dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Dziennik budowy RENI

Dziennik budowy RENI

Oceń ten wpis
Znowu wpadam w wir pracy, terminy konkursów i przetargów gonią jeden za drugim. Coś tam usiłuję kombinować z pracą dla młodego, nic na razie nie wiadomo ....
Wreszcie po jakimś czasie jadę na budowę, wilgotnościomierz pokazuje aż 80 % wilgotności w powietrzu !!! Szpary zaczynają się odrobinkę zmniejszać. Nadzieja wkracza w moje serce, może choć trochę się poprawi estetyka. Podejmuję decyzję o założeniu listew podłogowych. Do tej pory pan L. nie chciał o tym słyszeć. Nadal psioczy na te szpary. Ale ja już umawiam się z wykonawcą, przywozi wzory, wybieram takie wysokie na 7-cm, oczywiście z czerwonego dębu. Zamówi szybko. Jest szansa, że niedługo wykończę podłogę.
Ale żeby mi nie było tak miło to przecieki obydwu kominów się ujawniają - w sypialni zaciek, w łazience i pralni jeszcze większy !!! Ten koszmar z kominami nigdy się nie skończy !!! Znowu reperacja kominów i dachu się szykuje. A miało być naprawione w tamtym roku !!!
No nic to, zadzwonię do fachowca i opowiem o zdarzeniu ....

Poddaję się. Prawdopodobnie zawsze będę miała jakieś problemy. Jak nie z dachem to z podłogą, która będzie pływać albo z rynnami albo z płytkami na tarasie nad garażem albo ze swoim zdrowiem, które wysiądzie na skutek problemów ....
Może mąż miał rację, że nie pałał ochotą do własnego domu, tylko ja tak parłam do przodu. A teraz na finiszu już nie mam siły nawet się denerwować.
Po prostu przyjmuję ciosy i już. Takie jest życie.

Ale żeby mi nie było za mało, to dodatkowo mąż marudzi, że trawa znowu za duża i nie ma kto skosić .... i że łąka mu nie odpowiada. Że natura jest fajna, ale w górach, bo tam jest faktycznie pięknie .... a koło tego mojego domu niekoniecznie.
Obrażona mina wyprowadza mnie z równowagi. Robię wściekłą awanturę, że jak mu się nie podoba to może zostać w bloku. Ja nikogo nie będę zmuszać do niczego, mogę iść sama.
Efekt jest taki, że jedzie ze mną na duże zakupy "sprzątaniowe" i siedzi cicho jak pies pod stołem.
Może jednak żal tego domu z zamokniętym kominem i zeschniętą podłogą ???
Zakupujemy drabinę z atestem, duży kubeł na śmieci, mały odkurzacz karcher, mop, płyny różnego rodzaju, ścierki, szczotkę, rękawice gumowe i mnóstwo innych rzeczy.
Cały bagażnik zapełniony. Wszystko ląduje w garażu.
Czekamy na listwy podłogowe.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum