dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Brunchilda

Wieczorna Tęsknota - dom dzielnych "Inwestorków"

Oceń ten wpis
5 SIERPIEŃ 2009
HORROR! Czy nadal mamy ekipę??? -> Złość, agresja, rozczarowanie, smutek, przygnębienie, bezsilność... Mam mieszane uczucia! To najgorszy dzień w budowie naszego wymarzonego domu. Murarz, już nie wiem czy jest moim murarzem. Co prawda nikt nie mówił o zerwaniu umowy, ale wszystko wskazuje na taki finał... :cry: :oops:

A o co poszło? - O zagęszczanie piasku!
W ubegłym tygodniu zapłaciliśmy murarzowi za pierwszy wykonany etap fundamentów. Na najbliższy piątek umówiliśmy się na zalanie chudziaka pod podłogę.
Wczoraj, w długiej dyskusji przez telefon mąż prosił murarza, by wysłał do nas na budowę kogoś do zagęszczenia piasku, ponieważ przed chudziakiem chcemy zamówić jeszcze hydraulika, który zrobi odprowadzenie kanalizacji.
Murarz stwierdził, że nie ma teraz czasu i wolnych ludzi i niech hydraulik robi na niezagęszczonym piasku, a oni w piątek delikatnie ręcznie zagęszczą :o :evil: Natomiast druga opcja jest taka, że oni w piątek zagęszczą mechanicznie i zaleją chudziak, bez uwzględniania hydraulika :evil:

Kierownik jak to usłyszał kategorycznie się sprzeciwił! Więc dziś znów mąż rozmawia z murarzem i przedstawia mu stanowisko kierownika. Na co tym razem murarz odparł, że w spisanej umowie nie ma ani słowa o zagęszczaniu piasku i sami mamy to sobie zrobić :evil: !!!
Próba wyjaśniania i namawiania na nic się zdała. Murarz rozłączył się i przestał od nas odbierać telefon!!! :evil:

Na wieczór udało nam się skontaktować ze wspólnikiem murarza (dekarzem), który obiecał, że porozmawia z kolegą i jutro do południa zadzwonią, by dojść z nami do porozumienia... :roll:

6 SIERPIEŃ 2009
Rozmowy z ekipą... -> Tej nocy długo nie mogłam zasnąć. W pracy nie mogłam skupić się i byłam rozdrażniona.

Przed południem mąż wypożyczył zagęszczarkę i próbował wraz z siostrzeńcem zagęszczać piasek. Niestety nie szło to najlepiej...

Telefon milczał. Kontaktu od ekipy wciąż nie było. W końcu nie chcąc dłużej tkwić w niepewności mąż zadzwonił do murarza, lecz tym razem z numeru stacjonarnego. Odebrał. Rozmowa była krótka i rzeczowa. Murarz obiecał, że w piątek przyjedzie i zagęści piasek. Natomiast chudziak zalejemy w poniedziałek. Przez weekend hydraulik miał zrobić swoje.
Ufff. Zeszło ze mnie ciśnienie! Niestety uraz pozostał :-?
-------------------
SYLWIA - gorąco pozdrawiam i dzięki! Ty wiesz o co chodzi ;)

8 SIERPIEŃ 2009
Przed chudziakiem -> Jest sobota. Wczoraj ekipa, tak jak obiecała zagęściła piasek. W południe przyjechał sympatyczny hydraulik i zrobił kanalizację pod chudziekiem. Żeby to wszyscy fachowcy byli tacy jak nasz hydraulik, aż chce się współpracować :D



Chcąc dobrze przygotować podłoże pod chudziak podlewamy wodą zagąszczony piasek.




Kolejny trzeci tydzień minął w nerwowej atmosferze. Niestety problemy na placu budowy odbijały się na relacjach w domu :( Cieszę się, że z ekipą doszliśmy do porozumienia.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum