Zobacz pełną wersję : Drewno do kominka - wątek zbiorczy na temat gatunków, suszenia, kalotyczności i cen
Podobno nie należy takim drewnem palić. Co, konkretnie, dzieje się z kominkiem po załadowaniu do niego iglastego drewna? Czy, jeśli niedaje się palić czystym iglastym, czy można palić mieszaniną iglastego i liściastego?
Mogę kupić za 350 złotych - kilkanaście m3 czegoś takiego...
Kominek na 90% będzie z Tarnawy.
KrzysiekS
06-08-2003, 12:29
Moi rodzice dwa ostatnie sezony palili tylko drewnem sosnowym, nawet wilgotnym. W przyszłosci bedą tez palili tylko takim drewnem. Czy cos sie dzieje? Nie, po prostu pali sie i daje tanie cieplo.
Zobacz tez inne wypowiedzi na forum. Drewno iglaste moze tak samo dobrze sluzyc paleniu w kominku jak inne. Zalezy to od tego, ktore jest łatwiej dostepne i tansze.
dziwne
u mnie fachowcy od komnkow stanowczo twierdzili ze drewno iglase potwornie "zasyfia" - (tu pozwolilem sobie zacytowac), caly srodek kominka i komina. z reszta mieli racje. tynkarze palili stemple w kominku i teraz nie moge domyc szyby, jest jakby zasmolona.
iglaste po prostu szybciej się spala i daje troche mniej ciepła
jak za 350 możesz kupić kilka m3 to polecam.
paliłem kiedyś podarowanymi uschnietymi sosnami może trzeba było częściej dokładać ale drzewo miałem za free
częściej też musiałem czyścić szybkę ale czemu to przeszkadza?
najważniejsze chyba to zachować PLN w kieszeni jak najwięcej :lol:
Stanley
twierdzisz ze bez problemu dowmywasz szybe ??? ja jakos nie moge sobie z tym poradzic , a nie zastanwiales sie co musi sie dziac w kwasowce, przy szybrze i calym kominie . sa czesci w srodku ktorych nie dasz rady doczyscic , i i co wtedy ????
chyba nie powinienem tego pisać bo się zaraz na mnie gromy posypia ale co tam :lol: .
raz na jakis czas otwieram wszystko co możliwe jak już sobie rozpalę w kominku i wtedy wszystko samo mi się czyści :wink:
raz nawet trochę spanikowałem jak mi się języczki ognia pokazały nad kominem :P
KrzysiekS
06-08-2003, 13:03
Sadza jest związana z niewlasciwym paleniem. Daj odpowiednią ilosc powietrza, to otrzymasz maskymalną ilosc ciepla i minimalną sadzy. O tym uczylismy sie w szkole podstawowej na lekcjach chemii.
Drewnem iglastym trzeba palic umiejetnie. Drewno to spala sie szybciej, wiec nie nalezy go "dlawic" lecz czesciej dodawac mniejsze ilosci. Komin i szyba będą czyste.
Sprobujcie sami, a sie przekonacie.
W kazdym razie polecam drewno iglaste, jesli jest tanie i dostepne. Z kazdego dobrze spalonego drewna zostanie tylko garstka popiolu. Po co wiec sie szarpac i przepłacać za np. lisciaste.
a tak na powaznie
szyba nie brudzi się tak strasznie jeśli powiększysz trochę szczelinę (ja mam taką możliwość)
to co na niej zostaje można dość łatwo zmyć - płym kupisz w każdym markecie co kominki sprzedaje.
kominiarz jest od czyszczenia kominów i nie obchodzi mnie jak on to zrobi ma być czysto i już :lol: za samą wizytę i papierek kasy odemnie nie uświadczy :evil:
jeśli chodzi o kwasówkę to nie widziałem ani kszyny nalotu na niej ( a miusiałem niestety rozebrać celem wstawienia dodtkowego szyberka bo za duży ciąg był :cry: )
sadza się pali w związku z czym nie widzę problemu z nia na szybrze od kominka ;-)
poza tym dla mnie starego piromana (kiedyś zrobiłem w moim rodzinnym domu ognisko w trocinach na strychu - oj pamietam to do dziś bolesne poniekąd wspomnienie :D ) to frajda jest "opiekować" się kominkiem, nieważne czy czyścić czy palić.
I tak jakoś nie mogę stwierdzić abym się specjalnie z tym czyszczeniem napracował (a szybka czysta być musi bo widok ognia przedkładam nade wszystko [to nie ja podpalam lasy we Fracji :P ])
Moi znajomi palą czym popadnie byle było drewniane, w miarę suche no i najlepiej jak mogą to za darmo zdobyć - w związku z czym często są to sosnowe stęple, deski z szalunków albo sosna oddana za wycięcie.
Nie stwierdziłem również u nich problemów z czyszczeniem czegokolwiek.
A tak BTW - węgiel też strasznie "zasyfia" sadzą kominy i jakoś nikt tak bardzo nie krzyczy na ten temat- dlaczego?
Ano właśnie dlatego że kominiarz tez człowiek i popracować musi aby żyć :) .
Pozwodzenia w doczyszczaniu szybki ;-)
a dodam jeszcze kolejne parę groszy od siebie ;-)
nie ma nic przyjemniejszego jak palące się drewno wesoło trzaska w kominku
a najlepsze "trzaskanie" to tylko z iglastego drewienka :lol:
KrzysiekS
06-08-2003, 13:34
A z iglastego drewna po podworzu i okolicy unosi sie taki naprawde przyjemny aromatyczny dym.
Jesli utrzymasz wysoką temperature dając odpowiednią ilosc powietrza, to spali cie sie nawet sadza na szybie od kominka.
Darek B.
07-08-2003, 20:44
Z dobrego kominka przy prawidłowym spalaniu dym ma jasną barwe i nieważne czy palimy liściastym czy iglastym. Prawidlowe spalanie dwuetapowe wymaga jedynie suchego paliwa i odpowiedniej ilości tlenu. Są wkłady o bardzo dziwnej budowie co zatykajasie od spalin ale tu rodzj i jakość drewna jest nieistotna[ wkłady 100% szczelności {szybra hi hi.}]Wiecie o jakie biega?
Darek B.
07-08-2003, 20:55
do pik33. Jak kupisz Tarnawe to po problemie. Tarnawa jest bezszybrowa regulacja tempa spalania to ilość dostarczanego tlenu przez otwory w kurtyne [3 strony] Brak szybra powoduje że niepowstaja zawirowania spalin i niema brudzenia podczas rozpalania i dopalania. W Tarnawie dopuszczano początkowo palenie nawet węglem kamienym a ty masz problem czy drewnem iglastym???
Forest-Natura
08-08-2003, 01:45
Witam.
Palenie drewnem iglastym jest nieco demonizowane zarówno na forum jak i przez samych producentów/importerów wkładów.
Powtórzę generalną zasadę: o wiele gorsze jest palenie mokrym drewnem liściesty niż suchym iglastym.
A poza tym: tylko w drewnie sosnowym są obecne przewody żywiczne. Świerk, modrzew i jodła mają żywicę ale jej ilość jest nieporównywalnie mniejsza od drewna sosnowego.
Wiem bo jestem z wykształcenia leśnikiem (z zawodu - długo też).
I na koniec zagwozdka - drewno iglaste wydziela nieporównywalnie więcej ciepła w przeliczeniu na jednostki czasu od jakiegokolwiek liściastego. Z tym że jego mała gęstość powoduje iż ta sama ilość wagowa spala się o wiele szybciej niż to drugie (mowa o liściastym twardym).
Pozdrawiam.
Rysiek S.
22-01-2004, 12:59
Jakie drzewo do kominka i ile powinno schnąć. Proszę o podanie orientacyjnych cen.
Artur_071
22-01-2004, 13:01
Jakie drzewo do kominka i ile powinno schnąć. Proszę o podanie orientacyjnych cen.
Popatrz na wątek Dobry kominek to jest to
waldek102
22-01-2004, 20:11
grab, grab i jeszcze raz grab
Schnięcie minimum 1,5 roku
krzyszt17
22-01-2004, 20:31
Waldek, a czemu nie dąb albo brzoza. Ja planuję nie tylko kominek, ale i piec do CO zgazowujący drewno i planuję wykorzystywać właśnie te trzy rodzaje drewna. Z tego brzoza jest najtańsza (na lubelszczyźnie ok 60zł za 1,2 m przestrzennego), dąb i grab to ok. 80 zł za taką samą ilość. Drewno powinno schnąć ok 2 lat.
Pozdrawiam Krzysztof
andrzejj_
22-01-2004, 21:00
debina ,buczyna i troche brzozy.Drewno powinno byc pociete i polupane pod dachem 12m-cy .
Ja szukam kontaktow w lesie <kupno drewna za gotówke>
Jesli ktos ma namiar dryndrijcie 0601 447 444
krzyszt17
22-01-2004, 21:17
Andrzej musisz dokładnie określić gdzie mieszkasz. Wokół nas (lubelskie) jest sporo lasów, ale ja kupuję najbliżej, gdyż koszty transportu są spore. W innym nadleśnictwie drewno jest sporo tańsze ale przywóz to znacznie podraża.
Pozdrawiam Krzysztof
andrzejj_
23-01-2004, 06:36
mieszkam w katowicach..zaraz zobacze ile to km .Krzysiek ,podaj cene u Was w lesie za mp debiny lub buczyny pozdrawiam 0601 447 444
Witam
Mam piec kuchenny NORDICA oraz piec zgazowujący Orlan Standard. Palę w nich olchą i brzozą, z domieszką buka i debu. Po 2 latach sezonowania osiągnąłem wilgotność poniżej 12% dochodzi do zjawiska odkładania się bardzo dużej ilości smoły drzewnej - zakleja drzwiczki i komin - drewno jest po prostu za suche. Wilgotność optymalna to 20 - 35%. Wizyta w kotłowni co 7 - 8 h
debina ,buczyna i troche brzozy.Drewno powinno byc pociete i polupane pod dachem 12m-cy .
Ja szukam kontaktow w lesie <kupno drewna za gotówke>
Jesli ktos ma namiar dryndrijcie 0601 447 444
Andrzej ja też już sprawdzam rynek "drewna do kominka". Jak zdobedę więcej informacji to mogę Ci udostepnić jakieś namiary wszak jesteśmy prawie sąsiadami. :wink:
pozdrawiam
Edzia
andrzejj_
23-01-2004, 07:58
edzia...załatw namiary a ja zrwanzuje sie na pewno.Duzo moich znajomych ma kominki i wiecznie jest problem z drewnem. 0601 447 444
waldek102
23-01-2004, 08:18
Dlaczego Grab
wysoka wartośc kaloryczna
długo się pali
popiołu jest klika razy mniej niż w brzozie
edzia.
Jak mogę się podłączyć do prośby andrzeja, chętnie skorzystam. Ja będę mieszkał w Nojszowach dookoła pełno lasów nawet wiem gdzie jest nadlesnictwo, może tam spróbuję, jak coś będę wiedział to dam znać.
a jak kwestai kupna drewna wyglada w okolicach Poznania? Kupuje ktos moze w tej okolicy? Jakie ceny?
Poprawka do mojego postu ma być w Bojszowach k/Tychów
andrzejj_
23-01-2004, 09:13
rafi...Tychy to po sąsiedzku.Mysle ze kupowanie wspolnie wiekszych ilosci da nam argumenty <cena i w ogole>
andrzejj w Bojszowach jest nadleśnictwo pojadę tam i zapytam jak wygląda taka sprawa, myślę że możemy zoorganizować akcję na naszym śląskim forum i ustalić kto jest chętny.
Jak będę w okolicy zapytam czy maja drewno, a jak nie to nieopodal jest tartak tam tez zapytam,
andrzejj_
23-01-2004, 09:30
w tartaku raczej nic nie zalatwisz.Atakuj lesniczych.Oni to pierwsza reka ;)
Rysiek S.
23-01-2004, 09:38
Kurcze, jestem Z Jastrzębia to taż nie daleko z Tychów
Własciwie to cena drewna z lasów państwowych jest taka sama. Róznica wynika z miejsca usytuowania wyrębu. Im trudniejszy jest dostęp do pozyskiwanego drewna, im dalej jest od drogi tym koszty są większe. Tzn. leśnictwo musi więcej zapłacić robotnikom za ścięcie, oczyszczenie z gałęzi i wyniesienie drewna do drogi.
Dla osób pełnych samozaparcia - istnieje możliwość legalnego "dogadania" się z leśniczym, że powalone drewno z wycinki kupujący sam oczyści z gałęzi, przetransportuje w okolice drogi, ułoży w sągi celem dokonania pomiaru oraz uprzątnie porębę z pozostawionych odpadów.
W ten sposób np. za "psie pieniądze" kupiłem od leśniczego ok 250 stempli na cały dom.
andrzejj_
23-01-2004, 09:50
wowka...ten kierunek mi sie podoba.Ja mam dobra piłe spalinową....
Kurcze, jestem Z Jastrzębia to taż nie daleko z Tychów
Jeszcze bliżej masz Rybnik. Zadzwoń do Nadleśnictwa tel. 422-37-48 lub centrala 422-19-72 i tam (jestem o tym przekonany) uzyskasz nr telefonu do najbliższej leśniczówki. Od leśniczego zaś dowiesz się kiedy będzie pozyskiwał odpowiednie drewno i jakie ma warunki sprzedaży. Być może transport będzie nie dalszy niż z 5-10 km.
Przeważnie pozyskuje się drewno w wyniku cięć sanitarnych. I jest to praca akcyjna.
P. s Jeszcze jedna taka uwaga ogólna. Drzewo jest drzewem aż do czasu gdy rośnie. Gdy poddaje się je jakiejkolwiek obróbce przemysłowej jest to już tylko drewno. Czyli w kominku pali się drewnem
wowka...ten kierunek mi sie podoba.Ja mam dobra piłe spalinową....
Jeśli dołożysz do tego solidne walonki, rękawice "krzepę w barach" i drugiego partnera o takich samych predyspozycjach to bedziesz miał komplet :wink:
Pozdrawiam
Dla osób pełnych samozaparcia - istnieje możliwość legalnego "dogadania" się z leśniczym, że powalone drewno z wycinki kupujący sam oczyści z gałęzi, przetransportuje w okolice drogi, ułoży w sągi celem dokonania pomiaru oraz uprzątnie porębę z pozostawionych odpadów.
Trochę to gadanie jest na wyrost. Jeżeli chcesz mieć drewno na parę lat (bo kupowanie co roku to głupota) to musisz kupić ok 20-30 mp. A na taką ilość to musiałbyś cały dzień latać po lesie i szykać przewróconych drzew. A poza tym przy tej ilości to nie jest jedno drzewo. Parę dobrych buków trzeba ściąć a do tego trzeba mieć sprzęt. Bardzo dobrą piłę i ciągnik żeby przewieść. Nie mówie już o tym że w razie jakiegoś wypadku leśniczy idzie siedzieć, o wypadek przy zrywce nie trudno.
Jakoś tego nie widzę :-?
A przy czysto rekreacyjnym paleniu w kominku to nie warto sobie d.. zawracać
Garo. A kto powiedział, że to jest jedno drzewo?
Po lesie "latać" nie trzeba, leśniczy wskazuje "kwadrat" w którym są już drzewa powalone. Co do ubezpieczenia to leśniczy cię przecież nie zatrudnia ale w sposób legalny pozwala na wyniesienie z terenu lasu drewna.
Oczywiście wypadki podcas prac leśnych są b. częste. ALe może to zdarzyć się i także np. podczas załadunku przez kupca przygotowanego przez służby leśne drewna z sągu stojącego przy szosie na samochód prywatny kupującego. Leśniczy wówczas także nie pójdzie siedzieć.
Co do twojej kolejnej wypowiedzi o d... w kontekście rekreacji :wink: to masz rację.
Niemniej było pytanie jak uzyskać (legalnie) drewno najmniejszym kosztem finansowym. Dlatego też odpowiadam.
Ps. Drewno (brzozę) kupiłem (12 m.przestrzennych) w spółce leśnej po 50zł 60gr za m. Zniesienie z lasu do samochodu + transport+ złożenie w sągu na moim podwórku kosztowało mnie kolejnych 15 zł za m.
Reasumując za 170 zł także nie podjął bym się tej pracy.
To dosyć drogo ci wyszło. Niedawno Maluszek w jakimś innym wątku pisał o cenie 160zł/mp suszonego (2 lata), połupanego drewna na palecie dostawa (przy 6mp) gratis.
Szpulka Za "połupanie" brali kolejne 20 zł za mp. Ale to już opłacało mi się zrobic samemu. Zreszta była to dość przyjemna praca na 2 przedpołudnia.
Innymi słowy 1mp niesezezonowanej połupanej brzozy loco dom, mógł mnie kosztować maksimum 85 zł/mp Czy to Twoim zdaniem dużo?
Trzy rzeczy:
1. Za 61 zł to mam 1mp buka na składzie i nie muszę nic wycinać. 50 zł za brzozę w lesie nie jest ceną rewelacyjną :o
2. Powalone w lesie drewno może leżeć w lesie miesiąc albo dwa a takie już za bardzo się nie nadaje do czegokolwiek
3. Jak ktoś sobie ładuje drewno ze składu to już nie jest sprawa leśniczego i to jest jedno (zresztą nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem żeby leśnczy organizował załadunek), a prowadzenie prac w lesie który jemu podlega to jest drugie.
Aby prowadzić przace związane z wycinką leśniczy wynajmuje firmę (ZUL-zakład usług leśnych) a ci muszą mieć ludzi z uprawnieniami na drwala.
W twoim przypadku mogło to być potraktowane jako roboty pielęgnacyjne a to już nie jest obwarowane większymi wymaganiami, a może ten leśniczy nie barzdzo się przejmował pzepisami itp. W moim regionie (Bieszczady) gdzie gospodarka leśna jest dosyć istotnym elementem podejście jest trochę inne.
Czy powie mi ktoś czym się różni metr przestrzenny od metra sześciennego ??
Wowka, sorrry ale moje ślepe oczy zobaczyły tylko te 170 :wink:
Metr przestrzenny to drewno ułożone w sągu o rozmiarze 1mx1mx1m (ma trochę powietrza między drewienkami :wink: )
Metr sześcienny to samo drewno bez przerw (raczej trudno to uzyskać chyba, że deski :lol:
Metr sześcienny jest równy 1mx1mx1m. Poniewaz drewna nigdy nie upakujesz idealnie w przemyśle drzewnym funkcjonuje jednostaka metr przestrzenny. 1mp=1m3
Błysnąłem :lol:
sorry miało byś 1mp=0,7m3
Witam wszystkich posiadajacych kominki w Poznaniu i okolicach chcialbym sie zapytac gdzie kupujedzie drewno do kminkow?
pozdrawiam
Popytajcie w zarządach dróg tam można kupić za dobrą cene
Macie może namiary na kogoś sprzedającego drzewo w okolicach Wrocławia ??
Macie może namiary na kogoś sprzedającego drzewo w okolicach Wrocławia ??
Drzewo możesz kupić w szkółce leśnej a drewno w leśnictwie. Poszukaj w książce telefonicznej nr telefonów do leśniczówek czy też Nadleśnictwa
czlowiek
24-01-2004, 00:05
Wowka bez nerwow :)
i nie zapominajmy, ze drewno uklada sie na przyczepe zurawiem a nie dzwigiem ;)
andrzejj_
24-01-2004, 05:52
To dosyć drogo ci wyszło. Niedawno Maluszek w jakimś innym wątku pisał o cenie 160zł/mp suszonego (2 lata), połupanego drewna na palecie dostawa (przy 6mp) gratis.
ceny sa na poziomie 120zł
andrzejj_
24-01-2004, 07:27
Trzy rzeczy:
1. Za 61 zł to mam 1mp buka na składzie i nie muszę nic wycinać. 50 zł za brzozę w lesie nie jest ceną rewelacyjną :o
2. Powalone w lesie drewno może leżeć w lesie miesiąc albo dwa a takie już za bardzo się nie nadaje do czegokolwiek
3. Jak ktoś sobie ładuje drewno ze składu to już nie jest sprawa leśniczego i to jest jedno (zresztą nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem żeby leśnczy organizował załadunek), a prowadzenie prac w lesie który jemu podlega to jest drugie.
Aby prowadzić przace związane z wycinką leśniczy wynajmuje firmę (ZUL-zakład usług leśnych) a ci muszą mieć ludzi z uprawnieniami na drwala.
W twoim przypadku mogło to być potraktowane jako roboty pielęgnacyjne a to już nie jest obwarowane większymi wymaganiami, a może ten leśniczy nie barzdzo się przejmował pzepisami itp. W moim regionie (Bieszczady) gdzie gospodarka leśna jest dosyć istotnym elementem podejście jest trochę inne.
goro...pozdrawiam.Podaj namiar na te buczynę?
Zadzwoń do Nadleśnictwo Brzegi Dolne 0-13 461 10 31, ale to są bieszczady. Jeżeli mieszkasz daleko to ci się nie opłaca.
Pozdrawiam
andrzejj_
24-01-2004, 20:25
Wowka bez nerwow :)
i nie zapominajmy, ze drewno uklada sie na przyczepe zurawiem a nie dzwigiem ;)
:D :wink:
We wrześniu gdy kupowałem pierwszy raz było kilka ogłoszeń w prasie, ceny 120-130 za m porąbanej brzozy, jednak najtaniej wyszło mi pare km od mojego domu 120 za m brzozy z dowozem i rozładunkiem bez układania. Kupiłem tylko 2 m by moć wreszcie się cieszyć kominkiem...
Niestety pale jeszcze rzadko bo drewno zbyt mokre.
Aha - facet mowil że w czerwcu sprzedawał po 100zł.
Dzwoniłem tez do okolicznych leśniczówek ale we wrześniu nic nie mieli - zapewne wszystko wykupili pośrednicy. Cena w leśniczówce około 50 zł za metr(przestrzenny) brzoza, dab , akacja - metrowej długości.
W końcu udało mi sie odkupić od znajomego 5 m nie pocietego debu i brzozy po ok 50zl za m, kupilem pile lancuchowa i dobra siekiere no i dotleniam organizm w wolne weekeny :)
Licząc 5x50 zł oszczednosci piła juz mi sie zwróciła...
db
P.S.
Brachol twoj adres wygląda znajomo, bywasz na ściemach off-road?
waldek102
29-01-2004, 10:03
Na wiosne kupowałem w Murzynowie Leśnym od leśniczego. (50 km od Poznania wyjazd drogą nr 11 na Katowice) Grab nieporąbany w kawałakach po 1 metr. Cena 62 zł za m sześcienny. Wiem, że mają w sprzedaży już porąbane, sezonowane. Odbiór własny z lasu.
P.S.
Brachol twoj adres wygląda znajomo, bywasz na ściemach off-road?
jak na razie bylem tylko raz w piatek jak byl film Mariusza z Indii
pozdrawiam :-)
Zdun Darek B
13-02-2004, 23:26
Drewno do kominka SUCHE !!! Komin zasyfiny po 2-3 miesiącach palenia i kompletny brak ciągu a w konsekfencji odymiona obudowa to efekt palenia " błotem kominkowym ". Wklad palący wode to kiepski sposób na tanie ciepło. Szyba po takim paliwie to smoła w czystej postaci. Ścianki wkladu oklejone jak to wyczyścić ??
ja pale tylko kominkiem od 18 grudnia...drewno kupiłam we wrzesniu 10 mp graba za 60 zł plus 150 zł przywózka , drewno było w klodach 1,10 ..małzonek je pociał...grab niestety mokry
szyba - nie była czyszczona ani razu - jak sie ciut osmoliła dawałam na full powietrze i zaraz robiła sie czysta.
Narazie tam jesczze nie mieszkam - temp w domku 17 st ( w te mrozy)
chyba teraz dokupie tego drewna przez lato ciut obeschnie...
Ale macie fajnie !
Też byśmy już chcieli palić w swoim kominku.
Jak już nasz domek powstanie a obok niego drewutnia, to też wybierzemy się i tu i do lasu na poszukiwania. :D
pozdrawiam
Robert
Jeżeli chodzi o metr przestrzenny to są to najczęściej tzw. kubiki o wymiarach 1x1x1,2 a nie jak pisał(a) Szpulka 1x1x1m.
W okolicach Siedlec są następujące ceny za mp:
sosna ok. 80 PLN
dąb ok. 88 PLN
GregGreg
28-03-2004, 22:04
Kiedy kupowac drewno do kominka?
Czy znacie jakies namiary w okolicy Krakowa
Kiedy kupowac drewno do kominka?
Czy znacie jakies namiary w okolicy Krakowa
Niezależnie od tego jakie i do czego najlepsze jest drewno z zimowego cięcia.
pzdr
Najlepiej odwiedzić okoliczne leśnictwa.
Medyk z wiosennego, letniego czy zimowego... jeśli jest sezonowane to nie ma znaczenia...
Kiedy kupowac drewno do kominka?
Czy znacie jakies namiary w okolicy Krakowa
Niezależnie od tego jakie i do czego najlepsze jest drewno z zimowego cięcia.
pzdr
Masz rację Medyku.Drewno w zimie ma mniej soków,mniej olejków eterycznych,które tak lubią jeść stal a nawet szamot z której jest zrobiony wkład, oprócz oczywiście innych zwiazków. Drewno zimowe jest zdrowsze dla naszego kominka.
Tyko po co palić i tak mokrym? nie lepiej przesuszyć? Mniej czy więcej mokre mokrym pozostanie. Do tego jaką masz gwarancję, że jest to zimowe? Bo kupujesz na wiosnę?
AndrzejS
29-03-2004, 14:48
Słyszałem opinię, że nie ma to żadnego znaczenia. Nawet po przerąbaniu na szczapy lepiej jest jak zamoczy to deszcz. Po takim "mokrym zabiegu" szerzej otwierają się pory w drwenie i szybciej wysycha.
Oczywiście, ze powinno palić sie przesezonowanym drewnem. A drewno z wyrębu zimowego sezonuje się zdecydowanie krócej. Po prostu drewno szybciej dochodzi do wymaganego stopnia wilgotności. I to jest ten właśnie "+ "zimowego wyrębu.
Tyko po co palić i tak mokrym? nie lepiej przesuszyć? Mniej czy więcej mokre mokrym pozostanie. Do tego jaką masz gwarancję, że jest to zimowe? Bo kupujesz na wiosnę?
Tutaj nikt nie twierdzi,że zimowe drewno ma byc natychmiast spalane.Drewno należy najpierw wysuszyć.Zimowe ma mniej soków,dlatego szybciej nadaje się do uzytku.Kupując zimą ,czy na wiosnę jest dłuzej suszone i w zwiazku z tym lepsze do palenia.
Medyk z wiosennego, letniego czy zimowego... jeśli jest sezonowane to nie ma znaczenia...
Mylisz się ma to ogromne znaczenie a szczególnie jeśli drzewo jest ścinane na drewno konstrukcyjne. Radzę wszystkim aby starali się o ile to możliwe kupować z zimowego cięcia. Nie miałem na myśli aby od razu tym drewnem palić, bo nie wyobrażam sobie aby porąbanego drewna nie zmoczyl deszcz (oczywiście nie może leżeć pod gołym niebem tylko pod zadaszeniem), nie osuszylo słońce, wiatr i mróz. Dopiero tak wysezonowane drewno powinno trafiać do pieców, kóz, kominkow. A wracając do tematu drewna konstrukcyjnego, to jak roślinki rozpoczną wegetację to mają więcej wilgoci w sobie, zawierają wiele zbędnych związkow między innymi związków eterycznych, a przedewszystkim struktura takiego drewna jest inna ponieważ otwierają się wówczas takie "kanaliki" którymi drzewko ciągnie "soczki". Szkodniki także dalej trzymają się od drewna zimowego. I wierzcie mi że tak jest. Mój ojciec pracuje w tej branży już wiele lat i mimo że więźba będzie mi potrzebna dopiero we wrześniu a drzewa z własnego lasu to i tak zostały ścięte w grudniu zaraz poświętach Bożego Narodzenia i nie miał też nic do rzeczy wolny termin na traku bo ojciec jest jego kierownikiem.
Pozdrawiam wszystkich.
struktura takiego drewna jest inna ponieważ otwierają się wówczas takie "kanaliki" którymi drzewko ciągnie "soczki".
Myślę, że w przypadku drewna do palenia nie jest to aż tak istotne... Bardziej ważny jest dobór gatunków, sam zresztą przyznałeś że wysuszenie jest istotne.
struktura takiego drewna jest inna ponieważ otwierają się wówczas takie "kanaliki" którymi drzewko ciągnie "soczki".
Myślę, że w przypadku drewna do palenia nie jest to aż tak istotne... Bardziej ważny jest dobór gatunków, sam zresztą przyznałeś że wysuszenie jest istotne.
Oczywiście rafałku masz rację że ta struktura do palenia nie jest tak istotna, natomiast istotnym może stać się wpływ tych wszystkich dodatkowych substancji zawartych w "soczkach" dla twojego kominka, komina czy też innego urządzenia. A co do gatunków to jasne, popieram cię w 100%.
pzdr
Zapomniałem dodać że woda owszem odparuje ale te substancje pozostaną i uwolnią się podczas spalania. To tyle.
pzdr
Woda odparuje ok, ale ile masz tych dodatkowych substancji? Czy ktoś to obliczał, sprawdzał, badał, czy to tylko kolejny mit lub wyolbrzymienie problemu który nie istnieje. Wiadoma jest szkodliwość palenia mokrym drewnem, ale gdzie drzewo wycofa szkodliwe składniki? Na zimę spada ilość wody, drzewo jest mniej narażone na mróz oraz dla tego, że zima jest okresem suszy fizjologicznej. Tylko co się dzieje z tymi innymi substancjami? Część jest osadzana w martwym drewnie...
Nie czepiam się i nie chcę by ta wypowiedź była tak potraktowana... szukam tylko naukowego uzadadnienia Twojej wypowiedzi. Jak sam coś znajdę postaram się tu o tym napisać.
Badania swego czasu nad tym wykonywał Instytut Kotłów Grzewczych w Łodzi.Właśnie od nich dowiedziałem się ,że te olejki eteryczne z drewna "letniego" tak niszczą kotły.Kocioł c.o. tak jak kominek też ma palenisko.
I jeszcze jedno.Właśnie woda którą drewno pochłania już po scięciu drzewa nie jest taka szkodliwa dla urzadzeń grzewczych,jak właśnie te naturalne soki.
Zgoda Bio. Tylko, że olekji eteryczne są jednak dość lotne i wraz z wysychaniem drewna ich ilość maleje, czyli dobrze sezonowane ma ich znikome ilości. Pytanie czy te ilości są istotne? Czy ilość szkodliwych dla paleniska substancji różni się istotnie w drewnie sezonowanym letnim a zimowym? Wiem, ż e dyskusja ta ma charakter czysto teoretyczny ale zawsze należy rozszerzać swoją wiedzę... Do wielu tematów podchodzę z rezerwą... szczególnie po tym, jak spotkałem "super speca" od kominków który przekonyał mnie do palenia w kominku mokrym drewnem bo "... dłużej się pali i łatwiej utrzymać temperaturę..."
Rafałku mam nadzieję że tego speca od kominków to pogoniłeś gdzie pieprz rośnie :evil: . On chyba w życiu nie miał styczności z urządzeniami na paliwo stałe. Ja uważam że palenie mokrym drzewem to wywalanie kasy, bo niszczy się urządzenia a i kaloryczność takiego drzewa pozostawia wiele do życzenia, a i czyszczenie urządzeń (w szczególności kominków) po mokrym do lekkich nie należy. :wink:
pzdr
Historia prawdziwa:Klient dzwoni z reklamacją.Mija właśnie gwarancja i ja chcę zareklamować kocioł bo-w pierwszym sezonie spaliłem 15 m3 ,drewna,w drugim tyle samo,w tym natomiast spaliłem juz 30 i jeszcze sezon nie skończył się,a zima nie była ciężka. Zdziwienie moje było przeogromne,ale po zadaniu kilku pytań okazało się,że "mądry" sąsiad doradził,aby drewno stosować mokre,bo suche za szybko pali się.:(
Oj samo życie... a co się tyczy speca od koninka to nawet za darmo go nie wezmę...
Ze specem od kominków taką miałem historię:Kupił kocioł c.o.i z reklamacją,że coś nie tak,bo w chałupie zimno.Ocieplona,wymienione okna.Doradzałem mu jak mogłem, ale On mówił,że nie jest głupi bo ze spalaniem i ogrzewaniem ma do czynienia codziennie bo buduje i instaluje kominki (za każdym razem to podkreslał).To po co do mnie pan przychodzi w takim razie?-Kocioł jest do d.... .Dostał nowy kocioł i znowu to samo.Komin sam sprawdzał,opina komiarska oki.Pojechałem sam do niego.Na kotle temperatura prawie 100 st.To o co chodzi pytam? Grzejniki zimne.Oj jak mnie ręka zaswędziała :).Instalator tak mu nawydziwiał,że kocioł pracował na krótkim obiegu.Nie powiedział nawet przepraszam.
Szukam informacji na temat drewna kominkowego. Poniewaz powinienem kupic troche do kominka a nie wiem czym sie sugerowac oprocz ceny, byc moze jest ktos kto posiada w tabeli podstawowe informacje takie jak: kalorycznosc, twardosc, czas schniecia np. utrata 10% wilgoci i czas, itd. Chce teraz kupic buk, ale w postach znalazlem informacje, ze jest on podobny w spalaniu do brzozy.
guzik prawda....
Sa garunki twarde i miekkie...
Twarde pali sie dluzej i jest bardziej "kakoryczne", miekkie odwrotnie!
Brzoza jest miekka
Twardy jest buk, dab, grab i tego uzywaj do palenia wlasciwego
Miekka jest brzoza, topola, akacja, klon...i tego uzywaj do rozpalania i podtrzymania ognia.
Palic nalezy drewnem suchym (dluzej i lepiej sie pali, bez dymu, sadzy i smoly, ktora czasem potrafi przesiaknac nawet przez komin i powodowac wykwity), lisciastym (nie powoduje dymienia a w rezultacie zapewnia czystosc przewodu kominowego i brak wizyt kominiarza).
Drewno najlepiej kupic, porabac poki mokre (twardego potem nie ruszysz) i zostawic do wyschniecia minimum caly sezon letni...
Ja osobiscie uwazam ze grubsze kawalkie (okraglaki 25 -35cm nalezy suszyc 2 sezony) Warto zostawic z pol drewna w wiekszych kawalkach coby rzedziej dokladac...
ot cala tajemnoca....milego palenia :)
Bylo duzo na Forum i radze przejrzec archiwum. Ja nie polecam twardego drewna (dab, grab) z prostego powodu - jest drogie i aby dobrze je wysuszyc powinno schnac 3 lata ! Ja nie mam miejsca zeby magazynowac zadaszone haldy drewna... Wole kupic tansze drewno "miekkie" ktore wyschnie mi od wiosny do jesieni i zima bede mogl je spalic.
D.
Miekka jest brzoza, topola, akacja, klon...i tego uzywaj do rozpalania i podtrzymania ognia.
Człowieku a skąd masz informacje, że akacja jest miękka? Akacja jest jednym z lepszych gatunkó do palenia, ustawiają się po nią kolejki - dosłownie.
Co do brzozy i klonu to fakt, że nie należą do twardych ale dobrze wysuszone palą się nienajgorzej, przy czym klon ma tą zaletę, że można go kupić taniej. Brzoza zrobiła się "tradycyjnie kominkowa" co wpływa negatywnie na jej cenę.
Dobrymi gatunkami do palenia jest też klon jesionolistny i czeremcha, jednak ciężko je kupić.
Podzielam zdanie Bartiego co do gatunków miekkich i twardych.
natomist co do kalorycznosci to tak naprawde wszytkie gatunki drewna maja podobna, oczywiscie w przeliczeniu na sucha mase tzn tona debu ma taka sama jak brzozy. Co do suszenia to głownie ma znaczenie wielkosc kawalków. Połupany na szczapy dąb bedzie dostatecznie suchy po jednym sezonie. Twarde drewno ma natomiast te zalete ze po zaladowaniu kominka dłuzej sie spala. dodatkowym walorem zwlaszcza przy otwartych kominakch jest zapach dymu. drzewa owocowe, buk brzoza maja bardzo ładny zapach dymu natomiast np topola daje gryzący i duszacy dym co moze być nieprzyjemne.
Co do drewna drzew iglastych to dobre jest tylko na rozpalke i nalezy unikac palenia ze wzgledu na to ze zanieczyszcza przewody kominowe, a w kominakach z wkladem smoła lubi osadzac sie na szybie i jest trudna do zmycia.
Co do zanieczyszczania przewodów dymowych przy spalaniu iglastych to bym nie przesadzał. Są domy w których palono tylko sosną i nic złeg
o z tego nie wynikło - dużo gorsze jest palenie mokrym.
Co do kaloryczności to Rbit napisał, że drewno ma zbliżoną kaloryczność w przeliczeniu na suchą masę tylko to włąśnie jest pies pogrzebany bo tona dębu czy akacji to nie ta sama objętość np lipy czy wierzby. Gatunki różnią się i to dość znacznie gęstością. To powoduje, że tona jednego za nic nie będzie się pokrywać z toną innego - mówię o objętości, bo przecież drewno kupujemy w m3 lub mp. Doprowadza to do tego, że kupując jedmostkę przestrzenną drewna miękkiego usyskamu zupełnie inną ilość ciepłą niż z jednostki drewna twardego i o tym nie należy zapominać. Twarde w przeliczeniu na jedmostkę przestrzenną czyli taką w jakiej kupujemy drewno (nikt chyba nie kupuje drewna w tonach czy kilogramach) będzie dawało więcej kalorii niż jednostka np lipy.
Troche poszukalem w internecie i znalazlem ciekawy artykul:
http://www.kominiarz.org.pl/3-2002/11.htm
Oczywiscie ze drewno twarde da wiecej energii niz miekkie ale tez sporo wiecej kosztuje (np. w lesie drzewo miekkie to 40-50zl za mp a dab to juz ok 70zl za mp). Dodatkowo powyzsze jest spelnione tylko dla drzewa suchego. A ja nie wierze ze dab wyschnie w jeden sezon (mialem i suszylem) nawet gdy bedzie porabany. Dlatego wole kupic tansza brzoze ktora nawet wilgotna bedzie sie swietnie palic a do tego ma calkiem niezla kalorycznosc.
D.
ja pale topolom, jak wycinali wokół mojego miejsca pracy to pozwolili mi troche tego sprzątnąć wywiozłem dwa pełne hyundaje h 100, starczy mi jeszcze na jakieś 3 lata
poszukajcie drewna po tartakach, jako odpad i wtedy kosztuje 20zł za kubik przynajmnije u nas Polska Centralna
poszukajcie drewna po tartakach, jako odpad i wtedy kosztuje 20zł za kubik przynajmnije u nas Polska Centralna
Wartość opałowa podawana jest w MJ/kg, a więc na jednostkę masy tak więc jest ona porównywalna dla różnych gatunków drewna, inna jest tylko gęstość. Drewno cięższe (trwarde) jest droższe a miękie tańsze suma sumarum koszty ogrzewania debiną i np. brzozą będą podobne. Bardzo duży wpływ na wartość opałową ma natomiast wilgotność. Teoria mówi, że po 18 miesiącach sezonowania powina spaść do ok.20% i takie drewno ma ok. 12.5 MJ/kg. Ja spalam głównie dębinę, w zeszłym sezonie płaciłem po 70 zł/mizerny m przestrzenny, w tym roku moj stały dostawca jakoś się ociąga i wyszykuje problemy, cenę podniósł do 80zł i chyba zakupię dębine już wysezonowaną pocietą i połupaną na sztapy za 120 zł/uczciwy m przestrzenny u konkurencji.
Cena zależy od regionu. Np. w Trzciance k/Piły 1 m przestrzenny brzozy 40 PLN (legalnie od leśniczego), a rejon Mazowieckiego 90-115 PLN
Dobry ten artykuł podany przez dmuu.
Ja dodam jeszcze, że z tym suszeniem dębu 3 lata - to prawda. Kupiłem kiedyś troszkę dębu w sklepie przy zakupie kominka i nie sądzę, aby leżało dłużej niż rok. Po przepaleniu popołudnia i wieczoru w domu...wędzarnia ! Garbniki robią swoje. To samo u znajomego, co kupił 5 m3 - całą zimę jechało w domu wędzonką. Dla mnie - odpada.
Kiedy zacząłem palić bukiem (polecam!) i brzozą - wszystko OK.
fakty faktem, że drewno przede wszystkim powinno być suche. mokre drewno powoduje szybkie brudzenie się szyby (nawet we wkładach z górnej półki, wyposażonych w przeróżne patenty zmniejszające tempo brudzenia). mokre drewno daje także mniej ciepła. energia jaka powstaje w procesie palenia jest w dużej mierze pochłaniana na odparowanie wilgoci z mokrego drewna, a dopiero później uzyskujemy efektywne ciepło. Reasumują: 100razy lepsza będzie sucha brzoza, niż mokra akacja
WITEK P.
27-07-2004, 21:31
ja polecam brykiety z węgla brunatnego, lepsze, tańsze i bardziej ekologiczne
ja polecam brykiety z węgla brunatnego, lepsze, tańsze i bardziej ekologiczne
Potwierdzam, kaloryczność druga po węglu.
Pozdrowionka
miazgociąg
27-07-2004, 23:27
Moje doświadczenie jest takie : bardzo dobra jest akacja,ale przy spalaniu dla mnie śmierdzi.Brzoza ładnie pachnie ale pali się migiem.Dąb pali się długo ale słabo.Olcha jest O.K.Grab podobnie jak dąb .Generalnie gatunki twarde są bardziej kaloryczne i palą się wolniej .
ja polecam brykiety z węgla brunatnego, lepsze, tańsze i bardziej ekologiczne
A na czym ma polegać ta ekologiczność? Żródłą ekologiczne to takie które są odnawialne. Jeszcze nie słyszałem by węgiel (nawet brunatny) był zasobem odnawialnym. Las to co innego. W Polsce istnieje ustawowy obowiązek odnawiania wyciętego lasu (2 lata od wycięcia), do tego dochodzi zalesianie gruntów nieleśnych. Polscy leśnicy wycinają około 40% rocznego przyrostu czyli następuje 60% wzrost masy na pniu. To jest dopiero ekologia.
Pozdrawiam
Ludzie a co sądzicie o spaleniu w kominku drzew owocowych ( wiśnie, jablonie, śliwy i grusze), bo na działeczce był sad i tę część pod dom wykarczowaliśmy i chcemy pociąć to i wysuszyć i kiedyś spalić w kominku.
O ile mnie pamięć nie myli to owocowe w większości są bardzo twarde. W związku z tym radziłbym Ci szybko je porąbać zamin klocki wyschną, w przeciwnym wypadku będzie niezłą zabawa :wink: , z gruszą na pewno...
Drewno z drzew owocowych jest oczywiście drewnem z drzew liściastych. Jest to bez wątpienia prawda.
Lecz drzewa owocowe są nasycono b. dużą ilością żywicy. Wystarczy popatrzeć na ich korę gdzie często można dostrzec całe "sople" żywicy. I to właśnie ze względu na żywicę nie są polecane do spalania we wkładach kominkowych.
Bliższa prawdy definicja drewna przeznaczonego do spalania w tych wkładach winna brzmieć - Drewno z leśnych drzew liściastych.
Wowka, zawiodłem się na tobie. Skąd u diabłą w drzewach liściastych żywica? Jest to substancja charakterystyczna dla iglaków. To o czym piszesz - sople na np. wiśni lub śliwie nie ma nic wspólnego z żywicą (no może poza barwą). Żywice drzew iglastych składają się (ogólnie mówiąc) z kalafonii i terpentyny).
To o czym ty piszesz to gumoza która jest efektem choroby lub uszkodzenia niektórych drzew owocowych.
Nie mają one ze sobą nic wspólnego. No może poza tym, że obie wyciekają z drzewa :D
Grzes z Krakowa
24-09-2004, 15:42
Czy macie jakies namiary na tanie drzewo opalowe do kominka (grab, dab buk) w okolicach Krakowa lub dalej ale zeby transport byl sensownie tani?
firma Biovita, tel. nie mam przy sobie. Nam przywozili w cenie drewna :D
właśnie kupiłem 5 mp akacji za 85 mp w Nadleśnictwie, to po wielkiej znajomości, podobno leśniczy mówił że do końca roku drzewo idzie do góry, jeśli w ogóle będzie
Zbigniew Rudnicki
30-09-2004, 10:28
Dźwig, po angielsku "crane", co jest w tym języku nazwą ptaka żurawia.
Stąd też Żuraw. Słyszy się też Kran (nie mylić z zaworem). Jest też Winda (po angielsku "lift")
To wszystko są dźwigi.
Jest (a raczej był) Urząd Dozoru Dźwigów.
Dotyczy postu z 24 stycznia
Dźwig, po angielsku "crane", co jest w tym języku nazwą ptaka żurawia.
Stąd też Żuraw. Słyszy się też Kran (nie mylić z zaworem). Jest też Winda (po angielsku "lift")
To wszystko są dźwigi.
Jest (a raczej był) Urząd Dozoru Dźwigów.
Zbysiu drogi??????
Skąd ta zmiana
Mirosław Kotuszewski
30-09-2004, 10:53
A tak na marginesie, to moze ktos wie gdzie mozna kupic drewno w okolicach Minska Maz?
proszę o podpowiedź. Zamówiłem 20 m dębu ,ale gość mnie ostrzegł że nie mogę nim palić wcześniej niż za dwa lata i ztym się zgadzam (mokre twarde drewno trwale potrafi uszkodzić komin) moje pytanie brzmi ,czy jeśli dębina jesto średnicy 10cm to też trzeba ją walić na połowe? Facet sprzedający powiedział że nie , że po 2 latach wyschnie i taka ,ale ja nie jestem pewny Łupać czy nie łupać, oto jest pytanie
Pozdrowionka
Zauważyłem, że ludzie czesto każą by drewno do palenia schło tak samo długo jak drewno na stolarkę. Oczywiście, nie jest to złe, ale niezbędne minimum dla drewna twardego zaczyna się od roku. Wiem, że im więcej tym lepiej. Dużo też zależy od tego jak drobno jest porąbane.
Zdun Darek B
27-02-2005, 11:01
Czemu zwracacie uwage na czas schniecia a nie na wilgotność ? Średnica 10 cm czyli drewno tylko pociete ? Łupanie drewna ma na celu zwiększenie powierzchni odparowującej wode . Skraca to czas suszenia jednak bardzo drobne rabanie jest złe - powierzchnia podczas palenia jest wielka i drewno pali sie jak szalone. Na suszenie majlepiej wybrac miejsce zadaszone i koniecznie przewiewne. Stare powiedzenie " kupuj las latem z ścinaj zima " ma wszystko co najlepsze do powiedzenia o czasie zaopatrywania w opał . Jeszcze jest mało soków w drzewach za miesiąc lub dwa bedzie wiecej wody do odparowania.
Coquelicot
16-03-2005, 21:44
Drewutnia obok domu? Piwnica? Pomieszczenie gospodarcze? A może duży garaż? Czekam na odpowiedzi i sugestie. Sam zastanawiam się nad
poszerzeniem garażu o 1,5-2m i trzymaniu drewna właśnie tam (nie bardzo mam gdzie wybudować drewutnię obok domu, a piwnicy nie planuję).
pod poduszką - lubie spać na twardym ...!
Pierwsza partie drewna złozyłem w blaszaku w ogrodzie, który został po budowlańcach (nie chciało im się go zabrać)
Teraz wiem, ze drugi raz bym tego nie zrobił, gonienie zimą przy -10C po drewno na zewnatrz domu to żadna frajda. Następną dostawę składam w garażu, do którego mam dostęp z domu i mi tyłek nie zmarznie.
Ja trzymam na zewnatrz pod daszkiem ale partiami znoszę do pomieszczenia piwnicznego. Tam utrzymuję pewien zapas a gdy się kończy to znowu go uzupełniam.
Zastanawia mnie jednak czy:
1. takie trzymanie-suszenie drewna nie spowoduje zawilgocenia pomieszczenia w którym jest ono składowane? Nie chciałbym mieć prawdziwego lasu w domu tzn i drzewa i grzyby :lol:
2. w pomieszczeniu nie powinno się trzymać tylko drewno wysezonowane?
Czy ktoś zna odpowiedzi na te pytania :o
Ja jeszcze w bloku i jak pisałam mam genialną ciepłą i przeciągową piwnicę. A finalne suszenie na klasę lux odbywa sie właśnie sukcesywnie na kaloryferach. :D
Brzmi jak żart, ale to naprawdę nie żarty.
drewno powinno trzymać sie pod daszkiem na zewnatrz. Trzymane w domu zbytnio sie wysusza i szybciej spala.
misiaczek
17-03-2005, 07:43
u sąsiada :D :D :D
Specjalnie zaprojektowane pomieszczenie przy garażu – oprócz tego rozwiązałam to tak, by powstało miejsce pod zadaszeniem na zewnątrz : przeznaczone na drewno .
P.s. Podobają mi się bardzo niektóre odpowiedzi, pozdrawiam poczuciem humoru
Widzę że na forum jest duzo nowych ciekawych ludzi którzy mają cjiekawe rady ale nie bede ich cytować ,szkoda tylko ze ząśmiecają forum. Na innych forach administrator takich szybko blokuje.
A wracając do tematu drewna do kominka.Przedstawiam sposób w jaki składuje od kilku lat drewno mój teść i jest zadowolony.
Po pocięciu składamy drewno w sąg czy jakoś tak na dworzu przykrywamy z góry i tak sobie schnie przez lato czasami dwa kiedy juz jest wysuszone przenosimy do piwnicy gdzie dalej dosycha ( musi być przewiew w piwnicy) ma to swoje minusy gdyż wychładza piwnice. NIe wolno włożyć mało dosuszonego drzewa do piwnicy. Grzyby i pleśnie tylko na to czekają. Czytałem gdzieś artykuł o grzybach które mogą wywoływać poważne choroby płuc a które rozwijają się właśnie na wilgotnym drewnie złożonym w piwnicy które później przynosimy do salonu gdzie siedzimyz całą rodziną.
W moim nowym domu planuję wybudowanie domku na narzędzia ogrodnicze który bedzie miał wysunięty dach i przy scianach którego planuje składować drewno.( tak jak górale przy swoich domach)
Widziałem w którymś z hipermarketów takie platformy transportowe na kółkach planuje zakup czegoś takiego i tym bede sobie dowoził drzewo z drewutni do garażu ( taczka zajmuje zbyt dużo miejsca w garażu ) a tym po polbruku doskonale się jeździ. Taka porcja wystacza mi na 3-4 dni ciągłego palenia
Obecnie drewno leży luzem pociętei porąbane na polu wierzcie mi mimo że jest przysypane śniegiem i pada na nie deszcz to ona robi się coraz suchsze ( sądząc po wadze polan)
N
Drzewo do kominka mam ułożone w "sztos" i tylko przykryte daszkiem od góry, żeby na niego nie padało. Tak ze wszystkich stron to ma przwiew i dobrze schnie. Do domu wnoszę porcję tak na 2-3 palenia, bo jak jest więcej to jest potem zabardzo wysuszone.
Ja trzymam pod wiatą obok garażu. Jak już zamieszkam to kilka "porcji" drewna będzie leżało pod schodami w domu, ściana przy schodach będzie wyłożona jakimś kamieniem lub płytkami, żeby się nie brudziła tzn. łatwo się ją myło :wink:
Drewutnia jst własciwym miejscem.Ewentualnie można złożyć pod okapem dachu.W garażu nie masz odpowiedniego ruchu powietrza i raczej nie wyschnie tylko zbutwieje
Przemcio13
17-03-2005, 09:19
Ja przy budowie garażu zjadę dachem do samej ziemi tak powstanie miejsce na drewno za garażem. W kotłowni trzymał będę drzewa na dwa trzy dni palenia i to wszystko. Garaż 10 m od domu to nie tak daleko.
Trzymane w domu zbytnio sie wysusza i szybciej spala.
Oj tutaj bym się nie zgodził. Do regulacji szybkości spalanie służy możliwość dozowania powietrza i w ten sposób zmienia się czas między załadunkami. Wilgoć w drewnie niezależnie od ilości jest czynnikiem obniżającym kaloryczność i z tego powodu jest niewskazana.
Co do głównego tematu to za garażem mam przedłużony dach i powstała wiata, w której sezonuje się drewno.
Co do głównego tematu to za garażem mam przedłużony dach i powstała wiata, w której sezonuje się drewno.[/quote]
I to wystarczy.Ważne by drzewo było w miejscu gdzie jest stały przepływ powietrza.Pozdro
I to wystarczy.Ważne by drzewo było w miejscu gdzie jest stały przepływ powietrza.Pozdro
Więcej powiem. Jest to niezbędne. Podam przykład z życia.
Mój znajomy w już zamieszkałym domu chciał położyć podłogę z desek. Kupił deski świeże strugane. Chcąc je wysezonować zmagazynował część w ciepłej piwnicy a to co się nie zmieściło na dworze pod przykryciem. Ostrzegałem że w piwnicy może być za mały przewiew ale on postanowił dobrze wysuszyć. W połowie zimy przybiega i melduje że dechy w piwnicy pokryły się pleśnią. Stosował dogrzewanie, wentylatorki i co jeszcze do głowy mu nie przyszło z mizernym skutkiem. Deski na zewnątrz w przewiewie były OK.
Wniosek. To nie temperatura a przewiew w suchym miejscu jest czynnikiem suszącym.
Pomieszczenie gospodarcze?
u mnie drewna idzie relatywnie niewiele, ale trzymam je pod wiatą.
Przy czym - co kilka dni biorę sporą garść drewna i pieczołowicie ją układam na... moim piecu na ekogroszek. Po tygodniu mam suchutkie drewno które spalam a na piecu układam nowe.
Oczywiście sensowne tylko w przypadku gdy kominek służy jako pomocnicze źródło ciepła.
Grzegorz
Nabyłem w tym roku trochę praktyki korzystając z wiedzy teścia i wujka leśniczego.
Idealną byłaby sytuacja kiedy pali się drzewem sezonowanym. Powinno więc ono poleżeć przynajmniej całe lato i to nie w belach a pocięte. Sezonowanie pnia trwa kilka lat. W żadnym wypadku nie należy przetrzymywać drzewa w pomieszczeniu - zaczyna ono butwieć. Idealnym rozwiązaniem jest wiata z daszkiem, gdzie drzewo ma dostęp do świeżego powietrza. Ja swój zapas trzymam pod chmurką. Paliłem drzewem mokrym - szybciej się spala, temperatura jest niższa i kupę sadzy. (Kominiarz wspominał nawet coś o smole, która nie da się już później usunąć). Teraz mam drzewo sezonowane i mimo że łapie wilgoć z wierzchu - wciąż w środku jest suche. Dlatego przynoszę partię na cały dzień i suszę je przy kominku. Jedna wada - mam małego cocker spaniela i roznosi mi korę po całym salonie :roll: .
boguslaw
17-03-2005, 13:59
Chatka na dalekiej Północy.
Ktoś dobija się do drzwi.
-Czego??
-Gospodarzu, drzewa nie potrzebujecie?
-Nie, nie potrzebuję.
Wychodzi rano przed domek.
Patrzy.
A tu nie ma drzewa.
Wniosek. To nie temperatura a przewiew w suchym miejscu jest czynnikiem suszącym.
Witaj ppp.jZe swojej drewutni jestem bardzo dumny.Chyba dlatego że własnymi rękami,samodzielnie ją zrobiłem.Ma ażurowe boki i dach kryty dachówką taką jak na domku(rozrzutność ? sam nie wiem!ale ładnie to wygląda!)Drzewo napakowałem do niej już w marcu.Wszystko suchutkie(i to nawet jak czasami śnieg na nie nawieje),żadnego problemu z paleniem.Rok wcześniej składowałem drzewo w garazu.Puszczałem na nie wentylatorek a ono dalej było mokre.Pod koniec zimy zaczołem układać pod okapem dachu.To już był dobry pomysł.Wreszcie normalnie sie paliło a nie dymiło.Masz racje.Drzewo suszy mróz i przeciagi.
Zadaszona wiata parę metrów od domu. Wiatr hula i ładnie wysusza. Na razie rzadko palę w kominku, więc nie biegam po drewno za często.
jacekska
17-03-2005, 22:59
A może coś takiego?
http://www.fotodom.xon.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=44&Itemid=46
A może coś takiego?
http://www.fotodom.xon.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=44&Itemid=46
Bardzo,bardzo super :D :D :D
Ten ostatni pomysl jest ciekawy. W kazdym razie nie nalezy przechowywac drzewa w pomieszczeniu - w piwnicy, w garazu bo splesnieje. Wiem bo przetestowalem a bylo niezle wysuszone. Trzymalem tez pod duzym balkonem ale zonie nie podoba sie taki coutry widok ;-) Skonczy sie chyba na tym ze postawie na dworze na drewno chyc chyba bedzie to po prostu zwykla szopka bez scian.
D.
potwierdzam super odnośnik
Nie traktujcie proszę tego postu jako czepianie się, ale trochę mi nie brzmi jak na wszystko mówicie drzewo. Drzewo rośnie a po ścięciu staje się drewnem. Przecież nikt nie powie ze ma "drzewowe" schody, ale już często słychać że ma "drzewo na schody", a przecież on ma schody drewniane i drewno na schody.
Po przeprowadzce zdecydowanie postawimy gustowną wiatę.
Ale co do mojej piwnicy - to mozecie wierzyć lub nie (jak dotąd nikt chyba nie wierzy), ale naprawde ma ona więcej z suszarni niż z piwnicy. Idą tam prawie nie izolowane rury c.o., wilgotność ok. 40% , boksy są ażurowe (tak jak ścianki śmietnika). Cała piwnica ciagnie się pod długim blokiem - i w wielu boksach miłośnicy kotów pootwierali okienka, więc są przeciągi. Ja nie polecam generalnie piwnicy do suszenia drewna, bo nie sądzę , żeby często zdarzały się takie ewenemety jak u mnie, ale skoro ją mam, a drewno pochodzi z podwórka pod blokiem, to głupotą byłoby go tam nie trzymać.
Coquelicot
19-03-2005, 13:09
Pięknie Wam wszystkim za rady dziękuję - szczególnie mi się spodobała konstrukcja z odnośnika. Myślę, że skończy się na czymś podobnym albo wiacie. W każdym razie w garażu będzie tylko samochód :lol:
jacekska
19-03-2005, 13:41
Ciesze się że podoba Wam się mój pomysł na sposób przechowywania drewna do komina. Jeśli ktoś z Was posiada jakieś fotki własnych konstrukcji wyślijcie praoszę do fotodom dla innych choć z krótkim opisem. Może ktoś też skorzysta.
Pozdrawiam :lol:
prosze o radę znających się na rzeczy. Czy duże ma znaczenie fakt, że drewno kominkowe jest porabane na kawałki ... powiedzmy o srednicy 10 cm, czy lepiej jednak żeby to były większe klocki, oczywiście mieszczące się do wkładu. Mówię tu o drewnie suchym, leżakowanym itd.
Im grubsze, tym wolniej się pali.
Ja palę u siebie "gruzem drzewnym" z oczyszczania lasu, bo chcę się tego pozbyć bez kosztów, gałązki 1-2mm i muszę co 10 min podkładać.
Im grubsze, tym wolniej się pali.
Dokładnie tak. A czy to ma dla Ciebie duże znaczenie, oceń sam.
Im grubsze, tym wolniej się pali.
Dokładnie tak. A czy to ma dla Ciebie duże znaczenie, oceń sam.
No właśnie to zalezy czy chcesz co chwile podkładac do kominka(równiez w nocy),czy nałozyc i miec spokój.Ja staram sie rozpalać drobnym drewnem i potem dopiero nakładac grube kłody.
Jeśli chodzi o kominki (i kotły) to w urządzeniach sterowanych (np makroterm) gdzie procesem spalania steruje wentylator nie ma to zbyt dużego znaczenia (liczy sie tam masa wkładu),to w kominkach zwykłych ma i to bardzo duże. Im grubsze tym na dłużej wytrzyma.
PanRopuch
05-07-2005, 18:31
Najlepiej mieszać, tj. włożyć grubą kłodę twardszego drewna (np. dąb), ale dać jej "do towarzystwa" ze 2-3 chudsze szczapy np. brzozowe. W ten sposób nie będzie się kopcić, tylko palić.
PS. Mam za sobą pięć sezonów grzania kominkiem.
Wszystko w rozsądku.
Z mojego doswiadczenia najlepiej mieć takie bucki około fi 30 cm ciapniete na pół. Oczywiście drobnicy do rozpałki no i aby tylko suche było.
krzysztofh
31-08-2005, 06:38
Pierwszy raz kupiłem drzewo do kominka. Kurczę wszystko pierwszy raz (właśnie pierwszy raz zasiałem trawę) ale do rzeczy. To drzewo to jesion. Proszę o info czy aby dobre kupiłem? Jak się ma jesion do dębu, brzozy buku itp. Słyszałem że najlepsza jest akacja.
Może zrobicie jakąć klasyfikację drzewa kominkowego pod kątem przydatności czyli brudzenia kominka, wartości opałowej itp.
Nie chcę być złośliwy ale bardzo razi mnie na Forum budowlanym stosowanie słowa drzewo w odniesieniu do surowca jakim jest drewno.
Różnica jest raczej zasadnicza i nie wymaga komentarza.
Proszę pamiętajmy o tym.
Ja po pierwszym sezonie doświadczyłem buku, dębu i brzozy. Z tych trzech na pierwszym miejscu stawiam buk - długo się pali, sprawdza się przy wrzutach na noc, dąb podobnie ale bardziej brudzi może nie kominek ale jego otoczenie bo sypie się kora.
Brzoza natomiast łatwo się rozpala i ja wkładam na początek ale i łatwo sie spala. Brzoza pali się efektownie i bardzo dokładnie tzn na popiół. Odniosłem wrażenie że lepiej się spala od dwóch pozostałych bo gdy paliłem wyłącznie brzozą to rzadziej wybierałem popiół z kominka.
Tak więc trochę brzozy i buk ale chetnie spróbowałbym inne tylko ze zawsze nie ma czasu aby poszukać a te co uzywam są najpopularniejsze.
Jeżeli chodzi o brudzenie kominka to chyba większe znaczenie ma sposób palenia niż rodzaj drewna.
Dąb, brzoza, buk, akacja, wiąz, jesion, grab itp gatunki twarde w zasadzie wiele się nie różnią. Pozostają indywidualne preferencje palącego. Jednak jeśli kupicie brzozę lub buka to należy go szybko porąbać, bo mokre w korze będzie się zaparzać i zaczną szybko gnić (struktura zacznie się robić wyraźnie włóknista. Graba i wiąza warto porąbać równie wcześnie, bo potem może być to niezapomniane przezycie :wink: - kto to rąbał to wie o czym mówię.
Gatunki miekkie (topola, lipa, i inne) mają mniejszą gęstość przez co 1kg drewna da mniej ciepła, ale są też tańsze. Mniejsza gęstość sprzyja również schnięciu (ważna uwaga dla kupujących obecnie - trzeba się zastanaowić czy palić mocno niedoschniętym np. dębem czy bardziej przeschniętą topolą).
Co do samej brzozy - dobra jest na rozpałkę ale tylko kawałki z korą która zawiera dużo olejków eterycznych dzięki temu rozpala się nawet mokra. Można nawet ściągnąć korę po deszczu i rozpalić nią ognisko.
Jak to miło posłuchać fachurę :D
Nie chcę być złośliwy ale bardzo razi mnie na Forum budowlanym stosowanie słowa drzewo w odniesieniu do surowca jakim jest drewno.
Różnica jest raczej zasadnicza i nie wymaga komentarza.
Proszę pamiętajmy o tym.
Po wątkach typu: "Kończyna w trawie" lub "Co zamiast kafelek w łazience" ja już się uodporniłam językowo :lol:
krzysztofh
31-08-2005, 09:05
W każdej chwili mogę zmienić tytuł tego wątku ale można by polemizować z tematem.
Drewniane są np meble. Drzewo rośnie w lesie. Ale czy to ścięte drzewo a potem porąbane jest jeszcze drzewem czy drewnianymi kawałkami drzewa.
W każdej chwili mogę zmienić tytuł tego wątku ale można by polemizować z tematem.
Drewniane są np meble. Drzewo rośnie w lesie. Ale czy to ścięte drzewo a potem porąbane jest jeszcze drzewem czy drewnianymi kawałkami drzewa.
Tytuł mi nie przeszkadza bo wiadomo o co chodzi ale dla scisłości to drzewo to jest to co rośnie a po ścięciu staje się drewnem.
W każdej chwili mogę zmienić tytuł tego wątku ale można by polemizować z tematem.
Drewniane są np meble. Drzewo rośnie w lesie. Ale czy to ścięte drzewo a potem porąbane jest jeszcze drzewem czy drewnianymi kawałkami drzewa.
Wiadomo o co chodzi, nie ma sensu zmieniać, ale raczej nie mówi się o drzewie brzozowym, tylko o drewnie brzozowym. Drzewo brzozowe to rosnąca brzoza :) Pali się drewno :)
mario_pab
31-08-2005, 09:37
A może krzysztofh kupił drzewo tj. sadzonkę. Gdy ta sadzonka urośnie to wtedy ją zetnie i wtedy dopiero spali to ....... no właśnie co drzewo, czy drewno w kominku.
W takim przypadku tytuł jest jak najbardziej poprawny.
Pozdrawiam
krzysztofh
31-08-2005, 09:49
A może krzysztofh kupił drzewo tj. sadzonkę. Gdy ta sadzonka urośnie to wtedy ją zetnie i wtedy dopiero spali to ....... no właśnie co drzewo, czy drewno w kominku.
W takim przypadku tytuł jest jak najbardziej poprawny.
Pozdrawiam
Aby uciąć spekulacje zmieniłem tytuł postu.
Krzysztofh nie przejmuj się tak. Drzewo tak bardzo(mnie wcale)nie razi jak "steropian". Można by na ten temat dyskutowąć do usr... śmierci. Dla mnie np drzewo ścięte jest dalej ściętym drzewem, a nie jak napisał MaBi -drewnem. No bo wyobraź sobie że właśnie ściąłeś drzewo i na nie patrzysz. I jak powiesz ? Że to ścięte drewno? Dla mnie drewno to ścięte i pocięte na klocki. Dla innego ścięte, pocięte i porąbane. Dowolność w interpretacji jest duża.
Magdzia napisała :
Wiadomo o co chodzi, nie ma sensu zmieniać, ale raczej nie mówi się o drzewie brzozowym, tylko o drewnie brzozowym. Drzewo brzozowe to rosnąca brzoza Pali się drewno .
A jak pali sie w lesie jeszcze nie ścięte drzewo to co to jest ( palace się nieścięte drewno ? ) :wink:
Magdzia napisała :
Wiadomo o co chodzi, nie ma sensu zmieniać, ale raczej nie mówi się o drzewie brzozowym, tylko o drewnie brzozowym. Drzewo brzozowe to rosnąca brzoza Pali się drewno .
A jak pali sie w lesie jeszcze nie ścięte drzewo to co to jest ( palace się nieścięte drewno ? ) :wink:
O ile mnie pamięć nie myli, to w temacie chodziło o drewno DO KOMINKA a nie palące się w lesie. Chociaż... znam faceta, starego kawalera (tak z 70-lat na oko), który latem, jak mu się drzewa rąbąć nie chciało (na drewno), to wsuwał cały pień (czyli całe DRZEWO) leżący na podwórku po kawałku do kuchni węglowej - wiem, bo z racji rzeczy musiał mieć drzwi otwarte do domu a kuchnia stała naprzeciwko tychże. To więc jedyny przypadek, kiedy ktos palił DRZEWEM.
Drzewo to zawsze żywa roślina, po ścięciu (w jednym czy w kilku kawałkach). Różnica jest taka sama jak między trawą a sianem...
A tak na koniec to większych problemów nie macie? :roll:
krzysztofh
31-08-2005, 13:04
Nie przypuszczałem że ten wątek podąży takim torem. Jakoś aktywni przeoczyli najważniejszą kwastię.
Jeżeli chodzi o różnice pomiędzy drewnem i drzewem to uważam że:
drzewo staje się drewnem po jego pewnej obróbce np w tartaku, gdzie wychodzą drewniane deski czy bale. Chodzi o to, że nadany zostaje kształt nie występujący w przyrodzie - np te równo ucięte deski.
Jeżeli chodzi o drzewo, które zostanie ścięte i potem porąbane to mam mieszane uczucia czy to juz drewno czy jeszcze drzewo.
A małe wyciągnięte z ziemi z korzeniami i liścmi drzewo BRZOZA i wsadzone do kominka to co to jest ? Już drewno kominkowe brzozowe czy jeszcze moze jeszcze drzewo brzoza ? :wink: i ewentualnie jeszcze jedno - w którym momencie przeistoczy się z jednego w drugie ?
PS. Powyższe dotyczy także innych drzew i w związku z tym innego drewna.
Więcej juz nie będę :wink:
Mamy, pewnie, że mamy, ale nie można cały czas tylko o problemach myśleć, pisać, mówić, czasem można się zająć czymś przyjemniejszym :)
Przeczytaj co jest na fakturach z nadlesnictwa : drewno opałowe a nie drzewo opałowe.
Ale i Tobie udzieliło się rozrzerzenie wątku :wink:
W każdym razie ja palę brzozą , grabem i dębem - najwięcej brzozą a najmniej dębem i po spaleniu zapasów dębiny juz więcej nie kupię - zostaje bardzo dużo po niej popiołu , natomiast grab jest ok ale zostane przy brzozie bo i łatwo sie rozpala i potem z małym dopływemk powietrza bardzo ładnie sie spala nie zostawiając dużych ilości popiołu. Grab jakoś długo sie rozpala i podkładam go jak juz porządnie rozpale brzozą.
PS. Wszystkie gatunki ( drewna/drzewa * )mam po 2 i 3 letnim schnięciu.
* - niepotrzebne skreślić.
krzysztofh
31-08-2005, 13:40
Czytam ten wątek i poza tym, że trochę zboczył z tematu, to w sumie jest utrzymany w sympatycznym charakterze, czego nie można powiedzieć o na szczęście nielicznych innych wątkach, w których jedni próbują obrzucać błotem innych i za to Wam dziękuję.
znalazłem klasyfikację wg wartości opałowej:
1. Grag 10
2. Dąb 9.90
3. Jesion 9.20
4. Klon 9.10
5.Brzoza 8.90
6.Wiąz 8.40
7.Buk 8.00
8.Wierzba 7.10
9.Swierk 7.00
10.Olcha i Sosna 6.70
11.Modrzew 6.60
12.Osika 6.5
13.Lipa 5.70
14.Topola 5.00
Typoszereg przydatności opałowej drewna podany wg focusa odpowiada właściwościom drewna swieżego (zaraz po ścięciu) jest to dość istotne bo:
1. Wartość energetyczna (podawana jest przecież w energii na jednostkę masy, a masa zależy od gęstości) drewna jest dla drewna suchego wynosi ok 15 MJ/kg. Co ciekawe taką samą wartość energetyczną ma węgiel brunatny.
2. Wilgotności.
3. Gęstość drewna w kg/m3 jest zmienna w zależności od wilgotności i w zależności od warunków wynosi:
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/gestosc.gif
Jak widać różnice są znaczne a co ciekawe gatunki o większej gęstości na mokro mają niekiedy mniejszą na sucho i odwrtonie.
W danych podanych przez focusa sosna i olcha są na jednym poziomie co jest prawdą, ale tylko dla drewna świeżego. Przy drewnie suchym pojawia się już dość zauważalna różnica.
Jak się znienia wartość opałowa w zależności od wilgotności można zobaczyć na poniższym wykresie:
http://www.bl-system.pl/images/ak1.gif
Tylko tą brzozę to natychmiast rąbąć ! to, że zacznie się "psuć" to jeszcze małe piwo, najgorsze, że robi się twarda i jej porąbanie np. po pół roku kosztuje znacznie więcej sił :o Mam prównanie, równocześnie rąbałem mokrą i suchą.
Brzoza - twarda :roll: ? Dobrze że nie rąbałeś suchej akacji z poskręcamymi włóknami, o wiązie i grabie nie wspomnę. 8)
Typoszereg przydatności opałowej drewna podany wg focusa odpowiada właściwościom drewna swieżego (zaraz po ścięciu) jest to dość istotne bo:
1. Wartość energetyczna (podawana jest przecież w energii na jednostkę masy, a masa zależy od gęstości) drewna jest dla drewna suchego wynosi ok 15 MJ/kg. Co ciekawe taką samą wartość energetyczną ma węgiel brunatny.
2. Wilgotności.
3. Gęstość drewna w kg/m3 jest zmienna w zależności od wilgotności i w zależności od warunków wynosi:
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/gestosc.gif
Jak widać różnice są znaczne a co ciekawe gatunki o większej gęstości na mokro mają niekiedy mniejszą na sucho i odwrtonie.
W danych podanych przez focusa sosna i olcha są na jednym poziomie co jest prawdą, ale tylko dla drewna świeżego. Przy drewnie suchym pojawia się już dość zauważalna różnica.
...
rafałek, czy w przypadku brzozy, tabela nie zawiera aby błędu?
Sucha czy mokra ma taką samą gęstość. :o
Sprawdzałęm te dane w kilku miejscach i wychodzi na to że tak jest w istocie. Wychodzi więc z tego że jedyna strata jest na odparowaniu wody.
Sprawdzałęm te dane w kilku miejscach i wychodzi na to że tak jest w istocie. Wychodzi więc z tego że jedyna strata jest na odparowaniu wody.
Może w tych miejscach opierali się o to samo źródło zawierające błąd.
Na zdrowy rozum, to nie możliwe. Znaczyłoby to, że 1 l wody = 0 kg albo, że brzoza nie zawiera ani grama wody. :o :roll:
Istnieje takie prawdopodobieństwo. Jeśli ktoś znajdzie inne dane będę wdzięczny.
Jednak tu może zachodzić jeszcze inne zjawisko. Drewno przy schnięciu ulega skurczowi. Może w przypadku tego gatunku zmiana wymiaru niweluje te różnice i po wyschnięciu m3 ma taką samą masę.
Zauważcie, że dąb i grab ma ten sam wynik na świeżo, a różny na sucho... Ale faktycznie nie można wykluczyć błędu.
Coś z tą brzozą jest chyba faktycznie nie tak. Poniżej przedtsawiam trochę inne dane. Ogólnei to nie dokłądnie to samo, ale wiadomo, że jakieś tam różnice będą - powinien być zachowany trend. Tu za to widać różnice w brzozie.
Są to dane z "Surowiec Drzewny autorstwa M. Kubiaka i Z. Laurowa.
http://www.europartner.com.pl/katastrofa/nowa_gestosc.gif
A co sądzicie na temat wiązu? Może ktoś ma jakieś doświadczenia?
Porąb na mokro... potem może być niezła gimnastyka :wink:
Porąb na mokro... potem może być niezła gimnastyka :wink:
Dzięki za radę. Na razie nie mam co rąbać. Zastanawiam się, czy zamiast grabu może być wiąz (cena taka sama).
Mamy Tarnawę 14 kW i za miesiąc chcemy sie wprowadziić :wink:
Jednak podczas budowy nie było czasu mysleć o drewnie do kominka, nie było też troche miejsca, więc teraz mam dylemat.
Czy kupić drzewo takie jakie sprzedaja (czyli niewysuszone) i jakoś palić pierwszy sezon czy tez inaczej. Gośc od kominkka polecał mi brykiety na 1 sezon?
Jak roziązujecie problem palenia w kominku po wprowadzeniu się do domu?
Drzewo suche, mokre, brykiety???
Maluszek
08-09-2005, 12:23
Ja w tym roku znowu zakupiłam grab (sezonowany, suszony, pocięty) + troszkę brzozy na rozpałkę. W zeszłym roku paliliśmy dębem i to było straszliwe nieporozumienie bo dąb bardziej się żarzył niż palił i nie było aż tak dużego ciepełka jak przy paleniu grabem.
skrysztofik
08-09-2005, 15:24
Maluszek ile płaciłeś za ten Grab?
Tylko ostrożnie z tym brykietem. Ja niby kupiłem ekologiczny a okazał się wielką porażką - beee ! Tlił się a nie palił i miał zapach zgoła odmienny od palącego się drewna- 1/3 zakupu wolałem wywalić niż dalej tolerować.
skrysztofik
08-09-2005, 15:38
Jeśli chodzi o brykiet to powoem tylko tyle ilośc popiołu jest ogromna :evil: ,odradzam !
Maluszek
09-09-2005, 07:14
skrysztofik - w tym roku za grab płaciłam 160 zł/mp. Drewno sezonowane (2 lata), suszone, porąbane, ułożone na palecie (2 mp). Transport gratis. W każdym bądź razie już trzeci sezon biorę z tego źródła.
Ja w tym roku zupełnie przez przypadek kupiłem akację. Świetna! Była ścinana raczej w zimie, albo wczesną wiosną. Schnie dopiero trzy miesiące, ale za to jak! Schnięcie buja czy brzozy (miałem w ub.r.) nijak sie niej ma...
Wzialem w tym tygodniu kilka na próbę i przerąbałem. Z trudem ale sie udało. I co w środjku? Prawie wyschnięta :0 Więc mam nadzieję, że jeszcze nią popalę w tym roku. Mam zapas buka z tamtego, jak sie tylko skonczy to akacja do kominka. POLECAM !!
Maluszek,
możesz podać namiary na swoje źródło drewna?
pozdr.
MONSZ GRUBEJ_BERTY:]
01-11-2005, 20:43
Maluszek,
przy tych cenach, jakie podajesz, ile orientacyjnie zużywasz drzewa w sezonie? Grzejesz tylko 'dla funu' czy to twoje główne źródło grzewcze?
Ty jesteś z wawy, źródło też?
Pzdr
skrysztofik - w tym roku za grab płaciłam 160 zł/mp. Drewno suszone, porąbane.Transport gratis.
Po obdzwonieniu różnych potencjalnych dostawców, mniej więcej j. w.,
tj. 160 - 155 - 150 za metr przestrzenny suchego (i jest takich mało), ew. 135-140 za świeże (większość), transport w cenie (~20 km). Prawdę powiedziawszy myślałem, że ze względu na bliskość gór, będzie taniej ...
Ale są też oszołomy co za suchą brzozę - fakt: 2-letnią i workowaną - wołają 200 PLN ...
Pzdr
JKK
Maluszek
02-11-2005, 07:32
]Maluszek,
przy tych cenach, jakie podajesz, ile orientacyjnie zużywasz drzewa w sezonie? Grzejesz tylko 'dla funu' czy to twoje główne źródło grzewcze?
Ty jesteś z wawy, źródło też?
Pzdr
W tym roku zamówiłam 10 mp drewna ( 8 grabu i 2 brzozy) - powinno to starczyć na ten sezon zimowy. W zeszłym zamówiłam 8 mp i to bylo ciut za mało. Kominkiem grzejemy codziennie i praktycznie jest to jeden z podstawowych źródeł ciepła.
Drewno jest gdzieś spod Białegostoku - jakbyś chciał namiary to pisz.
Dla poszukujących taniego opału - mogę polecić palenie starymi słupkami ogrodzeniowymi z akacji. Ostatnio palę takimi z ponad 15 letniego płotu. Nie licząc części zakopanej w ziemi jest praktycznie całkowicie suche, ta z ziemi przyzwoicie - nadaje się do palenia. Jednynie przy cięciu trzeba uważać na gwoździe. Jeśli ktoś ma coś takiego w okolicy to warto wypróbować, tym bardziej że poza własną pracą mogą być często za darmo.
Czy ktoś ma namiary na w miare suche drewno kominkowe w okolicach Gdańska / Pruszcz Gdańskiego? Pliz! Za 2 tygodnie wprowadzka, drewno z szalunków już sie kończy, a zima tuż, tuż...
a ja mam maly problem
mam duzo swiezego jesionu ale potrzebuje brzozy na rozpalke
i tak znalazlem goscia co chce 130zl za mp brzozy-ale 5 mp od razu
a mi sie to nie zmiesci
2mp dla mnie to max
Moze ktos potrzebuje z Poznania lub okolic w kier. Buk-u???
Witam.
Wiem że było nie raz, ale jak wyglądają ceny obecnie ??
Napiszcie jakie drewienko i za ile kupujecie, i czy cena jest za metr sześcienny czy przestrzenny ??
Pozdrawiam
70 zł za m3 olcha i brzoza w miksie.
WOW !!!!!!!!
Chyba baaardzo tanio... gdzie tak fajnie się kupuje ??
125 buk 130 grab, albo odwrotnie. Pocięte. Niestety za dowóz 50. Drogo, ale cóż - takie u nas ceny :roll:
liściaste , mokre, pocięte z dowozem 155/m3
retrofood
01-09-2006, 21:37
Witam.
70 zł za m3 olcha i brzoza w miksie.
Pewnie odpady i bez transportu, albo od szwagra.
pawel_kwirynow
02-09-2006, 06:20
Witam.
Wiem że było nie raz, ale jak wyglądają ceny obecnie ??
Napiszcie jakie drewienko i za ile kupujecie, i czy cena jest za metr sześcienny czy przestrzenny ??
Pozdrawiam
a jaka jest roznica miedzy metrem szesciennym a przestrzennym???
Witam.
Wiem że było nie raz, ale jak wyglądają ceny obecnie ??
Napiszcie jakie drewienko i za ile kupujecie, i czy cena jest za metr sześcienny czy przestrzenny ??
Pozdrawiam
a jaka jest roznica miedzy metrem szesciennym a przestrzennym???
W metrze przestrzennym oprócz towaru jest róenież powietrze między nim zawarte.
wartownik
02-09-2006, 06:41
Witam.
Wiem że było nie raz, ale jak wyglądają ceny obecnie ??
Napiszcie jakie drewienko i za ile kupujecie, i czy cena jest za metr sześcienny czy przestrzenny ??
Pozdrawiam
a jaka jest roznica miedzy metrem szesciennym a przestrzennym???
Metr szescienny to rzeczywista objetosc drewna .
Metr przestrzenny , to drewno + przestrzen pomiedzy ulozonym drewnem.
Ta przestrzen ma rozna wielkosc , przy przeliczaniu metra przestrzennego na szescienny stosuje sie specjalne tabele.
Metr szescienny - potocznie kubik.
Metr przestrzenny - potocznie metr stosowy.
nikt więcej nie kupuje drewna ?? :-?
olcha do pocięcia 120, mix wierzba+ klon+topola - 85.
Podobno suche, ale czekam i jakoś nie przywożą... :evil:
Poza tym ceny zaczęły skakać, bo dookoła wszędzie już kolejki do końca roku
Kamil1967
02-09-2006, 19:14
70 PLN za kubik do odbioru z lasu. Oczywiście pocięcie również we własnym zakresie.
Cena za brzozę i olchę.
Do lasu mam 2 kroki a piła w domu też jest więc odpowiedź jest prosta.
:D
Pewnie odpady i bez transportu, albo od szwagra.
50-60zł za kubik.
Brzoza, buk, akacja, klon.
Nie od szwagra i nie odpady a świerzo ciete i dostarczone.
Czasami w klockach, czasami w metrówkach.
A od wujka (nie szwagra) to miałem pare metrów po 8zł :lol:
Ale to inna bajka.
I co ty na to ??
Pewnie odpady i bez transportu, albo od szwagra.
50-60zł za kubik.
Brzoza, buk, akacja, klon.
Nie od szwagra i nie odpady a świerzo ciete i dostarczone.
Czasami w klockach, czasami w metrówkach.
A od wujka (nie szwagra) to miałem pare metrów po 8zł :lol:
Ale to inna bajka.
I co ty na to ??
A po ile jabłoń? :lol:
Bezcenna mój drogi, bezcenna :lol:
retrofood
02-09-2006, 20:33
50-60zł za kubik.
Brzoza, buk, akacja, klon.
Nie od szwagra i nie odpady a świerzo ciete i dostarczone.
Czasami w klockach, czasami w metrówkach.
A od wujka (nie szwagra) to miałem pare metrów po 8zł :lol:
Ale to inna bajka.
I co ty na to ??
Maaaaatkoooo! Mieszkam na wsi, w lesie, ale u nas takich cen nie ma. Odpady (obrzynki z "materiałówki") - olcha, brzoza - 50 zł. Do pocięcia. A od wujka po 8 zł to i ja bym wzišł. Taniej, niż w lesie krać.
Nie kradzione.
Były takie lata po wichurach że czyszczono las.
Wujek z racji małych dochodów dostawał przydział na drzewo.
Sam miał sobie przygotować a las wywoził mu pod dom :lol:
Generalnie za 60zł/m2 kupowałem drzewo w każdej chwili.
Choć podejrzewam że na jeden kwit wywożą kilka razy dlatego majątakie ceny :roll:
retrofood
02-09-2006, 21:14
Witam.
Piszšc "taniej niż w lesie krać" nie miałem na myli, że wujek kradł, tylko, że dla mnie to by było taniej (czas, przywózka itp.). Zresztš, ja nie kradnę, tylko wycinam w swoim własnym lesie. A że nie zgłaszam tego władzom, chociaż przepisy tego wymagajš, to już inna sprawa. Jak sadzę nowe, to też im nie zgłaszam.
Dwa lata temu 65 zł za metr przestrzenny, rok temu 85 zł, na wiosnę tego roku 100 zł (mieszanka twardych: jesion, dąb, klon, wiąz) - z tego samego samego źrodła. Acha, pocięte i z dowozem.
ceny warszawskie:
Dostawca X
klon, olcha - 70 zl/mp z dpwozem, metrowki
brzoza, dab - 100 zl / mp z dpwozem, metrowki
Dostawca Y
300 - 350 zl za przyczepke 6 m3 (efektywnie) mieszanki klon, kasztanowiec
125 buk 130 grab, albo odwrotnie. Pocięte. Niestety za dowóz 50. Drogo, ale cóż - takie u nas ceny :roll:
kofi masz kontakt na graba?
Pozdrawiam
Darp
sylwia i rafał
03-09-2006, 21:56
za kubik liściastego(najlepiej buk) stówkę liczy.
JA KUPILEM PO 140 ZA M3 BRZOZA I DAB DOWOZ GRATIS . POCIETE I POLUPANE.CENY W NADLESNICTWIE OKOLO 110-120 ZA M3.PLUS VAT.DRWNO OPALOWE 7% POZOSTALE 22%.OKOLICE LODZI :lol: [/list]
Niech ktoś mi powie, ile za drewno w okolicy Starych Babic pod Warszawą( i gdzie w tej okolicy można kupić) . Kupiłem brzozy 115zł plus VAT/m3 plus transp(300zł) ale muszę oddać drewna, ponieważ człowiek przywózł mi drewno moczone w oleju hydraulicznym( wylało im się podczas ładowania na ciężarówkę)
105zł/mp buk w metrówkach z dowozem na miejsce,
katerhasser
07-09-2006, 10:29
Yoric,
daj proszę namiar na twojego dostawcę - która to strona Wawy?
Yoric,
daj proszę namiar na twojego dostawcę - która to strona Wawy?
Ja też bardzo porposzę. Ja podam ceny warszawskie:
dostawca X,Y,Z,W,.... za dąb 160 zł za mp. Inne w tej cenie albo 10 zł taniej.
katerhasser
28-09-2006, 12:33
Yoric,
nie bądź żyła - daj namiary
wieliczka: na wiosnę br. buk+grab mieszanka rąbane (super-grube, nie jakies patyki) 130 zł + przywóz 10m3 100, ale wiem, że teraz u tego gościa ceny wyższe. W zeszłym roku (wiosna 2005) kupiłem dęba w metrówkach (też super-bez patyków) po 110 zł i przywóz 200 za 10m3.
Ja kupuję wczesną wiosną, jak zejdą sniegi i zaczynają pozysk drewna - wtedy jest bez problemów. A i tak musże suszyć min dwie zimy.
Patrycja
28-09-2006, 13:14
Yoric, ja też przyłączam się do prośby o namiary na dostawcę. 8)
A niech mi ktoś powie takie cosik.
25 metrów wysokości (wierzba biała) objętośc pnia 1,5.
Ile m3 z tego wyjdzie?? Mam trzy takie drzewa tuz za działką moją do ścięcia. Stoja na pasie drogowym, przez które będzie szedł gaz. Mam już wszystkie pozwolenia czekam na wolny termi speców od ściecia i energetyki, bo prąd muszą wyłączyc na całej ulicy. Sąsiad daje mi w ciemno za nie 450 zł warto?? Drzewo będzie moje bo w zamian za ścięcie także w moim interesie miasto oddaje mi je.
A niech mi ktoś powie takie cosik.
25 metrów wysokości (wierzba biała) objętośc pnia 1,5.
Ile m3 z tego wyjdzie?? Mam trzy takie drzewa tuz za działką moją do ścięcia. Stoja na pasie drogowym, przez które będzie szedł gaz. Mam już wszystkie pozwolenia czekam na wolny termi speców od ściecia i energetyki, bo prąd muszą wyłączyc na całej ulicy. Sąsiad daje mi w ciemno za nie 450 zł warto?? Drzewo będzie moje bo w zamian za ścięcie także w moim interesie miasto oddaje mi je.
Zakładam, że 1,5m to obwód, a nie objetość pnia, a zatem:
Obwót koła L=2PiR=> R=0,24m
Objętość walca V=pole koła*H=>PiRR*H => 3,14*0,24*0,24*25 => 4,5m3
Razy trzy sztuki drzew, to masz jakieś 13kubików drewna free - nieźle. To one muszą być naprawdę solidnie duże. Tylko wierzba ma średnią wartość opalową...
No nie tak free za ich ścięcie płace 300 zł i to dlatego, że stoja koło siebie i mogą je jednym machem zerwać. Jeszcze enea sobie zyczy 150 zl za wyłączenie prądu, ale załatwiam żeby nie płacić - uzasadniając tym, ze pociągnęli kabel między drzewami, który w każdej chwili może się zerwać i widzę, że miękną
skowronek7
29-09-2006, 10:58
Przy założeniu, że pień u jego podstawy i na stożku wzrostu ma 1,5m obwodu ;-)
Przy założeniu, że pień u jego podstawy i na stożku wzrostu ma 1,5m obwodu ;-)
Trzeba coś uprościć, lub załozyć, że to stożek i wówczas to samo tylko jeszcze (x1/3)! I też będzie to założenie upraszczające, bo pień też nie jest stożkiem, jednak bardziej walcem
My za brzozę/dšb płacimy 130 z transportem za metr przestrzenny. Okolice Trójmiasta.
125 buk 130 grab, albo odwrotnie. Pocięte. Niestety za dowóz 50. Drogo, ale cóż - takie u nas ceny :roll:
WITAM
POTWIERDZAM, NA KOCIEWIU PODOBNIE, SZKODA
olcha w klockach do porąbania z transportem 125 zł za mp....
pozdrówka
U nas 160 zł za bardzo suchy dąb gotowy do palenia (transport included).
Jest to bardzo uczciwy metr :wink: , bo różne już widziałem :roll: W nadleśnictwie m3 dębiny kosztuje 120 do tego trzeba transport, stac w kolejce (zeby dopchac sie przez handlarzami o 4.00, bez gwarancji powodzenia kupna) potem trzeba jescze wszystko pociąć i porąbać. Te 160 zł chyba warto wydać. :wink:
Przepiura
01-10-2006, 10:29
Witam
U mnie cena pocięty dąb z małymi domieszkami innych 100 zł z dowozem
Ja kupuję dębinę w lesie po 120 + VAT.
Oczywiście trzeba przywieźć, pociąc i porąbać.
Ale wiem, ze kupiłem realne m3. Handlarze sami wiecie, jakie metry przywożą. Sąsiadowi przywiźli żukiem 3 m3 jak twierdzili.
"Ugadałem" się ,że za duże dwie przyczepy 6-ton pocięte i porąbane 1050 zł .Drzewo buk i dąb.
Dużo :evil:
Wartownik napisał
Metr przestrzenny czyli - potocznie metr stosowy.
Metr przestrzenny to nie zawsze to samo co metr stosowy . Zgadza się to tylko w przypadku , gdy wałek ma długość 1 m . Gdy wałek ma długość 2,4 m , to w tym wypadku 1 metr stosowy = 2,4 mp (metra przestrzennego).
Metr przestrzenny to : długość wałka = 1 m , wysokość stosu 1 m , szerokość stosu 1 m . Leśnicy stosują zamienniki w przeliczaniu objętości drewna stosowego wyrażonej w mp na m3 . I tak 1 mp buka i graba w korze = 0,7 m3 ,
1 mp brzozy w korze = 0,65 m3 , 1 mp sosny o długości wałka 1 - 1,2 m = 0,65 m3 , o długości wałka 2 m-2,4 m = 0,62 .
1 mp świerka i jodły o długości wałka 1 - 1,2 m = 0,7 m3 , o długości 2 - 2,4 m = 0,67 m3 .
Zamienniki biorą się z tąd , że do naczynia z wodą wrzuca się metr stosowy określonego drewna a wyparta przez to drewno objętość wody jest równoważna objętości drewna w m3 .
Pozdrawiam Kuna - leśnik
A ja szukam drewna i brykietu we Wrocławiu (północny wschód) - wylot na Wawę
VanGelerth
13-10-2006, 19:24
Witam !
Dziś po raz pierwszy odebrałem transport drzewa do kominka. Zamówiłem 10 metrów (przestrzennych) hic! bo tak podobno teraz liczą. Wszystko fajnie ale jak z żoną poukładałem drewno w zgrabny stosik to z pomiarów powstałej bryły wyszło że tego drewna jest co najwyżej 6 m.p. To chyba nie jest normalne ? Owszem wiem że metr przestrzenny to ilość drewna wrzuconego luzem do miary o wymiarach 1x1x1. Zrozumiałbym różnicę na poziomie 20% ale 40% to chyba lekka przeginka. Co o tym sądzicie ? atakować go jutro ? czy nie warto bo i tak nic nie ugram ?
Michał Gdynia
Drewno nieprzetarte zawsze jest liczone w mp. Jednak drewno opałowe jest mierzone nie jako luźno nasypane tylko ułożone tak jak Ty to zrobiłeś. Ewidentnie zostałeś oszukany, ale czy coś wskórasz?
rusek007
14-10-2006, 10:27
Jeśli kupowałeś 10 m przestrzennych drewna a potem zostało pocięte i porąbane to OK, ale jeśli miało być 10 m przestrzennych drewna kominkowego. to jesteś w plecy. :evil: Jeszcze zależy po ile je kupiłeś.
Piotr J.
14-10-2006, 11:28
Dlatego najlepiej przed kupnem drzewa dowiedziec sie o sposobie liczenia objętoci i zaznaczyć ze po przywiezieniu bedziemy mierzyc. dostwca ma wtedy mniejsze zapędy do robienia nas w konia.
U mnie sprzedawca przyjechał swoim starem, drzewo było ułożone na pace i przed rozładunkiem sam wyciągnoł miarke, zmierzylismy burty i wysokośc poukładanego drzewa i wyszło że jest 10mp. Dodam że drzewo było w metrówkach.
Ja bym się awanturował :evil:
aneta123
15-10-2006, 13:14
Miałam taką sytuację, ewidentnie panowie dowożący drewno sobie "troszkę" ucięli licząc, że klient się nie zna.
Po telefonie niezbyt przyjemnym, następnego dnia grzecznie uzupełnili brakującą ilość drzewa. WALCZ O SWOJE!!! :x
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin