No i w poniedziałek przyjeżdża całe drzewo na dach . Wczoraj byłem w tartaku , robiłem za pomocnika . Wyprawianie desek , cięcie łat i kontrłat , załadunek . No i całe szczęście że spisałem sobie ilości krokwi - przez pomyłkę nie wytarli mi jednej krokwi koszowej ( 12*20 cm , 8,5 m długości ) . Na szczęście było tam drzewo znajomego i sobie jedną sztukę pożyczyłem ( oczywiście za jego zgodą ) . Zajechałem na 12.00 , robotę zaczęliśmy ...
Strop zalany , za kilka dni wieniec - czas uzgodnić termin z cieślami . No i zfodnie z wcześniejszymi ustaleniami - będą w poniedziałek za tydzień . Trzeba szybko zorganizować drzewo ( tartak , transport ) . Kilka telefonów i już wiadomo : drzewo przyjedzie w poniedziałek , będę miał tydzień na impregnację . No , no - kto by pomyślał - dach będzie lada chwila . Tylko nadal szukam tynkarzy - ci co z nimi rozmawiałem to za 4 miesiące najwcześniej ...
A dziś mamy już środę . Moja poranna wizyta na budowie i oto widok zaszalowanego balkonu Schody na pięterko także przygotowane do zalania Mamy zamówiony beton na popołudnie , wszystko gotowe do zalewania . I oto koło 10 telefon - z około 1,5 godziny przyjdzie beton i pompa . No i w okolicach południa ...
Kolejny dzień-sobota-prace nad stropem trwają No a w tym miejscu będzie balkon Od poniedziałku szalujemy schody .
No tak ... Święta minęły , prace na budowie trwają . Ja w tym czasie usiłuję wybrać okna , drzwi , no i ten nieszczęsny dach . Okazuje się że dachówek też nie ma . Najbliższe przewidywane terminy (jak będzie dachówka ) to 2-3 miesiące . Cen dachówek nie gwarantują . Z czterech miejsc , gdzie złozyłem zapytanie o wycenę , jedna firma wywiązała się terminowo .Jedni , po ponagleniu , dziś mi dali ofertę .Trzecia firma wręcz mi powiedziała że jak chcę ...