Kończący się tydzień był trochę zwariowany. Jak długo niewiele się działo tak teraz trzy ekipy miały działać na raz. Wyszło tak, że były na raz co najwyżej dwie - a i to chwilami.
1. Elektryk trochę podciągnął pracę - i zniknął. Zostawił narzędzia, więc pewnie wróci (już nie raz miał dłuższe przerwy i nie odbieranie telefonów czy nie zjawianie się mimo obietnic).
Odpiął PENa od rozłącznika. Dehnshielda przeniósł pod blok rozdzielczy i podpiął
...