- 25-04-2007 - 13:25 (1006 Odwiedzin)
Po prawie rocznej przerwie, zaskoczony że dziennik jeszcze istnieje ;-), postanowiłem coś napisać. A jest o czym. Bo wiekopomna chwila miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Po prawie 3 latach od złożenia wniosku - mamy w końcu docelowe przyłącze elektryczne!!! Kablowe. W ziemi. ZE się wykazał ;-).
Przedwczoraj z działki znikł słup z prowizorką. Chyba go już polubiłem i jakoś bez niego mi łyso ;-) Muszę się przyzwyczaić...
Najbardziej zaskoczył mnie (pozytywnie) elektryk. Za przełączenie kabla, wkopanie go w ziemię, uzgodnienie z ZE terminu przyłącza itd. w ramach rozliczeń wziął jedynie słup drewniany ze skrzynką prowizorki :o Mi te rzeczy tylko kłopot by sprawiały - jemu się przydadzą. Wszyscy zadowoleni.