dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Martka

  1. Dziennik Martki

    Tynkarze pojechali.
    Znów na działce cicho i spokojnie.
    Domek czeka na wylewki, więc dzis przyjedzie EIMUND, żeby ocenić ile i za ile.

    Mam trochę fotek

    To górna łazienka przed otynkowaniem



    ...i zliżenie na rurki od CO - wszyscy robią zakłady, czy to zadziała.
    Nie ukrywam, ze tez zaczęłam sięlekko strachac, ale pan z Dom4You uspokoił mnie ciut. ...
  2. Dziennik Martki

    Zostało im jeszcze korytarz, łazieneczka na dole i gabinet.
    Może sie uporają do jutro.
    Trochę klną na tynki Nidy - robota idzie zdecydowanie wolniej
    Ale tynki sa równiutkie.
    Ponieważ wydawały mi sie zbyt równe, zaczęłam sie zastanawiać.
    Hm...
    A gdzie ja do licha zapalę światło w tym salonie?
    No i cóż...
    Opukałam ściany w miejscach, gdzie jeszcze w środę widziałam kontakty i znalazłam 6 zatynkowanych w salonie i kuchni ...
  3. Dziennik Martki

    Tynkarze dojechali.
    O godzinie 18 kończyli zabezpieczać otwory okienne, gruntować ściany i sufit, i kląć na grubośc tynku spowodowaną ogrzewaniem.

    No, to skoro już mam kilku wielkich chłopaków na działce we dnie i w nocy, to mogę opisac oje perypetie ze stróżem.

    Pierwotny mój pomysł polegał na wynajęciu firmy ochorniarskiej. Pan z Solidu miał mi przygotowac ofertę, ale jakoś chyba zapomniał. Nie dziwię mu się, bo przez ostatni tydzień ...
  4. Dziennik Martki

    Niecierpliwie czekałam wczoraj na tynkarzy.
    Mieli przyjechać o 12. Koniecznie chciałam potwierdzić, że będą punktualnie i zadzwoniłam o 9.30.
    Będziemy ale jutro :evil: .
    Miałem dzwooonic do pani. No nic. Uzgodniliśmy, że przyjadą we wtorek o 9.00 i na tę też godzinę przesunęłam dostawę tynków (Olsenowi należą się podziękowania wielkie).
    8.45 - Olsen na posterunku pod moim domem czeka aż przyjadą tynkarze.
    8.45 - dzwonię do tynkarzy a ...
  5. Dziennik Martki

    Tydzień budowlany się skończył.
    Mam wszystkie instalacje wewnętrzne.
    Dziś rano przyjechai elektrycy. Zgłaszając się do ich szefa, uzgadniając projekt i robotę wyrażałam wątpliwości, ze na pewno jednego dnia nie zrobią wszystkiego. Pan elektryk mnie uspokajał, że pani Marto, prosze sięnie martwić, moje chłopaki zrobią.
    Zajechałam na bucowę o poranku. Cisza, ptaszki, zajączek, brak aparatu...
    Aż tu nagle słyszę: jedzie samochód...
    Latwo ...
Strona 11 z 20