- 17-10-2010 - 13:38 (5755 Odwiedzin)
czas uzupełnić dziennik.
W czwartek rozliczyliśmy się z wykonawcą za strop. Powiedział, że wyszło więcej niż się umawialiśmy, jednak nie oczekiwał dopłaty. I słusznie, bo umawialiśmy się na konkretne kwoty. Wystarczy, że dach rozliczamy inaczej, ale to akurat może dla nas pozytywne. Poddasze rozliczymy w dwóch etapach, teraz ściany główne, a w nowym roku postawią działówki i wówczas resztę. To trzeba jednak jeszcze dograć, bo może być istotne pod kątem instalowania wentylacji i wody.
A oto i ściany szczytowe:
Tutaj mamy już gotowe dwa słupy. Zastanawiam się, czy one wytrzymają utrzymanie schodów.
Tu wnęka na wysoką zabudowę kuchenną.
Tu mamy spiżarnię
Tutaj podręczne parterowe pomieszczenie gospodarcze
Panom zostało dokończenie ścianek działowych, wymurowanie komina w garażu i czekanie na więźbę. W międzyczasie schnie sobie wieniec. Więźba ma być po 20stym. My więc dalej kontynuowaliśmy poszukiwania dachówki, rozpoczęte w poprzednim wpisie.
Jarett z forum narobił mi smaka na dachówkę meyer holsena. Jedna wycena przyszła o ok. 3,2 tys. wyższa niż na Nelskampa, a druga o prawie 5 tys. Zaczęło się więc myślenie, czy warto. Żeby zbytnio się nie rozwodzić. Kupiliśmy dwie dachówki meyera i uznaliśmy, że warto
Wybieramy pierwszą z lewej od góry - meyer holsen piano kolor schieferschwarz czyli tzw. czerń łupkowa.