No tak :D. Z samą budową chwila przerwy. Teraz zajmujemy się dachem. Część drewna na więźbę kupiłem jeszcze trochę brakuje, ale spoks. Już prawie pozdejmowałem rusztowanie stropu. Bardzo się pokoje powiększyły i rozjasniły. Teraz zostało pomalowanie słupków ogrodzeniowych. Musiałem je wszystkie wypiaskować, bo po zakupie i ichniejszym gruntowaniu wyglądały strasznie. Jeszcze raz minia i jakiś kolorek.
Na działce zaczeły się porządki. Sprzątamy, podlewamy strop. Wszyscy czekamy z napiecięm na następne etapy budowy. Materiał już zorganizowany - zostaje wybetonoanie słupów na zewnątrz i domurowanie ścianek wewnątrz.
Zalałem dziś strop. Poszło jak po maśle. Teraz tylko faktury do zapłacenia. Zresztą ja też jestem trochę zalany.
Troszkę dostałem stresa. Zadzwonił murarz, że chce jutro zalac strop. Miałem nadzieję, że da mi z tydzień dychnąć, że zdąrze się rozejrzeć za betonem, a tu masz babo placek. Jutro rano mam zorganizować beton do wylania - na razie szok. Dałem cieśli dach do wyceny, ciekawe ile powie, odpowiedź w sobotę.
Koniec urlopu od jutra do pracy :). Murarze się sprężyli i w sobotę posiedzieli dłużej, ale dzięki temu wszystko jest przygotowane do wylania stropu. Przenoszą się na inną budowę. Jak znajda dzień wolny to zalewamy u mnie. Czas zacząć się rozglądać za drewnem na więźbę dachową.