Wpisy bez kategorii
Z powodu ogólnego przemęczenia i braku czasu, na strop wzięliśmy fachowców. Strop jest jakiś dziwny, pół domu teriva a pół lany. Nad salonem trzeba było wylać normalny. To też było ponad nasze siły. Po czasie myślę, a zwłaszcza Marek myśli, że sam mógł to zrobić, ale przynajmniej nie stracił dzięki temu sił do dalszej pracy.
Dzień za dniem było dom rósł jak na drożdżach A biedny Marek strasznie chorował. Dostał poparzeń słonecznych (bo nie nosił czapki
Niestety zastałam już efekt po pierwszym dniu pracy Panów, a nie w akcji. Ale efekt pierwszego dnia robił wrażenie. Zdjęcia robione z samochodu, bo padał deszcz.
tak i oto pięknego majowego dnia cała nasza praca została zalana betonem. A my pojechaliśmy świętować. Niektórzy do rana
Stałym bywalcem na budowie a naszym MISTRZEM BUDOWY stał się wujek Heniu Gdyby nie on nie wiem czy dziś ten dom, by stał A oto reszta ekipy w akcji: