- 02-04-2006 - 19:19 (890 Odwiedzin)
Dlaczego na wszystko mam tak mało czasu?
Byłem pewien, że do wiosny br. skończę część wspomnieniową dziennika i w końcu rozpocznę pisanie na bieżąco, a tymczasem mam całe 2 lata opóźnienia.
I co mam teraz biedny robić? :roll: Najchętniej pisałbym o dzisiejszych radościach i naszej budowlanej drodze "z górki" , a jak przez to zapeszę i mój budowlany fart się skończy?
Po za tym, co z chronologią?
Chyba juz lepiej dalej wertować papiery i dumać nad dziennikiem wspomnieniowym. Krok po kroku...
Wiosną 2004r. myślałem, że już za jakieś pół roku będę miał stan zerowy swojego domku. Rozpocząłem więc zwykłą papierologię.
Jednym jej z pierwszych punktów było uzyskanie oficjalnego wypisu z Planu Zagospodarowania Przestrzennego.
I cóż tam znalazłem. Czerwone dachy z dachówki lub jej imitacji, gzymsy przyokienne, pochylenie dachu, pastelowe kolory i wszystko oczywiście w stylu mazurskim.
Była też opisana linia zabudowy.
Nasz wymarzony domek miał stać na północnym skraju pola, pod lasem, z tarasem i wjazdem od południa.
Tymczasem w planie jest jak byk - lico budynków ma być na linii zabudowy, a ta jest na południu działki :o :x :evil: .
Tarasu od południa - nie będzie (od wschodu i zachodu też nie, bo działka zbyt wąska).
O krętej drodze od bramy do domku - zapominamy.
Roślinki na 3 najładniejszych stanowiskach - do przesadzenia :cry: .
Trudno, jak się nie ma co sie lubi to się lubi co sie ma.
Wszystko jest inaczej niz zaplanowałem, ale zdążyłem już polubić swoje pole w lustrzanym odbiciu i wierząc w boską opatrzność, myślę że tak miało być od początku, tylko ja o tym dotąd nie wiedziałem.
PS. W ostatnią sobotę odwiedzili moją puszczańską działeczke pierwsi forumowicze. Zabawiłem się w swata, a na jesieni chętnie podjadę nad niedalekie jezioro i obejrzę "dzieciątko", oczekiwane ze związku sympatycznych Warszawiaków z majstrem, który w Naszej Wsi postawił chałupkę tomasza, MM i księżniczek
PS". Znam już odpowiedź na pytanie postawione na wstępie. Przyznaję, jestem chyba najbardziej niezorganizowanym człowiekiem :-? od Tatr do Bałtyku ale co zrobić, ja chyba tak ... po prostu lubię.
t