troszkę się opuściliśy... a więc, fundamenty gotowe, zaizolowne i ocieplone, zasypane piachem czekają na chudziaka... pogoda jak na razie nie sprzja dalszym pracom, niestety... w międzyczasie hydraulik położył rury kanalizacyjne i na razie na tym koniec. mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu ruszymy dalej. :)
Wczoraj okazało się, że możemy miec problem z pozwoleniem na budowę ze względu na jakieś niezgodności w numerach. Musiałam złożyć wizytę architektowi, który za nas składa dokumenty w starostwie :) i podać mu resztę dokumentów potrzebnych do wyjaśnienia tej sprawy
udało nam się kupić ytong na caly dom w astronomiznej cenie :evil: naprawdę żałuję, że tak długo zwlekaliśmy z rozpoczęciem budowy :-? teraz czekam na wycenę dachówki, mamy nadzieję, że uda się zgromadzić większość materiałów zanim znowu podrożeją :)
w ubiegłym tygodniu mieliśmy gorący okres - dzwonienie po hurtowniach i szukanie materiałów, szukanie ekipy i oczywiście składanie papierów o pozwolenie na budowę....może później będzie spokojniej :wink:
Zaczęło się od przekonywania mojego męża, że budowa domu to JEST dobry pomysł.... w końcu się z tym zgodził :D kupiliśmy projekt archonu - dom w prymulkach - bo zależało nam na małym pokoju na dole i ogólnie stosunkowo niewielkiej powierzchni. Dodatkowo ograniczała nas wąska działka - 16,85 m.