest alupexem przez rozdzielacz, podniebnie jak podłogówka. Plan był zrobić kocioł na wymienniku ciepła, woda w zbiorniku 120l z weżowicą który dostałem za darmo..:).
Myślę jak tu wpiąć w to bufor ciepła z węzownicami. Ponieważ kotłownia nie jest za duża, chciałbym go umieścić w garażu przez ścianę przy kotłowni, walec o średnicy 70-80cm i wysokości ok 2m.
Garaż jest niżej niż kotłownią na 3 schodki czyli jakieś 0.5m czy to nie będzie przeszkadzać? Dodatkowo wysokość garażu 2.3m limituje mi wysokość zbiornika. CZy grawitacyjne ładowanie uda się w tym przypadku?

Pozdrawiam
MArcin

Piczman
10-12-2009, 15:32
CZy grawitacyjne ładowanie uda się w tym przypadku

Nie da rady, do pewnego momentu bufor będzie się nagrzewał od góry ale po pewnym czasie zacznie Ci gotować wodę w kotle.
Pompka załatwia sprawę i uważam że jest lepszym rozwiązaniem, no chyba że prąd wyłączą podczas palenia :-?
Woda wiruje w buforze ( przynajmniej tak to sobie wyobrażam :wink: ).

Mój bufor stoi niecałe 40 cm niżej niż kocioł.

Akrimka
10-12-2009, 16:51
Na poczatek myślę o czymś takim bez piecyka gazowego...
http://www.dobregrzanie.com/informacje/art03_11_urWcBcRbDz.jpg

Bogusław_58
10-12-2009, 17:37
Nie myślałeś,żeby bufor dać na"leżąco"?

edde
10-12-2009, 17:49
Na poczatek myślę o czymś takim bez piecyka gazowego...
http://www.dobregrzanie.com/informacje/art03_11_urWcBcRbDz.jpg

a czy nie lepiej zamiast wymiennika zastosować wężownice w buforze?

Jani_63
10-12-2009, 18:40
Na poczatek myślę o czymś takim bez piecyka gazowego...


Tych pomp obiegowych tez jakoś dużo.

Akrimka
10-12-2009, 18:57
Na poczatek myślę o czymś takim bez piecyka gazowego...


Tych pomp obiegowych tez jakoś dużo.

Układ przykładowy a pomp faktycznie przesadzone,

CO do pozimego zbiornika ze względu na uwarstwienie wody nie mam przekonania.



a czy nie lepiej zamiast wymiennika zastosować wężownice w buforze?

Właśnie jak będzie bufor to może wtedy wymiennik niepotrzebny.???A o co chodzi z tą wężownicą?

Na razie zaczynam planować, w święta chce pogadać z wujkiem który ma mi uruchomić centralne czy się pisze na taki układ i co on radzi, choć wiem ze na buforach ogrzewania jeszcze nie robił. Do końca stycznia chciałbym mieć zakończona sprawę bufora.

Czy ktoś może wrzucić fotkę lejka jak to wyglądać z tymi otworami i perforacją?
Wszelkie sugestie mile widziane.
Pozdrawiam
[/quote]

Bogusław_58
10-12-2009, 20:45
Układ przykładowy a pomp faktycznie przesadzone,



Może warto byłoby dorzucić jeszcze kilka pomp,na wszelki wypadek.

zbiegulec
10-12-2009, 21:56
Chciałbym poprosić osoby, które oprócz mnie użytkują już bufor i ładują go kotłem węglowym o wystąpienie !
Chcę porównać sprawności i czas ładowania !

Znajdzie się ktoś taki ? :roll:
Tak właśnie mam:).
Kocioł opalany drewnem Zębiec 25 kW bez wentylatora, z miarkownikiem ciągu. Nie mam wielu doświadczeń bo to pierwszy sezon ale chyba osiągnąłem to czego chciałem:).
Pozdrawiam:).

Jani_63
10-12-2009, 22:11
...Czy ktoś może wrzucić fotkę lejka jak to wyglądać z tymi otworami i perforacją?
Wszelkie sugestie mile widziane.
Pozdrawiam


Zacznij może od pierwszej strony tego wątku. Będzie ci dużo łatwiej.


Właśnie jak będzie bufor to może wtedy wymiennik niepotrzebny.???A o co chodzi z tą wężownicą?

Na rysunku umieściłeś bufor z dwoma wężownicami.
Tą położoną wyżej podpinasz pod kociołek gazowy,
a kominek wpinasz bezpośrednio do zładu bufora.
Ot i cała filozofia dla tego układu

Piczman
11-12-2009, 14:36
Kocioł opalany drewnem Zębiec 25 kW bez wentylatora, z miarkownikiem ciągu. Nie mam wielu doświadczeń bo to pierwszy sezon ale chyba osiągnąłem to czego chciałem:)

To napisz coś o technice palenia, jak wysoko ładujesz bufor ? Masz jakieś termometry ?

Piczman
11-12-2009, 14:39
Chciałem się jeszcze zapytać o jedna rzecz.

Co się stanie jak zagotujemy wodę w buforze ?
Nie w kotle bo to to już znam :lol:

Wielkie Bum ? :roll:

gonzo93
11-12-2009, 15:00
Moje przemyślenia:
1. Prawdopodobnie nie da się zagotować wody w buforze, jeśli to nie jest ta sama woda co w kotle (czyli ciepło przez wężownice lub wymiennik ciepła), bo zawsze jakieś straty są. No chyba że z kotła będzie szła rurami przegrzana para a nie gorąca woda. :)
2. Układ z kotłem na paliwo stałe powinien być układem otwartym, więc będzie głośno (bąble pary) i parno (bo para będzie uchodzić z naczynia wzbiorczego), ale BUM nie będzie. :)

Gelus
11-12-2009, 15:00
Chciałem się jeszcze zapytać o jedna rzecz.

Co się stanie jak zagotujemy wodę w buforze ?
Nie w kotle bo to to już znam :lol:

Wielkie Bum ? :roll:


Nie będzie wielkiego BUM... jak masz naczynie wzbiorcze..
Ja testowałem gotowanie grzałami... wywaliło wodę przez naczynie wzbiorcze, oczywiście bufor się zapowietrzył, pompy też...
po ustaniu grzania i dolaniu wody, bufor się odpowietrzył, przez odpowietrznik ... i wszystko do normy...

Buderus Logano32D/Bufor 500L(docelowo 2x500L)/Grzały 12kW ;-)
obecnie dodaję ESBE..bo za nisko ładuję bufor przy grawitacji...

pozdrawiam.

Piczman
11-12-2009, 15:03
A sprawdzałeś ile energii idzie na podgrzanie tych 500 L?
Np. od 20 do 90 C ?

Gelus
11-12-2009, 15:09
...Trochę żywioł był.. nie podszedłem do sprawy naukowo..
Grzanie ok.3h. Teraz planuję tam założyć regulator temperatury + stycznik na 12V...wszystko podpięte pod system alarmowy z powiadomieniem ;-)
Termoregulator powiedzmy ...taki..
http://thermoplus.pl/uploads/tx_thermowww/SC-20.pdf

Jani_63
11-12-2009, 16:58
...Trochę żywioł był.. nie podszedłem do sprawy naukowo..
Grzanie ok.3h.

Naukowo :) by było 3h 24min dla 500l grzanych 12kW przy delta "t" 70 st
+ straty.
W sumie 40,81 kWh, czyli można założyć że 41 kWh

Przy założeniu kaloryczności węgla dobrego sortu 28 MJ/kg
i zużyciu energii na podgrzanie 147,6 MJ
potrzeba około 5,3 kg węgla
lub prawie 10 kg drewna opałowego przy założeniu 100% sprawności.

Piczman
11-12-2009, 17:00
Ja uzyskuję 70 Kwh z 20 kg węgla !
Palę prawidłowo !

Mało jak dla mnie :(

Jani_63
11-12-2009, 18:07
Nich żyją reklamy!!! :evil: :evil: :evil:
Właśnie wywaliło mi tekst. :cry:
Chyba nie polubię tej baby allegrowej :evil:

Jani_63
11-12-2009, 18:29
Spróbujmy więc jeszcze raz :)
Tabele podają że kaloryczność węgla wynosi 32 MJ/kg, tj. 8,9 kWh.
Mieszkam na Śląsku i wiem że z tą jakością to bywa rożnie więc dla obliczeń "zebrałem" tak z 12,5% do wartości 28 MJ/kg.

W twoim przypadku Piczman nie wygląda ciekawie to zużycie węgla.
Bo albo masz węgiel o kaloryczności 12,6 MJ/kg, wiec mniej niż drewno opałowe,
albo palisz że sprawnością 45%, oczywiście przy założeniu sprawności hipotetycznej 100%.
Węgiel rzeczywiście bywa rożny, i są kopalnie bardziej oblegane przez pośredników, ale też pośrednicy bywają nie do końca uczciwi, i mieszają węgiel z kamieniem.
Z tym że to powinieneś zauważyć bo wtedy zostaje dużo popiołu.:(

Jeśli palisz według wszystkich przykazań ludzkich i boskich, to trzeba by się zastanowić czy kocioł ma rzeczywiście taką sprawność jaką podaje producent.
Choć wydaje mi się że przyczyna leży pośrodku.
I życzę ci żeby wskazanie było bardziej na węgiel, bo ten w końcu wypalisz, a następny jak będzie lepszy to tylko się cieszyć :P

zbiegulec
11-12-2009, 19:25
Kocioł opalany drewnem Zębiec 25 kW bez wentylatora, z miarkownikiem ciągu. Nie mam wielu doświadczeń bo to pierwszy sezon ale chyba osiągnąłem to czego chciałem:)

To napisz coś o technice palenia, jak wysoko ładujesz bufor ? Masz jakieś termometry ?
Nie na wszystkie pytania potrafię odpowiedzieć. Termometry mam w następujących miejscach
pierwsz w 1/4 wysokości zbiornika od góry w strefie w której znajduje sie wężownica CWU (dwa zbiorniki po 750 l połączone są równolegle a wężownica jest w jednym z nich). Termometr ten steruje awaryjnym podgrzewaniem gazem jeśli temp w tym miejscu spadnie do 40 st C, co jak dotąd prawie się nie zdarza:).
Drugi termometr na powrocie z bufora do kotła aby ocenić kiedy bufor jest w pełni naładowany
Trzeci termometr na wyjściu wody z bufora do CO. Tą temperaturę można regulować w zależności od temp na zewnątrz.
Układ ogrzewania to tradycyjne grzejniki żeliwne nieco przewymiarowane. W tej chwili temp wody w obiegu co to ok 45 st C. Sterowana termostatem pokojowym pompa CO włącza się co kilka godzin i to wystarczy aby w domu było ok 22 st C.
Kocioł opalam wyłącznie drewnem. Nie ważyłem ile go spalam. Rozpalam wieczorem po powrocie z pracy. Palę ok 3 do 4 godzin z pełną mocą jaką uzyskuje kocioł na drewnie. Temp w buforze u góry 90 - 95 st, na powrocie 50 - 60 st. Nie potrafię powiedzieć jaki jest rozkład wewnątrz zbiornika ale myślę, że można jeszcze trochę doładować:).
To wystarcza przy obecnych temp do następnego dnia kiedy znów rozpalam piec.
Budując układ miałem na celu dwie rzeczy:
ominięcie moim zdaniem idiotycznego rozwiązania z wentylatorem sterującym spalniem i temperaturą kotła. To udało się w 100%. Pali się czysto, z dużą sprawnością bez smolenia i konieczności stosowania przecudnych rozwiązań kominów:)
i po drugie utrzymanie stałej temp w domu przy jednokrotnym i sporadycznie dwukrotnym rozpalaniu kotła.
Przy okazji CWU pod dostatkiem:)
Przydłudo wyszło...
Pozdrawiam wszystkich:).

Bogusław_58
11-12-2009, 21:11
Obejrzałem ten kocioł w ofercie firmy.Jaką temperaturę mają spaliny wchodzące do komina,gdy palisz ?

zbiegulec
11-12-2009, 21:42
Obejrzałem ten kocioł w ofercie firmy.Jaką temperaturę mają spaliny wchodzące do komina,gdy palisz ?
Nie wiem czy to pytanie jest do mnie, ale chyba jako ostatni wymieniłem typ kotła więc odpowiem.
spaliny są gorące. Nie mierzyłem temperatury ale mam w planie zainstalowanie termostatu kominowego bo to chyba najlepsza opcja sterowania pompą ładującą bufor.
Jednego jestem pewien. Spaliny nie mogą być zbyt zimne pomimo, że straty wyniesione przez komin są bolesne:).
Komin musi być ciepły. znaczna jego część przebiega u mnie przez łazienki więc fajnie grzeje, a w gorącym kominie nic się nie wykrapla, nie powstają zacieki ze śmierdzącej smolistej mazi na ścianach komina, nie ma potrzeby używania wymyślnych konstukcji komina a dzięki dobremu spalaniu z właściwą ilością powietrza niespalone gazy nie uciekają do atmosfery i wyższa sprawność spalania z nawiązką rekompensuje straty ciepła ze spalinami.

KrzysztofLis2
11-12-2009, 22:05
Tabele podają że kaloryczność węgla wynosi 32 MJ/kg, tj. 8,9 kWh.
Mieszkam na Śląsku i wiem że z tą jakością to bywa rożnie więc dla obliczeń "zebrałem" tak z 12,5% do wartości 28 MJ/kg.
Taaa, węgiel pierwiastkowy ma 33 MJ/kg, więc te 32 to chyba tylko dla antracytu... Węgiel w handlu to tak raczej 22-26 MJ/kg.

Bogusław_58
11-12-2009, 22:31
Jednego jestem pewien. Spaliny nie mogą być zbyt zimne pomimo, że straty wyniesione przez komin są bolesne:).
Komin musi być ciepły. znaczna jego część przebiega u mnie przez łazienki więc fajnie grzeje, a w gorącym kominie nic się nie wykrapla, nie powstają zacieki ze śmierdzącej smolistej mazi na ścianach komina, nie ma potrzeby używania wymyślnych konstukcji komina a dzięki dobremu spalaniu z właściwą ilością powietrza niespalone gazy nie uciekają do atmosfery i wyższa sprawność spalania z nawiązką rekompensuje straty ciepła ze spalinami.

Spaliny przy wylocie z komina powinny mieć ok. 50 *C.Wtedy komin jest suchy i zapewniony jest dobry ciąg kominowy.Warto zmierzyć tę temperaturę by wiedzieć czy nie powinno się zwiększyć powierzchni schładzania spalin.Podejrzewam,że jak postawisz tam czajnik, to się woda zagotuje.

Bogusław_58
12-12-2009, 09:08
Bufor,piec i komin tak naprawdę tworzy jedno urządzenie grzewcze,którego celem powinno być najefektywniejsze osiągnięcie energii ze spalania.
Oczywiście nie ma tu przymusu,tak jak np w Norwegii ,gdzie są rygorystyczne przepisy i autentyczna ingerencja państwa w badania i certyfikaty.Ale skutkiem jest to,że energetyka w budownictwie indywidualnym działa jak w "zegarku".
Przynajmniej nie możliwa jest sytuacja,gdzie jest opał ,instalacja grzewcza a "zniknęło" 50% kalorii z opału.

Jani_63
12-12-2009, 12:29
Bufor,piec i komin tak naprawdę tworzy jedno urządzenie grzewcze,którego celem powinno być najefektywniejsze osiągnięcie energii ze spalania.

Errata
-"jedno urządzenie" - jeden układ
-"osiągnięcie energii ze spalania" - zapewnienie energii do ogrzewania



Oczywiście nie ma tu przymusu,tak jak np w Norwegii ,gdzie są rygorystyczne przepisy i autentyczna ingerencja państwa w badania i certyfikaty.Ale skutkiem jest to,że energetyka w budownictwie indywidualnym działa jak w "zegarku".
Przynajmniej nie możliwa jest sytuacja,gdzie jest opał ,instalacja grzewcza a "zniknęło" 50% kalorii z opału.

:( To smutne, ale prawdziwe.
Jak powiedział J. Pietrzak o komunie - "Eksperyment socjologiczny przerobienia w 40 lat społeczeństwa, w społeczeństwo złodziei i kombinatorów udał się w pełni"
Może to trochę zbyt dosadne, ale pewne nawyki zakorzenione już dojść głęboko w naszej mentalności będzie trudno wyplenić.
Norwegowie, jak zresztą większość społeczeństw, nie przechodzili przez okres rządów, które zmuszały żeby przeżyć do kombinowania, i tworzenia lokalnych układów znajomościowych.
Chociaż nawet tam nikt ci nie zagwarantuje że nie spotkasz na swej drodze nieuczciwego człowieka.
A wtedy certyfikat certyfikatem, a ludzie swoje.
U nas po prostu o to łatwiej :( , co jest niestety bardzo smutne :( :( :(
Ale przynajmniej jak podaje TV - Idzie ku lepszemu. I tu trzeba się cieszyć :D :P :lol:

P.S.
Sorry za erratę, ale wiesz że mogą się znaleźć tacy co zrozumieją że bufor grzeje. Dosłownie :)

r7m8
12-12-2009, 14:12
"zniknęło" 50% kalorii z opału.

Zauważyłem, że w ciągu ostatnich paru lat spada jakość miału w jaki się zaopatruję od kilkunastu lat. Jakieś 10 lat temu nie było jeszcze tak źle ale ostatnie 5 - 6 lat to jest coraz gorzej. Gdyby tylko ceny tak wysoko szybowały to nie było by jeszcze tak źle ale ta jakość!
Czy przypadkiem z węglem nie jest podobnie jak z cementem?
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,77367,7352455,Ponad_411_mln_zl_kary_dla_producen tow_cementu.html
Z tego co wiem od właścicieli składów opału to handlem węglem zajmują się jakieś podejrzane "firmy", które mają wyłączność zakupu węgla od producenta.
Zakup węgla na Śląsku odbywa się miej więcej tak: gdy kolejka samochodów wydłuża się z biura wychodzi jakiś "kark" i ocenia sytuację po czym karze podnieść cenę gdy kolejka jest długa albo obniżyć gdy ta niebezpiecznie topnieje.
Nie wiem czy naprawdę tak jest, jażeli zostałem wprowadzony w błąd to mnie poprawcie.

Jani_63
12-12-2009, 15:13
Z tego co wiem od właścicieli składów opału to handlem węglem zajmują się jakieś podejrzane "firmy", które mają wyłączność zakupu węgla od producenta.

Może tak, może nie. Miał pewnie na myśli tkz. "mafie węglową"
Kiedyś było o niej dojść głośno, ale to na pewno nie jego kaliber.
Duże firmy zaopatrują przemysł. "Wykupują" cześć planowanego wydobycia.
Średnie firmy zaopatrują składy opalowe organizując tkz, "wahadła", czyli stałe zaopatrzenie transportem kolejowym, czy samochodowym.
Mowa tu oczywiście o odbiorcach oddalonych od Śląska. Te lokalne często zaopatrują się same, lub korzystają z mniejszych przewoźników.
Małe firmy to prywatni przewoźnicy posiadający od jednego do kilku samochodów. Ci dopiero ustawiają się pod bramą załadowczą.
Kopalnia to duży tort, i każdy coś dla siebie wykroi



Zakup węgla na Śląsku odbywa się miej więcej tak: gdy kolejka samochodów wydłuża się z biura wychodzi jakiś "kark" i ocenia sytuację po czym karze podnieść cenę gdy kolejka jest długa albo obniżyć gdy ta niebezpiecznie topnieje.
Nie wiem czy naprawdę tak jest, jażeli zostałem wprowadzony w błąd to mnie poprawcie.

Trudno mi sobie to wyobrazić.
Tam przeważnie najważniejszą osoba jest mały chłopek :) który sypie (obsługuje silos załadowczy), pospołu z wagowym.
To raczej sytuacja na końcu tego łańcucha, a nie na początku.
Spróbuj podpatrzeć rozmiar kołnierzyka właściciela składu gdzie się zaopatrujesz :D
Może on mówił jak to wygląda na jego terenie :D :D :D

Bogusław_58
12-12-2009, 15:55
Fałszowane paliwo do samochodów,oszukany węgiel i pelety z drewna, to prawda.Ale jest to całkowicie oddzielny temat.Chyba nie da się tylko oszukać na brykiecie ze słomy :D
Zajmuję się od kilku lat teorią spalania i widząc piec(schemat) w poszczególnych częściach pieca staram się te procesy prześledzić.Jest to wiedza banalnie prosta.
No więc powiem szczerze:robią nas w balona.

Jani_63
12-12-2009, 16:43
No więc powiem szczerze:robią nas w balona.

Nie da się ukryć :( :x

Piczman swoim niewydajnym spalaniem poruszył gniazdo szerszeni :) :D :lol:

r7m8
12-12-2009, 21:41
Spróbuj podpatrzeć rozmiar kołnierzyka właściciela składu gdzie się zaopatrujesz :D
Może on mówił jak to wygląda na jego terenie :D :D :D

Znam opinię trzech właścicieli składów i każdy z nich narzekał na sposób dystrybucji węgla na Śląsku więc myślę, że coś jest na rzeczy.

zbiegulec
12-12-2009, 23:35
Bufor,piec i komin tak naprawdę tworzy jedno urządzenie grzewcze,którego celem powinno być najefektywniejsze osiągnięcie energii ze spalania.
Oczywiście nie ma tu przymusu,tak jak np w Norwegii ,gdzie są rygorystyczne przepisy i autentyczna ingerencja państwa w badania i certyfikaty.Ale skutkiem jest to,że energetyka w budownictwie indywidualnym działa jak w "zegarku".
Przynajmniej nie możliwa jest sytuacja,gdzie jest opał ,instalacja grzewcza a "zniknęło" 50% kalorii z opału.
Bardzo ładnie powiedziane.
Ja jednak wolę aby państwo nie pchało paluchów do mojego pieca. Ogrzewam własną chałupę od prawie trzydziestu lat i coś o tym wiem. Był węgiel i koks. U schyłku komuny dotarł do wsi gaz. Większość gospodarstw ma przyłącza i znaczna część z nich była ogrzewana gazem bo było wygodnie i stosunkowo tanio. Dziś ja jestem ostatnim, który odchodzi od gazu. Chyba państwo się zatroszczyło:).
Ogrzewanie drewnem jest dziś dla mnie jak i zresztą dla wszystkich tutaj najtańsze pomimo sporych strat i to jest ostateczne kryterium. No i paliwo jest odnawialne i na dziś jest go tu wystarczająco dużo. Wracając do państwa to załatwiło mi już fajną służbę zdrowia, padające szkolnictwo, dobrą emeryturę w pszyszłości itd. Pieca przypilnuję sam:).
I z czajnikiem po dachu łaził nie będę:).
A i jeszcze coś. Moje paliwo ma atest od Pana Boga ważny od milionów lat i trudno je zfałszować:).
Pozdrawiam:)

r7m8
13-12-2009, 00:37
Ogrzewanie drewnem jest dziś dla mnie jak i zresztą dla wszystkich tutaj najtańsze pomimo sporych strat

"Sporych strat"? O jakich tu stratach piszesz?

Bogusław_58
13-12-2009, 09:16
Pieca przypilnuję sam:).
I z czajnikiem po dachu łaził nie będę:).
A i jeszcze coś. Moje paliwo ma atest od Pana Boga ważny od milionów lat i trudno je zfałszować:).
Pozdrawiam:)

Przecież nie musisz z sobą zabierać czajnika na dach.Wystarczy termometr z sondą,którą można wpuścić do kanału dymnego, od góry w celu odczytu.
Jeśli masz paliwo z atestem Pana Boga,to tym bardziej powinieneś się zatroszczyć o jego dobre wykorzystanie.

edde
13-12-2009, 12:31
Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła

Bogusław_58
13-12-2009, 15:33
Sugerujesz,że bufor nagrzeje się od patrzenia? :wink:

edde
13-12-2009, 16:49
sugeruję ze kominkowo-spalinowe wypociny nie wnoszą nic do tematu który się nazywa jak powyżej
takie zabiegi powodują że ciekawy wątek o buforach ma obecnie 27 stron z czeka przynajmniej kilka do kosza, a wielka szkoda, przeczytaj ostatnią stronę i sam sobie odpowiedz ile jest o buforze a ile o innych bzdetach wciąż wałkowanych w innych tematach...
:wink:

Bogusław_58
13-12-2009, 17:54
Tytuł tematu mówi o buforze,ale nie określa,że chodzi wyłącznie o bufor wodny.Materiały kumulujące ciepło można łączyć i korzystać z różnych źródeł energii.Nie widzę przeciw wskazań do póki założyciel tematu nie wniesie korekty do tytułu.

edde
13-12-2009, 18:16
no jasne :roll:
trolujmy na maksa i wsadźmy w ten wątek wszystko związane z budowlanką, bo przecież wszystko jest ze sobą związane :roll: no chyba że tytuł tematu będzie zawierał instrukcję jego użytkowania,która tego nie zaleci... :roll:

Bogusław_58
13-12-2009, 18:32
Przed słowem bufor należy wstawić słowo"wodny" i wszystko będzie jasne.
Głowa Cię nie boli jak wywracasz tymi gałami?

zbiegulec
13-12-2009, 20:45
Ogrzewanie drewnem jest dziś dla mnie jak i zresztą dla wszystkich tutaj najtańsze pomimo sporych strat

"Sporych strat"? O jakich tu stratach piszesz?
Chodzi o straty przez komin. Drewno spala się długim płomieniem i sporo ciepła idzie w komin. Bufor dzięki temu, że pozwala palić w kotle z mocą znamionową w znacznej części te straty rekompensuje. No i odpowiedni sposób palenia też ma znaczenie. Ja palę od góry i dzięki temu przy spalaniu wytwarza się mniej palnych gazów a płomień jest mniejszy. Mam sporo znajomych, którzy próbowali spalać bardzo oszczędnie. Dziś myślą czy przebudować komin (fajna robota w domu), czy wstawić rurę jeśli komin jeszcze trochę się trzyma. Dlatego jestem za spalaniem optymalnym a nie max oszczędnym:). Moim zdaniem bufor sprawdza się bardzo dobrze (tylko żeby nie był przeteoretyzowany:)).
Pozdrawiam:).
Pozdrawiam

Bogusław_58
13-12-2009, 23:01
Twoim zdaniem Zbiegulec można tylko:albo zniszczyć komin bo za mocno się pali,albo gazować to drewno i połowę wypuszczać kominem na sąsiadów.
Ja znam jeszcze trzecie rozwiązanie:zainstalować odpowiedni piec lub istniejący przerobić.

zbiegulec
13-12-2009, 23:48
Twoim zdaniem Zbiegulec można tylko:albo zniszczyć komin bo za mocno się pali,albo gazować to drewno i połowę wypuszczać kominem na sąsiadów.
Ja znam jeszcze trzecie rozwiązanie:zainstalować odpowiedni piec lub istniejący przerobić.
Komin się niszczy gdy za słabo się pali. Tak przynajmniej wynika z doświadczeń, na szczęście nie moich. I skad przekonanie, że akurat ten piec należy poprawiać i jeśli już to w jaki sposób?

Jani_63
14-12-2009, 00:56
sugeruję ze kominkowo-spalinowe wypociny nie wnoszą nic do tematu który się nazywa jak powyżej ...

IMHO bufor tworzy integralna cześć, jeśli już jest, systemu grzewczego.
Te "wypociny" dotyczą optymalizacji jego ładowania, czyli sposobu najefektywniejszego pozyskania ciepła na potem.
Stad rozważania co gdzie podłączyć, i jak w tym palić, lub jak tym sterować, żeby jak najmniej poszło w niebo :(

takie zabiegi powodują że ciekawy wątek o buforach ma obecnie 27 stron...
Nikt nie powiedział że będzie łatwo.
Dużo osób wątek współredaguje, i każdy stara się rozwiązać problem konkretnie dla swoich warunków.
Może kiedyś ktoś opracuje na podstawie tego, i jemu podobnych wątków abstrakt, który będzie kwintesencja poruszanych problemów na przestrzeni kilku lat.
Zawsze ktoś ma jakieś pytania, i należy się cieszyć że są tacy ludzie jak adam_mk i jemu podobni, chętni do udzielania odpowiedzi i rad :)
Niedługo wątek będzie obchodzi trzecie urodziny :) :) :)
To dobrze, czy źle według ciebie?

z czeka przynajmniej kilka do kosza...
Domyślam sie że chodziło ci o: "z czego"
Kto będzie weryfikować co usunąć, a co nie. Trzeba by powołać jakąś komisje :),
To takie trendy ostatnio :D :D :D

... ile jest o buforze a ile o innych bzdetach wciąż wałkowanych w innych tematach...

Cóż, zdaje się że te bzdety są dojść ważne dla osób którzy o nie pytają (wałkują)
Świat jest tak skonstruowany że nie każdy rodzi się geniuszem i zostaje omnibusem.
Może i tak by było lepiej, ale raczej nudniej :lol: IMHO

Piczman
14-12-2009, 08:59
a naprawiłeś już tą pokrywę od górnego spalania ??

Tak, znalazłem ten kawałek blachy na moim prywatnym wysypisku śmieci za domem, jak układali płytki to pomyśleli że to do wyrzucenia :roll:

Teraz pali się w 100 % prawidłowo, próbowałem już wieloma sposobami, szybciej, wolniej itd.
Zawsze uzyskuję tą samą sprawność a najbardziej mnie wk... to że dom ma takie zapotrzebowanie już w 1 sezonie jak wyszło z OZC a węgla mi idzie 2x tyle co powinno :evil:
Niektórzy ekogroszkowcy spalają mniej mając zwykłe domy i 2x większe chałupy :o

Ale i tak im nie wierzę :wink:

Bogusław_58
14-12-2009, 09:28
Komin się niszczy gdy za słabo się pali. Tak przynajmniej wynika z doświadczeń, na szczęście nie moich. I skad przekonanie, że akurat ten piec należy poprawiać i jeśli już to w jaki sposób?

Komin można zniszczyć przez palenie słabe(zawilgocenie) i przez podawanie do niego spalin o zbyt wysokiej temperaturze.Konstrukcja dobrego pieca powinna zapewnić gazom (spalinom) osiągnięcie temperatury 800*C,a następnie schłodzenie ich do150-200*C i wpuszczeniu do komina.To co napisałem zostało przebadane wielokrotnie przez niezależnie działające ośrodki badawcze różnych krajów .
Oglądając piec, trzeba więc znaleźć,gdzie w nim powstają jakie temperatury w czasie całego cyklu spalenia wsadu i jakie możliwości ma piec z odbiorem tej temperatury.
J to jest tyle,co mogę powiedzieć w tym wątku, by nie wychodzić po za" zdrowy rozsądek"tematyczny.

samir
14-12-2009, 11:41
Niektórzy ekogroszkowcy spalają mniej mając zwykłe domy i 2x większe chałupy :o
Ale i tak im nie wierzę :wink:

Może za "wysoko" grzejesz ten bufor. Każdorazowe rozpalanie kotła też pociąga ze sobą większe zużycie paliwa niż podtrzymywanie (piec z podajnikiem). Ale to i tak trzeba indywidualnie podejść. Moje zużycie na teraz (temp. zew. ok. -2, -3 st.) to 27-30 kg/dobę groszku przy pow. chałupy 270 m2

Piczman
14-12-2009, 11:44
To gratuluję, masz dom 4 litrowy :P

Dlaczego nie dołączysz do nas, energooszczędnych ?

samir
14-12-2009, 12:01
To gratuluję, masz dom 4 litrowy :P
Dlaczego nie dołączysz do nas, energooszczędnych ?

Powiem szczerze nawet o tym nie pomyślałem :-? a w jakim wątku jesteście?

Piczman
14-12-2009, 12:07
http://forum.muratordom.pl/moj-dom-pasywny-w-praktyce-juz-go-uzytkuje,t171818.htm

http://forum.muratordom.pl/dom-cieply-pasywny-albo-3-lub-5-litrowy,t60908.htm

Dobra to ma ktoś propozycje jak najefektywniej ładować bufor ?

Co z pompą, ma gnać tę wodę szybko czy jak najwolniej ?

Bogusław_58
14-12-2009, 13:04
Trzeba przyjąć taką prędkość przepływu wody,Która umożliwi schładzanie spalin do 150*C na wejściu do komina.Jeśli pomiar wskaże że masz taką temperaturę a bufor dalej jest słabo nagrzany,to znaczy,że wytwornica ciepła(piec) nie wyciska z opału jego kaloryczności.

Piczman
14-12-2009, 13:09
Podrzućcie jeszcze jakiś tani termometr do zmierzenia tej temp. i sprawdzę to.
Może faktycznie coś wyrzucam w komin ?
Choć nie spodziewam się jakiejś znacznej poprawy, bardziej zrobię to z ciekawości bo jak mierze tyle rzeczy to i do komina zajrzę :D

Jani_63
14-12-2009, 13:21
Dobra to ma ktoś propozycje jak najefektywniej ładować bufor ?

Co z pompą, ma gnać tę wodę szybko czy jak najwolniej ?

Najprościej byłoby powiedzieć: optymalnie :D
Jeśli to możliwe w Twoim przypadku to spróbuj ładować bufor do 70 st.
Niższa temperatura, wiec niższe straty i mniej energii potrzeba do jej osiągnięcia.
Zasada banalna, oparta na wiadomościach ze szkoły, ale z drugiej strony wiadomo, że im mniejsza różnica między temperaturą ośrodka „A”, a temperaturą ośrodka „B”, tym mniejsze straty i to w postępie geometrycznym.
Druga kwestia to sprawność samego procesu przekazywania ciepła.
Może odbiór nie jest wystarczający. :(
Wydajność pompy ustaw tak żeby przy paleniu z najwyższa teoretyczna sprawnością, po rozgrzaniu pieca, zawór odpowiedzialny za podmieszanie nie miał nic do roboty.
Wtedy cala energia jaka kocioł przekaże do obiegu zostanie przetransportowana do bufora.
Taka regulacja zmierza do osiągnięcia takiego status qvo jakie występuje przy ładowaniu grawitacyjnym, gdzie cała energia po osiągnięciu temperatury roboczej jest przekazywana do układu. IMHO
Układ grawitacyjny sam sobie reguluje prędkość przepływu, Ty musisz się trochę pobawić ustawieniami pompy :)

Piczman
14-12-2009, 13:46
Myślałem nad spowolnieniem procesu spalania ale to by było duszenie ognia więc raczej w druga stronę :roll:

Co do ładowania niżej i strat to jak myślicie, gdzie te straty zmierzają ?
Dzięki nim mam w kotłowni +18 a nie +10 !
Dla mnie są to straty nieistotne bo kotłownie też ogrzewam, ale że tam nie ma podłogówki to grzeje ją bufor i kocioł bezpośrednio.

Poza tym w tej chwili to wolę ładować Go do 70 C bo i tak mi nie wystarcza na 2 doby i palę codziennie.

Jani_63
14-12-2009, 14:24
Taa. Niby racja.
Ale w przypadku bufora, jest to grzanie wtórne.
Ogrzewasz po części buforem kotłownię.
Żeby nabić bufor do wyższej temperatury zużywasz więcej opału.
Ale też wychładzasz mnie pomieszczenia przylegle dzięki cieplejszej kotłowni.
Piec CO zasysa cieplejsze powietrze do spalania. Traci mniej energii dla utrzymania właściwej temperatury.
Ale też więcej idzie w komin. Chyba. Bo musisz dopiero sprawdzić.
Oj, rzeczywiście można się zapętlić :D
Jak się nie obrócisz D... zawsze z tyłu :lol: :lol: :lol:

Bogusław_58
14-12-2009, 17:26
Podrzućcie jeszcze jakiś tani termometr do zmierzenia tej temp. i sprawdzę to.
Może faktycznie coś wyrzucam w komin ?
Choć nie spodziewam się jakiejś znacznej poprawy, bardziej zrobię to z ciekawości bo jak mierze tyle rzeczy to i do komina zajrzę :D

Łatwiej jest mierzyć przy wylocie z komina.Tam powinno być ok 50*C.Mogą być kominy,w których ,żeby osiągnąć tą temperaturę, to na wejściu trzeba dać dużo więcej niż150*C i będą takie, gdzie dużo mniejszą.A ta oszczędność wtedy trafi do bufora.
Mogą być też konstrukcje grzewcze,które żeby nie dymiły wymagają wyższej temperatury w kominie.Czyli lipa.
Jest to bardzo prosta wiedza,dzięki której można dojść do faktycznych oszczędności.

manieq82
14-12-2009, 20:31
Poza tym w tej chwili to wolę ładować Go do 70 C bo i tak mi nie wystarcza na 2 doby i palę codziennie.

zaraz zaraz
palisz codziennie?
a ile węgla tak codziennie Ci idzie?

nie żebym sie czepiał ale jakoś często :roll: dlaczego to napisze jak mi określisz ile tego węgla w kg.

r7m8
14-12-2009, 21:17
a najbardziej mnie wk... to że dom ma takie zapotrzebowanie już w 1 sezonie jak wyszło z OZC a węgla mi idzie 2x tyle co powinno :evil:
Niektórzy ekogroszkowcy spalają mniej mając zwykłe domy i 2x większe chałupy :o

Mój znajomy "ekogroszkowiec" niedawno mówił mi, że właśnie w 1 sezonie spalił aż 5 ton dobrej jakości ekogroszku i prawie się chłop załamał ale w następnych dwóch spalił po 3,5 tony.
Stąd wniosek, że 1 sezon już tak ma, chata musi się wysuszyć, wygrzać.
Zatem głowa do góry!

Piczman
15-12-2009, 09:28
palisz codziennie?
a ile węgla tak codziennie Ci idzie?

Tak, palę codziennie gdy temp. za oknem spadnie poniżej 0 bo wtedy 70 Kwh nie wystarczy na 2 doby bo zbraknie mi na np. 5 godzin.
W tej chwili spalam 13-14 kg dziennie czyli koszt ogrzewania = 10 zł/dobę !
Przy średniej rocznej temp. wychodzi ok. 7 zł na dobę !

Dom ogrzewam od 26 Września, utrzymuje od tamtej pory stałą temp. 20-22 C bez żadnego sterowania i stref czasowych.
Uważam że to kiepski wynik i dlatego drążę temat , pewnie ma to związek z odparowywaniem wody ze świeżego budynku, mam wszędzie podłogówkę więc aby nagrzać powietrze najpierw grzeję jastrych i świeży klej ( który jest pokryty gresem i szybko nie wyschnie).
Jak zauważyliście jestem szczery, nie bawi mnie oszukiwanie jak to Ja palić nie muszę przez 2 dni i mam ciepło , podaję faktyczne zużycie jedynego źródła ciepła w domu dla CO i CWU !

Kupiłem dobry kocioł na węgiel i zrobiłem bufor aby zoptymalizować spalanie i mam h... sprawność albo opał do d.... i mnie to wkurza ,,,

Bogusław_58
15-12-2009, 09:45
Dobry kocioł,to jaki?

manieq82
15-12-2009, 09:56
widzę że jesteś szczery i chwała Ci za to
myślę że duży wpływ ma fakt że masz bardzo świeży budynek

pytałem bo obecnie mieszkam takiej starej PRL-owskiej kostce, zero ocieplenia, dwie kondygnacje plus strych ok. 240m2, ściana dwuwarstwowa z kanałem, generalnie starocie tylko okna są niezłe.

instalacja CO stara także mały bufor jest - wchodzi ok. 300L wody :)
Piec 25KW górniak - nowy, dobry
Palę non stop. mało efektywnie bo muszę dusić ogień - jak dam w zycher to rozbieramy się do majtek :)
spalam ok. 3 wiader 10L na dobę plus kilka kawałków drewna (ostatnie dni), jak było cieplej to musiałem przerywać palenie (nie szło wytrzymać)

popracuj nad spalaniem, przy starym piecu mogłem i 5 wiader spalić i takiego efektu nie było, może nie wsypuj od razu całej porcji węgla tylko dawkuj - jak wsypiesz całość to może piec nie odebrać tego pika energii i część idzie w komin

pokombinuj a na pewno wypracujesz lepszy system
powodzenia :wink:

Teves
15-12-2009, 10:11
Swoją szosą ... dobrze że to na Ciebie popadło bo przynajmniej wiadomo, że problem zostanie rozwikłany do końca i opisany na forum, trzymam kciuki!!!

Ale jedno można już ustalić: czy jest problem z ładowanie bufora czy problem z zadużym zapotrzebowaniem budynku. Z tego co czytam to chyba z ładowaniem bo odbiór masz pod kontrolą.

Przy okazji czym pomalowałeś rurę na bufor w środku ?

Jani_63
15-12-2009, 10:30
może nie wsypuj od razu całej porcji węgla tylko dawkuj

To już prawie etat palacza.
Brdzie trzeba chyba TV przenieś do kotłowni :lol:

Piczman
15-12-2009, 10:36
Kocioł z dolnym spalanie z deklarowana sprawnością 80 %.
Junkers Supraclass S 20 KW !

W takim kotle to czy wsypiesz 20 kg czy 10 nie ma znaczenia, w górniaku to co innego :roll:
Odbiór jest sterowany pogodówką, żadnych dodatkowych wymienników itp.

No chyba że źle liczę energie zmagazynowaną w buforze ? Ale to raczej odpada !

Ale coś jest z tą sprawnością nie tak bo próbowałem wielu paliw i zawsze jest tak z 60 % !!!

Jani_63
15-12-2009, 10:46
Czyli poważniejsza zagwozdka :(
A tak Ci życzyłem żeby się okazało że to wina opalu, który w końcu musi się skończyć.
Zawsze by była szansa że następna partia będzie lepsza :roll:

Piczman
15-12-2009, 10:50
Dobra, mając brykiet o wartości opałowej 20 MJ/kg i sprawność spalania 80 % ile energii możemy wyprodukować ? Do jakiej temp. zagrzać bufor mając worek 20 kg ?

Jani_63
15-12-2009, 11:20
Policzmy:
20kg x 20MJ/kg daje 400MJ =111,12 kWh
Przy sprawności 80% to 88,89 kWh
To powinno wystarczyć na podgrzanie wody o 76 st.
Jeśli ładujesz bufor od temperatury 20 st to powinieneś osiągnąć 95 st, przy założeniu że w tym czasie nie następuje żaden odbiór ciepła.
Wiec jest to wartość teoretyczna, od której trzeba odjąć energie jaka została zużyta w trakcie palenia na ogrzewanie i CWU.

Teraz musiałbyś przeliczyć sobie z zapotrzebowania ciepła budynku, ile w czasie palenia idzie na jego potrzeby.
To co Ci zostanie to energia jaka doszła do bufora i została w nim zmagazynowana.
Dopiero teraz wartość tej energii przeliczyć na st.

Chyba niczego nie pominąłem. IMHO

Teves
15-12-2009, 11:30
Teraz musiałbyś przeliczyć sobie z zapotrzebowania ciepła budynku, ile w czasie palenia idzie na jego potrzeby.
To co Ci zostanie to energia jaka doszła do bufora i została w nim zmagazynowana.
Dopiero teraz wartość tej energii przeliczyć na st.

Chyba niczego nie pominąłem. IMHO

Zamknąć c.w.u i c.o. n na czas ładowania bufora - nie powinno to jakoś znacząco wychłodzić domu, a pomiar będzie pewny. Po naładowaniu sprawdzić jak szybko "ubywa" temp. przy rozładowywaniu ogrzewaniem, może nie w tym samym cyklu żeby przestój na czas ładowania nie zafałszował poboru energii. Albo co bardziej kosztowne sprawdzić ile prądu wciągnie bufor podczas ładowania grzałkami i ile wciąga dom przy utrzymania stałej temp. bufora. O ile są grzałki w buforze.

Jeszcze jedno: na ile wystarcza Ci bufor licząc od zakończenia ładowania i o ile spada wtedy temp ?

Piczman
15-12-2009, 11:42
Trzeba będzie poważnie podejść do tematu pompy ciepła albo wysuszyć dom, dołożyć wełny w strop i grzać prądem bo węgiel się po prostu w domu energooszczędnym nie opłaca.

Ot cała nauka z mojego przypadku :)

Teves
15-12-2009, 13:20
Jak się węgiel nie opłaca to wniosek ze słabo zamienia się w energię cieplną. Ja próbowałem na prądzie budowlanym wpompować trochę ciepłą za pomocą grzałki w posadzkę. Po dwóch dniach "pomiarów" stwierdziłem ze mnie na to nie stać. NJerzy tłoczy ciepło kominkiem i jemu wychodzi ze albo ma drzewo za suche albo dom za dobrze ocieplony :)

Daga&Adam
15-12-2009, 13:31
Jak się węgiel nie opłaca to wniosek ze słabo zamienia się w energię cieplną. Ja próbowałem na prądzie budowlanym wpompować trochę ciepłą za pomocą grzałki w posadzkę. Po dwóch dniach "pomiarów" stwierdziłem ze mnie na to nie stać. NJerzy tłoczy ciepło kominkiem i jemu wychodzi ze albo ma drzewo za suche albo dom za dobrze ocieplony :)

Ja tez w ostatnim czasie testuje moja nowa podlogowke, bufor, kominek z PW no i kospelka 12kW. Przez ostatnie 4 doby ogrzewam wylacznie pradem (poki co w I taryfie) - zuzylem ok 480kWh z tym, ze pierwsze 150-160 poszlo na podgrzanie wnetrza z 15 do 20. Poki co utrzymuje temperatury rzedu 20st wew, przy -5 na zew. Wychodzi wiec srednia 120kWh / dobe przy obecnych temperaturach i jeszcze sporych mostkach, tymczasowych drzwiach, wieeelka szpara pod drzwiami garazowymi etc. Czyli ok 5kW mocy. W teorii przy takich temperaturach powinien wiec mi wystarczyc sam piec elektryczny grzany wylacznie w II taryfie. Przy wiekszych mrozach bede sie dogrzewal kominkiem.

120kWh * 30 dni = 3600kWh * 0,21 (vattenfall slask w II taryfie) = 750 pln / m-c. Czy to duzo? I tak i nie :) Biorac pod uwage te wspomniane przezemnie poki co niedoskonalosci oraz fakt, ze to dopiero pierwszy sezon, praktycznie pierwsze dwa tygodnie grzania oraz fakt, ze wedlug OZC grudzien / styczen sa najdrozszymi miesiacami do ogrzewania - to mysle, ze nie jest tak zle :-)
pozdr.

Piczman
15-12-2009, 14:19
Przy okazji czym pomalowałeś rurę na bufor w środku ?

Podkład antykorozyjny reaktywny corizon, moja rura była cała w rdzy od środka, wcześniej tą rdzę mi gość porządnie wyczyścił kątówką z czyścidłem !

minijack
15-12-2009, 14:51
Sprawność 80% może i jest
ale przy codziennym gaszeniu i rozpalaniu kotła należy wziąść pod uwage straty na rozruch i wygaszanie tzn paliwo jeszcze się w kotle dopala ale już nie osiąga zadanej temp np75st więc ciepła nie przekazuje ale przy niższej temp byłoby jeszcze odbierane [/i]

Bogusław_58
15-12-2009, 16:10
Kocioł z dolnym spalanie z deklarowana sprawnością 80 %.
Junkers Supraclass S 20 KW !

W takim kotle to czy wsypiesz 20 kg czy 10 nie ma znaczenia, w górniaku to co innego :roll:
Odbiór jest sterowany pogodówką, żadnych dodatkowych wymienników itp.

No chyba że źle liczę energie zmagazynowaną w buforze ? Ale to raczej odpada !

Ale coś jest z tą sprawnością nie tak bo próbowałem wielu paliw i zawsze jest tak z 60 % !!!

Nigdzie nie znalazłem schematu.
Z opisu,który zamieściłeś nie wiele rozumiem."sterowany pogodówką"
Załadujesz piec,podpalisz węgiel i co dalej?
Ile godzin trwa spalanie i co ten piec ogrzewa?

Piczman
15-12-2009, 16:19
No to po kolei.
Wsypuję węgiel do kotła.
Rozpalam go i palę tak długo aż bufor w całości osiągnie 80-90 C, resztki żaru jeszcze dogrzewają do ponad 90 C.
Ogrzewam tylko ten bufor. Bez dodatkowego wymiennika !
Czas palenia to 4 godziny i w tym czasie spalam te 20 kg węgla.
Podczas ładowania bufora nie ma żadnej automatyki, tylko pompa obiegowa sterowana termostatem.

Pogodowo to Ja rozładowuję !!!

Jani_63
15-12-2009, 16:27
Sprawność 80% może i jest
ale przy codziennym gaszeniu i rozpalaniu kotła należy wziąść pod uwage straty na rozruch i wygaszanie tzn paliwo jeszcze się w kotle dopala ale już nie osiąga zadanej temp np75st więc ciepła nie przekazuje ale przy niższej temp byłoby jeszcze odbierane [/i]
Wiadomo ze najwyższą sprawność będzie miała PC glikol - woda z DZ pionowym,
a zaraz po tym PC woda - woda.
W ogóle PC będzie tu liderem obojętnie w jakich wariantach DZ.
Prąd ma sprawność teoretyczną 100%, ale najwyższe koszty eksploatacyjne.
Na plus przemawia tania instalacja (szczególnie przy grzaniu zdecentralizowanym), i bardzo łatwe sterowanie. Praktycznie bezobsługowe.
Wszystkie inne źródła ciepła, tańsze w eksploatacji maja już niższą sprawność teoretyczną.
No może za wyjątkiem kondensatów, ale nie każdy chce, lub ma możliwość być podłączony do rury gazowej.
Przy ogrzewaniu PC, i braku innych źródeł trzeba się poważnie zastanowić na zasadnością posiadania bufora, który z założenia ma gromadzić energię na "potem"i pozwalać na odbiór nadwyżek przy grzaniu kotłem CO lub kominkiem.
W przypadku PC w zupełności wystarcza zasobnik CWU.
Najlepiej żeby układ ogrzewczy miał taką akumulacyjność żeby można bylo korzystać z dobrodziejstwa taryfy G12, i a zasobnik CWU taką objętości żeby zapewnić dostęp do cieplej wody tylko przy ładowaniu w II taryfie.

Alu tu nam wychodzi już zupełnie inny system grzewczy. :)

Piczman
15-12-2009, 16:38
Nie żebym narzekał bo i tak jest super, gdyby nie bufor miałbym zawsze zimno bo w ciągu dnia 11-12 godzin nikogo nie ma w domu !
Zapotrzebowanie chwilowe sięga 1500 -1800 W póki co a czym mógłbym takie straty uzupełniać stale bez katowania nawet najmniejszego kotła CO ?
Z instalacji jestem bardzo zadowolony, jak zużyje 1,5 tony węgla to też tragedii nie będzie.

Za rok będę mógł się wypowiedzieć konkretniej,jak chałupa wyschnie :)

Jani_63
15-12-2009, 16:59
bo węgiel się po prostu w domu energooszczędnym nie opłaca.


Nie żebym narzekał bo i tak jest super ...
Z instalacji jestem bardzo zadowolony, jak zużyje 1,5 tony węgla to też tragedii nie będzie...

W miarę upływu czasu Twój poziom optymizmu pnie się szybko w górę http://emoty.blox.pl/resource/clap.gif
I tak trzymać http://emoty.blox.pl/resource/100.gif
1,5 tony na sezon? To przecież bardzo dobry wynik.
"Normalne" domy łykają tak bliżej 5 ton http://emoty.blox.pl/resource/sorry.gif

Bogusław_58
15-12-2009, 17:58
No to po kolei.


To jest" dolniak",więc pali się od dołu i płomień wchodzi do kanału i wędruje do góry.W tym kanale gazy powinny się dopalić i efektem tego powinno być ok 800*C.Schładzanie spalin powinno być dopiero po wyjściu z tego kanału.
Jaką temperaturę osiągasz w tym kanale?
Czy jest możliwość podglądu?

langerob25
15-12-2009, 18:04
No to po kolei.

Czas palenia to 4 godziny i w tym czasie spalam te 20 kg węgla.

Te 20 kilo to codziennie ,czy co 2 dni?Bo jak codziennie to nijak mi te 1,5 tony nie pasują :-?

aadamuss24
15-12-2009, 18:28
To jak to jest z zasadnością bufora do pompy ciepła? ma to sens czy lepiej sama pompa na żywioł puszczona w instalację podłogową ? pozdr adam

Jani_63
15-12-2009, 19:22
Co rozumiesz przez pojecie "na żywioł"?
Pompę ciepła dobiera się bardzo dokładnie do konkretnego zapotrzebowania energetycznego liczonego w OZC.
Jeśli chcesz ją pędzić z jak najkorzystniejszym COP to musisz stworzyć jej warunki do pracy. Większość producentów podaje parametry PC właśnie dla takich warunków, czyli 35 st.
Jeśli stworzysz układ który będzie ładował przy pomocy PC najpierw bufor, a później pobierał ciepło do ogrzewania, czyli tak jak jest w przypadku grzania kotłem CO, to dożo stracisz na COP.

Zdecydowanie korzystniej jest jak pompa grzeje bezpośrednio.
Z tym ze wtedy wskazane jest mieć dom o dużej akumulacyjności, żeby PC nie włączała się zbyt często. Dłuższe okresy jej pracy, czyli znacznie rzadsze załączanie jest zdecydowanie lepsze dla jej sprowadzalności i żywotności.
Jeśli chciałbyś korzystać tylko z taryfy G12, a akumulacyjność budynku jest niewystarczająca, to wtedy może pomoc bufor.
Ale musisz się liczyć że podczas ładowania bufora do temperatury 50 - 55 st, czyli tak jak zasobnika CWU znacznie spadnie COP.
Wiec zasadność bufora przy pompie ciepła trzeba rozpatrywać indywidualnie do konkretnego przypadku.

Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest układ biwalentny.
Ładujesz wszystkim co masz: PC, solar, kominek, kocioł, grzałki, i co tam jeszcze ci przyjdzie do głowy. Oczywiście nie musisz mieć wszystkich tych źródeł.
W układzie biwalentnym PC może osiągać wysoką sprawność, bo wtedy oblicza się ją na 70 - 80% zapotrzebowania ciepła według OZC, a dodatkowymi źródłami w ekstremalnych warunkach uzupełniasz zapotrzebowanie na ciepło, lub ładujesz bufor, a wtedy PC może trochę odpocząć.
Zresztą w układach biwalentnych ładujesz bufor tym co w danej chwili jest najkorzystniejsze.
Dodatkową korzyścią może być nabijanie bufora dla potrzeb CWU źródłem ciepła, które znacznie łatwiej osiąga wysokie temperatury niż PC

Piczman
15-12-2009, 21:47
Te 20 kilo to codziennie ,czy co 2 dni?Bo jak codziennie to nijak mi te 1,5 tony nie pasują :-?

Przy średnich temp. sezonu grzewczego na 2 doby łącznie z cwu !

Wczoraj spaliłem 15 kg węgla, przez noc i dzień ok -4 C , zostało zapasu na jakieś 10 godzin jeszcze !
No ale cwu nie używałem bo woda zamarzła :(

Jani_63 wychowałem się w domu z kotłem węglowym i dokładanie co 2 godziny było codziennością, nic dziwnego ze jak zażyłem luksusu jestem zadowolony 8)

minijack
15-12-2009, 22:24
No to po kolei.
Wsypuję węgiel do kotła.
Rozpalam go i palę tak długo aż bufor w całości osiągnie 80-90 C, resztki żaru jeszcze dogrzewają do ponad 90 C.
Ogrzewam tylko ten bufor. Bez dodatkowego wymiennika !
Czas palenia to 4 godziny i w tym czasie spalam te 20 kg węgla.
Podczas ładowania bufora nie ma żadnej automatyki, tylko pompa obiegowa sterowana termostatem.



chodzi mi o to, że jak rozpalisz kocioł 20kg węgla x 20MJ = 400MJ to energia paliwa x 80% sprawności = 320MJ.
Ale ponieważ grzejesz bufor do temp 90 C to kocioł nie jest w stanie oddać do bufora całej energii ponieważ gdy paliwa jest już niedużo spada temp na wyjściu z kotła. Wtedy ta resztka energii już nie może trafić do bufora bo musiałoby nastąpić obniżenie temp w buforze, a do tego prawdopodobnie nie dopuści termostat. Więc ta resztka paliwa dopala się bezproduktywnie w kotle
i stąd to obniżenie teoretycznej (średniej) sprawności.
tak mi się wydaje

Jani_63
16-12-2009, 00:38
Jani_63 wychowałem się w domu z kotłem węglowym i dokładanie co 2 godziny było codziennością, nic dziwnego ze jak zażyłem luksusu jestem zadowolony 8)

W domu mojego dzieciństwa był stary poniemiecki koksowy piec kaflowy.
Ciekawa konstrukcja. Dwa piece, jak bliźniaki syjamskie połączone kanałami grzewczymi przez ścianę, z komora załadowczą tylko od strony mniejszego pokoju.
Dokładało się dwa razy dziennie, tak gdzieś po 3/4 wiadra koksu.
Na zimę rodzice zamawiali 1,5 - 2 tony koksu.
Gaszony był raz na dwa tygodnie żeby wyczyścić szlakę.
Piec ten ogrzewał 110 metrowe mieszkanie. A jak było komuś szczególnie zimno to zawsze można się było do niego przytulic :)
No, pod warunkiem że właśnie nie wylegiwał się wzdłuż psiak łapami do góry :lol: :lol: :lol:
Stąd moje rozpasanie :lol: jak słyszę o częstym dokładaniu do pieca.

samir
16-12-2009, 11:50
Ale ponieważ grzejesz bufor do temp 90 C to kocioł nie jest w stanie oddać do bufora całej energii ponieważ gdy paliwa jest już niedużo spada temp na wyjściu z kotła. Wtedy ta resztka energii już nie może trafić do bufora bo musiałoby nastąpić obniżenie temp w buforze.....

Po to jest bufor z warstwowym rozkładem temperatur by "wszystko" do niego wpakować. Jeśli ciepło z niego odbiera podłogówka to tym bardziej warto się nad problemem zastanowić.

Jani_63
16-12-2009, 15:10
Ładowanie bufora do wysokich temperatur będzie niestety zawsze rodziło większe straty. :(
Producenci zalecają minimalna temperaturę kotła Co na poziomie 60 st
Poniżej tej temperatury następuje smolenie.
Dopiero po osiągnięciu temperatury pracy rozpoczyna się proces ładowania.
Kocioł przy dopalaniu nie jest w stanie wytworzyć wystarczającej ilości energii żeby grzać wodę stale do tych 90 st, do jakich już jest „nabity” bufor, wiec doładowywanie bufora będzie odbywać się pulsacyjnie do momentu aż nie będzie już możliwe osiągniecie tej temperatury na kotle.
Od tego momentu dopalania energia idzie już w komin. :(

Rozwiązaniem by było posiadanie na tyle dużego bufora (kilku buforów), żeby podczas jednego cyklu palenia zachować warstwowy rozkład temperatur.
Innymi słowy, żeby nie było możliwości zagrzania całego zładu do jednej temperatury.
Mamy wtedy większą objętość zładu o niższej temperaturze, i możliwość dłuższego „dopychania” energii podczas dopalania.
Dodatkowym rozwiązaniem może być zastosowanie zaworu trójdrożnego, i podpięcie jeszcze jednego zasilania bufora w niższej strefie temperaturowej. Będzie to pozwalało na dłuższy odbiór ciepła z kotla, ale może prowadzić do syfienia w kanale dymowym.
Niestety coś za coś.
To rozwiązanie wymaga miejsca, a nie każdy je ma.

Piczman
16-12-2009, 15:24
Nie zauważyłem żeby wydajniejsze było palenie przy temp. w buforze 40 C od temp. 80 C !
No ale na czuja to sobie można :lol:
Mija 3 miesiąc użytkowania i praktycznie za każdym razem coś kombinuję, zawsze mam taką sama sprawność .
A powiedzcie jaki byłby efekt jeśli najpierw włączę pompę a dopiero po chwili zacznę palić?
Pompa na sztywno więc z pominięciem czujnika.
Woda krąży bez przerwy mimo że ma 20,40,60 czy 90 C w kotle !?
Czopuch otwarty na max, dopływ powietrza na max !

samir
16-12-2009, 16:00
Mija 3 miesiąc użytkowania i praktycznie za każdym razem coś kombinuję, zawsze mam taką sama sprawność .
A powiedzcie jaki byłby efekt jeśli najpierw włączę pompę a dopiero po chwili zacznę palić?
Pompa na sztywno więc z pominięciem czujnika.
Woda krąży bez przerwy mimo że ma 20,40,60 czy 90 C w kotle !?
Czopuch otwarty na max, dopływ powietrza na max !

Obawiam się że jeśli Ty robisz za automatykę to ciężko będzie osiągnąć optymalizację zużycia opału. Poza tym dozowanie węgla/groszku etc. to chyba najlepszy sposób poskromienia piecy stałopalnych.

Jani_63
16-12-2009, 16:29
Nie zauważyłem żeby wydajniejsze było palenie przy temp. w buforze 40 C od temp. 80 C !...


Palenie będzie takie samo. Co masz spalić, to spalisz. :)
Przy niższej temperaturze odbioru ładowanie będzie wydajniejsze.

Teves
16-12-2009, 17:16
Dodatkowym rozwiązaniem może być zastosowanie zaworu trójdrożnego, i podpięcie jeszcze jednego zasilania bufora w niższej strefie temperaturowej. Będzie to pozwalało na dłuższy odbiór ciepła z kotla, ale może prowadzić do syfienia w kanale dymowym.
Niestety coś za coś.


To chyba niewiele zmieni poza tym że poprawi uwarstwienie bufora. Pompa chodzi cały czas i nawet jeśli w buforze u góry będzie 90C a na piecu 70C to i tak przepchnie to do bufora, ważne jest jaką temp mamy u dołu i czy jest ona niższa niż temp. na kotle. Można by kombinować tak żeby na początku grzać bufor od połowy w górę a na koniec zostawiać do grzania chłodniejszy dół.

NJerzy
16-12-2009, 18:23
Czopuch otwarty na max, dopływ powietrza na max !

Spalasz za szybko. W komin idzie pewno ze 300C. Ten kocioł może tak palić że w komin pójdzie nawet poniżej 100C, ale wtedy nie spalisz 20kg węgla w 4 godziny.
Uszczelnij kocioł i wyreguluj powietrze pierwotne i wtórne.

zbiegulec
16-12-2009, 19:02
Nie zauważyłem żeby wydajniejsze było palenie przy temp. w buforze 40 C od temp. 80 C !
No ale na czuja to sobie można :lol:
Mija 3 miesiąc użytkowania i praktycznie za każdym razem coś kombinuję, zawsze mam taką sama sprawność .
A powiedzcie jaki byłby efekt jeśli najpierw włączę pompę a dopiero po chwili zacznę palić?
Pompa na sztywno więc z pominięciem czujnika.
Woda krąży bez przerwy mimo że ma 20,40,60 czy 90 C w kotle !?
Czopuch otwarty na max, dopływ powietrza na max !
Chyba zaczynasz kombinować w dobrą stronę:)
A czuj rozwija się w miarę upływu lat z własnym piecem. Wiele wypowiedzi na forum wygląda na opinie ludzi, którzy dopiero przymierzają się do ogrzewania własnej chałupki. Mam 1,5 tony wody w zbiornikach i piec z niskiej półki. Dlaczego taki? Bo naoglądałem się tych dobrych i po kilu latach wyszło, że to lipa:).
Wiele opini tutaj jest błędnych i to wychodzi przy próbie ich wprowadzenia w życie. Wszystkiego nie wymienię ale kilka przykładów:
Grawitacyjne grzanie bufora nie wchodzi w grę na dłuższą metę bez zaworu trójdrogowego. Woda wracająca do kotła prawie przez cały czas jest zimna pomimo, że większość objętości jest zagrzana do 90*C. W popielniku zbiera się smolista ciecz wykraplająca się ze spalin na zimnych ściankach. Można dać trójdrogowy zawór termostatyczny ale duży zawór mający odpowiednio małe opory dla grawitacji jest trudno dostępny i koszmarnie drogi. Ja zastosowałem zespół Laddomat (zawór trójdrogowy,zawór termostatyczny, zawór obiegu grawitacyjnego i pompa w jednym). Działa bardzo dobrze i awaryjnie umożliwia pracę na grawitacji. Podkreślam awaryjnie bo dół kotła jest zimny:). Aby to działało poprawnie pompa włącza się zaraz po rozpaleniu i wyłącza jak w piecu wygasa. Najlepiej kiedy steruje nią czujnik kominowy ale jak narazie nie posiadam więc ćwiczę ręcznie. Moc spalania dobierz tak aby była możliwie duża a straty w komin akceptowalne. Mi wystarczy posłuchać jak spala się w piecu, zbliżyć dłoń do czopucha i dotknąć czasem komina na piętrze. Kilka takich prób i będziesz miał czuja:). Pomiary w kominie sobie bym odpuścił. Urok takich kotłów taki, że temp spalin zmienia się w dość szerokim zakresie i nie masz na to specjalnie wpływu. Oczywiście można tak jak ekogroszkowcy z podajnikami siedzieć cały czas w piwnicy i regulować różne parametry a kocioł i tak swoje spalić musi. W domu o ustalonych parametrach i z daną jakąś tam instalacją jedyną skuteczną metodą oszczędzania jest założenie swetra i obniżenie temp wewnątrz:). Acha i jeszcze jedno. Kilowatogodzina z prądu jak narazie wychodzi drożej niż z węgla i jeszcze drożej niż z drewna ale oczywiście jest czysto i bez roboty. Kwestia możliwości finansowych i wyboru.
Można by tak długo ale i tak chyba przesadziłem.
Pozdrawiam:)

zbiegulec
16-12-2009, 19:17
Jeszcze taka ciekawostka.
Dostałem dziś rachunek za gaz. Kilka wycenionych pozycji w tym dwie fajne.
Za zużyty gaz 4,2 zł
Za przesył w zaokrągleniu 50 zł
Razem ponad 60 zł.
Taniej by było sobie donieść w torebkach foliowych:).

Piczman
16-12-2009, 20:34
Spalasz za szybko. W komin idzie pewno ze 300C. Ten kocioł może tak palić że w komin pójdzie nawet poniżej 100C, ale wtedy nie spalisz 20kg węgla w 4 godziny.
Uszczelnij kocioł i wyreguluj powietrze pierwotne i wtórne.

Próbowałem już spalać wolniej ale bez rezultatu.
Ile Twoim zdaniem powinien się palić kocioł o mocy 20 KW z mocą max ?
Szczelność jest OK, co do powietrza wtórnego to nie wiem czy w ogóle trzeba coś otwierać !?Oczywiście też próbowałem !

Czopuch jest taki że można Go dotknąć i się nie poparzyć :-?

mpoplaw nie rozumiem pytania :roll:

Bogusław_58
16-12-2009, 22:07
Podczas spalania paliw stałych w powstałym gazie wyodrębniają się węglowodory,które mają w "wielkim poważaniu" spalenie się, jeśli nie ma"nadmiaru powietrza", z którym mogą się połączyć, po przez wymieszanie w temperaturze 650*C.Jeśli te gzy posiadają takie warunki,następuje ich samo zapłon,w wyniku czego powstaje temperatura ok.800*C.
Spalające się gazy powinny wytwarzać przynajmniej taką temperaturę,a system chodzenia pieca powinien je schłodzić do ok. 150*C.Jeśli piec nie jest w stanie zapewnić takiego chłodzenia, wtedy należy zmienić piec, lub powiększyć system schładzania spalin.
Inne opcje,to bajeczki na dobranoc.

zbiegulec
16-12-2009, 22:33
Podczas spalania paliw stałych w powstałym gazie wyodrębniają się węglowodory,które mają w "wielkim poważaniu" spalenie się, jeśli nie ma"nadmiaru powietrza", z którym mogą się połączyć, po przez wymieszanie w temperaturze 650*C.Jeśli te gzy posiadają takie warunki,następuje ich samo zapłon,w wyniku czego powstaje temperatura ok.800*C.
Spalające się gazy powinny wytwarzać przynajmniej taką temperaturę,a system chodzenia pieca powinien je schłodzić do ok. 150*C.Jeśli piec nie jest w stanie zapewnić takiego chłodzenia, wtedy należy zmienić piec, lub powiększyć system schładzania spalin.
Inne opcje,to bajeczki na dobranoc.

Wybacz, że spytam...
czym ogrzewasz własny dom?

Bogusław_58
16-12-2009, 22:41
Drewnem,w piecu ,który konstruowałem kilka lat.

zbiegulec
16-12-2009, 22:49
Drewnem,w piecu ,który konstruowałem kilka lat.
A jak dostosowujesz powierzchnię wymiany ciepła aby spaliny miały wymaganą temperaturę przy 100% i przy 20% potrzebnej mocy bo taka rozpiętość regulacji jest niezbędna wiosną zimą i jesienią?
A najczęściej potrzene jest właśnie 20 do 30 % mocy.

minijack
16-12-2009, 22:54
To chyba niewiele zmieni poza tym że poprawi uwarstwienie bufora. Pompa chodzi cały czas i nawet jeśli w buforze u góry będzie 90C a na piecu 70C to i tak przepchnie to do bufora, ważne jest jaką temp mamy u dołu i czy jest ona niższa niż temp. na kotle. Można by kombinować tak żeby na początku grzać bufor od połowy w górę a na koniec zostawiać do grzania chłodniejszy dół.

Chyba jednak nie do końca bo jeżeli temp u góry bufora jest 90C a na kotle 70C to jak myślisz co się stanie gdy pompa wepcha wodę o temp 70C do 90C
bo mi się wydaje że temp w buforze spadnie, chyba że grzanie bufora odbywa się przez wężownice na samym dole bufora.

r7m8
16-12-2009, 23:14
mpoplaw nie rozumiem pytania :roll:

Chodzi o to, że gdy masz wygaszony kocioł i naładowany bufor ciepła woda z bufora "cofa się" do kotła. Kocioł działa wtedy jak jeszcze jeden odbiornik ciepła.


.

sql
17-12-2009, 00:28
witam,
to ja z jednym pytankiem.
przyznam, że przeczytałem jakieś 60% tego wątku i nie natrafiłem,
jak wpinacie wężownicę do odbioru ciepła w układ grzania?
przecież w buforze nie zawsze jest wyższa temperatura niż po stronie odbioru ciepła i wtedy np. piec gazowy by podgrzewał bufor, co jest bez sensu...
myślałem o zaworze 3d ze sterowaniem, który by sprawdzało temperaturę na górze bufora oraz temperaturę na obiegu grzewczym i jeśli ta na buforze jest niższa, to "obchodziło" by bufor, aby nie marnować gazu na jego grzanie.
czy coś takiego jest możliwe i względnie proste?
jakie są inne sposoby na rozwiązanie tej kwestii?

Jani_63
17-12-2009, 01:58
To chyba niewiele zmieni poza tym że poprawi uwarstwienie bufora. Pompa chodzi cały czas i nawet jeśli w buforze u góry będzie 90C a na piecu 70C to i tak przepchnie to do bufora, ważne jest jaką temp mamy u dołu i czy jest ona niższa niż temp. na kotle. Można by kombinować tak żeby na początku grzać bufor od połowy w górę a na koniec zostawiać do grzania chłodniejszy dół.

Chyba jednak nie do końca bo jeżeli temp u góry bufora jest 90C a na kotle 70C to jak myślisz co się stanie gdy pompa wepcha wodę o temp 70C do 90C
bo mi się wydaje że temp w buforze spadnie, chyba że grzanie bufora odbywa się przez wężownice na samym dole bufora.

Chodzi o to że układy ładujące albo uruchamiają pompę ładowania, albo otwierają zawór odpowiedzialny za to ładowanie przy zadanej temperaturze. Poniżej tej zadanej temperatury nie jest możliwy odbiór ciepła z kotła.
Np. termostat Lodomatu 21 otwiera się dopiero przy 78 st.
Pozwala to na szybkie rozgrzanie kotła, ale też nie pozwala na odbiór ciepła podczas dopalania, kiedy kocioł jest w stanie wytworzyć dostateczną ilość energii żeby podgrzać wodę do temperatury 60 – 77 st.
Możemy oczywiście zastosować wkładkę z elementem otwierającym już przy 45 st , 55 st, ale pamiętajmy że przy niższych temperaturach zacznie dochodzić do wytrącania substancji smolistych.
60 st, no może 57 st jest w miarę bezpiecznym pułapem.
Zastosowanie termostatu lub zaworu ładującego o niższej temperaturze otwarcia w połączeniu z zaworem trójdrożnym i dodatkowym zasilaniem bufora pozwala na odbiór energii z kotła bez zakłócenia uwarstwienia.

Prześledźmy może proces.
Rozpalamy kocioł. Temperatura na kotle rośnie szybko, bo zawór termostatyczny jest zamknięty i woda krąży w małym obiegu.
Po osiągnięciu temperatury ładowania, zawór termostatyczny zostaje otwarty i rozpoczyna się ładowanie. Kocioł pali się z pełną mocą, wiec produkuje dostateczna ilość energii żeby grzać wodę wysoko.
Zład bufora (buforów) w połowie objętości zostaje naładowany do temperatury 75 – 80 st.

Rozpoczyna się proces dopalania.
Układ bez modyfikacji.
Kocioł nie jest w stanie wytworzyć dostatecznej ilości energii żeby grzać wodę powyżej temperatury otwarcia termostatu.
Termostat się zamyka i woda zaczyna krążyć w małym obiegu mimo że cały czas ma powyżej 70 st. Oczywiście kiedy dopalanie jest jeszcze w wstępnej fazie, w miarę upływu czasu następuje podgrzanie wody powyżej temperatury otwarcia termostatu i rozpoczyna się ładowanie pulsacyjne, aż do wyczerpania energii pozwalającej na podgrzanie wody powyżej temp. otwarcia termostatu.
Jeśli kocioł nie jest w stanie podgrzać wody powyżej 78 st cala reszta energii idzie w komin.

Układ zmodyfikowany
Zawór termostatyczny pozostaje cały czas otwarty (60 st). Temperatura na wyjściu z kotła spada poniżej temperatury górnych warstw bufora. (75 – 80 st)
Zawór trójdrożny przełącza zasilanie bufora na króciec umieszczony w niższej strefie temperaturowej. Bufor jest w stanie dalej odbierać ciepło bez obniżenia temperatury zładu w górnej części.
Ładowanie trwa tak długo, aż kocioł podczas dopalania nie będzie wstanie dostarczyć ciepła powyżej 57 – 60 st.
Co zyskujemy?
Dłuższy odbiór ciepła z kotła.
Mniejsze straty energii w komin.
Utrzymanie temperatury zładu bufora w górnej części o najwyższej wartości, jaką udało się osiągnąć podczas ładowania.
Lepsze uwarstwienie.

samir
17-12-2009, 08:48
Układ zmodyfikowany
Zawór termostatyczny pozostaje cały czas otwarty (60 st). Temperatura na wyjściu z kotła spada poniżej temperatury górnych warstw bufora. (75 – 80 st)
Zawór trójdrożny przełącza zasilanie bufora na króciec umieszczony w niższej strefie temperaturowej. Bufor jest w stanie dalej odbierać ciepło bez obniżenia temperatury zładu w górnej części.............


Piszecie chyba na czuja z tym ładowaniem bufora niższymi temperaturami. Ja obserwuję coś innego. Mój baniak rozgrzany powiedzmy do 70 st. i ręcznie włączam pompę (pomijając automatykę) gdy na piecu jest 55 st. Co widzę temp. górnej warstwy spada o jeden stopień a poszerza się warstwa o temp. 55 st. C. Nie następuje mieszanie w całym buforze jest nadal zachowane uwarstwienie. Bez dodatkowych kosztów mieszaczy, udziwnień. :D

Bogusław_58
17-12-2009, 09:05
A jak dostosowujesz powierzchnię wymiany ciepła aby spaliny miały wymaganą temperaturę przy 100% i przy 20% potrzebnej mocy bo taka rozpiętość regulacji jest niezbędna wiosną zimą i jesienią?
A najczęściej potrzene jest właśnie 20 do 30 % mocy.

Nie wiem czy Cię dobrze rozumiem.
Są takie konstrukcje grzewcze z paleniem letnim i zimowym.Z punktu widzenia wiedzy o spalaniu paliw stałych takie projekty przeczą nauce.Jest taka szkoła też, by instalować dwa różnej pojemności piece obok siebie.
W krajach skandynawskich,(z których biorę wzór) te sprawy reguluje się ilością buforów i częstotliwością rozpalania.W piecu ilość jednorazowego wsadu paliwa jest niezmienna i powierzchnia odbioru również.
Można zbudować konstrukcję grzewczą,gdzie powierzchnia odbioru będzie regulowana i wraz z częstotliwością rozpalania.Wtedy zastosować trzeba obok buforu wodnego ceramiczny,który można rozładować na kilka sposobów.
Sprawę upraszcza zastosowanie paliw stałych sypkich i dozowników w piecu.Ale te paliwo nie jest tanie.

NJerzy
17-12-2009, 11:47
Spalasz za szybko. W komin idzie pewno ze 300C. Ten kocioł może tak palić że w komin pójdzie nawet poniżej 100C, ale wtedy nie spalisz 20kg węgla w 4 godziny.
Uszczelnij kocioł i wyreguluj powietrze pierwotne i wtórne.

Próbowałem już spalać wolniej ale bez rezultatu.
Ile Twoim zdaniem powinien się palić kocioł o mocy 20 KW z mocą max ?
Szczelność jest OK, co do powietrza wtórnego to nie wiem czy w ogóle trzeba coś otwierać !?Oczywiście też próbowałem !

Czopuch jest taki że można Go dotknąć i się nie poparzyć :-?

mpoplaw nie rozumiem pytania :roll:

Nie wiem ile powinieneś spalić, ale ja spalam tyle drewna ile Ty węgla w większym domu, gorzej ocieplonym.
Staram się aby w komin szło nie więcej jak 240C, a mogę tak napalić że pójdzie i 400. Jeśli w kominie mam 150C to kominek pracuje z minimalną mocą stabilną.
Kup sobie najtańszy miernik uniwersalny z pomiarem temperatury, będzie miał w komplecie termoparę, zmierz co Ci w komin idzie.
Otwórz maksymalnie doloty powietrza wtórnego.

Piczman
17-12-2009, 11:59
Drewno to nie węgiel, długość ognia znacznie się różni, no ale pomińmy to.
Paliłem na max, paliłem na 1/2 i jeszcze mniej, ustawiałem czopuch w różnych pozycjach, kilka razy tez otworzyłem powietrze wtórne na max i zawsze mam tak samo!
czopuch można dotknąć, na oko bardziej gorący niż rura z wodą zasilającą ale niewiele.
na pewno nie ma więcej niż 150 C no ale mogę sobie gdybać bo nie mam czym zmierzyć.

"Nie wiem ile powinieneś spalić, ale ja spalam tyle drewna ile Ty węgla w większym domu, gorzej ocieplonym. "

Zapotrzebowanie mi wychodzi OK, zużycie węgla o wiele gorzej.
A może Ja po prostu mam bardzo kiepski węgiel, to by wszystko wyjaśniało :roll:

Wojtek_796
17-12-2009, 12:22
[...]
na pewno nie ma więcej niż 150 C no ale mogę sobie gdybać bo nie mam czym zmierzyć.


Witam!

Możesz użyć metody porównawczej. W wysokich temperaturach stosuje się ceramiczne stożki pirometryczne o różnych temperaturach mięknięcia, tutaj dobry może się okazać drut lutowniczy. Na opakowaniach jest określona temperatura topnienia. Stare dobre stopy eutektyczne ołowiowo-cynowe miały zdaje się tę temperaturę na poziomie 183 st. Teraz chyba się już nie używa ołowiu. Połóż kawałek drutu na czopuchu, nakryj kawałkiem wełny i patrz, czy popłynie.
Temperatura zewnętrznej powierzchni rury może jednak niewiele powiedzieć. Najlepiej byłoby wziąć niewielki klocek z cegły ceramicznej, nawiercić w niej kilka otworków i umieścić w nich kawałki drutów o różnych temperaturach topnienia, zestaw taki włożyć do rury dymowej - mamy wtedy bardzo dokładnie określony zakres "od-do". Metale jako ciała krystaliczne topnieją przecież w ściśle określonej temperaturze. Drut oczywiście nie może mieć w środku pasty z topnikiem.

Pozdrawiam

Piczman
17-12-2009, 16:03
W buforze dokładnie jest 1050 L ( z tego co pamiętam) a w kotle nie wiem ale nie wykorzystuje całości.
Powrót z bufora nie jest na samym dole a zasilanie do podłogówki nie jest na samej górze.
Wykorzystuje max 1000 L woda tak na oko. Grzeję też tyle samo.

Przeczytajcie TO (http://forum.muratordom.pl/post3873036.htm#3873036) jeśli jeszcze nie widzieliście.
Czyżby 60 % sprawności było dobrym wynikiem?

Piczman
17-12-2009, 16:54
Szczerze to mam ochotę przestać liczyć i się przejmować :)

Dobra, spadam rozpalić bo mi się ciepła woda kończy w buforze :lol:

Teves
17-12-2009, 17:24
Układ zmodyfikowany
Zawór termostatyczny pozostaje cały czas otwarty (60 st). Temperatura na wyjściu z kotła spada poniżej temperatury górnych warstw bufora. (75 – 80 st)


A w układzie nie modyfikowanym co się stanie z woda o temp. 65 - zostanie w kotle? Chyba nie :) pompa przepchnie ją do bufora, a czy zmiesza się i obniży temp. górnych warstw czy tez zalegnie na odpowiednim poziomie to już decyzja bufora.

Ważne jest żeby w buforze były pokłady, które są zimniejsze od kotła i to jest jedyne ograniczenie odbierania ciepła z kotła.

Jani_63
17-12-2009, 19:52
A w układzie nie modyfikowanym co się stanie z woda o temp. 65 - zostanie w kotle? Chyba nie :) pompa przepchnie ją do bufora, a czy zmiesza się i obniży temp. górnych warstw czy tez zalegnie na odpowiednim poziomie to już decyzja bufora...
.
Bufor rządzi? :)
Przeczytaj jeszcze raz. Tym razem dokładnie.
Termostat odetnie mały obieg od dużego.



... Mój baniak rozgrzany powiedzmy do 70 st. i ręcznie włączam pompę (pomijając automatykę) gdy na piecu jest 55 st. Co widzę temp. górnej warstwy spada o jeden stopień a poszerza się warstwa o temp. 55 st. C. Nie następuje mieszanie w całym buforze jest nadal zachowane uwarstwienie. Bez dodatkowych kosztów mieszaczy, udziwnień.

Te udziwnienia pozwalają na spędzanie czasu z np. rodziną zamiast w kotłowni w czasie dopalania.
Ale co kto lubi :D
Wcale nie twierdzę że to jest układ idealny.

sadlos
17-12-2009, 20:18
mądre rzeczy piszecie a tym czasem ja znalazłem dostawce który mi nierdzewkę fi22x1 załatwi za 15 zł za mb i będę mógł zrobić wężownice w zbiorniku z czegoś lepszego niż miedź. no i znalazłem firme która mi to zwinie w sprężynę za małą kasę na maszynce.

A właśnie mam tez fajną informację na temat pieca pewnie to też niektórych zainteresuje . Piec który zamierzałem kupić jest wyposażany w palnik i sterowniki przez wujka mojej żony. Zdolniacha z niego, szok dla mnie jak się dowiedziałem o tym . Powiedział mi że w przyszłym roku te piece a dokładnie Heinztechnike na pellet (no i na zboże ) + zwykła komora na drewno i węgiel itd będzie wyposażony w sterownik który będzie samoczynni przechodził z paleniska stałego na podajnik. To będzie pierwsza firma w europie która będzie coś takiego miała. fajna sprawa palisz drewnem a jak się spali to ci palnik na pelet sam się rozpala i jedzie dalej.

zbiegulec
17-12-2009, 20:47
Zapotrzebowanie mi wychodzi OK, zużycie węgla o wiele gorzej
a tak z ciekawości, w swoim wzorze uwzględniasz masę bufora i kotła ?? bo z tego co pamiętam masz bufor z grubo-ściennej rury, całość to 300kg + 100 kg od kotła i można śmiało przyjąć że cały układ to łączna masa 1400L wody

Jeśli spalasz w miarę czysto i bez dymu a komin nie za gorący i mimo to bilans się nie zgadza to palisz produktem węglopodobnym:). Innej opcji nie ma.
Ciepło właściwe żelaza jest sporo mniejsze od wody więc pewnie nie 1400L a może 1398L:). Blebleble. Panowie zaczynacie dzielić włosa już nie na czworo a na osiem:)
Jeśli ktoś pali w takim układzie to wie, że jeśli na dnie kotła pozostanie trochę żaru to nadal wystarcza do podgrzania wody do ponad 90 stopni. Woda wracająca do kotła pod koniec ładowania jest gorąca i te trochę żaru wystarczy żeby ją dogrzać. Końcówka spalania która już nie ogrzeje wody to ułamek procenta opału spalonego w jednym cyklu ogrzewania i można go sobie spokojnie odpuścić (kocioł pogrzeje piwnicę).
W Laddomacie jest zawór obiegu grawitacyjnego i otwiera się on po wyłączeniu pompy pozwalając odbierać ciepło przez bufor niezależnie od tego czy zawór termostatyczny jest otwarty czy też nie. Pompę wyłącza czujnik kominowy a odbieranie ciepła trwa nadal.
A udziwnienia prędzej czy później wyjdą bokiem:)
Pozdrawiam.

Bogusław_58
17-12-2009, 20:49
To nic takiego.Szukam pieca,żeby jeszcze strzygł i golił.

Mrozny
17-12-2009, 21:08
W tej chwili spalam 13-14 kg dziennie czyli koszt ogrzewania = 10 zł/dobę !
Przy średniej rocznej temp. wychodzi ok. 7 zł na dobę !
(...)
Szczerze to mam ochotę przestać liczyć i się przejmować :)


To może jeszcze raz małe wyliczanko, ale takie proste co by czasu za dużo nie tracić:

10 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 305 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU (obecnie)

7 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 213,50 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU(średniorocznie)

Pomyślmy - 200-300 zł miesięcznie za ogrzewanie i ciepłą wodę... Przypomnijmy, że to budynek nowy i ledwo co zamieszkany - dopiero pierwszy sezon grzania, a więc dodatkowo musi swoje zużyć na wysuszenie przegród budowlanych. Osobiście chciałbym mieć takie wyniki jakie osiągasz w tym pierwszym sezonie (bo moje - w starym dość słabo ocieplonym domu - trzeba przemnożyć x2 lub nawet x3). Naprawdę!

Uważam, że osiągnąłeś świetny wynik - dom masz super tani pod względem kosztów ogrzewania i super rozwiązany układ grzewczy z buforem doskonale akumulującym ciepło (raz dziennie zaglądasz do kotła żeby uzupełnić w nim opał - w życiu bym nie pomyślał nawet, że to jest możlwe) - i tracisz tylko energię i czas na ślęczenie nad tymi cyferkami z jakimiś tajemniczymi kW i MJ. :P Może jednak warto dostrzec, że są inne, dużo bardziej przyjemne i pożyteczne sposoby spędzania wolnego czasu.

Pozdrawiam ciepło. :wink:

zbiegulec
17-12-2009, 21:10
Mroźny gada do rzeczy:).
Pozdrawiam:)

minijack
17-12-2009, 21:57
W tej chwili spalam 13-14 kg dziennie czyli koszt ogrzewania = 10 zł/dobę !
Przy średniej rocznej temp. wychodzi ok. 7 zł na dobę !
(...)
Szczerze to mam ochotę przestać liczyć i się przejmować :)


To może jeszcze raz małe wyliczanko, ale takie proste co by czasu za dużo nie tracić:

10 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 305 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU (obecnie)

7 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 213,50 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU(średniorocznie)

Pomyślmy - 200-300 zł miesięcznie za ogrzewanie i ciepłą wodę... Przypomnijmy, że to budynek nowy i ledwo co zamieszkany - dopiero pierwszy sezon grzania, a więc dodatkowo musi swoje zużyć na wysuszenie przegród budowlanych. Osobiście chciałbym mieć takie wyniki jakie osiągasz w tym pierwszym sezonie (bo moje - w starym dość słabo ocieplonym domu - trzeba przemnożyć x2 lub nawet x3). Naprawdę!

Uważam, że osiągnąłeś świetny wynik - dom masz super tani pod względem kosztów ogrzewania i super rozwiązany układ grzewczy z buforem doskonale akumulującym ciepło (raz dziennie zaglądasz do kotła żeby uzupełnić w nim opał - w życiu bym nie pomyślał nawet, że to jest możlwe) - i tracisz tylko energię i czas na ślęczenie nad tymi cyferkami z jakimiś tajemniczymi kW i MJ. :P Może jednak warto dostrzec, że są inne, dużo bardziej przyjemne i pożyteczne sposoby spędzania wolnego czasu.

Pozdrawiam ciepło. :wink:

ja bez bufora tylko z kotłem podajnikowym miałowym mam obecnie dzienny koszt c.o i cwu poniżej 6zł a średnio w sezonie poniżej 5zł
zużycie węgla teraz przy -9C ok 14-15 kg/dobę WO 19MJ/kg w lecie na cwu ok 3,5 kg/dobę
węgiel zasypuje do zasobnika obecnie raz na 10-14dni (w lecie raz na 40dni) żużel wybieram co 7-10 dni i 1-2 razy dziennie zaglądnę sobie jak się pali (rano jak wychodzę do pracy i wieczorem ) :)

Piczman
17-12-2009, 22:24
Zrób to samo z kotłem "na wszystko" bez podajnika i kiepskim węglem :wink:

Spoko, nie dałem się zwariować jeszcze, chyba :roll:

NJerzy
17-12-2009, 23:09
To nic takiego.Szukam pieca,żeby jeszcze strzygł i golił.

Full wypas to jeszcze "przerywa ciąże, krawaty wiąże" ... :P

NJerzy
17-12-2009, 23:13
Zapotrzebowanie mi wychodzi OK, zużycie węgla o wiele gorzej.
A może Ja po prostu mam bardzo kiepski węgiel, to by wszystko wyjaśniało :roll:

Rozumiem że jak grzejesz ciepłem zgromadzonym w buforze to zużycie ciepła zgazdza się z obliczeniami OZC, a jak ładujesz bufor to nie zgadza się zużycie opału z uzyskanym ciepłem? Jeśli - jak piszesz - czopuch nie jest dużo gorętszy od wody, czyli ma ze 150C, to jedyne wytłumaczenie - kiepski węgiel.
Poszukaj węgla z kopalni Wesoła w Mysłowicach, albo antracytu.

Piczman
18-12-2009, 09:26
Byc może zły węgiel jak i błędy w liczeniu są powodem "dużego" zużycia u mnie.

Wczoraj paliłem do 23:00 i o tej godzinie cały bufor miał temp. wody 90 C !

Poczekam do całkowitego rozładowania i jutro napiszę na ile godzin mi to wystarczyło, mam wolne więc mogę sobie pozwolić .
Spaliłem więcej niż 20 kg węgla bo bufor cały czas zasilał podłogówkę a że jest -14 u mnie to poszło między czasie więcej energii na bieżąco.
Żeby było ciekawiej pozamykam zaworki z ciepłą wodą aby wyeliminować cwu !
Żonka się wkurzy ale jakoś dam radę, podgrzeje się wodę na indukcji :)

Jani_63
18-12-2009, 14:17
A może Ja po prostu mam bardzo kiepski węgiel, to by wszystko wyjaśniało :roll:


Panowie zaczynacie dzielić włosa już nie na czworo a na osiem:)
a moim zdaniem Piczman rąbną się w swoich obliczeniach o co najmniej 20%, zarówno w sprawności kotła jak i w zapotrzebowaniu na ciepło, on ma ściany z BK które lubią pić wodę, nie ma mowy żeby w pierwszym sezonie zapotrzebowanie na ciepło nie było o te 20% wyższe niż mówi OZC ze względy na wilgoć technologiczną, a najprostszym dowodem na to będzie 2-gi sezon grzewczy gdzie najprawdopodobniej wydłuży się czaso-okres rozpalania

I to by była chyba kwintesencja przypadku Piczmana :)
Może rzeczywiście zapędziliśmy się w rozważaniach co zmienić, lub usprawnić :wink:

Teves
18-12-2009, 16:54
A w układzie nie modyfikowanym co się stanie z woda o temp. 65 - zostanie w kotle? Chyba nie :) pompa przepchnie ją do bufora, a czy zmiesza się i obniży temp. górnych warstw czy tez zalegnie na odpowiednim poziomie to już decyzja bufora...
.
Bufor rządzi? :)
Przeczytaj jeszcze raz. Tym razem dokładnie.
Termostat odetnie mały obieg od dużego.


Czytam i nie rozumiem - ten termostat czy to będzie zawór ESBE na powrocie czy tez Lodomat ma zabezpieczyć przez powrotem na kocioł wody o temp poniżej 60C - wiec jeśli kocioł potrafi nagrzać powyżej tych 60C to przynajmniej cześć wody zostanie przepchnięta do bufora. Jeśli na powrocie z bufora będzie temp. niższa niż temp kotła to wciąż będzie grzał.

Akrimka
18-12-2009, 23:32
A czy taki wymiennik płytowy by się na coś zdał..?


http://lh3.ggpht.com/_kFjGNF-Vk-g/SywB4nbwquI/AAAAAAAACxc/5HtrcQLrW6g/s640/DSC00313.JPG

http://lh5.ggpht.com/_kFjGNF-Vk-g/SywB9Of89TI/AAAAAAAACxg/yWphSaK3zp0/s512/DSC00314.JPG

Ile to może mieć kW..??

Jani_63
19-12-2009, 02:47
A w układzie nie modyfikowanym co się stanie z woda o temp. 65 - zostanie w kotle? Chyba nie :) pompa przepchnie ją do bufora, a czy zmiesza się i obniży temp. górnych warstw czy tez zalegnie na odpowiednim poziomie to już decyzja bufora...
.

...ma zabezpieczyć przez powrotem na kocioł wody o temp poniżej 60C - wiec jeśli kocioł potrafi nagrzać powyżej tych 60C to przynajmniej cześć wody zostanie przepchnięta do bufora. Jeśli na powrocie z bufora będzie temp. niższa niż temp kotła to wciąż będzie grzał.

Z postu na post obniżasz temperatury. Najpierw była mowa o 65 st, teraz 60 st.
Dobrze kombinujesz że powyżej 60 st woda zostanie przepchnięta do bufora.
Chodzi o to żeby tak ustawić termostat żeby było możliwe przepniecie wody o temp. 60 st, a nie np. 78 st.
Wydłuża to w jakimś stopniu czas przekazywania ciepła do bufora.
Może źle napisałem że to modyfikacja. Może powinno być optymalizacja.:wink:
Już raz pisałem, że wcale nie twierdzę że to jest układ idealny, ani jedynie słuszne rozwiązanie.
Daleki jestem od tego :roll: Każdy składa klocki tak jak mu pasuje.

Bogusław_58
19-12-2009, 09:04
A czy taki wymiennik płytowy by się na coś zdał..?




Ile to może mieć kW..??

Bardzo dobre wymienniki do przemysłu spożywczego lub do pracy na wodzie" od kamienionej"w układach zamkniętych.
Jeśli jakiś "Śmiałek"stosuje z dobrym skutkiem do c.w.u. niech napisze.
KW można znaleźć po wymiarach w opisie u producentów.

Piczman
19-12-2009, 20:46
Wczoraj paliłem do 23:00 i o tej godzinie cały bufor miał temp. wody 90 C !
Poczekam do całkowitego rozładowania i jutro napiszę na ile godzin mi to wystarczyło, mam wolne więc mogę sobie pozwolić .

Mój wynik to 35 godzin !

Temp. w tym czasie w granicach 12-14 stopni mrozu.

I jeszcze jedną rzecz zauważyłem, mam trochę odpadów drewna z budowy i dziś nimi dopalałem.
Skończyło się tak że musiałem wszystko wyrzucać z kotła bo wodę zagotowałem ! :o
Skoro tak się pali wilgotna sosna leżąca od roku pod wychodkiem to ja mam węgiel o niewiele wyższej wartości opałowej.
Apetyt domu jak widać wzrósł. :-? Wychodzi ok. 55 Kwh/dobę .
Pocieszam się że w przyszłym roku powinno być dużo lepiej o czym będę na bieżąco pisał. :wink:
Pozdr.

Jani_63
20-12-2009, 00:53
Czyli cały układ masz dobrze zestrojony, co oczywiście powinno Cie cieszyć :)
Wszelkie rozważania co zmienić, poprawić są całkowicie zbędne.
Niestety okazało się, co zresztą część z nas zakładała, że opał jest miernej jakości.
Teraz wyszło czarno na białym przy porównaniu z drewnem.
Ale z dwojga, to zdecydowanie lepiej. :)
Jakoś przemęczysz, wypalisz dziadostwo, a w następnym sezonie będzie znacznie lepiej.
Będziesz tylko musiał poświecić trochę czasu na znalezienie dobrego węgla do grzania.
Zakupy z marszu mogą prowadzić do takich właśnie problemów, z jakimi się borykasz. :D
A swoją drogą jak ten świat jest skonstruowany, że każdą dziedzinę trzeba zglebić żeby nie dać się wyrolować :wink:
NJerzy polecał węgiel z kopalni "Wesoła" w Mysłowicach.
Masz więc już pierwszą rekomendację :)

Bogusław_58
20-12-2009, 10:29
Chciałbym dodać"nic nowego".Węgiel dobry lub kiepski dobrze jest spalać z dodatkiem drewna, trocin lub peletu.Dolniak do tego jest bardzo "odpowiedni".

r7m8
20-12-2009, 15:57
NJerzy polecał węgiel z kopalni "Wesoła" w Mysłowicach.
Masz więc już pierwszą rekomendację :)
Ja czegoś nie rozumiem, gdzie można kupić ten węgiel?
Jeżeli w moich okolicach nigdzie w składach opałów nie będą go mieli to co, muszę jechać do Mysłowic z wynajętym transportem czy jak?
I jeszcze jedno, skąd pewność że węgiel, który kupiliśmy np. w najbliższym składzie jest z tej a nie innej kopalni?

Jani_63
21-12-2009, 00:45
Ja czegoś nie rozumiem, gdzie można kupić ten węgiel?
Jeżeli w moich okolicach nigdzie w składach opałów nie będą go mieli to co, muszę jechać do Mysłowic z wynajętym transportem czy jak?
I jeszcze jedno, skąd pewność że węgiel, który kupiliśmy np. w najbliższym składzie jest z tej a nie innej kopalni?

Nie musisz wcale kupować akurat tego węgla. To tylko przykład rekomendacji pochodzącej że tak powiem ze źródła, bo to okolice NJerzego
Na Śląsku sprawa wygląda łatwiej, bo mamy na miejscu dużą podaż, i ilość dostępnych źródeł.
Proponuję w składzie opałowym spytać czym w danej chwili handlują.
Węgiel sprzedawany jest w kilku gatunkach – najlepszej jakości są gatunki I i II.
Oprócz tego powinni udzielić informacji odnośnie:
- miejsca wydobycia
- typu węgla (przykładowo, węgiel płomienny typu 31.1; 31.2)
- sortymentu, czyli uziarnienia
- kaloryczności, czyli klasy zapisywanej za pomocą 3-członowego symbolu.
Dla przykładu:
klasa 24-09-08 oznacza węgiel o wartości opałowej co najmniej 24 MJ/kg, zawartości popiołu najwyżej 9% i zawartości siarki najwyżej 0,8%

A to pierwszy z brzegu link składu z profesjonalnie przygotowaną ofertą
http://resover.eu/nowosci-0-3-price.html
Z życia jeszcze podpowiem, że warto być, jeśli czas na to pozwala :) przy załadunku, co by się nikomu nic nie pomyliło miedzy tym co zapłacone, a tym co dostarczyli.
Niestety takie realia :( :D

Piczman
21-12-2009, 09:38
Chciałbym dodać"nic nowego".Węgiel dobry lub kiepski dobrze jest spalać z dodatkiem drewna, trocin lub peletu.Dolniak do tego jest bardzo "odpowiedni".

Całkowicie się z tym zgadzam, wczoraj miałem w wiaderku 10 kg węgla i do tego kosz tych odpadów drewnianych z budowy.
Sosna z więźby dachowej posmarowana impregnatem na dodatek, mniejsze kawałki z odrobiną ziemi.
Dosypywałem na przemian węgla i drewna i nabiłem bufor do ponad 90 C.
Ten kosz drewna nie ważył więcej niż 10 kg .

Z resztą zapomniałem napisać że jak wypalę ten węgiel co mam to przestawiam się na brykiet drzewny, już postanowione. :)
Ta tona co miałem powinna wystarczyć do końca Stycznia, zostanie Luty,Marzec i Kwiecień, dokupię 500 kg brykietu typ "ołówek" i powinno styknąć.
Zamknę się w 1 tyś zł z ogrzewaniem tego sezonu tak czy siak.
Jeśli chodzi o bufor to jest idealnie dopasowany do domu, zapas wystarcza na ponad dobę ,,,
Polecam niezdecydowanym :wink:

m-mormon
21-12-2009, 10:28
ja juz zdecydowany...1500litrów
Niestety zima przeszkadza w robocie.

Andrzej Karaś
22-12-2009, 10:55
Witam.
Jak wcześniej poczytałem że spalasz (piczman) 20 kg węgla na dwie doby hm to gdzie mi do Ciebie, u mnie idzie 30 kg na 24h. Jak to osiągnąć. Mam nowy dom jeszcze nie mieszkam od 2 tygodni palę, dom 120 m kwadratowych, ogrzewanie podłogowe, bez cwu, bufor 600 L z możliwością powiększenia do 1200 L. Piec dolnego spalania BB10 W Zduńska Wola. Po rozpaleniu w piecu zamykam całkowicie klapkę w czopuchu, a temperatura w domu 15-17 stopni C.
Co robić?

Piczman
22-12-2009, 11:02
Dom żre Ci ciepło i tyle, może był wyziębiony,piszesz że palisz od 2 tygodni i wszystko się zgadza.
Ja budowałem z myślą o jak najniższym zapotrzebowaniu, z obliczeń wyszło mi 4 500 Kwh na sezon, Ty jakie masz?
Zobacz w projekcie, jeśli nic nie było zmieniane to mniej więcej tyle zużyjesz energii aby w domu utrzymać 20 C przez cały sezon grzewczy.
Ja bym jednak stawiał na zimne mury itd. jak to ogrzejesz to będzie dużo lepiej.

Jak to zamykasz klapkę w czopuchu ? I opali się wtedy ?

Andrzej Karaś
22-12-2009, 11:45
u mnie w projekcie jest zapotrzebowanie roczne na energię cieplną na poziomie 20835 KWh /rok strefa klimatyczna 3 temperatura zewnętrzna -20 stopni C.. No tak pali się, oczywiście jak otworzę tę klapkę to wtedy dużo mocniej się pali, no i przy zamkniętym czopuchu rura do komina jest gorąca.

Piczman
22-12-2009, 11:58
A zostaw Ty ten czopuch w spokoju, możesz jedynie lekko przymknąć jak kocioł ciągnie lewe powietrze.
Do regulacji służy klapka od powietrza z przodu, ewentualnie powietrze wtórne.
A dym jaki z komina? Czarny i gęsty ?
:roll:
Zapotrzebowanie 4x większe niż u mnie, z tym już za bardzo nic nie zrobisz ,,,

Andrzej Karaś
22-12-2009, 13:51
po dołożeniu do pieca dymu nie znać z komina , nie wiadomo czy się pali czy nie. Wiesz co teraz akurat były takie mrozy, nowy dom, może nie trzeba się pieklić tylko spokojnie poczekać.

Piczman
22-12-2009, 13:56
Spalisz z 5 ton, poczekasz rok i będzie dobrze!
Ja siebie też tak pocieszam :P

Jani_63
22-12-2009, 18:06
Masz rację. Grunt to pozytywne myślenie :D :D :D

m-mormon
23-12-2009, 12:16
Poszukuję ofertę na solary dogrzewające buforek 1500litrów. Powiedzieli mi że musze mieć conajmniej 7 kolektorów płaskich. Koszt 40tys zł. Głowa mnie rozbolała ;-)
Czy ktoś ma podłaczony solar do bufora i podzieli sie informacją jak to mu działa?

ravbc
23-12-2009, 12:53
Nawet gdyby mieli rację (choć to bardzo zależy od założeń - np. w jakim okresie chcesz ten bufor dogrzewać, oraz jak są te solary ustawione), to i tak 7 kolektorów płaskich to maks. 14 tysi, więc do 40 to sporo brakuje. Moim zdaniem już przy dwóch dobrze umieszczonych panelach (czyli koszcie ok. 4 tysięcy) uzyskasz całkiem sensowne wyniki. Tylko ten bufor to by trza już mieć. No i wcale to nie znaczy, że jest to ekonomicznie uzasadniona inwestycja. ;-)

gonzo93
23-12-2009, 12:59
u mnie w projekcie jest zapotrzebowanie roczne na energię cieplną na poziomie 20835 KWh /rok strefa klimatyczna 3 temperatura zewnętrzna -20 stopni C..
Ja mam 25480kWh/rok przy chałupie 260m2 więc widzę, że chyba nieźle....
Spalane na poziomie 25kg pelletu na dobę bez CWU przy 0st i 50kg przy -15.

m-mormon
23-12-2009, 12:59
Bufor juz jest. narazie bez wężownicy, ale niedługo zabieram sie za robotę. Chciałem zastosować lejek i kominek wg założeń Adama, żeby solarem dogrzewać górną część bufora. Miałem nadzieje ze solary bedą kosztowały ok 5000 a tu niespodzianka...chcą 40tys. To już lepiej prądem grzać latem ;-)

gonzo93
23-12-2009, 13:12
Bufor juz jest. narazie bez wężownicy, ale niedługo zabieram sie za robotę. Chciałem zastosować lejek i kominek wg założeń Adama, żeby solarem dogrzewać górną część bufora. Miałem nadzieje ze solary bedą kosztowały ok 5000 a tu niespodzianka...chcą 40tys. To już lepiej prądem grzać latem ;-)
Za 40tys to chyba lepiej kupić pompę ciepła....przynajmniej chodzi w pochmurne dni... ;)

m-mormon
23-12-2009, 14:19
Też tak uważam. Zastanawiam sie jednak czy jest tu ktoś kto używa solarka z buforem conajmniej 1000 litrów i jak to działa.

Jani_63
23-12-2009, 15:04
Koszt 40tys zł. Głowa mnie rozbolała ;-)


To już chyba granica absurdu :x
Ma też dobre strony. Każda inna oferta powinna być bardziej strawna. :wink: :D

Piczman
23-12-2009, 15:21
Jak masz 5 tyś to kup pompę ciepła powietrze-woda bez zasobnika i po problemie.

m-mormon
23-12-2009, 15:37
Jak masz 5 tyś to kup pompę ciepła powietrze-woda bez zasobnika i po problemie.
Tak tez myślałem, mniejszy kłopot a potrzeba i tak tylko poza sezonem grzewczym. Przemyśle sprawe. Dzieki

ravbc
23-12-2009, 15:54
Za 5 tysi to można se całą instalację kolektorów walnąć razem z zasobnikiem. Do użytku poza sezonem grzewczym to jednak taniej wyjdzie. W sytuacji jak już masz zasobnik, to podpięcie dwóch paneli można zrobić nawet za 2 tysiące, a co by nie było, to jednak tańsze źródło ciepła niż PC. Przy odpowiednio dużym buforze, to nawet brak słońca przez dni parę groźny nie jest... Co i tak wcale nie znaczy, że to jest inwestycja ekonomicznie uzasadniona. ;-)

m-mormon
23-12-2009, 16:13
Zasobnik mam ale jeszcze nie jest "wyposażony". Szukam rozwiązań żeby potem nie przerabiać kotłowni. Ma być kominek i kocioł na paliwo stałe, więc na lato szukam alternetywy. Myślałem o solarach i dolnej wężownicy ale widze ze nie jest tak kolorowo

Piczman
23-12-2009, 16:16
A Ja tam będę palił w lecie :D :roll:

m-mormon
23-12-2009, 16:23
Czytając forum widać ze nie da sie wszystkiego przewidzieć. Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie zrobienie wężownicy co by potem nie psuć buforka. Do tego przewody solarne na dach....i tyle na początek. Reszte bedzie można zrobić nawet po kilku latach...a na początek palić w piecu latem ;)

Jani_63
23-12-2009, 16:53
Rozłożenie inwestycji w czasie to jeden z podstawowych sposobów na możliwość rozbudowania układu przy ograniczonym budżecie. :)
Musisz tylko już teraz się zastanowić co cię interesuje na przyszłość, i wykonać częściowe instalacje, żeby później uniknąć "prucia ścian". :wink:
Będziesz miał zawsze możliwość dołożenia, żeby stworzyć układ biwalentny.
Wężownica i rury wyciągnięte pod dach to dobry kierunek jeśli w przyszłości myślisz o kolektorach.
Rozważ też ewentualne przygotowanie mocowań pod przyszłe panele.

samir
23-12-2009, 18:38
Jeden sezon letni paliłem pelletem dla c.w.u. Wyszło 430 kg przy cenie 580 zł/tona (latem są tańsze). Mój bufor jak wiecie to 750l zagrzewałem go do 60 st. cały co starczało na około 3dni dla 4 os. rodziny. Jeśli ktoś "grzał" prądem to można te dane porównać.

gonzo93
23-12-2009, 20:25
Jak masz 5 tyś to kup pompę ciepła powietrze-woda bez zasobnika i po problemie.
Możesz podać jakiś przykład takiej pompy. To co mi się udało znaleźć kosztowało co najmniej 30tyś.

Jani_63
24-12-2009, 08:38
Tu masz przykład takiej PC powietrze - woda.
http://www.klimatsklep.pl/chigo-krs-35wfal-cat-58-id-829.aspx
Są produkowane w mocach 3,5 - 6 kW.

m-mormon
24-12-2009, 09:02
Ta pompa jest z zasobnikiem a do buforka nie potrzebny. Czy do PC bede mogl wykorzystać tą samą nagrzewnice dolną co do solarów (oczywiście jedno lub drugie) ??

m-mormon
24-12-2009, 09:23
Ta pompa jest z zasobnikiem a do buforka nie potrzebny. Czy do PC bede mogl wykorzystać tą samą nagrzewnice dolną co do solarów (oczywiście jedno lub drugie) ??

Nie chodziło o nagrzewnice tylko o rurke zwiniętą w spirale oczywiście (ta dolna pod lejkiem).

ravbc
24-12-2009, 10:17
W przypadku PC, lepiej sprawdzi się pompa ze zintegrowanym zbiornikiem, bo wtedy zwykle w zbiorniku umieszczany jest parownik, co podnosi sprawność całego urządzenia (brak dodatkowego wymiennika), no i umożliwia grzanie wody do wyższych temperatur. Ale oczywiście ma też swoje wady. W każdym razie da się wykorzystać tą samą wężownicę co do solarów, tylko na ciepłą wodę będziesz wtedy dłuuugo czekał - PC grzeje tak do maks 50 stopni normalnie, a przy takim wpięciu, to prawie cały bufor trzeba będzie do tej temperatury zagrzać, żeby mieć ciepłą wodę. Ogólnie przy niskim zasilaniu bardzo istotne znaczenie ma długość wężownicy CWU (bo rozumiem, że chodzi Ci po głowie konstrukcja bufora z przepływowym grzaniem CWU).

Jani_63
24-12-2009, 10:39
Czy do PC bede mogl wykorzystać tą samą nagrzewnice dolną co do solarów (oczywiście jedno lub drugie) ??
Lepiej wpiąć PC bezpośrednio do bufora.

samir
24-12-2009, 11:06
Jestem ciekawy działania a konkretnie kosztów tych powietrznych-PC.
Bo jeśli mam płacić za prąd (sprężarka) to czy nie podobnie wyjdzie elektryczny przepływowy podgrzewacz. Fakt, że wiekszej mocy ale krócej działa (tylko w trakcie poboru) no i bez strat na zbiorniku. Pomijam już różnicę w koszcie zakupu obu urządzeń.

m-mormon
24-12-2009, 13:05
W przypadku PC, lepiej sprawdzi się pompa ze zintegrowanym zbiornikiem, bo wtedy zwykle w zbiorniku umieszczany jest parownik, co podnosi sprawność całego urządzenia (brak dodatkowego wymiennika), no i umożliwia grzanie wody do wyższych temperatur. Ale oczywiście ma też swoje wady. W każdym razie da się wykorzystać tą samą wężownicę co do solarów, tylko na ciepłą wodę będziesz wtedy dłuuugo czekał - PC grzeje tak do maks 50 stopni normalnie, a przy takim wpięciu, to prawie cały bufor trzeba będzie do tej temperatury zagrzać, żeby mieć ciepłą wodę. Ogólnie przy niskim zasilaniu bardzo istotne znaczenie ma długość wężownicy CWU (bo rozumiem, że chodzi Ci po głowie konstrukcja bufora z przepływowym grzaniem CWU).

Chodzi mi po głowie konstrukcja przedstawiona na początku wątku przez Adama. "Goły" bufor już mam i niedługo zabieram sie za wykonanie całego "wnętrza". Tak dopytuje bo nie chciałbym 2 razy robić.

Jani_63
24-12-2009, 13:26
http://magia-swiat.web21.pl/wp-content/uploads/2008/08/choinka4.gif
Z dźwiękiem dzwonów melodyjnych,
Wraz z opłatkiem wigilijnym,
W Dzień Bożego Narodzenia,
Śle Serdeczne te Życzenia
Zdrowia, Szczęścia, Powodzenia
I w Nowym Roku marzeń spełnienia



ZDROWYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ŻYCZY
http://www.gify.liq.pl/www/linie/linie_www_gify_liq_pl%20(387).gif

michalwdowski
26-12-2009, 20:38
witam wszystkich.

podobnie jak m-mormon który pisał kilka postów wcześniej zakupiłem bufor 750 litrów bez wężownic i zamierzam go sam wyposażyć.

jak oceniacie grzanie takiego bufora 6m2 solara?(3 x 2m2) czy zastosowanie lejka pozwoli na uzyskiwanie większych temperatur na górze bufora pozwalających zaspokojenie CWU latem?

może też ktoś podpowie czy lepiej te kolektory połączyć szeregowo czy równolegle?

Piczman
jaka temperatura w buforze zapewnia u Ciebie komfort CWU?
zamierzam zastosować wężownicę taką jak twoja 25mb fi22

pozdrawiam światecznie Michał

michalwdowski
26-12-2009, 20:52
zamierzam pilnować temperatury ok 1/3 części od góry piecem gazowym i zastanawiam się jaka temperatura będzie wymagana do zapewnienia CWU grzanej przepływowo poprzez wężonicę.
Może ma ktoś podobny układ i mógłby podzielić się spostrzeżeniami.

romano78
26-12-2009, 21:23
zamierzam pilnować temperatury ok 1/3 części od góry piecem gazowym i zastanawiam się jaka temperatura będzie wymagana do zapewnienia CWU grzanej przepływowo poprzez wężonicę.
Może ma ktoś podobny układ i mógłby podzielić się spostrzeżeniami.

Mam podobną koncepcje a czy gazowy robisz w układzie otwartym? ja tak właśnie planuje bez żadnej wężownicy gazowy i weglowy bez węzownic w układzie otwartym,ostatecznie zdecydowałem ze bufor wykonam z pomocą brata który umie trochę spawać ,firma której chciałem to zlecić chce 3800zł za bufor1000l z dwoma węzownicami i odkręcanym górnym deklem myśle ze za połowę tej ceny uda mi sie go wykonać ,trochę boje sie gjęcia tej miedzi mam nadzieje ze wszystko pójdzie dobrze, po nowym roku biorę się do dzieła.
Pozdrawiam :wink:

adam_mk
26-12-2009, 21:43
Zapuść google na to forum...
Pisałem o gięciu miedzi.
Nie znajdziesz - to sygnalizuj.
Napiszę raz jeszcze...
Adam M.

michalwdowski
27-12-2009, 11:13
Adamie

Jest nas obecnie kilku na forum, którzy są w trakcie budowy bufora.
Czy mógłbyś hurtem spełnić nasze prośby i podać sposoby na gięcie miedzi i wykonanie lejka do bufora (materiał, średnica kominka, wielkość i sposób wykonania perforacji)

Michał[/u]

adam_mk
27-12-2009, 12:11
Jak raz mam akurat takie zlecenie...
Będą więc fotki.
A puki co - o miedzi i teoretycznie.
Zweryfikujecie sobie sami! :lol:

Miedź jest jakaś taka "głupia"!
Wszystko, co z nią robisz (chcesz zrobić) rób dokładnie odwrotnie jak ze stalą - to będzie dobrze.
Generalnie i sama z siebie - jest dość "twardawa".
Takiej w obiegu (handlu) praktycznie nie ma.
Przeważają dwa inne stany: miękka, plastyczna i utwardzona, sztywna.
Ta miękka jest sprzedawana w kręgach. Ta twarda w odcinkach prostych.
Zmiękczanie miedzi, jej uplastycznianie, jest wykonywane tak, że mocno rozgrzaną chłodzi się dość gwałtownie, wręcz szokowo.
Realnie - zagrzej jaki kawałek byle palnikiem i wrzuć do wiadra z wodą.
Syknie, chmurka pary się podniesie, a to co wyjmiesz z wiadra jest tak cudownie miękkie, że da się kształtować pod naciskiem paznokcia!
Ten proces to "glejowanie".
Wszystkie co szlachetniejsze metale tak mają (srebro i złoto też, ale złoto i tak zawsze jest miękkie).
Ale...
WSZELKIE mechaniczne ingerencje w tak zmiękczoną miedź skutecznie i błyskawicznie ją utwardzają!!!
Opukanie, kucie, gięcie... a także pozostawienie w jakim kącie na długi czas...
Dlatego....
Jeżeli kupujesz miedź w kręgach - to nie transportuj jej na pace w luźnym kręgu, bo po jeździe po wybojach dowieziesz twardą!
Wtedy palnik, prysznic i glejowanie we własnym zakresie!
Mniej pięknie wygląda po takim zabiegu - co jednak niczemu nie szkodzi!
Czasem i tak trzeba...
Czemu mniej pięknie?
Bo mamy tlen w powietrzu.
Mocno grzana miedź przechodzi przez wiele barw. Od czerwonawej poprzez złotawą do białoświecącej (temperatura czerwonego lub białego żaru, 550 lub 750 stC)
Na jej powierzchni tworzy się warstewka tlenku miedzi (II), który jest czarny!
(patrz - czernienie miedzi)
Ta warstewka jest w przypadku pracy palnikiem i polewania zimną wodą nietrwała i sama odpada odsłaniając czystą powierzchnię.
To - tak na boku i żebyś się nie zdziwił, bo nam wygląd takiej miedzi w niczym nie przeszkadza. To, że "łaciata i brudna" to pozór. Jest dobra!

Chłodniarze lutują miedź w osłonach gazowych (zwykle azot) bo im bardzo ten tlenek przeszkadza (zabija sprężarki, jak w nie wpadnie) i ich luty są "ładne".

Tak więc...
Bierzemy miedź w kręgu.
Dobrze zastanawiamy się, co chcemy osiągnąć, jaki nadać jej kształt.
Jednostajnym, nie dynamicznym tylko łagodnym, ruchem wyginamy ją tak - jak potrzeba.
Gięcie kilkakrotne, na raty, jest coraz trudniejsze.
Tam, gdzie trzeba, można się wspomóc jakim "kopytem".
Wężownicę CWU (np.) da się zwinąć ładnie na jakiej odpowiedniej średnicy rurze (wzorniku) nawijając ją jak sprężynę.

Potem tam gdzie trzeba - lut twardy.
Do łączenia miedzi ze stalą - przepusty w ściance baniaka, niestety lut Ag45.
Drogi, ale skuteczny.

Jakby co - to pytaj.
Jest tam kilka miejsc i spraw, na które trzeba zwrócić uwagę.
Choćby trwałe usztywnienie zrobionych wężownic, żeby z czasem nie obwisły wewnątrz baniaka, jak ta świeczka na parapecie okiennym w lipcu... :lol:

Pozdrawiam Adam M.

Piczman
27-12-2009, 17:45
Wystarczy wrócić się w tym wątku do okresu kiedy Ja budowałem swój bufor.
Wszystko było dokładnie opisywane, nawet fotki są.

Co do cwu, na dole 20 C, w środku 30 C a na górze 60 C i ciepła woda jest bez ograniczeń.
25 mb tej rury to na prawdę gwarancja ze nigdy jej nie zabraknie jeśli utrzymamy w jej obrębie średnio te 40-50 C.
I tego gięcia rury bym się nie bał, Ja formowałem 2 razy ten sam kręg i to bez żadnego przygotowania a wyszło pięknie :wink:

adam_mk
27-12-2009, 18:06
Paskudny problem to bardzo ciasne gięcie, którego tu robić nie potrzeba...
Adam M.

m-mormon
29-12-2009, 08:40
Bardzo ciasne zwijanie jest w węzownicy do solarka. Tego sie najbardziej obawiam. Moj bufor to 1500 litrów. Powiedziano mi że 6m2 solara mogę sobie odpuścic...nie nagrzeje takiej objętości. Na większy solar mnie nie stać, poza tym nie mam gdzie ustawić większego. Czy ktoś ma mały solar do dużego bufora ?
BTW. Adamie...znalazłeś może fotke tej swojej wężownicy ?

Piczman
29-12-2009, 09:23
BTW. Adamie...znalazłeś może fotke tej swojej wężownicy ?

O tą Ci chodzi ?


http://img150.imageshack.us/img150/5097/ruram1iv1.jpg

http://img503.imageshack.us/img503/9135/ruramxo2.jpg

m-mormon
29-12-2009, 10:48
tak..o te, dzięki.

adam_mk
29-12-2009, 11:25
Piczman
Też dziękuję!
Sprzątam bałagan na dyskach i do końca ciągle daleko... :-?
Adam M.

Piczman
29-12-2009, 11:33
Jak się "uczyłem" robić bufor to gromadziłem materiały.
Jedne się przydają a drugie nie ale warto je mieć u siebie bo wtedy żaden serwer nam ich nie zabierze!
Adamie, użytkuję bufor od 3 miesięcy i myślę że to była dobra decyzja, nie wiem czy wiesz ale zapas przy -20 C wystarcza mi na dobę a w okolicy 0 C na 2 doby.
Te 1000 L wody dopasowałem bardzo dobrze i sprawdziło się już w pierwszym sezonie.
Podłogowe też hula :lol:

Pozdrawiam!

adam_mk
29-12-2009, 12:24
Jak pamiętam z naszych dyskusji - to coś masz tam źle zrobione!
Chyba przedawkowałeś ocieplenie, bo liczyliśmy, że starczy na nieco krócej! :lol:
A tu wyszło lepiej niż dobrze!
No, to bym tego nie poprawiał! :lol: :lol: :lol:
I to jest pierwszy sezon a cudów nie ma i wilgoć wyganiać się będzie jeszcze do lata...
Znaczy - gorzej już nie będzie a może się jeszcze poprawić!
Pozdrawiam Adam M.

michalwdowski
29-12-2009, 14:56
Bardzo ciasne zwijanie jest w węzownicy do solarka. Tego sie najbardziej obawiam. Moj bufor to 1500 litrów. Powiedziano mi że 6m2 solara mogę sobie odpuścic...nie nagrzeje takiej objętości. Na większy solar mnie nie stać, poza tym nie mam gdzie ustawić większego. Czy ktoś ma mały solar do dużego bufora ?
BTW. Adamie...znalazłeś może fotke tej swojej wężownicy ?

No ja mam dokładnie taką samą sytuację - no może bufor mniejszy (800l)
Jak będzie z grzaniem tej wielkosci bufora 6m2 solara
Jak lejek sprawdza się w "praniu" czy zapewnia dystrybucję ciepła do góry zbiornika.

Firmowe zbiorniki nie mają lejka wiec grzeją całą objętość bufora.

samir
29-12-2009, 17:08
No ja mam dokładnie taką samą sytuację - no może bufor mniejszy (800l)
Jak będzie z grzaniem tej wielkosci bufora 6m2 solara
Jak lejek sprawdza się w "praniu" czy zapewnia dystrybucję ciepła do góry zbiornika. Firmowe zbiorniki nie mają lejka wiec grzeją całą objętość bufora.
Ogólnie jest tak:
Słoneczko daje nam ok. 1000W/m2 (zależy od regionu) kolektor "zamienia" to jakąś sprawnością (zależy od producenta) na ciepło, jeśli grzejemy cały zbiornik np.700-1000l to przy sprawności kolektora 85% mamy stytuację grzałki (grzałek) o mocy ok. 5000W. Objętość bufora bez lejka będzie nagrzewana stopniowo z małym pionowym gradientem temperaturowym natomiast lejek sprawia iż nagrzewana jest mała objętość (to ta w obszarze wężownicy solar pod lejkiem) a wypychana jest kominem na szczyt zbiornika. Co to daje, ano sytuację, gdy na górze mamy po krótkim grzaniu (zależy od nasłonecznienia)np. 60st. środek ok. 45st. a dół zbiornika ocyluje przy 30st. co przy zwykłym zbiorniku jest nie do osiągnięcia.

adam_mk
29-12-2009, 17:10
"Powiedziano mi że 6m2 solara mogę sobie odpuścic...nie nagrzeje takiej objętości."

Kompletna bzdura!
To tylko kwestia czasu...
Ale - fakt!
Realnie to z cieplutkiej wody w NORMALNYM buforze szybko nie skorzystasz.
Bo uśrednia temperaturę całej zawartości.

Właśnie taka budowa, gdzie wężownica solarka umieszczona jest w odwróconym lejku sprawia, ze nie ważna staje się pojemność bufora!
Ciepło przekazywane jest do zładu z największą możliwą skutecznością dzięki zawsze największej możliwej wewnątrz bufora i przy jego dnie różnicy temperatur.
Objętość chmurki ogrzanej dość wysoko wody nie jest duża w danej chwili, ale też nie jest ROZPRASZANA.
Prowadzona tym lejkiem "jak za rączkę" trafia od razu pod szczyt baniaczka i tam się gromadzi.
Ile się zgromadzi - tyle masz, za to NATYCHMIAST!
Naprawdę, w takim układzie to bufor może mieć i 6 ton.
Im większy tym więcej pomieści.
Adam M.

m-mormon
29-12-2009, 17:20
Wielkie Dzięki ... to chciałem usłyszeć ;-)
Teraz tylko musze znaleźć dobrego spawacza od miedzi a nie jest to takie proste. Moze macie kogoś godnego polecenia w okolicach stolicy?

adam_mk
29-12-2009, 17:37
:o :o :o
Przecież to się lutuje lutem twardym!
Miedź z miedzią łączy każdy, jaki w łapę wpadnie.
Za 1.20 laska...
Kupisz więcej (tylko po co) to za 0,60 zł też dostaniesz...
Palnik butanowy to koszt około 100zł w markecie..

Kształtek wszelakich miedzianych jest od groma!
MOŻNA sobie zrobić test i naukę lutowania...
Do 30 minut zajmie co bardziej pojętnym...
Adam M.

m-mormon
29-12-2009, 18:10
Palnik butanowy jest...skoro tak mówisz to musze popróbować na odpadkach. Ostatnie posty wprowadziły u mnie wiele optymizmu pomimo zimy..martwego okresu...przestojów na budowie. Wiekie dzięki ;-)

adam_mk
29-12-2009, 18:35
Imadło jakie mało palne sobie znajdź.
Kup czyścik do miedzi. To taka włóknina, sztywna szmatka podobna do papieru ściernego w dotyku...
Oczyść to co masz polutować.
Wstaw jedno w drugie i złap w to imadło.
Potem grzej miejsce lutowania.
Zakładam, że jesteś praworęczny, to będziesz grzał z prawej w lewo...
Palnik MAŁO AGRESYWNIE ustaw.
UZBRÓJ SIĘ W CIERPLIWOŚĆ!!!!!!!!
To, co znasz to grzanie STALI!
Miedź jest wściekle inna. Grzejesz ją i grzejesz a ona wcale się nie rozgrzewa (jak Ci się wydaje).
Trzeba ją w płomieniu potrzymać tak z 6 razy dłużej jak jakie żelastwo, żeby zaczęła się świecić na czerwono żarem.
Potem, jak już się rozżarzy dotykasz delikatnie końcem lutowia do tego miejsca, gdzie elementy się schodzą, trzymając lut w lewej ręce i celując w obiekt PO PRZECIWNEJ STRONIE od płomienia palnika.
CAŁY CZAS GRZEJESZ TAK SAMO I W TO SAMO MIEJSCE.
Lut się rozpłynie i zassa kapilarnie w szczelinkę pomiędzy elementami.
Odrobina wprawy i wyłapiesz ile go dać aby zrobiła się śliczna obrączka.

Pamiętaj!
Jak spłynie po przeciwnej stronie palnika, to im bliżej niego tym ma cieplej.
Zassa z pewnością!

Zrób to raz jeden jedyny zgodnie ze sztuką, to potem nawet jak będziesz robił w pośpiechu i na odpier... to będzie szczelne i mocne.
Najwyzej nie będzie takie śliczne... :lol:
Adam M.

Luty do miedzi zawierają fosfor, a on odtlenia.
Robi za topnik.

Teves
29-12-2009, 19:31
:o :o :o
Przecież to się lutuje lutem twardym!
Adam M.

No właśnie :( ja polutowałem moją wężownice pod solara lutem miękkim. Po pierwsze dlatego ze nie opanowałem lutów twardych jakoś mi to grzanie nie wychodziło :( a może miałe zbyt małą zawartość srebra - no ale nie wychodziło. Polutowałem miękkim bo doszedłem do wniosku, że nawet jakby się tam i gorąco zrobiło i możne jakieś ciśnienie nawet to w buforze raczej dosyć gwałtownie schłodzi się i zagrożenia dla lutu miękkiego być nie powinno no ale może jestem w błędzie ?

adam_mk
29-12-2009, 20:51
W skali od 1 do 10 uzyskałeś pewność, że coś nie padnie około 5.
Generalnie - nie powinno.
Przy twardy lucie poprawnie wykonanym - nie ma prawa paść.
Adam M.

arcadiusz
29-12-2009, 21:20
Witam, czy ktoś z was ma może umieszony akumulator ciepła, (bufor) na zewnątrz budynku. Szukam opcji postawienia zbiornika 1000l bez ocieplenia,
- pierwsza opcja to na drugim końcu kotłowni (1,5m szeroka, 6m długa) po przeciwnej stronie kotła, tym wypadku rury musiałyby miec po około 5m(między kotłem a zbiornikiem) i przechodzić nad drzwiami, straty ciepła po drodze no i kilka kolan
- druga opcja to to obok kotła, ale za ścianą na dworze. Wtedy musiałbym wylać mały fundament, zabudować i wyłożyć wewnątrz wełną, pytanie czym najlepiej zabudować i ile wełny, żeby w zimę taki bufor nie odczuł różnicy w trzymaniu temperatury, no i czy takie rozwiązanie byłoby dobre

arturromarr
29-12-2009, 21:29
bez ocieplenia to chyba wyjdzie mega kostkarka do lodu.

m-mormon
29-12-2009, 21:46
Imadło jakie mało palne sobie znajdź.


Mam imadło..jak tylko zrobi sie troche cieplej we warsztaciku to sie zabieram. Teoria opanowana, zobaczymy jak bedzie z praktyką

adam_mk
29-12-2009, 22:01
Jak to "jak będzie?"
Dobrze będzie!
Decyzja podjęta!
Reszta to pikuś!
No, pan Pikuś! :lol: :lol: :lol:
Adam M.

michalwdowski
29-12-2009, 22:05
Adam, Samir
czy moglibyście rzucić okiem na ten schemat?

http://images49.fotosik.pl/242/43f1e3c88eeacf5cmed.jpg (http://www.fotosik.pl)

Chcę położyć rurki pod solar bo zabudowuję poddasze (później będzie trochę ciężko :D )
Pytanie brzmi: Czy mogę wyjść pod szczyt dachu obiema rurkami a potem wrócić na dół "zimną" rurką do podłączenia pierwszego kolektora?
Nie będzie to sprawiało później problemów z odpowietrzeniem etc?
Lepiej połączyć je szeregowo czy równolegle?
Jakaś sugestia co do przekroju rurek (zalecany przepływ przy tych kolektorach to 2l/m)

Przepraszam za lekki off-topic ale wiele osób planuje jednocześnie bufor i solary i może też skorzystają z tych informacji.

Pozdrawiam Michał

adam_mk
29-12-2009, 22:57
Da się to odpowietrzyć.
A połączyć to można to na kilka sposobów.
Potrzebujesz wydajności, skuteczności, wysokiej temperatury?
W zależności od potrzeb łączymy to coraz inaczej.
Adam M.

michalwdowski
30-12-2009, 07:26
A można by tak wszystko naraz? :)
Muszę zachować układ jak na schemacie bo jedyna połać na której mogę zamontować kolektory jest pomiędzy koszem i narożem dachu kopertowego.
Więc muszą być w tej powiedzmy kaskadzie.

Co do potrzeb to tak jak pisałem wcześniej. Grzanie bufora 800l (Twojego pomysłu) i zapewnienie komfortu CWU

Pozdrawiam

arcadiusz
30-12-2009, 08:57
bez ocieplenia to chyba wyjdzie mega kostkarka do lodu.
no taka odpowiedź rozwiązała moje wszystkie problemy, wolałbym jakieś dobre rady a nie zgryźliwe komentarze!!!

arcadiusz
30-12-2009, 09:15
Ok, wytłumaczę to prościej, bo nie którzy nie zrozumieli mojego posta lub nie doczytali do końca, ja nie mam zamiaru umieszczania zbiornika bez ocieplenia jak niektórzy zrozumieli tylko z ociepleniem wełny - ja kupiłem zbiornik bez ocieplenia i właśnie chcę go ocieplić, dlatego pytania dotyczące opcji postawienia bufora na dworze dotyczyło ile tej wełny ma być, żeby bufor nie odczuł różnicy w trzymaniu temperatury, żeby ciepło nie uciekało z niego??

adam_mk
30-12-2009, 10:52
Teraz jest jaśniej...
Masz problem dodatkowych 40stC.

MARGINALNY!!!
Przy jakości obecnie stosowanych materiałów ociepleniowych.
Ale...
Co z wodą? Parą wodną?
Jak ta wata zamoknie to będzie tak, jakbyś goły baniak postawił.

Adam M.

Jani_63
30-12-2009, 12:01
... dlatego pytania dotyczące opcji postawienia bufora na dworze dotyczyło ile tej wełny ma być, żeby bufor nie odczuł różnicy w trzymaniu temperatury, żeby ciepło nie uciekało z niego??
O problemie dodatkowej różnicy temperatur wspomniał już adam_mk
Jeśli upierałbyś się dalej przy stawianiu bufora poza domem (na dworze) to opcje masz właściwie dwie.
Albo zakopać go w ziemie, czego zdaje się nie masz zamiaru robić,
albo wybudować mu osobny domek, skoro nie chcesz go widzieć w swoim.
Inaczej będziesz się borykał z problemami o których też wspomniał Adam.
IMHO
W Twoim przypadku najkorzystniejszym rozwiązaniem wydaje się pierwsza opcja którą sam zaproponowałeś. Porządne ocieplenie 5m odcinka rur między kotłem a buforem będzie najłatwiejsze do wykonania i rodziło najmniej problemów na przyszłość.

adam_mk
30-12-2009, 12:10
Wybudowałbym pod ten bufor mały "kurnik" ze ścianą na jedną cegłę stawianą sztorcem i dobrze go zadaszył.
Ułożyłbym ciepłociąg i zalał perlitobetonem (lepszej termoizolacji nie znajdziesz).
Kurnik po podłączeniu wszystkiego, co potrzebne i sprawdzeniu szczelności zasypałbym perlitem sypkim. Do pełna.
Tak 30cm na ściankę...
Adam M.

Piczman
30-12-2009, 12:12
Ja bym jeszcze ten "kurnik" docieplił styropianem od zewnątrz, tak z 20 cm.
Z doświadczenia wiem że przedawkowanie ocieplenia wychodzi zawsze na zdrowie ! :wink:

adam_mk
30-12-2009, 12:46
:-?
No!
Tydzień będzie czekał zanim mu się ten baniaczek z ciepełka opróżni!
Nerwy go zjedzą, zanim powtórzy eksperyment z ponownym napełnianiem...
Tobie wyszło coś podobnego - bo przedawkowałeś! :lol:

Adam M.

Teves
30-12-2009, 13:06
Kurnik po podłączeniu wszystkiego, co potrzebne i sprawdzeniu szczelności zasypałbym perlitem sypkim. Do pełna.
Tak 30cm na ściankę...
Adam M.

Będzie lepsze niż pianka PUR ?

adam_mk
30-12-2009, 13:33
:o :o :o :roll:
Policz koszt i sam sobie oceń.
Parametry podobne.
Poza tym...
JAK chcesz tam ten PUR zapuścić?
Adam M.

RAPczyn
31-12-2009, 09:56
Bardzo ciasne zwijanie jest w węzownicy do solarka. Tego sie najbardziej obawiam. Moj bufor to 1500 litrów. Powiedziano mi że 6m2 solara mogę sobie odpuścic...nie nagrzeje takiej objętości. Na większy solar mnie nie stać, poza tym nie mam gdzie ustawić większego. Czy ktoś ma mały solar do dużego bufora ?

Od czerwca 2006 roku mam pod opieką kotłownię w domu o powierzchni 360m^2, gdzie jest postawiony zbiornik buforowy z przepływowym przygotowaniem c.w.u. (wydatek 25l/min). Pojemność zbiornika wynosi 2200l. Podłączone są do niego dwa kolektory próżniowo-rurowe CPC o łącznej powierzchni czynnej 7m^2 - instalacja sprawdza się znakomicie.

m-mormon
31-12-2009, 10:43
To mnie bardzo cieszy. Mam jednak kolejny problem. Wybrałem piec Defro Duo Pelet i producent twierdzi że nie powinien pracować w układzie buforowym ze względu na możliwość pojawiających sie skoków temperatury wody. Czy spotkaliście sie z tego typu problemami? Chciałbym zastosować piec na pelet z podajnikiem ze wzgledu na brak czasu na codzienne palenie.

adam_mk
31-12-2009, 11:16
Obejrzyj sobie jaki "ladomat"
Jak Cię stać - to kup.
Jak nie, to zrozum jak działa i poskładaj z ogólnie dostępnych klocków "tymi ręcami"
:lol:
To nie jest problem...
Adam M.

m-mormon
31-12-2009, 11:25
Chyba powoli zaczynam rozumieć to wszystko. Najgorsze ze niektórzy nie znaja tematu i od razu odradzaja rozwiązanie. U mnie bedzie piec i kominek. Czy w tym przypadku musze zastosować 2 lodomaty (lub coś podobnego) oddzielne dla obu żrodeł ciepła? Rozumiem ze piec lub kominek ma za zadanie pracować na maxa, zagrzać bufor i wyłaczyć sie. Natomiast cała automatyka do utrzymania otymalnej temperatury w domu ma być na obwodzie za buforem i wymiennikiem płytowym (sterowanie pompą do grzejników i druga pompą do podłogówki). Czy dobrze rozumiem ?

Teves
31-12-2009, 11:33
Czy w tym przypadku musze zastosować 2 lodomaty (lub coś podobnego) oddzielne dla obu żrodeł ciepła? Rozumiem ze piec lub kominek ma za zadanie pracować na maxa, zagrzać bufor i wyłaczyć sie. Natomiast cała automatyka do utrzymania otymalnej temperatury w domu ma być na obwodzie za buforem i wymiennikiem płytowym (sterowanie pompą do grzejników i druga pompą do podłogówki). Czy dobrze rozumiem ?

Pewnie da się to na jednym zrobić. Grzanie bufora i rozładowywanie to jakby dwa oddzielne systemy połączone buforem, wymiennik płytowy nie jest tu niezbędny. Przemyśl sensowność wpinania komika wodnego w ten układ, jeśli będziesz miał kocioł na paliwo stałe, kominek wodny to lekko kosztowna przyjemność.

m-mormon
31-12-2009, 11:37
Kominek juz mamy. Wystarczy do niego dokupić wymiennik wodny (na kanał spalinowy) i odzyskiwać ciepełko. Skoro będzie bufor to trzeba jakoś to polaczyć.

Jani_63
31-12-2009, 11:47
Jeśli chcesz zastosować wymiennik dymowy, to podłączanie go do osobnego Lodomatu wydaje mi się całkowicie zbędne.
Tu wystarczy najprostszy układ ładujący.
Odbiór ciepła nie będzie przecież miał kompletnie wpływu na temperaturę spalania.

m-mormon
31-12-2009, 11:54
W takim razie oba żródła wpinam w górne króćce bufora a kocioł dodatkowo zabezpieczam laddomatem ?

adam_mk
31-12-2009, 12:28
Generalnie - tak.

Kupiłbym trochę miedzi w kręgu i owinął ten kominek - jak już jest PRZYMUS odzysku, bo spać się bez niego nie da...
100 problemów rozwiązuje się samoczynnie.

Jakiś ciepłociąg wtedy jednak zrobić trzeba, bo bufor głupio wygląda przy kominku w salonie...
Adam M.

m-mormon
31-12-2009, 12:33
Tak sie składa że kotłownia z buforem jest za kominem, a kominek przed kominem. Odległość kominka od bufora to niecałe 2 metry. Adamie, czy mógłbyś rozwinąć temat tych rurek miedzianych?

adam_mk
31-12-2009, 12:50
Tu nie rozwijać a zawijać trzeba! :lol:
Były swego czasu dostępne takie nakładki na wkłady kominkowe zrobione z rury miedzianej, miękkiej.
Wkład masz taki, jaki masz.
Jak go owiniesz taką rurą - to niemały strumień ciepła odbierzesz do cieczy w niej płynącej.
Może też to być w układzie zamkniętym, bo rury mają atest na 50 bar (innych w handlu nie ma!!!)
Lutowanie TWARDE!!!
Rura do rury, zwój do zwoju, umocować trzeba jakim usztywnieniem, prętem czy płaskownikiem dolutowanym (na twardo), żeby z czasem to nie obwisło i nie zmieniało kształtu.
Pojemność wodna tak nikła, że nawet jak zagotujesz, to ile tej pary się tam wytworzy?
To bardzo bezpieczny układ i nawet łebkom możesz zostawić dozorowanie palenia.
Nic nie spiepszą - bo się nie da!

Adam M.

Co do kosztu...
Kominek z płaszczem i zabezpieczeniami to suma, którą widać!
Koszt rury nie zabija, a jak się ma nie "lewe" ręce, lub zna kogoś kto takie ma...
A.M.

Coś jeszcze...
Rura twarda, kupa kolanek 90st, lutowanie od świtu do południa i masz co potrzebne.
Mierzenia od cholery, bo każdy kawałek pasujesz po umieszczeniu poprzedniego, ale wtedy nic się nie pozagniata...
A.M.

m-mormon
31-12-2009, 12:56
Owinąć cały wkład kominkowy czy też rure od wkładu do komina ?
Jak to potem połaczyć z buforem? Sugerujesz układ zamknięty - czyli do tego jeszcze jakiś wymiennik płytowy?

adam_mk
31-12-2009, 13:03
:o
Nic nie sugeruję!
Piszę, że jak masz tam też piec gazowy, który pracuje w układzie zamkniętym - to ten system masz "wprost" do podpięcia.
Nie musi być w układzie zamkniętym, ale MOŻE.

Jak obejrzysz sobie ten wkład - to on jest na planie prostokąta.
Przykryty jest taką pryzmatyczną nakładką z której sterczy okrągły wylot (dymowy).
Z cztery czy pięć zwojów miedzi miękkiej giętej na tym wylocie i potem taki "Egipski" meander (złożony z prostych odcinków zaginanych pod kątem 90st) na metalowym pokryciu kominka.
Adam M.

m-mormon
31-12-2009, 13:07
Pieca gazowego nie mam. Planuje układ otwarty. Te rurki o których piszesz wpiąć bezpośrednio w króćce czy przez wężownice na dole bufora?

adam_mk
31-12-2009, 13:15
Wpiąłbym na żywioł.
Po co tam jakiś dodatkowy wymiennik?

Adam M.

m-mormon
31-12-2009, 13:24
Dzieki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Pewnie do tego jeszcze jaka pompka bedzie potrzebna bo kominek nieco wyżej niż bufor.

adam_mk
31-12-2009, 13:33
I pompka i zaworek zwrotny, żeby nie rozładowywało bufora, jak się nie pali.
Ale pompka - maleństwo..
Adam M.

Teves
31-12-2009, 13:50
Jest gdzieś rysunek twojego autorstwa dotyczący połączenia kotła/kominka z buforem w układzie wymuszonym? Bo ten w grawitacyjnym z zabezpieczeniem kotła to znam . Nurtuje mnie kwestia zaworów zwrotnych: gdzie i kiedy.

m-mormon
31-12-2009, 13:53
Z tego co sie dowiedziałem wymiennik wodny na kanale dymowym nie wychładza kominka i jest lepsze spalanie, a takie rurki zadziałaja jak płaszcz wodny...ale coż..nie ma rozwiązań idealnych. Przekalkuluje koszty jednego i drugiego bo na wiosne trzeba juz mieć decyzje podjetą

Jani_63
31-12-2009, 17:26
Może spróbuje pomoc.
To ustrojstwo o którym pisze Adam wygląda mniej więcej tak
http://bi.gazeta.pl/im/5/2576/z2576515X.jpg

Jani_63
31-12-2009, 17:59
Zdecydowałeś się już na typ wymiennika dymowego?
Na przykład ten przedstawiony na zdjęciu poniżej ma dojść niską sprawność

http://www.czechtrade.net/foto_produkt/65944933_262166_1_.jpg

Zdecydowanie lepiej wypadają te z płomienicami. :wink:

KrzysztofLis2
31-12-2009, 18:12
Z płomienicami to się w kominku nie da, z płomieniówkami co najwyżej, a i tak pewnie miałeś na myśli opłomki? ;)

Jani_63
31-12-2009, 18:43
:oops: :oops:
Poważne przejęzyczenie. Będzie mi wybaczone? :wink:

A takie cóś miałem na myśli

http://www.kratki.com/images/wcw_przekroj_wew_1.jpg

r7m8
31-12-2009, 19:08
A takie cóś miałem na myśli
Tak, tylko jak takie coś czyścić?

m-mormon
31-12-2009, 20:01
Zdecydowałeś się już na typ wymiennika dymowego?
Na przykład ten przedstawiony na zdjęciu poniżej ma dojść niską sprawność

Jeszcze nie..trzeba przemyśleć sprawe i poczytać więcej. Czy te rurki miedziane mają większą sprawność niż wymienniki dymowe? Widziałem kilka na Allegro w cenach od 600 do 1200zł ?

adam_mk
31-12-2009, 20:28
Chyba czas się z tym problemem przespać! :lol: :lol: :lol:
Zaczynasz uprawiać wymyślactwo!

Zaczęliśmy od zwykłego kominka, palonego dla nastroju i przyjemności.
Trochę ciepełka do domu a większość - w komin!

Potem przeszliśmy przez prosty i bezpieczny system umieszczający część wytwarzanego ciepła w cieczy a cieczą przenosimy je do magazynu (bufora) gdzie zostaje nam "na potem".

Teraz zaczynasz kombinować jak z tego stworzyć wysokowydajny kocioł CO.

Uważam, że trzeba zabrać tego ciepełka tyle, ile kawałek rurki umie i nie cudować.
Im dokładniej uda Ci się tę rurkę ukształtować - tym lepiej.
Zysk i satysfakcja już jest.

Dalej zaczynają się kosztowne kombajny i etat palacza salonowego! :lol: :lol: :lol:
Kotły, jak mają mieć i sprawność i skuteczność - to buduje się inaczej.
Wyrzuć szybę. Przenieś to cudo do kotłowni. Zadbaj o bardziej masywne palenisko i lepszy sposób dokładania paliwa jak od frontu...
:lol:
Dobra!
Odstawiam piwo na jaką godzinę!
:lol: :lol: :lol:

Adam M.

m-mormon
31-12-2009, 21:00
masz racje..na początku jest zachwyt kominkiem i codzienne palenie, potem coraz rzadziej aż w końcu kominek jest "dla gości"
Wolnych etatów palacza nie mam ;-)