dzisiaj byl jakis lightowy dzien :) rono troche zamieszania bo przyjechaly bloczki, stal, cement, a potem 5 wywrotek piachu... to co wykopali w srode powoli zaczynaja zasypywac :) lawy dobrze wyszly, nic nie popekalo; ekipa rozszalowala i zaczela smarowac mazidlem i izolowac folia... a potem: powstala pierwsza sciana, co prawda fundamentowa, ale sciana :) no i ekipa stawiala te bloczki, stawiala i stawiala... wiec inwestor sie znudzil i pojechal do domu ...
Oglaszam wszem i w obec ze: MAM LAWY FUNDAMENTOWE!!! :) ale nie bylo letko :) to chyba najdluzsze wykorzystanie pompy w historii budownictwa indywidualnego :) plan byl prosty: pompa przyjezdza o 9, 2 godziny lania, godzina na duperele i o 12 weekend... pompa przyjechala o 9.30 i... i sie zepsula, tzn. zapchala... pan popmowy mial duzo betonu w gruszce wiec juz w czasie jazdy sobie czesc przelal do pompy... no i "rumunska" pompa sie zatkac musiala... po 2 godzinach ...
jakby tu zaczac... moze od .... "ja piernicze... ledwo zyje... " :) ale satysfakcja jest :) dzis wylali lawy... wylewali i wylac nie mogli :) zanim zaczeli to pompa padla, ale coz, po 2 godzinach rekatywacja... i... po 20 minutach znow padla... wylewanie, ktore mialo trwac max 3 godzinki rwalo ponad 6... ale lawy zalane, beton porzadny, tylko kurna trza bylo z ta pompa sie pobawic... no nic, jutro bawie sie w podlewacza, a w poniedzialek bloczki i hajda w gore :) zeby bylo co zasypywac ...
ja piernicze... ledwo zyje.... z naciskiem na ledwo :) sukcesy: 1. mam garaz 2. mam prad i wode 3. mam wykopane 4/5 wykopu 4. stosunki miedzysasiedzkie kwitna :) 5. opalilem sie :) porazki: nie stwierdzono (jak narazie) fotki dam pozniej, duzo pozniej, ide spac :) obserwacje: 1. posiadanie wspolnego wroga dziala cuda 2. nawet pracownicy skladow budowlanych moga byc uczciwi ...
aaaaa!!!!! :o zaczyna sie!!!! :o aaaaa!!!! :o co prawda jeszcze nie beda kopac, ale pierwsza budowla ma dzis stanac na dzialce... bedzie nia garaz blaszak... mial byc jutro, ale ze wzgledu na kryzys bedzie dzisiaj :) no nic, mam tylko nadzieje ze nie zacznie padac, bo cos sie pochmurnie robi... dodatkowo ma przyjsc elektryk i mamy sprawdzic co z tym pradem od sasiada, bo ponoc 16 A to za malo na te wszystkie maszyny mojego majstra... ja sie nie ...