mea sto lat i jak najszybszego wprowadzenia się do nowego domku
BTW, w niedzielę wybraliśmy się do IKEI i wiecie co - ten sklep nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Wiem, wiem niedziela, tłumy i wogóle ale jakoś wolę mniejsze sklepiki, gdzie można na spokojnie wszystko pooglądać, dotknąć, porozmawiać ze sprzedawcą - a tutaj - pośpiech, bo już idą następni, tłok, wszyscy zabiegania, zajęci...jakiś taki balagan, zero ladu i składu...eee to nie dla mnie...ale to tylko takie moje wrażenia, spostrzeżenia...przyszłam się do Was wyżalić...