Witaj> Mozesz mi powiedziec ile płaciłes za projekt instalacji elektrycznej i wodociągowej??
Witam, Widze, ze wraz ze zmiana formy prowadzenia dziennika budowy zmienilo sie rowniez to ze "przestal byc prowadzony" Taki zarcik oczywiscie, ale troche glucho sie tu zrobilo. Pozdrawiam, Piotr
rewo66, Oczywiscie wszystkie mapy, odpisy, inne papiery itp. wliczone zostaly w adaptacje, bo wszystko zrobil nam architekt z T-G za drobna oplata. Projekty do wody i pradu wliczone zostaly do kosztow ich wykonania. Ja wytyczenie budynku wlicze w nastepny etap - fundamenty (mam nadzieje, ze w maju tego roku).
Re Pioput I etap przygotowań do budowy: 1. mapy do celów projektowych 800,00 zł, 2. odpis ks. wieczystej, wypis i wyrys z MPZP, wyrys z re. gruntów 90,00 zł, 3. zakup projektu wraz z kosztorysem slepym 2.220,00 zł, 4. wyznaczenie kamieni granicznych 1.000,00 zł, 5. adaptacja projektu przez architekta 3.000,00 zł 6. narzędzia (grabie, szpadel, siekiera, kosa, kłódki, młotek) 245,00 zł, 7. wykonanie projektu przyłącza wody 400,00 zł, 8. Zakup blaszaka 1.250,00 zł 9. wytyczenie budynku przez geodetę 600,00 zł 10. tablica informacyjna 30,00 zł łącznie 9.635 zł
Witam, mnie ta kwota trochę przeraża Ja na pierwszym etapie wydałam też ok 10tyś ale bez przyłącza wody i prądu. To za samą papierologię (drzewa usunęliśmy sami), jakby dodać do tego notariusza za przepisanie działki to wychodzi 15 tyś.
Spora sumka Ci wyszla. Mozesz przypomniec co Ci weszlo w I etap - przygotowan. Bo ja jestem na tym wlasnie etapie i juz mam kwote - 11300zl. W tym juz jest: wyczyszczenie dzialki z drzewek, zakup projektu, jego adaptacja (lacznie z zaprojektowanym zjazdem z drogi), uzyskane PnB oraz wykonane kompletnego przylacza wody na dzialce i czesciowo pradu (brak tylko erbetki za skrzynka z licznikiem). Pozostaje mi jeszcze zakup blaszaka i wykonanie tej erbetki.
Napisał Mona7 Ja nawet tak o mróz się nie boję wystarczy odpowiednia piana bardziej o śnieg przy intensywnych opadach raczej mała szansa na montaż U nas (na razie) nie zawiewa, wybraliśmy się dziś z dziećmi na sanki i porażka, śniegu, co kot napłakał, jakiś 1 cm i to jeszcze rozjeżdżony.. A 10 km od nas, w miejscu naszej budowy, pogodynka donosi, że jeszcze cieplej. Na razie chętnych do odwiedzenia - brak Mam nadzieję, że damy radę z tym SSZ
Ja nawet tak o mróz się nie boję wystarczy odpowiednia piana bardziej o śnieg przy intensywnych opadach raczej mała szansa na montaż
Wasz dylemat, mnie również nie obcy. Co prawda nie widziałam jeszcze mojej budowy przykrytej białym puchem, bo ostatnio mi nie po drodze, wręcz w inną stronę mnie ciągnie. Nasze otwory okienne są niczym nie zabezpieczone, wciąż czekamy nasze umowne 7 tyg. na montaż okien. Ze wszystkich dotychczasowych sygnałów wynika, że w najbliższym, bądź następnym tygodniu uda się dom zamknąć. 16-dniowa wykazuje w naszym regionie temperatury w okolicach 0, tylko 22.01 ma być -5. Ale jak znów zawieje, to wszystko może się zmienić. Także z odpowiednią pianą montażową, myślę, że montaż raczej powinien się odbyć, mimo śniegu i lekkiego mrozu.
U nas wykonawca SSO zamknął okna folią na odchodnym. Wytrzymała nawet ostatnie wichury. A jak wczoraj bylismy na budowie, to w środku było po raz pierwszy w historii cieplej niż na zewnątrz. Aby do wiosny.
dobrze nie będzie - pogoda 16 dniowa dla Rzeszowa - do 30 stycznia średnio -1/-2 / w nocy średnio w przyszłym tyg -5 w kolejnym -10
No chyba będziemy musieli tak zrobić. Co do montażu to mam nadzieję, że śnieg i mróż dadzą sobie na wstrzymanie bo naprawdę chciałabym je zamontować
Trudno powiedzieć zima podobno ma teraz trochę potrzymać przez parę tygodni. U nas okna będą montowane pod koniec lutego lub w pierwszej połowie marca więc stwierdziłem że musze zakryc te otwory bo mi śnieg nawiewał do środka. Boję się że mi się zaspy porobią w środku a jak to zacznie się topić to wszystko pójdzie w chudziak. Dlatego zakrywam otwory. Jak będzie duży mróz w zaplanowany dzień montażu to i tak będziecie musieli przesunąc termin montażu. Zakryjcie chociaż tylko folią te otwory przez które nawiewa najwięcej śniegu.
Podziwiam my tylko drzwi zatkaliśmy reszta została na ten straszny śnieg, a taką miałam nadzieję, że tej zimy nie spadnie. I co tu teraz robić zalepiać czy czekać do tego 7 lutego na montaż okien
Nie zdziwiłem się w końcu umowa to umowa. Po kiego licho bym ten cyrograf podpisywał. Szybko poszło - ano nieźle bym określił. Start był 17.10.2011r. Zakończenie 13.01.2012 Zatem prawie 3 miechy. Zatem szybko ale najważniejsze że dobrze. Z ekipy jestem zadowolony i mogę z czystym sumieniem polecać dalej. Acha nie jestem samolubny własnie mysląc o innych inwestorach napisałem "bez szaleństw".
nie wiem jak u Was - ale ja obudziłem się - wyjrzałem przez okno - a tam biała pierzynka - i utrzymuje się do teraz bo jest "0"
Zaraz zaraz nie zapraszaj tej cholery ja też chcę skończyć
Hola hola nie wszyscy chcą żeby przyszła nie życz źle innym budującym to samolubne
żebyś się nie zdziwił - rano jak się obudzisz będzie biało Gratulacje!! szybko poszło
No właśnie wszystko to kwestia czasu. Zrobienie czegoś samemu powoduje satysfakcję, oszczędność kasy ale kij ma dwa końce czyli kosztem czasu trwa to zdecydowanie dłużej szczególnie gdy jedynym pomocnikiem jest żona.