Wpisy bez kategorii
Był onegdaj czas zakupów.... Jasne - nawet nie ja - bo ojciec z teściem do spółki uznali że skoro byłam łaskawa zaznaczyć punkty gdzie chcę mieć kontakty (gniazdka) oraz inne wihajstry podłączone do prądu - to oni udadzą się za shopping. Wrócili zadowoleni jak pijawki po wizycie w centrum krwiodawstwa..... Rozłożyli sie z tym sprzętem po chacie .... Po czym - NIE POZWOLILI GO DOTKNĄĆ !!!!! I wręczyli mi faktury .....
Dostaliśmy wycenę dachu i.... mało żeśmy ze śmiechu nie odpłynęli... Cena jak za całą Kaplicę Sykstyńską.. Nic - czas poszukać dalej Okno dachowe czeka na montaż - w niedzielę przystąpią chłopcy do oszklenia wielkiej dziury w stropie
Przez zimę powstała całkiem zgrabna kostka. Ściany proste (latałam z poziomicą), Schody zewnętrzne spie... aż miło Czekają ich poprawki - jesteśmy umówieni na połowę kwietnia. 24 lutego oddano nam stan surowy otwarty. Długo jeśli patrzeć ogólnie, Dla nas w porządku - przy tej zimie to i tak cud ze cos zrobili W drugim tygodniu marca zamontowano okna. A mamy ich sporo bo 15 na pół bliźniaka to konkretna ilość . Z roletami zewnętrznymi. ...
Ten pierwszy wpis to w sumie trzeba by zrobić na jesieni ale cóż. Więcej czasu zajmowały mi inne rzeczy. Ale do historii wróć..... W roku 1980 moi rodzice postanowili się wybudować. Projekt, kasa i heja. Dobrnęli do postawienia fundamentów, sytuacja w kraju szlag trafił, ja się urodziłam, im zabrakło kasy, potem po paru latach reformy sprowadziły ich na ziemi. Porzucili plany i starą pieczarkarnię w ogrodzie przebudowali niewielkim kosztem na mały domek (nie - pieczarek ...