Widok z garażu.
ściany
I zaczęło się murowanie ścian.
Płytę podlewałam razem z mężem. Ja stałam na dole i nalewałam wodę do wiader a mąż wciągał wiaderko sznurkiem. Trochę musiał tych wiaderek wciągać.
Można by też było pociągnąć szafki do końca ściany nie robiąc ramki.