Ponieważ prowadzenie dwóch równoległych dzienników jest jednak trochę męczące, niniejszym zawieszam ten nowoczesny, blogopodobny dziennik, kontynuował będę zaś tylko klasyczny, forumowy. Wszystkich moich dotychczasowych czytelników zapraszam: Dom w Lesie Dziennik Budowy J.
Kania owszem, pięknie urosła, ale w całej okazałości była w środę, kiedy niestety nie miałem aparatu. Dziś niestety była już na tyle skapciała, że nie ma się czym chwalić. Pojechaliśmy dziś z małżonką "na salony". Teoria była taka, że poinspirujemy się, może jakieś promocje się trafi... ale gdzie tam. Ja, owszem, inspirowałem się glazurą ścienną udającą skórę na ścianie, taką pikowaną, z guzikami, cena - jakies dwieście parędziesiąt ...
Z własnymi zboczeniami, przynajmniej póki nieszkodliwe, podobno nie należy walczyć, bo tylko do niepotrzebnych stresów i frustracji to prowadzi. Tak, w każdym razie twierdzą specjaliści. A taki specjalista, to zwykle jest nie byle kto, tylko jakiś mądry gość... A mądrzejszych trza słuchać, nie? W każdym razie... pogodziwszy się z tym, że normalny to ja nie jestem, w związku z czym mój dom, przynajmniej w zakresie instalacyjnym też będzie ...
I jeszcze raz, z ciągiem dalszym, bo się nie zmieściło. Plany życiowe z sygnaturki dziś bowiem były realizowane. Ale nienienienie, nie to, spokojnie, my nie króliki, o drzewa chodzi. Kolejne co prawda, ale te miały być szczególne, bowiem kupiliśmy je sobie nawzajem na rocznice ślubu i wsadzane były z myślą o przyszłych pokoleniach, które siedząc sobie w cieniu rozłożystych starych drzew będą wspominać, że ten z lewej to prapradziadek zasadził, a ...
To jeszcze raz ja, Jarek.P. Bo w tygodniu nie pisałem, bo byłem... no leniwy byłem, poza tym na budowę bez aparatu pojechałem, a tekst bez zdjęć jest... no nudny jest! Z nowości - w warsztacie właściwie jeszcze tylko jakiejś podłogi brakuje i drzwi wewnętrznych i będzie można go traktować jako ukończony. Pojawiają się w nim np. gniazdka, te nietypowe: ...