Jak w temacie...czyli czas przygodę
budowania zacząć.
Z zamiarem budowania domu, przede wszystkim ja (nacisk na ja), a później także mój mąż nosiliśmy się już kilka lat. Wybieranie projektu zajęło też spory kawałek czasu. Jak w jednym tygodniu pałałam miłością do jednego, w następnym już mi coś w nim nie pasowało i szukałam kolejnego "właśnie tego". Mąż zatwierdzał a ja znów od nowa szukałam i tak w kółko
W końcu po wielkich zmianach,