W zeszłym tyg. murarze skończyli ścianki kolankowe. W poniedziałek mieli zacząć szalunki pod wieniec W niedzielę jednak we wszystkich okolicznych wioskach odbywały się festyny z okazji "Dnia Kupichy" (prawie jak Noc Kupały, ale nie drążyłem tematu ) W poniedziałek rano jestem na budowie. Czekam i nic. Dzwonię: -Andrzej, to była zbyt poważna impreza. Chłopaki słabe. Może być problem dzisiaj z robotą" Uśmiałem się serdecznie, sam też nie ...