Jak już wiecie, parapety firmy Stollar były o metr za długie. Zostały przez wspomnianą firmę wymontowane i zabrane z obietnicą dostarczenia dobrych następnego dnia Następny dzień minął w czwartek. Kolejny minał w piątek i jeszcze jeden w poniedziałek... Dziś jest wtorek. - Gdzie moje parapety - pytam pana ze Stollaru? - Jak to gdzie? przecież miały jechać do pani w piątek. - Który? - Ten, ...
Bankowa epopeja c.d. Rano telefon do mojego słynnego już na całe forum "Doradcy" -No Pani Marto, mam niemiła wiadomośc, ze w czasie mojego szkolenia nie ruszyli nic w pani sprawie. -No panie Łukaszu trudno żeby ruszyli, skoro pan im nic nie przekazał. -Ale pani Marto, przecież to pani powinna zadzwonic i im o tym przypomnieć. Cholera to już niestety za małe słowo.
Oj dziś dzień ułożył się zupełnie inaczej niż zaplanowałam. Jak wiecie bowiem planowałam wydłubywanie skopanych fug... Wcześniej jednak, jak to już Luśka pisała, umówiłyśmy sie w Baniosze o 11, ze będziemy ogladac kamienie - Luska miała wybrac a ja miałam popatrzec ile przepłaciłam zewnętrzne parapety i firmy z Pruszkowa, której tez nie polecam, bo terminów nie dotrzymują... Przepłaciłam 20 % Zanim się jednak w Baniosze znalazłam ...
No dobra... Ku radości Whispera (bo Luśce sie to podoba) mam s..kopaną (uwaga, Maksiu nie pozwala się brzydko wyrażać. Ostatecznie zgodził się na cholerę w poprzednim poście, ale nie wolno przeginać. Więc niech bedzie skopaną do cholery ;) ) łazienkę. W ciągu ostatniego tygodnia kilkakrotnie wałkowałam z panem temat fug. Kupiłam dużo jasnej na ściany i mało ciemnej na podłogi. Pan kilka razy pytał mnie o te fugi co gdzie i jak, a ja mu ciągle tłumaczyłam. ...
No to kolejne telefony do banków... Pan z Raiffeisena nie miał czasu się zająć moja sprawą, a pan z PKO wyjechał na szkolenie nie przekazując nic nikomu i będzie w poniedziałek. CHOLERA jasna. O!