dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Dziennik budowy RENI

Dziennik budowy RENI

Oceń ten wpis
Na drugi dzień troche myslałam o tej działce, wieczorem zajęłam sie sprawami domowymi, rano do pracy....nagle w środku dnia tknęła mnie myśl, że TO JEST TO, a ja nie dzwonię, nie umawiam sie na negocjacje, nie proszę o zaniechanie dalszych ogłoszeń w prasie ! A jak już ktoś inny zainteresował sie tą działką ? Trudno mi bedzie zbić cenę.
Szybko za telefon i prośba o spotkanie. Okazało się, że decyzje podejmuje żona, mąż nie ma nic do powiedzenia, twardy człowiek z tej niepozornej, szczupłej kobiety, nie chce opuścić ani tysiąca. Wreszcie zapada decyzja, że opuszczą tyle ile wynosi odstępne za wodę i kanał dla własciciela (4.000 zł). Dla mnie działka nadal jest za droga. Mam odłożone tylko 40 % żądanej kwoty. Proszę o kilka dni na sprawdzenie działki przez radiestetę, od tego ostatecznie uzależniam decyzję zakupu.
Jesli są żyły wodne, to nie kupię nawet za pół ceny.
Radiesteta przychodzi na drugi dzień, robi badania, rysuje mapkę. Żyły są w trzech miejscach, ale dom można postawić między żyłami, w dobrym miejscu !
Umawiam sie jeszcze raz i negocjuję znowu, po godzinie dyskusji opuszczają mi znowu 2.500 zł. Są na granicy wycofania się z negocjacji, żal im sprzedawać za taką kwotę.
Wtedy ja podejmuję decyzję - KUPUJĘ.

Umawiamy się na umowę przedwstępną i zaliczkę. Biegnę do banku po kredyt, formalności dwa tygodnie, bank jest gotowy do wypłaty kredytu.
Wizyta u notariusza...we czworo. Do tej pory sama wszystko pilotowałam, teraz mąż jest potrzebny do podpisania aktu notarialnego. Pani notariusz żartuje, że chyba jest niezadowolony z zakupu działki, on niewiele mówi, ona znowu żartuje, że chyba lepiej, że kupuję działkę niżbym miała sobie futra kupować.
Ufff...po wszystkim, hipoteka założona, mam własną ziemię, całe 8,89 ara !

Teraz przychodzi zwątpienie, raty kredytowe dość wysokie, będę spłacać sama, przez 3 lata. Sama podjęłam decyzję, sama muszę dac sobie radę ze wszystkim. Jesli przestanę zarabiać, będzie kłopot nie lada. Pracuję w prywatnej firmie, dopóki są klienci, jest firma i ja zarabiam, jesli nie wytrzymamy konkurencji, trzeba się będzie likwidować.
Jest początek października 2001 r., zabieram się do pracy ze zdwojoną energią, koleżanka mobilizuje mnie do pracy w nadgodzinach, firma prosperuje...cieszymy się, bo ona też ma działkę i plany...
Przychodzę zmęczona wieczorami (od 8.00 do 18.00, 19.00- nielimitowany czas pracy, niestety), raczej nie rozmawiamy na temat działki. W ogóle zawsze mało rozmawialiśmy.

W wolnych chwilach zaglądam do oddziału "Twoich Domów", dostaję gratis najpierw jeden rocznik prenumeraty, potem drugi i trzeci. Targam te ciężary do domu. Wieczorem w łóżku zatapiam sie w treści, oglądam kolorowe domy i plany, wszystko jest dla mnie nowe, obce, trudne. Rysunki więźby, rysunki szalunków, tysiące szczegółów nie do pojęcia. Czytam i jestem przerażona, jak ja to wszystko pojmę ? Nie jestem techniczna. A będę pewnie musiała, mąż ani drgnie, ma swoje pasje...czyta książki, słucha muzyki, ogląda filmy, ogląda mecze, interesuje sie polityką, sztuką, historią....wszystkim zgoła. Dla niego to jest ważne, zawsze tak było, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej ?

A ja całkiem zachorowałam na dom...już wybrałam 10 najciekawszych projektów, potem odrzuciłam 5, potem 3, zostaje 2.
Mam niewielkie wymagania. Ma mieć około 130 m2, dwa pokoje na dole, trzy na górze, po jednej łazience na kondygnacji i pralnio-suszarnię. Prosta bryła, żadnych lukarn, żadnych wykuszy, nie będzie mnie stać na drogie rozwiązania.
Nieśmiało pokazuję co wybrałam, oglądają niechętnie, "jednym okiem".
Dla syna to abstrakcja, pyta się "a kiedy ty go zbudujesz?" Odpowiadam: jak spłacę działkę za 3 lata, to wezmę następny kredyt i może zacznę...
Aaaaa...a ja myslałem, że już chcesz budować, a tu tyle trzeba czekać ? :( Ano chyba tyle. Mąż od niechcenia rzuca uwagę, że salon musi byc taki, żeby kino domowe i kolumny po kątach można było rozstawić, więc może H-136 ? :-? No i jest decyzja. Zamawiam projekt, przychodzi pocztą, oglądam, oglądam...

Niestety nie zdążyłam załapać się na ulgę budowlaną. Końcem roku nikt nie chciał zrobić potrzebnych projektów do pozwolenia na budowę.
Planuję rozpocząć działania po Nowym Roku.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum