W końcu znalazłam :lol: Wiele osób mnie pytało, a ja nie miałam pojęcia jak nazywają się te moje róże z altanki, które Tato uratował. Teraz już wiem :lol: Te różowe po bokach to ROSARIUM UETERSEN A czerwona "na plecach" to SYMPATHIE. Ufff, sumienie czyste :lol: Oba gatunki to gatunki pnące, inaczej czepne :lol:
We wtorek 15-tego moje starsze dziecię miało swój pierwszy występ w przedszkolu. Maluchy wystawiały Jasełka. Paweł został Świętym Józkiem. I z racji tego, że Maryja zachorowała, sam pełnił honory w czasie przedstawienia. I dał radę! :lol: Troszkę się obawiałam, ale oczywiście moim całkowicie subiektywnym zdaniem wypadł doskonale! Rozczuliłam się nawet, jak mój maleńki syneczek tak publicznie, z przejęciem mówił, śpiewał i zapraszał gości do Stajenki :lol: ...
Specjalnie dla verunii, różana altanka tego lata.
Jakoś tak wyszło, że z okazji przeprowadzki chłopaków do wspólnego pokoju wyszedł nam w domu niewielki remoncik. Kominek i murki nabrały barw czekoladowych, jedna ściana w salonie stała się kremowa (w sumie zmiana niewielka - z pastelowej orchidei zmieniała się w białą czekoladę), no i nowych kolorów nabrały oba pokoje. Nowy pokój chłopców (trawa morska) i nasza sypialnia (biała czekolada i czekolada). A oto efekty: ...
Hmmm... Moje życie ostatnio ulega zmianom. Pawcik z synka mamusi stał się przedszkolakiem. Tomcio mimo innych planów jest ze mną w domu, a ja zamiast iść do pracy jak człowiek, to klepię zlecenia wieczorami :lol: Tato choruje, ale się nie dajemy! Wracamy z Bartkiem powoli na łono życia towarzyskiego, zarówno razem, jak i z osobna :wink: Z teściami wojujemy zaciekle i to raczej nie jest powód do dumy i szczęścia, no ale cóż poradzić ...