Po bojach z hydraulikami przyszło mi spędzić wreszcie pierwszą noc w nowym domu. Nie tak to miało być..... :evil: Hydraulicy zakończyli z drobnym :evil: 168 godzinnym poslizgiem prace nad instalacją. I o tyle miałem mniej czasu na ułożenie styropianu. Był piatek po południu, a na sobotę na 6 rano umówiona była ekipa od posadzek. Wziąłem termos z herbatą oraz dużo coli, by systematycznie dostarczać sobie kofeiny. Układałem i docinałem to białe cholerstwo. ...
A teraz trochę o hydraulice. Hydraulik polecony przez kierownika budowy i inne niezależne źródła. Umawiany od kwartału. Jak tylko skończą się tynki wchodzi. Tynkarze pojechali w czwartek. W piatek miał zacząć. Ale coś nie pasowało i umówiliśmy się na poniedziałek. I w poniedziałek prace ruszyły. Pracował 1 pracownik i to o dziwnych porach- zaczynał o 12 o 15 znikał, pojawiał się o 18 i pracował do północy. Albo ...
Tynki są i schną. Od poniedziałku instalacja CO ma zacząć się robić. I tyle.
Tynkują wewnątrz i docieplają z zewnątrz przez cały porzedni tydzień. Wyszło że równocześnie, tak przez opóznienia. Jakoś na razie wstrzelali się pomiędzy przymrozki. A ja tylko dowożę a to piankę, a to klej... których ciągle mało bo ściany i styropian też u mnie krzywe - wg dociepleniowców przeciętnie. W ostatnim momencie z dyszącym tynkarzem za plecami obmurowałem murłatę ...
Tak teraz wygląda dom od strony przyszłego ogrodu: A to spotkany dziś mieszkaniec działki: