Gdy mieliśmy już akt notarialny w rękach, mogliśmy zacząć załatwiać dokumenty potrzebne do pozwolenia na budowę. W skrócie: było dużo jeżdżenia, telefonowania, ponaglania... Zresztą, kto przez to przechodził to sam dobrze wie jak to jest w urzędach :P Najwięcej roboty było przy załatwianiu zapewnienia dostawy wody i odbioru ścieków. A z tego względu, że w miejscowości, w której mamy budować dom aktualnie jest doprowadzana woda i kanalizacja. Inwestycją ...
Aż wstyd się przyznać ,że nie pisałam już tyle czasu :oops: :oops: ale myślę ,że nadrobie i to szybko bo coraz wiecej zaczyna się dziać a zostało jeszcze trochę zaległych spraw do opowiedzenia. Jak wiadomo budowa to jedna wielka niewiadoma i tysiące spraw do załatwiania.
Agencja ku mojemu ździwieniu :o :o :o odpowiedziała już po tygodniu odmownie :lol: :lol: :lol: Podpisaliśmy w końcu ostatnią umowe u notariusza i w ten właśnie sposób 9lutego2006r, zostaliśmy szczęśliwymi właścicielami swojego kawałka ziemi. :D Działeczka nasza ma 37a.
Zaległe zdjęcie córki :)
Gdy mieliśmy już w ręce mapkę z podziałem ,znowu do natariusza.Podpisaliśmy umowę sprzedazy tzw.warunkową,która powędrowała do Agencji Rolnej do Wrocławia,poniewaz AR ma prawo pierwokupu.Na odpowiedz mają 30dni. :-?