dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Bard13

Dom w Puszczy - Dziennik Barda i Niny

Oceń ten wpis
Nadejszła wiekopomna chwila, żeby skończyć o tym, o czym napomykam, a brakuje mi sił i nerwów, żeby to opisać.

Rzecz ma się z próbą odbioru częściowego domu.
Jak już napomykałem w dzienniku, dzięki życzliwości sąsiadów (uzyskaliśmy ich zgodę potwierdzoną, przez urzędnika w gminie) dostaliśmy warunki zabudowy, zezwalające na budowę domu 2 m od granicy działki.
Wpisaliśmy dom w mapkę 3 m od granicy i z projektem daliśmy do powiatu, żeby uzyskać pozwolenie na budowę.
Pozwolenie wydano bez sprzeciwu, z zastrzeżeniem, że ma być budowany zgodnie z załączoną dokumentacją.
I dom tak stanął. Manuela 3 m od granicy działki, przy czym jest to ta ściana garażu z 3 oknami 60x60 cm.

Żeby zaoszczędzić na rachunkach za prąd (jedziemy cały czas na taryfie budowlanej) postanowiliśmy oddać dom częściowo (brak balustrad na balkonach, na które po prostu zabrakło funduszy.
Złożyliśmy więc właściwy wniosek do właściwego Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB-u) i w umówionym terminie oczekiwaliśmy gości, których (niewdzięczników) powitaliśmy kawą, herbatą i ciastkami.
Przyjechała parka, obeszłą dom, pokiwała z uznaniem głową, po napojach i ciastkach (skubani) wyjęli laserowy miernik i domierzyli się, że do płota jest 3.09 m.
NA razie się tym nie przejęliśmy, póki nasz kierownik budowy nie zadzwonił że ma wieści z PINB-u, że nam domu nie odbiorą.
Zbaranieliśmy, bo nie wiedzieliśmy dlaczego, w końcu dom był budowany DOKŁADNIE wg zatwierdzonych dokumentów, beż żadnych odstępstw.
W tym momencie pognaliśmy do PINB-u pytać o co chodzi.
A chodzi o odległość, zgoda sąsiadów nie ma już znaczenia, dom musi stać ścianą (jeśli ma okna) nie mniej niż 4 m od granicy działki. A okna są, małe i wychodzące na staw, ale są.

I tu zaczęła się pierwsza jazda. Pani z PINB-u powiedziała, że tylko minister infrastruktury może dać zgodę na odstępstwo, więc w te pędy piszemy kwity do ministerstwa.
I tu dopiero okazuje się pierwszy falstart. Pani z PINB- wie, że dzwoni, ale nie wie w którym kościele.
Ministerstwo może wydać zgodę na odstępstwo, ale wyłącznie przed wydaniem pozwolenia na budowę i wyłącznie na wniosek starostwa. Na pewno nie na wniosek inwestora, bo tak stanowią przepisy. W związku z tym nasz wniosek wraz z opisem sytuacji itp. Jest traktowany jako SKARGA!!! na działanie PINB-u. Skarga pozostaje właściwie bez odpowiedzi, ale wywołuje szum, bo właściwym organem do rozpatarywania skarg jest WINB (Wojewódzki…) i dam idą papiery. WINB odpowiada, że w zasadzie nie wie co powiedzieć. W tym momencie PINB kieruje pismo do wojewody o stwierdzenie legalności decyzji o pozwoleniu na budowę, bo została wydana z rażącym naruszeniem prawa (niedotrzymana ustawowa, a w zasadzie rozporządzeniowa odległość).

I teraz mamy stres, bo sprawa się ciągnie i w PINB-ie mamy chyba przechlapane.
Starosto zaczyna umywać ręce, chcąc zwalić część winy na projektanta, który wrysował dom w działkę i na kierownika budowy.
Najbardziej pokrzywdzeni i tak będziemy my, bo pewno stanie na zamurowaniu okien albo na zamianie ich na przegrody ognioodporne i dochodzenie odszkodowania za dodatkowe koszty.
Mówiąc krótko kolejny powód do zmartwień.

Duże podziękowania dla Aneski, za wsparcie i moralne i merytoryczne.

Pisałem poprzednio o panelach. Jutro przyjeżdża przedstawiciel handlowy.
Reklamujemy je i będziemy żądać wymiany. Ciekawe jak się to skończy.
Panele zmartwychwstały w całym domu i mamy ich dość.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum