niech si? mury pn? do góry :D
wreszcie całe ściany zostały zaabizolowane, przyjechał pan z piaskiem (niestety nie udało mu się całego wrzucić do środka i mężuś namachał się łopatą i ja troszkę też) i dokładnie 11.06 rozpoczęliśmy budowę murów... pierwsza warstwa murów szła mozolnie bo trzeba było wyrównać ewentualne różnice w poziomach, żeby potem wszystko szło już ekstra równiutko... ale potem to już rosło jak na drożdżach...