Ekipa wróciła i działają dalej. Obrabiają wszystkie daszki i tarasy z projektu oraz wylewają schody Przy okazji kominy pną się w górę ! No i doczekałam się - powstaje moj zadaszony taras. Mąż zaczyna mi przyznawać rację, że to był dobry pomysł! No i na tym etapie ...
Schody już z barierkami. Aczkolwiek według mojego syna to jest "taka tsymanka". Niestety wspomniany wyżej syn zdołał już wsadzić głowę pomiędzy szczebelki Na szczęście zdołał też ją wyjąć. Trochę nas to martwi (to, że wsadził, a nie, że zdołał wyjąć), bo podobno jak przejdzie głowa, to przejdzie i reszta, a przecież młodszy syn ma jeszcze mniejszą głowę. Wykonawca stwierdził, że mniejsze przestrzenie ...
Schody są jeszcze nie skończone, ale w tym tygodniu powinny być już zrobione. Na szybkiego załatwiamy lustra, bo po zainstalowaniu balustrad będzie ciężko je wnieść. Zatem wtorek - lustra, a środa - balustrady. Do tego w poniedziałek zaczynają montować kuchnię, malować górę na gotowo, podłączać w końcu wodę. Dużo się dzieje.
One naprawdę robią różnicę. Już pomijam fakt, że korzystanie z toalety staje się dużo bardziej komfortowe. Można zamknąć pomieszczenie i nie widać, że trwa tam jeszcze budowa. Można wynieść część materiałów budowlanych i o nich "zapomnieć". Można położyć dziecko spać, włączyć nianię a na dole siedzieć i gadać z sąsiadami do nocy, nie bojąc się, że głośniejsze słowo obudzi maliznę. Dodatkowo montaż drzwi sprawia, że nie widać cegieł ani obszarpanego ...
Dla ciekawych jeszcze parę fotek, pozdrawiamy.