Napisał
agusia_x
Pozwolę sobie odpowiedzieć, bo ja właśnie jestem po badaniu wody z naszej studni. Chcieliśmy ją podciągnąć do domu, może nie koniecznie do picia, ale do prania czy innych czynności gospodarczych. My też twierdziliśmy, że ta nasza wygląda zupełnie dobrze. Czyściutka. Badaliśmy w rybnickim Sanepidzie. Koszt spory, bo 350 zł. Ale w naszym przypadku opłacało się. Okazało się bowiem, że woda nadaje się co najwyżej do podlewania ogródka czy mycia samochodu. W 100 ml wody nie powinno być żadnych bakterii, u nas w takiej próbce znaleźli ponas 3000 bakerii coli. Zresztą nawet się nie dziwię. Studnia kopana na 10 m, ale dookoła wszędzie pola uprawne, użyźniane wiadomo czym. Nasza działka jest pochyła, a na wyższych partiach kwtnie zwyczaj popmowania szamb na pola. I wszystko to wnika w glebę, a co za tym idzie, razem z wodami powierzchniowymi do naszej studni. Gdybym pomyślała o tym wcześniej to nie wydawałabym 4500 zł na stunie kopaną, tylko zrobiła głębinową. Ale i to nie dałoby nam gwarancji, że woda będzie zdatna.
Także niestety ostro zabieramy się za ciągnięcie ponad 100 m wodociągu do naszej działki. Dobrze by było jeszcze w tym roku, ale te wszystkie papierki itp. zabierają sporo czasu. Oby jesień była sucha.