dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

asia.malczewska

  1. Stara Stajnia czyli Dziennik Asi

    Ścianki, jak pisałam wyżej, jednak powstać musiały, niemniej jednak coś za coś: belki MUSIAŁY zostać na wierzchu, bo żal było chować. I tu nie mieliśmy bladego pojęcia jak to zrobić, żeby były, ale jednak w ścianie.
    Odpowiedź przyszła szybciej niż się spodziewalam: nasi fachowcy rok wcześniej remontowali znajomemu poddasze i tam przećwiczyli taki oto schemat:



  2. Stara Stajnia czyli Dziennik Asi

    Po wklejeniu zdjęcia przypomniało mi się również, że jak ekipa budowlana ociepliła poddasze, to wyglądało ono tak pięknie i przestronnie, że przez kilka dni męczyliśmy się wzajemnie indagując o sens stawiania ścianek działowych. Rozsądek zwyciężył: mając dwie córeczki, które w niedalekiej przyszłości zaczną ściągać do domów tłumy adoratorów i koleżanek, musieliśmy pomyśleć o kilku chociaż odrębnych pomieszczeniach. Niemniej jednak chyba znowu marzy mi się ...
  3. Stara Stajnia czyli Dziennik Asi

    Zima sobie była, a my okropnie posunęliśmy się w naszych pracach – na dole pojawiły się tynki na ścianach, na górze podłoga z plyty paździerzowej na legarach, ścianki działowe oraz ocieplenie. Po ściankach przyszedł czas na elektryka, który pozakładał okablowanie przy okazji gubiąc całe pudło kontaktów Berkera – tzn. tylko ich połowę, bo ich część tkwiła w ścianach. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że Berker to takie cóś, że gubiąc połowę narażasz ...
  4. Stara Stajnia czyli Dziennik Asi

    Jak postanowili zostać, to przytargali sobie wielką przemysłową kozę kominkową, którą umiejscowili w salonie i grzali całą zimę wewnątrz.
    Można ją zobaczyć w moim poprzednim poście. Nawiasem mówiąc koza stoi w starej chałupie do dziś, z uwagi na fakt, iż pod koniec naszej współpracy panowie pewnego pięknego dnia zawinęli się i poszli – nie kończąc malowania na parterze – więc chyba boją się po nią wrócić. Tu mój krótki apel – Panie Marku, ...
  5. Stara Stajnia czyli Dziennik Asi

    Po pracach, nazwijmy je zewnętrznych, nastała dość mroźna zima. I tu muszę ją wynieść prawie na ołtarze, bo dzięki tej zimie kochanej moi fachowcy zostali u mnie do wiosny ! Bo to było tak, że ja umawiałam się z nimi tylko na stan surowy, ewentualnie elewację, natomiast potem miałam sobie poszukać kogoś innego, bo panowie ogólnie rzecz biorąc to kasę robią na stanach surowych nie piernicząc się w jakieś wykańczanie. Ale, że zima przyszła tak szybko, ze śniegiem i innymi ...
Strona 3 z 8