Po namyśle jednak zmienię temat! :wink: Byłam zła, to pisałam głupoty ! Będę budować moją Arkadię i spróbuję nie traktowć jej jak "mękę ". Ale zanim to nastąpi -proza życia . Materiały . Obdzwoniłam chyba wszystkie większe składy budowlane i ...kicha! Nie ma MAX -ów .Żadnych ! :o Dzwonię więc do cegielni w Kozłowicach ,miła pani z działu handlowego daje telefony do składów z ich pustakami .Zadowolona ,że ...
Pierwszy zapis w dzienniku nie wypadł ,moim zdaniem ,najlepiej.Ale czasem dopada mnie taka złość na wszystkie przeciwności ,że nie umiem się opanować . Zawsze pragnęłam mieć swoje miejsce na ziemi i być w tym miejscu szczęśliwa . Niestety ,w moją stronę zawsze wiały przeciwne wiatry i nieustannie przeszkadzały w realizacji moich pragnień.Czasami mam wrażenie ,że COŚ nieustannie miesza mi w życiu i sprawia ,że ciągle borykam się się z jakimiś trudnościami ...
Miałam nie pisać żadnych dzienników ,nie miałam przekonania do takiej formy wyrażania swoich przeżyć związanych z realizacją najważniejszej rzeczy ,jaką jest niewątpliwie ,własny dach nad głową . I dzś wiem ,a może mi się tylko tak wydaje ,dlaczego wielu forumowiczów sięga po klawiaturę -i daje upust dobrym i złym emocjom związanym z budową . Jestem wściekła na siebie ,że podjęłam się czegoś tak stresującego jak budowa domu ,dodam- w tym cholernym kraju ...