dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

dandi3

  1. mój dom - ju? do ko?ca

    15 lipca 2008

    Randap działa. niestety tylko w wybranych przez siebie miejscach i jakoś ospale. Wczoraj przy okazji fotografowania działki na potrzeby mego dziennika doszedłem do wniosku, że trawa została skoszona źle. Skoszona przeze mnie rzecz jasna. Z jednej strony działka sąsiaduje z ulicą. Właściwie z czymś co już wkrótce będzie ulicą. Oto ona:



    Stojąc w tym ...
  2. mój dom - już do końca

    zanim zdjęcia działki, kilka słów o tym co w środku:

    Patret do całościowego przerobienia. Za duzo ścianek, za mała łazienka, za mała kuchnia, za wąski salon, za duża klatka schodowa. Architekt zapewnia, że się da. Ja wierzę. Narazie. Oto parter:


    Między parterem a poddaszem jest pokój na półpiętrze. Będzie pełnił funkcję gabinetu i biblioteki. Góra pewnie zostanie bez przeróbek ...
  3. mój dom - już do końca

    27.06.2008

    Nie darowałem, polałem. teraz czekam az pieknie zeschnie i nabierze zółtego kolorku. Zdjęcia wkleję jeszcze dziś.
  4. mój dom - już do końca

    24.Czerwca.2008

    siano zostało zgrabione i ułożone w dole do palenia (pokaźna ilość - kto by pomyslał). Nie da się go podpalic bo wieje silny wiatr a sąsiad ma drewniany dom. Dwuletni więc szkoda. Jutro mam zamiar przyjechac i spalic w cholerę żeby w końcu było czysto i miło.

    Kiedy nadeszło jutro 25 czerwca 2008 i przybyłem dziarsko na działkę okazało się, że siano zostało spalone. Sasiad poinformował, że spalilo się samo. Nie wiem czy od butelek które były ...
  5. mój dom - już do końca

    21.Czerwca.2008

    Czas zagłady.Kopiemy dół głęboki i okazały bo i to co ma w nim konać jest wielkie. Ogień strzela w niebo trawiąc to co rosło na naszej działce. jakos tak chyba zbyt poetycko jadę jak na dziennik budowy ale jako, że faktycznej budowy brak, przynajmniej ubarwię to co mam do napisania :roll:

    miało zając dwa dni, zajęło jedno popołudnie. Spaliliśmy wszystko co było. Z wyjątkiem pier.... siana które nie wyschło (jak sie to stało - nie mam pojęcia)