Witam Od czego by tu zacząć ? Na początku była działka - dostałem od rodziców - a właściwie od dziadka. I z żoną wpadliśmy na pomysł - jedziemy na miesiąc do USA - na wczasy (dzieci zostawiamy u babć). Pomyśleliśmy (rok 2000) i zaczęliśmy zbierać pieniądze. Po zimie mieliśmy już jakieś 15000 i nagle wpadliśmy - może bardziej ja wpadłem - albo jedziemy do stanów albo zaczynamy budować. To był pomysł - ale obliczyłem że za te 15000 ...
15.03. Pogoda się zepsuła ale maister-Sławek mówi że to dla tynków na suporeksie lepiej jak nie jest gorąco to wtedy ściany tak nie piją i tynki nie pekają.Dzisiaj skończyli tynki na poddaszu .Żona mówi że nie potrzeba gładzi ale majster zaleca żeby chociaż z raz przeciągnąć to wtedy farba leoiej kryje , bo jak będziemy malować bezpośrednio tynki to farba pokryje dopiero gdziś po trzecim malowaniu a jak się chociaż raz przeciągnie ściany gipsarem to i może jednokrotne ...
15.03 -Wylewki na parterze skończone. Majster Zdzisiek mówi, że "trzeba by wietrzyć", ciekawa jestem jak?. Fruwać mam, czy wybijać okno rano a wieczorem wstawiać nowe?! Zawsze jak słyszę takie rady /mąż z lubością mi je przekazuje/ wpadam w szał. Oczywiście zostało masę materiału, tłumaczylismy majstrowi, żeby zamawiał tylko tyle ile potrzebuje, ale on sie bał,że braknie. Może wypłacę mu robociznę w cemencie i piachu?! Teraz dwa tygodnie ...
14.03 - podliczamy materiały wzięte ze składu na wylewki. Wychodzi, że jak zwykle niedoszacowalismy koszty materiałów. Więc koszty: folia - 400zł papa - 500zl, siatka - 450zł styropian 1700zł cement 1100 zł piasek - 700zł Może gościu da nam upust, będziemy płacić w sobotę. Robocizna - płacimy 11zł/m2 /wylewka przygotowana pod płytki i mozaikę/, grubość 5 cm, powierzchnia 180m2. Trzeba zacząc grać w totolotka :razz:
GDZIE TA KEJA...? Wspólny dom to nasze pierwsze wspólne marzenie. Zaczęliśmy wspólnie marzyć 10 lat temu, zaczęliśmy szukać działki w `99, kupiliśmy ją złotą jak piwo jesienią 2000. A wcześniej... hmmm.... spenetrowaliśmy ziemię trzebnicką, obornicką, kłodzką i parę innych, zmieniając przy okazji w każdy parzysty dzień tygodnia koncepcję naszego życia. Poznaliśmy wszystkich okolicznych sołtysów, największe plotkary, żuli, osiedla domków i słupy ogłoszeniowe. ...