- 06-07-2010 - 13:39 (3016 Odwiedzin)
Veni, vidi, grilli, vici Czyli na nasze - byli, obejżeli, pojedli i pojechali.
Dzięki, Niwa- i B. za wczorajszą wizytę i przedstawienie nam Lucka Miło było się znów spotkać i kolejną porcję (tą razą z grilla) wszamać wspólnie
A propos Lucka, to boskie kocio z niego Kilka fotek gwoli dokumentacji, jak to się kocio czuło na zupełnie nowym miejscu:
Ciekawe, co by rzekła na Lucka nasza Kizia... No i ciekawe, gdzie się szlaja, Łajza jedna
Jak polazła 2 tygodnie temu, tak nie wróciła... Wcześniej nie było jej 3 tygodnie - wpadła tylko na 2 dni skontrolować, czy dom stoi i znów dała drapaka... Trza w końcu ten płot zrobić, żeby piesa jakiego wpuścić, bo bez sierściucha to pustawo jakoś... Zwłaszcza, że juniory na wakacjach