PDA

Zobacz pełną wersję : Sosny



magmi
25-07-2003, 10:27
Bardzo lubię sosny i chciałabym sobie w ogrodzie posadzić to drzewo.
Ale jedna sprawa mnie nurtuje. Sosny, które widzę w ogródkach, rosną sobie w choinkę (nawet te całkiem spore). A ja chciałabym wyhodować takie drzewo z rozłożystymi poziomymi konarami, nieregularne - wiecie, takie jak widuje się w stanie dzikim, na przykład nad morzem (ostatnio widziałam też przepiękne sosny w jurze krakowsko-częstochowskiej).

Moje pytanie do Was: od czego zalezy, jaką formę przybierze to drzewo? Czy to kwestia wieku? Jeśli tak, to ile to trwa zanim z "choinki" zrobi się taka "poszarpana" sosna? A moze od rodzaju gleby (piasek czy glina)? Albo od odmiany (wydaje mi się że to jest wszędzie ten sam gatunek - sosna pospolita)? Proszę o Wasze opinie!

25-07-2003, 14:55
Odmian sosny jest kilkadziesiąt. Są odmiany karłowe, jest kosodrzewina. Popytaj w szkółkach, sklepach ogrodniczych - napewno coś Ci doradzą.

PawelP
25-07-2003, 16:11
Witam.
Mi tez sie bardzo podobaja sosny zwyczajne pinus silvestris, ale niestety nigdzie nie dostaniesz takich w zwyklych sklepach (sa sosny czarne, wejmutki, zolte itp o ozobnych iglach) mozesz jedynie pojechac do szkolki lesnej i kupic takie male albo zrobic to co ja czyli pojechac (sik!) do lasu i wykopac ale nie z uprawy lesnej tylko z takiego miejsca, ktore gwarantuje krotki zywot drzewa (np. na drodze lesnej).
te nieregularne jak piszesz z rozlozystymi konarami sosny nie stanowia dla lesnika zadnej wartosci dlatego mozna je znalezc glownie w parkach i rezerwatach, im sosna rosnie w gorszych warunkach (glina, tereny podmokle, wydmy , skaly (Jura a nawet na Lysej Polanie w Tatarch)) tym bardziej ma powyginane konary, poza tym im wiecej bedzie miala swiatla z boku tym bardziej bedzie roznac na boki a nie ku gorze, jak chcesz miec sosna a'la bonsai to ja po prostu troche 'pomecz' obetnij jakas galaz itp.
pozdr, Pawel.

mkampinos
27-07-2003, 07:16
U mnie sosny sadzi się gęsto, po kilku latach robi się przecinkę, lub gdy są rzadziej posadzone pilarze przeprowadzają akcję obcięcia dolnych gałęzi.
Pozdrawiam

28-07-2003, 00:04
Paweł a co toznaczyświatło zboku?

28-07-2003, 00:09
a jeszcze pinus silvestri czy pinus sylvestri ? :D

28-07-2003, 00:31
Magmi,
Sosna to chyba najwspanialsze drzewo, które widziałam w zyciu. Jest bardzo przyjazne (olejki eteryczne) dla człowieka, zreszta szkoda słów........ :D Sosna przyjmie się wszedzie tam gdzie są jej naturalne miejsca zycia, popatrz , jezeli w poblizu ( ok 1ha na około) rosna tzw. samosiejki sosny ) to masz duze szanse sie u ciebie na działce przyjmą. Ona lubi , teraz teoria - kwasne suche gleby - kwasne to np. po uprawne- poprostu rzyska. Rosnie sobie tak jak jej wygodnie, na poczatku przypomina choinke. Pozniej juz po 3-4 latach kształty przybiera nie regularne - to nie swierk i nie jodła. Ma korzen palowy i nie musi byc nadmiernie podlewana, po dwóch latach i tak znajdzie wode. A wlasicwie to, na siłe jej nie uprawisz. Im masz gorsza glebe tym dla niej lepiej, byleby nie gleba po resztkach budowy........ :D

magmi
28-07-2003, 13:45
Hmm, Bożenko, to mam chyba trochę ZA DOBRĄ glebę... :lol:
Ale sosny wokół się wysiewają same, chociaż nie tak licznie jak brzozy, lipy i jarzębina. Czyli powinno urosnąć bez problemu. I mówisz, że już po paru latach przestanie mieć kształt choinki? To super. Nie żebym nie lubiła choinek. Ale taka sosna - duża, rozłożysta, z konarami ustawionymi nieregularnie i niezbyt gęsto, żeby słońce przez nie przeświecało, pachnąca żywicą - to mi się marzy!

Osówka
28-07-2003, 18:26
Ja też przesadziłam sobie kilka sosenek, miały ok 40 cm i po kilka gałązek z pieńka. Podobno bardzo ważne, aby zasadzić je tą samą stroną do stron świata co rosły same. Ja zawiązywałam nitkę na gałązkach od północy, żeby się nie pomylić w czaie przenosin. I nalać wody w dołek przed sadzeniem. Najlepszą porą koniec sierpnia.
Jeśli chcesz mieć takie poszarpane drzewa to chyba masz małe szanse- musiałabyś smagać je silnym wiatrem, nie podlewać i generalnie męczyć. W dobrej glebie i dobrze oświetlone pojedyńcze rosną jak "choinki". Dolne gałązki gubią gdy brak im światła. Też uwielbiam sosny, mam na brzegu działki sosnowy lasek i widok na "dżunglę " sosnową u sąsiada. Pięć lat tamu sięgały nam po pas a dziś mają po 3, 4 metry.

ewa
29-07-2003, 08:26
My wykopaliśmy 50 samosiejek w tym niektóre miały ponad metr wysokości. Posadziłam je na granicy działki. Nie przyjęło się 6 sztuk. Także wynik chyba dobry. Żadnych wstążek nie trzeba było wiązać. Z tego co wiem zachowanie stron świata jest ważne dla dużych drzew bo takie się trudniej przyjmują.

Jola_
29-07-2003, 10:48
Na 4 sosenki posadzone jesienią ub. roku przyjęła się 1! Fatalny wynik!
W zasadzie kupiliśmy 3 szt., ale po przyjeździe na działkę okazało się, że zaplątała się między nimi jeszcze jakaś taka mikra, prawie zdechła sadzoneczka. I to ona właśnie się przyjęła a tamte, niesty, umarły.

gaga2
26-08-2003, 11:52
Mnie też się marzą sosny w ogrodzie, co gorsza - na mojej dziace przed budową było już kilkanaście samosiewek, niektóre ponad metrowe. Przed rozpoczęciem budowy próbowałam je uratować i przesadzić na obrzeża działki - niestety żadna się nie przyjęła, a te które pozostały na działce zostały zniszczone podczas prac koparki. Ciągle jednak liczę że skoro już było kilkanaście samosiejek, to za dwa trzy lata - znów się pojawią jakieś nowe. Szkoda tylko tych kilku lat...
Pozdrawiam,
gaga2

VOLTA1
03-09-2003, 11:20
Bardzo proszę o informację, czy mozna przycinać wierzchołki sosen.
Man niewielką działke (850 m2), ale w jej tylnej części jest duży gąszcz sosen - maja od 1 do 6 m wysokości. Chciałabym 2 sztuki, te bliżej domu zachować, ale pod warunkiem, żeby nie rosły już do góry. Znajomy powiedział, że przycięcie wierzchołka sosny spowoduje jej uschnięcie - nie wiem czy to prawda. Sa to samosiejki. Na początku chciałam wyciąć większość, ale po pierwsze nie kolidowały w budowie a po drugie jest tam kiepska ziemia - jak sie wprowadzę, to będę sobie zmieniać ogród stopniowo, nie wiadomo co mi sie tam przyjmie, a sosny już są, więć działka nie jest "łysa"

Agacka
05-09-2003, 10:51
sosny są tym bardziej pokręcone im mają trudniejsze i surowsze warunki!
więc jeśli chcesz mieć takie egzemplarze to dokuczaj im ile wlezie! :lol:
uszkadzaj korzenie,wyginaj,obcinaj czubek,piłuj gałęzie itd...

Alanta
05-09-2003, 11:29
Gdzieś czytałam, ze sosen się nie przycina, tylko obłamuje się ręką nowe gałązki, zanim jeszcze rozchylą igły, w połowie wysokości.

Marzena
19-09-2003, 08:22
Jak czytam Magmi to obawiam sie ,ze jej się marzą takie sosny jak mojemu mężowi. Takie z wydm nad Bałtykiem czy z pięknych lasów podbydgoskich. Moja połowa bardzo, bardzo chce je sadzic na naszej działce. Niestety - te dzisiaj 1-2 metrowe jego ulubiony wygląd osiągna za 30 -50 lat. Więc albo działka letniskowa w lesie - albo , niestety , tylko choinki pod oknem. Pozdrowienia.

magmi
19-09-2003, 12:51
Obawiam się, że możesz mieć rację Marzeno. :(
Ale posadzę sosnę (albo dwie) i tak - dla następnego pokolenia. W końcu dom się buduje i ogród zakłada nie tylko dla siebie.
Mieszkam niedaleko bardzo urokliwej dzielnicy starych domów, ze starymi, kilkadziesiąt lat temu założonymi ogrodami. Ile lat mają drzewa, które tam rosną, nie wiem - ale że więcej niż ja, to pewne. I myslę sobie, gdy chodzimy tam na spacery, że nasza uliczka, z nowymi teraz domami i ledwo kiełkującymi ogródkami, też pewnie kiedyś będzie taka zachwycająca. Miło jest coś tworzyć, nawet jeśli nie dla siebie. :)

magmi
19-09-2003, 12:58
I jeszcze trochę optymizmu. :D

Mój mąż pół żartem - pół serio komentuje takie rozmowy jak ta: medycyna idzie ostro do przodu. Kto wie, może za 50 lat nadal będziemy mogli się cieszyć naszą sosną? Dojść do nie o własnych siłach i nawet pamiętać jeszcze, że to się nazywa SOSNA? :lol:

Marzena
21-09-2003, 01:43
Magmi - ale wiesz ,że na te sosny jest sposób . Przesadza się teraz duże drzewa - wiem ,bo taką dwu- piętrową lipę chcę przesadziś do mojego nowego ogrodu. I nawet nie kosztuje tak dużo. Więc może tak dwie sosenki.............Pozdrawiam

magmi
22-09-2003, 10:40
Marzena - a ile Cię ta lipa będzie kosztować, można spytać?

Wowka
22-09-2003, 10:48
Przykład ceny (ponoć do negocjacji) - http://www.dendrogeoservice.com.pl/3.html

Marzena
24-09-2003, 09:16
Magmi - lipka ma 13 lat , dwa piętra wysokości i jest posadzona za blisko mojego obecnego domu. Zachwyca wszystkich domowników - 3 pokolenia - więc podjęliśmy decyzję ,że przeprowadzamy się razem. Kosztuje to do 700,00 zł , ale w tym jest: wykopanie lipki , owinięcie korzeni , przewiezienie na nową działkę , przygotowanie dołu, przywiezienie i wysypanie dołu odpowiednią ziemią , posadzenie drzewa - umocowanie , no i firma z tradycją przesadzania. Więc trochę się potarguję , może jak dorzucę do tego ze dwie sosny , to zrobią taniej? :wink:

magmi
24-09-2003, 15:44
A gdzie ta firma, w jakiej części kraju działa? Bo ceny na tej stronie, którą podał Wowka, są dłuższe o jedno zero... :o

gaga2
24-09-2003, 17:54
Marzena - też jestem zainteresowana. Póki co znalazłam firmę (podobno z tradycjami) w Lędzinach (czyli w mojej okolicy) www.drewsmol.pl
Tylko oni nie chcą rozmawiać o cenach, tylko najpiew chcą się umówić na spotkanie itp. a potem wycena. A ja chę wiedzieć już teraz - czy mnie będzie stać na taką ekstrawagancję czy sobie odpuścić.
Pozdrawiam,
gaga2

woytek
25-09-2003, 13:38
A czemu tej lipy samemu nie przesadzić? przecież to nie jest filozofia.
Płacić za to 700 zł??? Przyczepka 4 silnych i już, a dołek samemu można wykopać. I pewnie zrobisz to dokładniej niż jakaś firma.
Jakiej jest wysokości? Dwa piętra czyli ile metrów 7-8? Średnica pnia?
Nie wiem czy lipę można przycinać ale czemu by nie, napewnio część gałęzi należy skrócić by zmniejszy straty wody wskutek wyparowania .
pozdrawiam
woytek

Marzena
29-09-2003, 01:17
Magmi - ta firma jest z Bydgoszczy - jej właściciel nazywa się Gollob , tak jak bydgoski super-żużlowiec. Jeżeli chcesz mogę poszukać komórkę do niego. Woytek - mój Boże - ta lipa ma gdzieś 9 m wysokości, szeroka ogromnie , korzenie też pewnie parę metrów w dół - opiszę jak ją przesadzali . Pozdrawiam wszystkich wielbicieli sosenek .

bilbo
02-10-2003, 22:22
Na 4 sosenki posadzone jesienią ub. roku przyjęła się 1! Fatalny wynik!
W zasadzie kupiliśmy 3 szt., ale po przyjeździe na działkę okazało się, że zaplątała się między nimi jeszcze jakaś taka mikra, prawie zdechła sadzoneczka. I to ona właśnie się przyjęła a tamte, niesty, umarły.
My także zamierzamy posadzić sosny, jednak niechciałabym by nasz zakup okazał się zupełnie nietrafiony :x
Czy przygotowaliście w jakiś specjalny sposób glebę?
Justyna

miła
03-10-2003, 00:04
Hmmm.... w mojej okolicy - nad morzem - rośnie kosodrzewina , a jest pogięta bo wiatry ja smagaja nielitośnie. Kupiłam w prezencie jedną i wybierałam juz trochę pogiętą z kilkoma gałązkami, które staną się za kilkadziesiąt lat konarami. A poza tym gałązki kosodrzewiny można posplatać między sobą dopóki są giętkie. pozdrawiam Ewa

Endrju
04-10-2003, 17:05
Witam wszystkich

Mam na działce sosnę samosiejkę . gdy sama wyrosła miałem ochotę ją
ściąć ale żona nalegała więc zostawiłem . Wyrosło b.ładne drzewko, tylko
jest jedno ale. Rośnie do niewyobrażalnych rozmiarów, wię raz do roku
ją tnę do normalnych rozmiarówe łącznie z wierzchołkiem (ach ta zywica)
Wyglada jak choinka około 3m tylko mimo cięcia gałęzi pień się robi
coraz grubszy i się zastanawiam czy bie skończy to się scięciem.

Pozdrawiam
Endrju

magmi
09-10-2003, 12:54
Posadziliśmy sosenkę!
To znaczy... eee... prawdę mówiąc przesadziliśmy taką rosnącą na pobliskim ugorze :oops:. No cóż. Po wizycie w szkółce krzewów ozdobnych stwierdziliśmy, że sosenka tej wielkości - żaden egzotikus, najzwyklejsza sosna - kosztuje prawie 200zł :-?. Mam nadzieję, że się nam uchowa - bardzo się przyłożylismy do tego przesadzania.
Efekt uboczny tego piractwa ogrodniczego jest taki, że nie jestem do końca pewna, czy to sosna (tak mi się wydaje), czy kosodrzewina (tak się wydaje mojej mamie). Zobaczymy wiosną... :D

Arsen
10-10-2003, 12:41
Magmi, tam gdzie ty sie budujesz kosodrzewina raczej nie występuje w stanie wolnym... może to rachityczna sosna :lol:

magmi
10-10-2003, 13:57
Arsen, w pobliżu są ogródki - może taka kosodrzewina mogła się wysiać? Sama nie wiem czy nie plotę strrasznych bzdur :roll: :lol: , bo ogrodnik na razie ze mnie bardzo cieniutki...
Zresztą mam nadzieję że to Ty masz rację, bo wolałabym żeby to jednak była sosenka (wcale nie taka rachityczna :wink:). Podejrzenie o o bycie kosodrzewiną padło na nią z powodu bardzo licznych pąków na końcu każdej gałązki i braku widocznego pnia głównego (na razie wygląda jak krzak, a nie jak drzewko).

18-10-2003, 01:36
a jeszcze coś dopowiem... Moje sosenki 5 szt. wsadzone w 2001 r.,miały wtedy ok. 0,5 m już mnie przerosły, czy uwierzycie? Przyrosty roczne sosny to 0,4 do 0,8 m . Mozna w stosunkowyo krótkim czasie zrobić sobie lasek. razem z sosenkami przywlekły sie maslaki i co roku jest ich wiecej. Kto nie wierzy ten traci ........

30-10-2003, 01:11
Endrju, nie tnij sosenki. Czy jak się tylko robi grubsze to zaraz chcesz ucinać... jestem uczulona na krzywde dla sosenek...a ni się waż !

30-10-2003, 01:16
to wyzej to ja, ale mnie wczesniej bez pytania wyloowało i to w cale nie przez iglaki, a tym bardziej przez SOSNY.!

ewa
31-10-2003, 08:09
My też mieliśmy jednego maślaka (sosny sadzone wiosną). Także skoro jest grzybnia to pewnie co roku będzie ich więcej :D
Mam pytanie- ostatnio wyczytałam o chorobie sosen od której zółkną zeszłoroczne igły. Połowa moich sosem tak właśnie wygląda. Jeszcze się łudzę, że to wina przesadzania wiosną ale wtedy reszta też byłaby żółta.
Taka sosna wygląda nieciekawie bo zamiast gąszczu igieł ma gołe patyki z miotełkami na końcu.
Czy wiecie coś o tej chorobie? Da się zwalczyć czy mam wywalać zarażone egzemplarze zanim przejdzie na pozostałe?
Ewa i 50 sosen pełnych nadziei :D

EdziaPa
04-11-2003, 20:43
A moje sosny mnie, jak dotąd denerwowały. Po pierwsze nie mogę mieć pod nimi trawnika, trawa nie chce rosnąć.Igieł jest kupa i trzeba to grabić. Ale po przeczytaniu waszych postów, chyba je polubie. Zwłaszcza, że są takie o jakich ktoś marzy, stare, pokręcone.Uwierzyłam, że sę piękne. A tak wogóle, skoro rosną na trawniku i trawa nie chce rosnąć,to co można tam posadzić, myślałam o kosodrzewinie, ale nie wiem czy to dobry pomysł.Pozdrawiam.

wlowik
04-11-2003, 21:26
Trawa nie chce rosnąć? Co to za trawa :wink:?
Usuń igły, odkwaś ziemię, posadź trawę leśną, wprowadź mech i porosty, czyli stwórz "naturalne" środowisko. Trawę najprościej wiosną przywieżć z lasu, w kępkach, podzielić na małe i powtykać w ziemię. Do jesieni będzie jedno, wielkie kępkowisko...
U siebie na "budowie " mam same sosenki i brzozy, 1 klon, 2orzechy, agresty? , czereśnię , ... i 70 świerków (srebrnych, złotych i nijakich)...
Na razie to Pies to wyskrobuje razem z mchem i patykami. Może coś zostanie ...

ewa
05-11-2003, 07:43
Dobry pomysł :D Też sobie tak zrobię - pod sosnami przy ogrodzeniu posadzę leśna trawę. Będzie lepsze środowisko dla grzybów. I może kilka wrzosów i paproci? Ładnie będzie.

EdziaPa
05-11-2003, 20:09
Kawałek buszu między gładkimi trawnikami, to może fajnie wyglądać. Dobry pomysł, dzięki. :P

magmi
06-11-2003, 14:36
Ze mnie na razie ogrodnik - teoretyk :D, ale czytałam w kilku mądrych gazetkach, że pod drzewami iglastymi (takimi większymi) bardzo dobrze rosną różaneczniki (rododendrony). Jest to dla nich podobno wymarzone miejsce: zacienione, ale nie całkiem, wilgotne i o odpowiednim odczynie gleby. No i wygląda to pięknie...
Może ktoś z forumowiczów to sprawdził?

ewa
07-11-2003, 09:30
Bardzo prawda.
Różaneczniki i choinki bardzo się lubią i dobrze razem rosną.
Apropos lubienia to sa roślinki które wręcz giną w towarzystwie innych. Także przed posadzeniem warto czasem sprawdzić kto się lubi a kto nie :D

wlowik
07-11-2003, 19:54
... To się nazywa allelopatia. Warto by poszukać goglami. A brzozy i świerki razem lepiej rosną ze względu na mikoryzę.

EdziaPa
07-11-2003, 20:15
A ja od roku szukam miejsca na moje rododendrony, bo musze je przesadzic. :lol: Czy jeszcze można je przesadzic, czy juz za pózno, pozdrawiam

Ma(r)tado
09-11-2003, 23:26
Ewa nie przesadzaj już rododendronów bo są to rośliny zimozielone i przez uszkodzone korzenie zimą podczas odwilży nie będą w stanie pobrać niezbędnej do przetrwania wody.Rododendrony nawet te bez uszkodzonych korzeni bardzo często padają ofiarami tzw suszy fizjologicznej a winne są temu nasze mroźne wiatry i mała wilgotność pow. zimą.
W sprawie sosen to jest tylko jeden gatunek który bez "męczenia" i to już w młodym wieku wygląda jak taki z wydmy jest to PINUS EDULIS po naszemu sosna pinia ale nie widziałam jej w ofercie żadnej ze szkółek nie mają jej nawet Bracia Dębscy.Jej dodatkowa zaleta to to że b.szybko rośnie ale nie wiem gdzie ją można kupić więc chyba nie pomogłam

weyn.rob
10-11-2003, 19:08
Pinus edulis to po naszemu Sosna Colorado--odm. amerykańska
----a Sosna Pinia to Pinus pinea-wrażliwa na mróz dlatego nie oferowana w Polsce--odm. śródziemnomorska
pozdrawiam

Ma(r)tado
11-11-2003, 02:08
Weyn.rob masz rację co do nazwy sosny piniowej :oops: ale zasugerowałam się tym że mam znajomych w Stanach i u nich orzeszki piniowe robi się właśnie z pinus edulis.A sosna to piękna widziałam zdjęcia z ich ogrodu i z tego co mi mówili wynika że nie jest wrażliwa na niskie temperatury.Za pomyłkę przepraszam :oops: ale pamięć ludzka-ulotna rzecz.....
pozdr

Ma(r)tado
11-11-2003, 03:00
To znowu ja pinus edulis(PINION-to lokalna nazwa) to nie jest pinus colorado-ta występuje przy granicy z Meksykiem i jest "ciepłolubna". Moi znajomi mieszkają w Warsaw(tak tak jest druga Warszawa)to miasto koło Chicago a więc niedaleko granicy z Kanadą i klimat mają podobny do naszego.Za poprzednią pomyłkę jeszcze raz przepraszam.HEYA

weyn.rob
11-11-2003, 12:06
zgadzam się co do nazwy PINION--ale ona brzmi trochę dziwnie
wrażliwa na mróz jest PINUS PINEA-o niej była mowa
a PINUS EDULIS to już inny temat
pozdrawiam

weyn.rob
11-11-2003, 12:08
i jeszcze jedno
nie ma czegoś takiego jak Pinus colorado
oczywiście wg mojej wiedzy

Ma(r)tado
11-11-2003, 14:17
Bardzo miło mi jest :D że mogę podyskutować z kimś o dużej wiedzy w temacie ogrodnictwa(to moja wielka pasja od kilkunastu lat)Mnie też się nie podoba nazwa pinion(ale nie ja ją nadawałam),edulis(jadalna)też nie jest za ładna w odróżnieniu od wyglądu sosny.
Pinus colorado(red pine) szukaj na
http://www.longcamp.com/botany.html
ostatnia w tabeli na samym dole.
Zagłębiliśmy się strasznie w systematykę i nomenklaturę a przedmówcom chyba nie o to chodziło.
Jednym słowem pinus edulis jest bardzo ładną nieforemnie rosnącą sosną i sama czekam na jej pojawienie się w polskich szkółkach.Może jest dostępna za naszą południową lub zachodnią granicą-jeśli ktoś ją tam spotka to polecam-moim zdaniem jest śliczna i b.oryginalna.pozdr

weyn.rob
11-11-2003, 16:59
nie mam teraz czasu zagłębiać się w temat
ale zobacz sobie
http://www.botanik.uni-bonn.de/conifers/pi/pin/index.htm
są tam wszystkie sosny
a tej jest brak
colorado to określenie sosny"edulis" tzw synonim
pozdrawiam

Ma(r)tado
11-11-2003, 22:36
Jak już wcześniej napisałam to moje hobby tak więc mogę się mylić ale po to chyba powstało forum żeby niedoinformowani(jak ja) mogli się czegoś nauczyć od tych którzy"są w temacie".Wobec powyższego proszę jeszcze o odpowiedź na pytanie czy rhododendron luteum to jest azalia pontyjska(żółte wspaniale pachnące kwiaty).Nabyłam r. luteum latem i nie miałam okazji przekonać się jak kwitnie-sprzedawca zaklinał się że to jest to samo.W moich "źródłach" nie znalazłam odpowiedzi a bardzo mi zależy żeby pachniała.Pozdrow.

weyn.rob
12-11-2003, 14:43
przykro mi ale rhododendron luteum to różanecznik-bez bliżej określonej nazwy-powiedzmy luteum - żółty
Rhododendron ponticum (=R.flavum)-azalia pontyjska-o silnym zapachu
różnica polega na intensywności barwy i co najważniejsze zapachu
wniosek-sprzedawca jest albo oszustem albo mało wie na w.w. temat
i wyznaje pewnie zasadę że klient ma kupić "to co chce a nie to co jest"
co do tematu z sosnami to nie odbieraj moich uwag za "czepianie się"-lubię konkretne informacje
a jeżeli mogłem ci w czymś pomóc to jest mi bardzo miło
pozdrawiam

Ma(r)tado
13-11-2003, 00:22
Oj czyli jednak nie bedzie mi ladnie pachnialo a tak sie cieszylam jak ja kupilam.Dzieki chociaz mi smutno :cry: .pozdr

ps.zadnej z twoich wypowiedzi nie uwazam za "czepiactwo"
"Czlowiek uczy sie przez cale zycie z wyjatkiem lat szkolnych"-tylko nie wiem kto to powiedzial-chodzilam wtedy do szkoly...

wlowik
13-11-2003, 20:24
"Człowiek uczy się całe życie, a i tak głupim umiera..."

bilbo
15-11-2003, 19:04
Magmi dostaliśmy ostatnio w szkółce leśnej sosny wydmowe...są rewelacyjne, niesamowicie powyginane i nieregularne. Myślę, że takich właśnie szukasz :D
Justa

magmi
17-11-2003, 12:35
Dzięki za informacje!

bilbo
21-11-2003, 22:38
Tworzymy las :lol: różnego rodzaju sosny, inne iglaczki też...dużo kory i brakuje tylko grzybków i wiewiórek :lol: :lol: :lol:

Maddy
10-01-2004, 00:31
Justa,
gdzie dostaliscie te sosny wydmowe?
M

bilbo
11-01-2004, 19:04
Sosny wydmowe dostaliśmy w szkółce leśnej niedaleko Poznania, dokładnie w Napachaniu.
Pozdrawiam
Justa

Maddy
11-01-2004, 23:19
Dzięki. Szkoda tylko, że to tak daleko. Myślałam, że może gdzieś bliżej Wrocławia. Bo w okolicach Poznania bywam niestety niezbyt często. Ale dziękuję.

Ja też bardzo lubię sosny. Jesienią posadziliśmy kilkanaście. Mam nadzieję, że przynajmniej kilka się przyjmie.
Pozdrawiam wszystkich miłośników sosen. :)
M.

bilbo
20-01-2004, 15:36
Może w innych szkółkach też można dostać sosny wydmowe....wiosną ponownie ruszymy na poszukiwanie ciekawych odmian drzewek, jak trafimy na wydmowe (niedaleko Wrocławia) damy znać.
Pozdrawiam
Justyna

Karolina Batka
20-01-2004, 17:54
Też mam sosny na działce. Jedną w miejscu gdzie będzie stał dom. najładniejszą. Znajomy studiował leśnictwo, podobno trudno jest przesadzić sosnę. Pod pniem jest gruby palowy korzeń, którego nie wolno uciąć, podobno. Ja chcę z pomocą chłopow ze wsi przesadzić sosnę. Może ktioś to robił. Sosna ma 5 m wysokości.

dz
21-01-2004, 08:54
Jeśli chcesz aby sosny w twoim ogrodzie wyglądały staro ,to znajdź jakiegoś fachowca o ogrodów japońskich lub bonsaistę.Pomogą Ci uformować takie drzewo.Należy pamiętać że sosny w wieku młodzieńczym mają wygląd choinki .Te sosny które widziałaś na wydmach to drzewa z przeszłością,działanie słońca ,wiatru ,susza ,mróz ,śnieg spowodowały że drzewo przyjęło taki krztałt.W ogrodzie tego nie uzyskasz.Dlatego proponuje formowanie.Bonsaiści potrafią z drzewa młodego wymodelować drzewo tak ,aby sprawiało wrażenie starego.Następnie poprzez zabiegi pielęgnacyjne należy formę utrzymać.Wykopywanie z natyry starych sosien jest pomyłką.W 90% się nie przyjmują,a kopanie z parków narodowych to kryminał.W księgarniach są książki na temat bonsai , polecam.Może sama uformujesz takie drzewo.

krzyszt17
21-01-2004, 16:54
Karolina, tak dużej sosny, nie przesadzałem, ale taką blisko 200cm wysokości - tak. Oboje z żoną daliśmy sobie radę, choć muszę przyznać , trzeba się było trochę pomęczyć. Prawdą jest, że sosna ma korzeń pionowo w dół, w przeciwieństwie np do świerku. (niektórzy mówią, że długość korzenia równa się wysokości drzewka (nie wiem czy to prawda)). Sosna którą przesadzaliśmy miała naprawdę długi korzeń, nie do końca wiem jak długi, gdyż na długości ok. 100cm po prostu się urwał. Mimo to sosna się przyjęła. Sosnę przesadzaliśmy z jednego miejsca na działce, na drugie (myślę, że kryminał nam nie grozi).
Jeśli chodzi o przesadzanie i przyjęcia się sosen to mam inne doświadczenia niż większość z piszących wyżej. Mamy duża działkę 15000m2 i jest gdzie sadzić drzewka. Dęby, jesiony, graby, świerki kupiliśmy w szkółce, większość się przyjęła, mimo bardzo suchych 2 ostatnich lat (na 1500szt, nie przyjęło sie może 100 - 150). Jeśli chodzi o sosny, to wykopałem samosiejki rosnące na piachu, na istniejącym, przeznaczonym do rekultywacji wysypisku śmieci (myślę, że też ominie mnie kryminał) i na 200szt posadzonych (25-70cm wysokości) nie przyjęły się 4 sztuki. Oczywiście przy takiej ilości nie było mowy o jakiejś pielęgnacji.
Muszę przyznać, że lubię to co naturalne, nie jestem przekonany do bonsaistów i wolę czekac na działanie słońca, wiatru, mrozu, suszy i śniegu, jak ładnie napisał dz.
Pozdrawiam

wlowik
22-01-2004, 00:14
*** Sosny mają system korzeniowy palowy... ale nie zawsze. Drzewa rosnące na terenach o wysokim poziomie wód gruntowych (np. bagno, niska wydma itp) nie wykształcają korzenia palowego i łatwiej je przesadzać. Dobrze jeśli z brzozami, ze względu na mikoryzę...
5m sosny raczej nie przesadzisz...

dz
23-01-2004, 06:17
Ja nie mam nic do tego żę Ty krzyszt17 przesadzasz sobie drzewa na działce.Wolno Ci według prawa(i kryminał Ci nie grozi).Ale co innego kiedy PawelP pisze żeby przywieźć starą sosnę z natury i nadodatek z rezerwatu(przeczytaj jego wpis , tu kryminał może grozić).Problem polega na tym ,że podczas transportu obrywają się korzenie włośnikowe odpowiedzialne za transport wody i soli mineralnych.Na dodatek bryła korzeniowa rozsypie się zanim ją wyciągniesz(mówię o drzewie pozyskanym na piachu).Co innego przenieść rośline o kilka metrów a co innego przywieść z daleka.Nawet firmy przesadzające duże drzewa nie dają 100% pewności że roślina się przyjmie.Okres karencji trwa 2 lata ,po tym czasie jeśli roślina żyje tzn.że się przyjęła.
Natomiast masz rację że samosiejki się przyjmują w dużym procencie.Przeciesz w szkółkach sprzedają dwulatki .

krzyszt17
23-01-2004, 16:47
Masz rację Darku co do tego, że z Parku Narodowego nie wolno nic wykopywać, tylko ja uważam, że tu trzeba się odwołać do naszej wrażliwości i sumienia. Przecież od nas zależy, czy nasze dzieci i wnuki bedą mogy się cieszyć, że w ich kraju jest Puszcza Białowieska, czy przepiękne Bieszczady. Dużo zależy od tego jaki ma sie stosunek do przyrody w swoim najbliższym otoczeniu, na swoim osiedlu, czy swojej działce. Ci, którzy tak ładnie piszą o sosnach są z pewnością gwarantem tego, że za parę lat nie będzie u nas tak jak u niektórych sąsiadów, że tylko przy dużych polach kukurydzy stoją znaki "uwaga na dzikie zwierzęta".
Pozdrawiam Krzysztof

dz
27-01-2004, 06:22
Krzysztofie,dlatego moją propozycją jest formowanie.W ten sposób zapobiegamy bezmyślnemu wykopywaniu więkrzych drzew.Ja wychowałem się wśród sosien i uważam je za piękne .Ja wiem, że nie wszystkim podobają się metody formowania przez bonsaistów lub ogrodników japońskich,ale ich metody nie różnią się od naszych niczym.Nasi ogrodnicy też wieszają ciężarki aby odgiąć gałąź,też tną(czasami nie zabezpieczają ran),też formują rozpinając na drutach gałęźe aby roślina przyjęła jakiś krztałt.Tutaj tylko inne jest poczucie piękna.My lubimy formy geometryczne(patrz parki) natomiast japończycy wolą kiedy drzewo jest ufomowane wsposób przypominający drzewa rosnące w naturze.
I taka moja sugestia,jesli ktoś już nie może powstrzymać się od wykopania drzewa,to niech w to samo miejsce posadzi małą roślinkę tego samego gatunku jaką wykopał ,aby zachować ciągłość i abyśmy nie żyli wśród pól kukurydzy

pozdrawiam

krzyszt17
27-01-2004, 18:21
Podpisuję się oboma (obiema) rękami pod tym co napisał Darek. Mnie formowanie przeraża, gdyż na swej działce posadziłem już blisko 2000 drzewek (owocowe, leśne), w tym z 700 świerków i sosen i nie bardzo wyobrażam sobie formowania nawet części z nich. Ale na mniejszych działkach przy kilkunastu drzewkach jest to z pewnością możliwe i efekty mogą byc bardzo ciekawe.
Zgadzam się też w 100% ze stwierdzeniem Darka:
"I taka moja sugestia,jesli ktoś już nie może powstrzymać się od wykopania drzewa,to niech w to samo miejsce posadzi małą roślinkę tego samego gatunku jaką wykopał ,aby zachować ciągłość i abyśmy nie żyli wśród pól kukurydzy "
Pozdrawiam Krzysztof.

dz
30-01-2004, 08:31
Chciałem wysłać kilka fotek formowanych sosien ze swojej prywatnej kolekcji,ale technicznie jest to niemożliwe.

magmi
30-01-2004, 08:56
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam dyskusję o formowaniu młodych sosenek.
To ciekawy pomysł, niewykluczone, że tak właśnie zrobimy - ja w ogrodzie planuję jedną sosnę, góra dwie - mam jeszcze inne drzewa i nie chcę zacienić całego ogrodu w przyszłości (nie jest ogromny). Przy dwóch drzewkach można się pobawić, co innego formować lasek... :lol:

Ryszard1
01-02-2004, 17:01
Czy obciecie czubka iglakowi (sosnie) gdy osiagnie np 150 cm to dobry pomysl aby nie urosl za bardzo ?

lewek
01-02-2004, 17:36
Mój mąż ma bardzo "dobrą rękę" do drzewek, co wsadzi to mu się przyjmuje. A że najbardziej lubi las, więc połowa (no prawie) działki to sosny. Co ciekawe, drzewka wykopywał zawsze "jak leci" nawet te duże - powyżej 1 metra.

lewek
01-02-2004, 17:37
Obawiam się, że obcięcia czubka iglak może nie przeżyć :(

jatoja
01-02-2004, 17:56
Obawiam się, że obcięcia czubka iglak może nie przeżyć :(

Zupełnie niełsusznie obawiasz sie obcięcia czubka sosny
sosny można przycinać - ale najlepiej ( bez ryzyka że spowoduje to choroby) robić to na nowych przyrostach ok. polowy maja, gdy nasośnie sa tzw świeczki - przyrosty z niewysunietymi jeszcze igłami. Przyrosty takie można wyłamywac nawet palcami ( są miękkie) a one szybko sią goją , równocześnie w miejcach cięcia sosna zageszca się.

cyprinus
01-02-2004, 20:54
Ucinając czubki drzewom skłaniamy je do tego, by rosły na boki. Ja mam za sobą posadzenie kilku tysięcy drzew (podwórko 2,63 ha ) w tym formowanego żywopłotu ze świerka.

lewek
02-02-2004, 19:59
Dziękuję za wyjaśnienie. Może i racja, w końcu inne kwiaty "zagęszcza" się w ten sposób. Ale z drzewkami to chyba trzeba ostrożniej? Przynajmniej z samym czubkiem? A ten żywopłot to wysoki?

cyprinus
02-02-2004, 23:45
Dopiero zaczynam przycinać. Obserwuję od kilkunastu lat żywopłot świerkowy u mojego kolegi. Ma 2,5 m i jest imponujący. Niestety po latach trochę przełysiał od dołu. Ja swój będę formował na 1,6 - 1,8 m.

dz
03-02-2004, 07:37
A oto strona do której odsyłam,jeśli chodzi o formowanie sosien.Jest to czeska strona ,ale obrazki są czytelne dla wszystkich.
http://www.bonsai.cz/cl1801736009.htm
Zyczę ciekawej lektury i sukcesów w formowaniu.

pete
09-02-2004, 22:22
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam dyskusję o formowaniu młodych sosenek.
To ciekawy pomysł, niewykluczone, że tak właśnie zrobimy - ja w ogrodzie planuję jedną sosnę, góra dwie - mam jeszcze inne drzewa i nie chcę zacienić całego ogrodu w przyszłości (nie jest ogromny). Przy dwóch drzewkach można się pobawić, co innego formować lasek... :lol:
Moje sosenki na działce zimą zostały naturalnie uformowane przez ...............zające, które u części pogryzały czubki i gałązki, ciekaw jestem co wyrośnie. W naturze obok mnie widziałem pięknie formowane sosenki przez jelenie, które pod koniec każdej zimy ocierają scypuł z poroża. Sosny są niesamowicie gęste i rozkrzewione o kulistym pokroju, a kilka metrów dalej rosną takie "nieformowane" o normalnym pokroju. Tak więc bonsai w naturze również istnieje. :P
Pzdr

tom soyer
11-02-2004, 17:59
Czy obciecie czubka iglakowi (sosnie) gdy osiagnie np 150 cm to dobry pomysl aby nie urosl za bardzo ?

raczej sie nie tnie - nalezy wydlubac paczki :D - slyszalem to w szkolce gdzie dostalem sosne w ksztalcie parasola :). sadzilem jesienia i mam nadzieje ze sie przyjela. sosna ma 2m wysokosci i korzen najwyzej 50cm - a to dlatego ze byla hodowana w specjalej siatce.

dz
12-02-2004, 12:28
Można ciąć jak najbardziej ,można ciąć sekatorem całe pedy .Tylko należy pozostawić na tym co zostało igły.Bo z pomiędzy tych igieł wyrosną nowe pąki , a z tych pąków nowe przyrosty.Spróbuj to zrobić na jednej gałęzi a przekonasz się że mam rację.
A co do wiedzy tych, co handlują materiałem szkółkarskim to niekiedy mam mieszane uczucia.

tom soyer
12-02-2004, 13:21
Można ciąć jak najbardziej ,można ciąć sekatorem całe pedy .Tylko należy pozostawić na tym co zostało igły.Bo z pomiędzy tych igieł wyrosną nowe pąki , a z tych pąków nowe przyrosty.Spróbuj to zrobić na jednej gałęzi a przekonasz się że mam rację.
A co do wiedzy tych, co handlują materiałem szkółkarskim to niekiedy mam mieszane uczucia.

wydaje mi sie ze tak mozna robic z jedna galazka. przycinanie sosny jak zywoplotu raczej sie zle skonczy. dla sosny oczywiscie ...
widzialem niejednokrotnie przycinanie czubkow sosen i swierkow, nawet na wysokosci juz dosc grubego pnia i drzewa sobie z tym radzily, ale nie wiem czy mozna wten sposob takze je formowac.

dz
13-02-2004, 09:40
Tom, sosna na żywopłot się nie nadaje .Ją się formuje jako pojedyncze drzewo.Wtedy wynik jest oszołamiający ,tylko trzeba czasu.Natomiast świerki jak najbardziej pasują na duże nawet żywopłoty.Bardzo dobrze reaguje na cięcie,ale wynik cięcia zależy od prawidłowego uformowania żywopłotu.

bilbo
20-02-2004, 21:33
Można obciąć czubek sosnie, pięknie rozrasta się na boki. Wszelkie obawy są zbędne!
Justa

cisza1
24-03-2006, 10:04
Hej! Ludzie... minelo juz 2 lata... i co... watek umarl.....???
Pochwalcie sie po 2 latach swoimi sosnami...., ogrodami....

Co przez ten czas sie Wam udalo zrobic... ???

Ja tez chcialbym mieszkac w lesie... chociaz takim przydomowym.... bo cos takiego to tylko hen..daleko...
http://gringott.gotdns.com/public/pictures/P1000496.JPG

http://gringott.gotdns.com/public/pictures/P1000509.JPG

.... i w sumie jestem na poczatku drogi

Rany.... byle do lata...

Hej

delor
04-06-2006, 16:07
Czyżby wielbiciele sosen rzeczywiście wymarli? :wink:

Maxtorka
04-06-2006, 16:41
A to nasze sosenki w zimowej szacie - widok z tarasu .

http://img374.imageshack.us/img374/5816/dominarty1543ds.jpg

hanka55
29-03-2007, 21:02
Całe szczęscie, że znów wiosna i pora nowych nasadzeń :-))))))))
To Pinus sylvestris Gold Coin.

http://images21.fotosik.pl/101/0832b4e9092ffc38.jpg (www.fotosik.pl)

retrofood
30-03-2007, 08:10
Taką wersję przyjęłam i takiej będę się trzymać do końca !
Od poczęcia do naturalnej śmierci.

pawelm
30-03-2007, 08:56
Od dawna chciałem mieć sosny o wyglądzie "drzewa Chopina" :)
Zaczęło się od zakupu na Allegro nasion Pinus contorta (Sosna wydmowa),
potem zacząłem szukać innyc gatunków. Na stronie Florpaku w dziale nasion
można pobrać cennik, jest tam sporo gatunków sosen używanych tradycyjnie na bonsai, czy w ogrodach chińskich.
Kupiłem więc P. thunbergii, P. tabulaeformis, P. densiflora i kilka innch.
Po kilku latach mam z tych nasionek sadzonki, które właśnie w tym sezonie zamierzam wysadzić do gruntu.
Swego czasu rozmawiałem z pracownikiem szkółki leśnej sprzedającej produkowane z nasion sadzonki.
Uzyskują oni drzewka 25-30cm w ciągu 2 sezonów czy jakoś tak,
stosują jednak bardzo intensywnie rozmaite preparaty chroniące sadzonki przed grzybem, insektami etc.
- według tego pana właśnie dzięki temu sadzonki mają tak duże przyrosty.
W każdym razie dla cierpliwych - można prawie każdy gatunek wyhodować sobie z zakupionych nasion,
lub też - często widuje się na Allegro ofertę kilkunastocentymetrowych sadzonek "na bonsai"
- właśnie tych gatunków, o których pisałem.
Zresztą przeszukując internet według tych nazw, łatwo można znaleźć ofertę szkółkarzy.
Paweł

una
12-05-2013, 11:00
odświeżam stary wątek bo natknęłam się w forum na odmianę sosny, która ma właśnie takie powyginane gałęzie bez niczyjej ingerencji - SOSNA BANKSA (pinus banksiana).
http://zszp.pl/?id=207&rco=Pinus%20banksiana&lang=1
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sosna_Banksa#Biologia_i_ekologia

Elfir
15-05-2013, 16:17
Sosna chińska podobnie wygląda.
Sa też odmiany "bonsaiowate", jak np. Pinus parviflora "Negishi"

monia.d
26-05-2015, 10:22
Odświeżam wątek
Sosny to moje ulubione drzewka i ponieważ wszyscy moi znajomi o tym świetnie wiedzą odkąd przeprowadziliśmy się na wieś dostaliśmy masę sosenek w prezencie - przeróżnych rozmiarowo i gatunkowo (takich a'la bonsai też :-)). Może macie jakiś pomysł na aranżacje takiego ogrodu z wieloma odmianami sosny. Te z gołym korzeniem sadzę od razu (ale jakoś tak bez ładu i składu) a te w doniczkach czekają na lepsze czasy. Będę wdzięczna za wszystkie rady. Wymiary działki to szer 36m a dł 100m - więc mała nie jest. Dom stoi mniej więcej w 1/3 działki. Ogród mam południowy - czyli dobry dla sosen.
Uwielbiam te ogrody leśne właśnie wśród sosen i na razie z radością przyjmuję każdy sosnowy prezent - tylko ile można mieć odmian żeby nie wyglądało to jak ogród botaniczny? Sosenki małe rozmiarowo dostałam tez w dwu - albo trzy-pakach:-) ale te większe to raczej pojedyncze egzemplarze.

Elfir
26-05-2015, 12:56
niestety, taka kolekcja kompletnie różnych odmian i gatunków będzie wyglądać jak ogród botaniczny.

Duże gatunki, jak sosna żółta, wejmutka, pospolita, czarna, rumelijska sadź w grupach i rozdzielaj je jakimiś leśnymi gatunkami liściastymi, np. jarzębiną lub czeremchą.

Miniaturki można umieścić na rabatach blisko domu, bo podziwia się je z bliska.

monia.d
26-05-2015, 13:18
Elfirku wiedziałam że od razu będę miała od Ciebie gotową radę. (ps. założyłam nowy temat : jak założyć sosnowy ogród, więc jak masz jeszcze jakieś dobre rady to poprosze tam :-). Tego się właśnie obawaiłam - botanika zamiast ogrodu. Bo tych odmian to mam chyba już całkiem sporo. Min. dwie limby, dwie kosodrzewiny, sosnę rzymską ( czy w ogóle taka jest bo nigdzie nie mogę znaleźć a tak ją prawdopodobnie określił sprzedawca) watereri, breppo szczepioną, mini-mopsy szczepione (te juz posadziłam wzdłuz podjazdu - muszę jeszcze dac coś pod nie), sosnę drobnokwiatową, dwie himalajskie, trzy maleńkie bośniackie, hakowatą i jeszcze kilkanaście innych nierozpoznanych, bo znajomi zapomnieli zapytać tylko kupili to co im się podobało. Powoli z katalogiem roślin staram się to wszystko ogarnąć :-).

Elfir
26-05-2015, 14:06
na przyszłość mów znajomym, co mają dokupić.

Bardzo ciężko będzie sensownie to skomponować.

Watereri - nadaje się na zrobienie żywopłotu.

Hakowata - to wysoka kosodrzewina. Można też wykorzystać na żywopłot.

Sosna rzymska to może być pinia - ale u nas przemarza.

Limby rosną bardzo wolno. Do zrobienia lasku się nie nadają. Raczej jako akcenty na rabatach z innymi krzewami ozdobnymi.

monia.d
26-05-2015, 14:21
Watereri dostałam na wiosnę kopane i takie 2-metrowe, więc już są posadzone w narożniku działki tak mniej więcej po obwodzie nierównoramiennego trójkąta. Czytałam że dorastają do ok. 3 metrów wysokosci, mam tam linię wysokiego napięcia ale jak tylko do 3 m to chyba dadzą radę. Ta rzymska to był prezent jeszcze przed budową domu tez kopana i dośc duża więc od razu ją posadzilismy na tyłach działki żeby nie przeszkadzała. Potem poszło tam ogrodzenie więc została przesadzona ale nadal pieknie rośnie - już jakieś 3 lata. Hakowatą posadziłam przed domem bo z wyglądu jest taka trochę bonsaiowata :-). Zamierzam tam zrobić rabatę trochę w stylu japońskim, tj z jakims kamieniem przypominających skałę.
Chciałam Cie jeszcze prosic o jedną opinię - ponieważ, jak sama zauważyłaś ,ciężko będzie te moje "prezenty" ogarnąć , zastanawiam się nad zleceniem wykonania takiego projektu koncepcyjnego (na kompletny mnie na razie nie stać). Wiem że na np. Allegro są ogłoszenia za 200-300 PLN. Myślisz że warto w coś takiego zainwestować. Czy lepiej poczekać jeszcze i zrobić profesjonalny projekt który uwzględni bądź zmieni te moje nasadzenia.
Bardzo Ci dziękuję za wszystkie rady.

monia.d
26-05-2015, 14:24
P.s. Czyli powinnam teraz dokupić( czy też zasugerować znajomym) takie same gatunki i odmiany jak już mam i wtedy ewentualnie sadzić je w większych grupach?

Elfir
26-05-2015, 14:49
czyli "rzymska" nie jest rzymską :)

Powiem szczerze, że projektanci nie lubią narzucanych gatunków :) Tak jak napisałam, trudno będzie coś sensownego stworzyć.
Co innego zaczynać projektowanie z nastawieniem "ogród dla osoby, która lubi sosny" a co innego "mam takie rośliny, proszę wymyślić z nich kompozycję".

Przykładem są te formy szczepione - powinny być akcentami na rabacie. Ale jeśli ich jest za dużo, to stają się chaosem, bo wzrok nie ma się na czym skupić. To jak półka z figurkami - jedna wyeksponowana vs kilkanaście obok siebie. Kilkanaście nie jest już ozdobą, tylko znakiem, że półka należy do kolekcjonera figurek :D

Na razie wymieniłaś stosunkowo niewielkie gatunki drzew, poza himalajską. W większych grupach sadzić te formy drzewiaste i ewentualnie niskie formy jak kosodrzewiny (pod warunkiem , ze to jedna odmiana)

monia.d
26-05-2015, 15:13
Dzięki Elfir. Trochę jestem podłamana całą sytuacją. A ja głupia tak się cieszyłam, że mam już co nieco do ogrodu i projektant będzie miał łatwiej. A tymczasem wyszło na odwrót. Teraz rozpuszczę wśród znajomwych info, że mam już wystarczającą ilość sosen. Czyli lepiej byłoby otrzymanie takiej ilości sosen ale jednego czy dwóch gatunków jak dobrze rozumiem. Mam nadzieję że jakiś projektant jednak zdoła mi to choć trochę ogarnąć. Strasznie byłoby mi przykro gdybym musiała się pozbyć jakiś moich sosen.

Elfir
26-05-2015, 15:31
tak. Lepiej jest ograniczać liczbę gatunków ale zwiększać ilość sztuk.

Chyba, że faktycznie traktujesz to jak kolekcję i po prostu robisz pinacetum, gdzie walory kompozycyjne schodzą na dalszy plan.
Tak jak tu (kolekcja miniaturowych iglaków):
http://i479.photobucket.com/albums/rr155/Silentthundr/Conifers%20C/DSCN6652_zps7c511e78.jpg


Sosny wymagają pełnego nasłonecznienia, by tworzyć piękne , rozłożyste korony. Kiedy są ocienione idą w długi prosty pień a korona jest wysoko.
Dlatego nie mogą rosnąc w zbyt dużym zagęszczeniu. Oczywiście pomijam tu miniaturki.
Ale taka himalajska po 10-15 latach ma prawie 5 m średnicy i 5-6 m wysokości

monia.d
26-05-2015, 23:17
No mi się właśnie podobaja takie ogrody leśne, gdzie wśród luźno rozrzuconych sosen zakłada się rabaty , robi ścieżki. Myślałam o takim u siebie dkoro lubię sosny. Ale teraz już wiem że powinien to być jeden gatunek - pewnie zwykła pospolita albo czarna.
Mam jeszcze jedno pytanie - czy do dość nowoczesnego domu, podjazdu oraz chodników o kącie prostym będzie pasował ogród zaprojektowany w formie łuków i zawijasów czy raczej powinny być to już proste linie?
Wielkie dzięki za wszystkie rady.

Elfir
27-05-2015, 12:36
wbrew pozorom ogród przy nowoczesnym domu nie musi być bardzo zgeometryzowany. Z tym, że te łuki muszą być łagodne i w ograniczonej ilości, bo kompozycja ogrodu powinna być przejrzysta. Żadnych rabat w kształcie wywijasowej falbanki.Z tym, że dość rzadko stosuje się takie rozwiązania.

http://vanmierlotuinen.nl/modern-tuinpaviljoen

Aby mieć las, trzeba mieć gatunki drzewiaste a nie wolnorosnące :D