Październik 2002 No i nadeszła ta długo oczekiwana chwila – czas ruszyć z budową w następny etap. Zakasałam rękawy i zadzwoniłam do naszych murarzy....”Abonent czasowo wyłączony” oto co usłyszałam. Cóż chcąc nie-chcąc wsiadłam w pokaszlującego maluszka i puściłam się czarną drogą zalaną rzęsistym deszczem w stronę siedziby tychże murarzy. Umówiłam termin rozpoczęcia murowania kominów od stropu aż po niebo :smile: W odpowiednim ...