22 lipca - wchodzi ekipa z wodociągiem. Sporo problemów - trzeba przejść kretem pod asfaltową szosą - kret przebijał się 4 godziny i wyszedł na głebokości ponad 3 metry. Ekipa pracowała do 23.00 - ale skończyła w 1 dzień 24 lipca - wchodzi ekipa z koparką, zagęszczarką i ciężarówką - przygotowujemy grunt pod Legalett. Tego samego dnia energetycy podłączają prąd. Ekipa pracuje 3 dni - jakby chciała i nie mogła. Płaceni są za godziny (błąd podstawowy) ...
Po rozmowie z Legalettem ustaliliśmy, że mogą wysłać nam ekipę na 28 lipca, pod warunkiem, że przygotujemy teren. I tak, 17 lipca na plac budowy wjechała koparka, zdjęła humus, zrobiła próbne dziury w ziemi - glina jak nieszczęście. Decyzja: podnosimy dom wyżej. O całą grubość Legalettu - w ten sposób glina pójdzie poniżej głębokości przemarzania. Robimy drenaż opaskowy i studnię chłonną. W międzyczasie Praefa Warszawa wysyła nam ofertę cenową - już ...
Działkę kupiliśmy - w styczniu 2003. W międzyczasie zaczęliśmy szukać projektu. Zastanawialiśmy się nad różnymi opcjami, m.in. D06/D06a... w końcu znależliśmy - w czasopiśmie "Ładny dom" - coś co mogłoby nam pasować. Tylko jedno ale - kominek - w miejscu utrudniającym znacznie wykonanie DGP - prawie w rogu domu. Przesuwaliśmy ten kominek to tu, to tam, architekt kręcił nosem na nasze pomysły - zrezygnowaliśmy. Spośród różnych technologii zafascynowała ...
Może na początek krótka historia... O budowaniu zaczęliśmy (jest nas dwoje) na poważnie myśleć w ubiegłym roku. Latem 2002 zwiedziliśmy rowerami okolice Białegostoku w poszukiwaniu działki. Znależliśmy - w ofercie agencji nieruchomości - działkę w ładnej okolicy i niedrogą, tylko 2.50$/m2 - tyle, że trochę daleko, 19 km do pracy, ale okolica ładna, las, park krajobrazowy, cisza i spokój... Przez jakiś czas szukaliśmy jeszcze, ...
1 sierpnia 2003 Wujek „dobra rada” Ponieważ do tej pory tak strasznie się napinałem i tak bardzo się starałem wszystkie materiały zorganizować na czas, wytracając pieniądze na komórki i wyskakując na budowę w najgorszy upał po to tylko żeby potem te wyrwane z gardzieli skłądów materiały czezły na placu w oczekiwaniu na nieuchwytną ekpię, teraz postanowiłem że sobie odpuszczę. Nie zamówię styropianu, bo znowu okaże się że na działce nikogo nie ...