Po 1,5 tygodnia sezonu ogórkowego - czyli zajmowaniu się "ogródkiem" słonecznikowym (rosną, rosną - mam nadzieję, że jesienią będę mogła zaprosić Czytelników dziennika na skubanie) mury drgnęły (na szczęście nie dosłownie)! Ekipa wróciła i zaszalowała wejście oraz wyjście na taras: zużyła znów nieco pręta na niewiadomoco ...
Juhuuu!! Wylewamy strop!
Słoneczniki poprzesadzałam w sobote a w niedzielę niestety nie miałam możliwości ich podlania w związku z czym kilka zwiedło. Reszta trzyma sie całkiem nieźle. Nie mogę się doczekać dalszych prac na budowie. Ale wiąże sie to oczywiście z wydatkami - czas zacząć załatwiać kredyt...
Dom stoi a tymczasem byłam na działce z synkiem i poczyniliśmy starania, by powiększyć przestrzeń życiową naszych słoneczników. Wyrwaliśmy chwasty i naznosiliśmy kamieni celem wytyczenia "rabatki". Teraz czekamy aż pan domu zarzuci piasek nieco bardziej urodzajną ziemia i spróbuję te słoneczniki porozdzielać - mam nadzieję, że nie będzie to skomplikowana operacja i uda mi się bez zniszczenia korzonków.
No to na budowie tygodniowy zastój, tylko słoneczniki rosną i trzeba je będzie je poprzesadzać bo wyrosło ich dużo i są za gęsto. Fotki z wczoraj: Dzieciaki oczywiście nie mogły oprzeć się, żeby się trochę pobawić: Tego nie zdążyli zrobić - słupy przy wejściu trzeba zaszalować na górze i dopiero będzie mozna zalać cały strop. ...