Wczoraj (06.09.2011) jak wróciłem z pracy i pojechałem na budowę, to szczęka opadła mi do samej ziemi... po jednym dniu nasz dom w połowie pokryty blachą, szacunek dla dekarzy Ja z tatą zrobiliśmy instalecje w jadalni, spiżarce i połowie kuchni, dzisiaj planujemy skończyć już całą elektryke w części mieszkalnej, zostanie tylko garaż, strych i kotłownia.
A tak prezentuje się nasze poddasze... niestety jeszcze bez ścianek działowych... i dół - kuchnia oraz salon Tutaj na tych zdjęciach niestety było jeszcze mokro... padało i niestety woda dostawała się do środka, ale jak mąż zabił deskami wejście do domu, to od razu jest inaczej. Na posadzce kałuże ...
Wczoraj był u nas nasz hydraulik. Pracował cały dzień. Wyprowadzał pion kanalizacyjny do górnej łazienki i odpowietrzenia czy wentylacje jak zwał tak zwał, grunt, że przyjechało chłopisko i robiło. Oczywiście żeby tak pięknie nie było... to o godzinie 16:50 nikogutko z naszej ekipy budowlanej już nie zastałam. Ponoć zwinęli się o 16:30 A był taki ładny dzień... ale może jeszcze zrobiliby za dużo i dopiero by się narobiło Mąż stał nad nimi ...
Dziś wznosiliśmy ściany - nie poszlo jakoś błyskawicznie, ale trochę ubyło. W związku z tym, że przyziemie będzie częściowo w ziemi - dół murujemy z silki. Góra będzie z ytonga. Mam nadzieję, że jutro pójdzie szybciej. Póki jest pogoda trzeba gnać z robotą.
Skończyła sie papierkologia przynajmniej ta najważniejsza więc trza przejść do następnego etapu. Budowania. Casting na wykonawców prawie skończony. Jedna wycena z kosmosu ok. 100 tys. druga juz sensowna ok. 53 tys. Jeden nas 2 razy olał no to my go też. Niesłowny facet umawia się i nie przyjeżdża. Czekamy na trzecią wycenę ma być w środę ale facet nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia. Poczekamy zobaczymy ile zaspiewa. Na razie wyraźnie prowadzi ekipa z wyceną 53 ...