Doczekaliśmy się drugiego transportu, troszkę to trwało , ale jest! Chłopaki sprawnie się uwinęli , postawili konstrukcję dachu, na wykończenie ścianek szczytowych mieli przyjechać w innym terminie. Po wyjeździe ekipy, poszliśmy oko pocieszyć , już tak na spokojnie. Okazało sie, że tego spokoju nie mieliśmy za długo. Coś nie pasowało nam w konstrukcji dachu. A że dom projektowaliśmy sami, to wyobrażenie o pomieszczeniach mieliśmy. Nie ...
Po dniach pięciu mieliśmy parter domu. i oczekiwaliśmy kolejnego transportu. Z przyczyn technicznych drugi transport przyjechał dopiero po 2 miesiącach, co bardzo nas irytowało. Mocno padały deszcze , serce pękało jak patrzyliśmy na moknące bale i zbierającą się wodę w piwnicy, która spływała z ławy fundamentowej. Szybko zaopatrzyliśmy sie w pompę i na bieżąco pompowaliśmy.
Po krótkich przemyśleniach aby ułatwić pracę przy rozładunku i budowie domu, wykonałem sobie automatyczny chwytak do bali.
No i nadejszła wiekopomna chwila !!! Przyjechał pierwszy transport, chłopaki od razu wzięli sie do pracy . Radość duszy była wielka , co robić ? Jechać do pracy czy zostać na placu !? Chciało by się widzieć każdą minutę i każdy centymetr budowy. Zamieszanie w okolicy , spacerowiczów przybyło, ruch sie ...
Okazuje się ze w dniu dzisiejszym, cofnąć się do roku 2013 i opisać wszystkie towarzyszące budowie emocje , wcale nie jest takie proste. Ale w raz z wklejaniem zdjęć postaramy się wszystko zrelacjonować . A więc. W kwietniu byliśmy u wykonawcy na placu budowy aby ostatecznie zatwierdzić SS naszego domu, po czym można było go oznaczyć , rozebrać i przewieźć na miejsce docelowe. My w tym czasie przygotowaliśmy fundament. ...