23 stycznia 2004 No to mieszkamy już u siebie :D :D :D . Przeprowadzka nastąpiła niespodziewanie szybko i zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam. Chciałam nasze rzeczy pakować do kartonów gromadzonych przez tygodnie przez moją mamę, pooklejać, opisać itd. Potem zamówić transport na meble i przewieźć wszystko razem. Ale kiedy nasz kolega zaofiarował się ze swoją przyczepką samochodową podjęliśmy decyzję zupełnie nieoczekiwaną - pojechały łóżka, pościel, ...
30 grudnia 2003 No to mija już 9 miesięcy, a nasz domek - potomek jeszcze się nie urodził do końca. Jestem niecierpliwa, ale mąż mnie stara się uspokoić (cóż innego mu pozostało :wink: ). Tkwiliśmy w takim korku wykonawczym tzn. nasi panowie pojawiali się i znikali na tydzień lub parę dni. Ciągnęli jakąś drugą robotę ("Wnętrzowi") lub odwiedzali rodzinę (Tynkarze). Roman mówił, że tak jak w korku - nawet jeśli się wściekniesz i będziesz bluzgać ...
1 grudnia 2003 No straszna dziura w tym naszym dzienniku. Ale poniekąd czuję się usprawiedliwiona. Do wykańczania budowy, pracy, wożenia dziecka do szkoły codziennie 54 km i szczeniaka na wychowaniu dołożyłam sobie jeszcze studia podyplomowe...oczywiście płatne...No jakaś chora chyba jestem... :roll: Przyznaję, że mój mąż już chodzi z aureolą nad głową, bo wyobraźcie sobie - w tygodniu orze w pracy, wieczorami kontroluje budowę, dostarcza materiały, a w "Łikędy" ...
17 października 2003 No to mamy już drzwi. Drewniane ze Stolbudu Włoszczowa, sosnowe pomalowane kolorem "dębowym" Kosztowały ze 4 tys, bo mamy otwór 160 cm, z czego część to drzwi właściwe, a część to nieruchoma dostawka. Chcieliśmy, aby pasowały kolorystycznie do okien, ale drzwi dębowe były dla nas za drogie, nawet sosnowe bez wczepów przyprawiały męża o jęki. Kiedy je zamawialiśmy, to zależało nam na czasie, ale kiedy zadzwonili do nas , że już 6 ...
11 października 2003 Widzę jakąś szaloną wyrwę w relacjach z naszej budowy, ale troszkę się usprawiedliwiam. Wskutek wirusa straciłam możliwość korzystania z komputera na miesiąc. Dopiero wtedy okazało się, jak mocno uzależniłam się od codziennego studiowania forum, od poszukiwania informacji. No jak bez ręki po prostu. Tymczasem akurat osiągnęliśmy stan "wykańczania" inwestora. Wszystko już mi się trochę miesza, ale postaram się zrelacjonować ostatnie ...