dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Kokosz Eko - miesi?cznik :D

Kokosz Eko Doroty i Piotrka

Oceń ten wpis
Się kręci!
Dużo pomieszkujemy u moich rodziców (do budowy 15 minut piechotą) i kiepsko mi idzie aktualizowanie dziennika, ale najważniejsze, że budowa idzie niekiepsko. :)

Zadziało się mnóstwo rzeczy. Chyba będę wypisywać od końca, bo tak mi łatwiej. Wczoraj zmontowaliśmy pergolę pod rdest Auberta. Brakuje jej tylko "kratkowania", więc mam zajęcie na następny weekend. Całość wymaga jeszcze omalowania drewnochronem, bo na razie jest nierówno zielonkawa, a to z takiej racji, że materiałem konstrukcyjnym były resztki łat z dachu. Pergolka ma optycznie odgrodzić sąsiadów siedzących na swoim tarasie od nas siedzących na swoim tarasie. :) W planach jest również konstrukcja ławki i stolik do ustawienia popod pergolą, gdyby ktoś miał chęć usiąść w "głębi" ogródka-podwórka i napawać się widokiem domu.

Co jeszcze. Zalane zostały schody frontowe, więc z grubsza można uznać, że dom również z zewnątrz ma kształt ostateczny. Na front przesadziłam trzy bukszpany i chyba darowałam im tym sposobem życie, bo po tymczasowym posadzeniu na słońcu wyglądały okropnie. Na tarasie mam skrzynkę z kwiatami, żeby było weselej. Wydłużyliśmy żywopłot dereniowy. Dosadziliśmy dwie leszczyny - prezent od mamy męża. Przekopałam część warzywną, zrobiłam grządki - słoneczniki zdążyły wykiełkować w tydzień, poutykane zostały również cukinie, kabaczki, patisony, arbuzy i fasolka szparagowa. Zrobiłam też wigwamy dla fasolki tyczkowej i od razu je obsadziłam stosownie. W planach mam powiększenie warzywnika, bo brakło miejsca na ogórki, przygotowanie miejsca na truskawki i przesadzenie funkii przed dom, ale to dopiero po ociepleniu.

Na 15 czerwca jesteśmy umówieni z panem od ocieplenia. Do tego czasu musimy wybrać i zakupić drzwi wejściowe, balustrady i tynk mozaikowy na opaskę. Ściany będą ocieplane systemem Ecorock-L 200mm, tynk do tego biały, najdrobniejszy baranek. Pana do docieplenia namierzyliśmy przez sąsiadów, bo chcieliśmy kogoś, kto ma oświadczenie z wełną, a lokalnie jest to na razie rzadkość - króluje styropian. No i parapety. Mamy ładne płyty granitowe, które trzeba podocinać na wymiar. W sąsiedztwie rodziców jest kamieniarz i już wiem, że cięcie granitu 3 cm to koszt 10 zł za metr bieżący, a że parapetów mamy mało, to za niewielkie pieniądze będą ładne i trwałe. Dla porównania obejrzałam sobie w lokalnym składzie jakieś takie, które pani nazwała kompozytowymi - cena około 100 zł za metr.

Instalacja wody idzie dobrze. Konstruuje mój tatko. Materiał - ocynk. Tak żeśmy się wyłamali. Na szybkości prac jakoś bardzo nam nie zależy, woda lokalnie jest miękka w porównaniu z wrocławską, a obiektywnie oceniając to taka miękko-średnia. Ogólnie nie ma problemu z kamieniem, więc odpuściliśmy sobie miedź.

Minusem posiadania przyłącza wod-kan jest lekki smrodek z rur kanalizacyjnych - muszą być pozatykane do czasu instalacji sprzętów. No ale wiemy, że wszystko z nim ok, skoro smrodek jest, to rura drożna. ;)

W toku przyłącze gazu. W gazowni dostałam listę uprawnionych instalatorów i wybrałam sobie takiego, który zna się na nowoczesnych systemach grzewczych i zajmuje się też hydrauliką. Pan kompetentny, konkretny, projekt się już robi. Oczywiście była też wizyta kominiarzy, bo opinia musi być. Obejrzeli dom, zajrzeli do komina i miło było mi słuchać komplementów na temat domu, kominów i dobrze zrobionego wyjścia na dach.

Co do podłogówki - mąż układa folie i styropian. Rura Wavin kupiona na allegro przyszła kurierem na drugi dzień. Rozdzielacz, szafka, dylatacja i klipsy zamówione w hurtowni lokalnej. Miłe zaskoczenie nowoczesnym podejściem - właściciel sprowadza właściwie wszystko, co tam sobie klient wyduma, w sklepie komputer i wielki monitor - można na stronach producentów pokazać, co by się chciało nabyć. Ceny bardzo dobre, więc zaczęliśmy tam też kupować kształtki do ocynku, bo okazało się taniej niż w największej i najbardziej znanej twardogórskiej hurtowni.

Mąż kochany przed rozpoczęciem rozkładania folii zrobił wielkie porządki, bo bałagan po układaniu przewodów i innych międzyczasowych dłubaniach był okropny. Po posprzątaniu od razu bardziej widoczne stały się postępy. :)

Od czwartku mąż bierze urlop - znowu będzie postęp w budowie i zalegołści w dzienniku. :)
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum