Uzgodniliśmy wszystko w Legalecie, ekipa przyjechała zanim kasa dotarła na konto firmy :lol: wysyłaliśmy potwierdzenie wpłaty faksem, a mało tego nie było uj - oby się nam to czkawka nie odbiło. Chłopaki mieli być w weilkim tygodniu - przed Wielkanocą, ale przyjechali w tygodniu poprzedzającym we czwartek. No się zaczęło: koparki, transporty, piaseczek i .... kumpel się smiał, że zrobilismy sobie fundament na 3 workach cementu... he he he smieszne http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...16c8e59a3.html ...
Następny etap to papierologia. W gminie poszło nam nawet szybko - pomimo wymogu uzgodnień "górniczych" z gazownią około 3 miesiące :D Następne trzy - albo i cztery zeszły na kompletowaniu papierów do pozwolenia na budowę, tu pomagał nam urzędnik z naszej gminy - super gość - pozdrawiam Panie Marianie :wink: A Starostwo - najpierw kazało nam przesunąć dom od lasu na co najmniej wymagane 12 metrów :cry: a później sprężyło się i prawomocne pozwolenie ...
Witajcie, nasza budowlana przygoda wciąż trwa i pewnie jeszcze trochę potrwa :) Zaczęło się od działki 12 lat temu... To był pamiętny rok Wielkiej Powodzi, akurat mieliśmy dwumiesięczny kontrakt na farmie u "bauera", wszystkie zarobione pieniądze włożyliśmy w tę działkę. Smarkacze w sumie byliśmy (po 21 lat) ale zawsze marzyliśmy, że tam powstanie nasz dom... Ile to się później działo - rozstawaliśmy się i wracaliśmy do siebie i w końcu ...