Nawieźliśmy też żwirku i wyciągnęliśmy rury PCV do głównego odpływu. Tego żwirku było sporo, bo trzeba było podnieść teren o 20 cm aby utrzymać poziom spływu do szamba. Udało się jednak i posadzka wylana :D
W styczniu 2001r rozpoczęliśmy prace związane z adaptacją. Ponieważ garaż był postawiony na ziemi, trzeba było podkopać się pod mur i zrobić fundamenty i izolację od północy. Za wypełnienie fundamentu posłużył rozebrany słup od płotu :roll: 2 pozostałe ściany były później murowane i miały już fundament ok 30-40 cm. Trzeba było zamurować "wrota" do przyzwoitej wielkości drzwi i zrobić okno od podwórka, czyli kuchni. Okno niestety ...
Decyzja podjęta, wydębiliśmy jeszcze 15m2 powierzchni szopki na kotłownię. Ale od podwórka, a chcieliśmy od "tyłu". Teście jednak stwierdzili, że im się przyda wnęka za kotłownią na "cośtam".
Gdzieś tam kołatała się myśl o własnym kącie. Więc rok po ślubie zdecydowaliśmy się na adaptację garażu "na 4 maluchy" na nasze mieszkanie. Taką "prowizorkę", bo przecież będziemy się budować... Na początku miał być tylko pokój z przejściem do kuchni teściów...ale nie pasowała mi wizja 35 metrowego /5x7/ pokoju. Później okazało się, że przejścia nie można zrobić z żadnej strony, bo są rury.... To był dobry ...
No i mnie pokusiło, żeby zacząć wspominki naszych zmagań budowlanych. Uczciwie jednak przyznaję, że nie będzie to "ekspres", lecz "wieloletni maraton". :D Zaczęło się bardzo dawno temu, gdym jeszcze dziecięciem /no dobra podlotkiem/ była, od kombinacji z ustawianiem mebli we własnym pokoju. Tak kole 18-ki zaczęłam "przerabiać" całe mieszkanie. Oczywiście wszystko na papierku, ale koncepcje pozostały. Natomiast fiołek na ...