dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Havena

Havenowe Krzysia budowanie

Oceń ten wpis
Chodz, opowiem Ci bajeczke...

Dawno, dawno temu, dokladnie 25.06.1985, zostalam dumna posiadaczka ziemska. W akcie notarialnym widnieje zapis, ze 'zobowiazuje sie rozpoczac budowe w ciagu trzech lat od dnia dzisiejszego'. Jesli to nie nastapi, Panstwo przejmie kontrole nad dzialka. Tak, tak, Wielki Brat czuwal! Nie musze chyba dodawac, ze jako osoba bardzo maloletnia ;) nie bylam wtedy zainteresowana budowa. Niemniej jednak stanowilam dobra partie i kilkanascie lat pozniej zjawil sie moj wybranek. Przez pierwszych kilka lat nic nie wskazywalo na to, ze nasza malzenska sielanka zostanie czymkolwiek zaklocona. Jednak w polowie roku 2002 maz wystapil o warunki zabudowy... Machina ruszyla! Niestety, nasz pojekt domu jeszcze sie nie pojawil na swiecie. I po roku warunki wygasly i wszystko wrocilo do normy. Jedynym widocznym efektem naszego chwilowego zaangazowania pozostalo kilkadziesiat (badz nawet wiecej, nigdy ich nie policzylam) malych tujek posadzonych wzdluz plotu na dwoch obrzezach dzialki.
Kiedy jednak rodzina powiekszyla sie o kolejnego czlonka doszlismy do wniosku, ze chyba jednak jest nam za ciasno i tej budowy nie da sie odkladac w nieskonczonosc. Pierwszym krokiem bylo uczynienie meza pelnowartosciowym wspolposiadaczem ziemskim i co za tym idzie - nieznaczne powiekszenie i tak juz pokaznego konta pewnego pana notariusza. Nastepnie zakupilismy okolo 20 poteznych ciezarowek ziemi:


Jak widac na zalaczonym obrazku, tujki zdazyly nas przerosnac! Powoli zaczelismy sie dogadywac z EnergiaPro, dostawca wody, odbiorca sciekow i smieci. W pazdzierniku zaprosilismy nawet geodete, zeby odnowil nam granice dzialki. I tu zonk! Okazalo sie, ze jest ona mniejsza niz sadzilismy. Ba, nawet mniejsza niz owe 600m2, za ktore od lat placilismy podatki!!! Ma dokladnie 562.47m2! Ale w zamian za to okazalo sie, ze mamy juz na niej pierwszy mebel: gustowna szafke TPSA...
Szczerze mowiac, budowa wlasnego domu jakos mnie nie pociagala. Do czasu. W lutym nastapilo oswiecenie - wreszcie ktos zaprojektowal nam domostwo! W gaszczu projektow udalo mi sie wyluskac tego jednego, jedynego Krzysia! I choc potem probowalam z wieloma innymi, zawsze do niego wracalam. Bylismy chyba sobie przeznaczeni ;) 18.02.2008 zlozylismy po raz drugi wniosek o ustalenie WZ. Aby nie czekac bezczynnie, zakupilismy pospolke:



Malzonek ochoczo zbral sie za stawianie plotu i calkiem fajnie mu to wyszlo:

Powyzsze zdjecie oczywiscie nie oddaje uroku tego pieknego plotu, ale wierzcie mi - jest i podmurowka, i siatka ;) Tylko fotki niet... Jak znajde, to wkleje.
Po przepisowych trzech miesiacach dostalismy WZ, pod koniec maja zakupilismy projekt, a tydzien temu spotkalismy sie z pania architekt, ktora bedzie adaptowac projekt i zalatwiac wszystkie sprawy z uzyskaniem pozwolenia na budowe wlacznie. I, kto wie, moze bedzie naszym kierbudem?
Dzis dowiedzielismy sie, ze teraz czkamy na mapke do celow projektowych (okolo miesiaca). Wstepnie szacujemy, ze pod koniec wrzesnia ruszymy z fundamentami. Przed koncem roku chcielibysmy osiagnac stan zero, ktory moglby w spokoju przezimowac czekajac na lepsze czasy ;)
Jako ze sie rozpisalam, a robi sie juz pozno, w nastepnej odslonie bedzie zaprezentowany projekt, nasze koncepcje zmian oraz inne ciekawostki, ktore chemy, badz musimy zastosowac.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum